• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fachowiec: zawód marzeń

Marcin Głuszek
7 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Jest zima, to musi być zimno
W relacji fachowiec - klient, to zwykle ten pierwszy jest górą. W relacji fachowiec - klient, to zwykle ten pierwszy jest górą.

Już jako dzieci jesteśmy zasypywani przez rodziców pytaniami o nasz wymarzony zawód. I choć rodzice zwykle czekają na sakramentalne "będę prawnikiem, lekarzem, inżynierem", to patrząc na dzisiejszy rynek pracy chciałbym usłyszeć od swojego synka "chcę być fachowcem".



Jakie masz doświadczenia z 'fachowcami'?

Moja mama zawsze mawiała: jak się nie będziesz uczył, to będziesz rowy kopał. Miało to kojarzyć się z ciężką, fizyczną pracą, niskimi zarobkami i taką samą pozycją społeczną. Dziś kopanie rowów nie jest bardziej cenione niż wówczas, ale pozycja rzemieślnika-fachowca jest jednak zupełnie inna.

Fachowiec stoi dziś wysoko w hierarchii społecznej. Wyspany, bo o przyzwoitej godzinie 9 rano, zajeżdża pod któryś z trójmiejskich marketów budowlanych - czy to gdzieś przy obwodnicy, czy to przy Grunwaldzkiej w Oliwie. Wysiadając ze swojego auta zwykle nie otrząsa kurzu po szlifowaniu cekolu, bo do takich prac posiada tak zwanych "ludzi". Czasem odwiedza market ze swoim asystentem, człowiekiem od brudnej roboty - ładowania i noszenia cementu, klejów, płytek itp.

W alejkach sklepu sięga po swój telefon, by okazać łaskę lub jej brak swojemu potencjalnemu klientowi. Ten ostatni stanął bowiem do nierównej walki o względy fachowca, do potyczki, w której musi uznać jego wyższość. Bo to nie klient, ale fachowiec decyduje dziś, czy agenda pozwala mu na przyjęcie kolejnego zlecenia. W końcu przekonany obietnicą przygotowywania mu codziennej kawy, herbaty i innych napoi łaskawie zgadza się na współpracę.

Jeśli taka będzie jego wola, doznamy zaszczytu możliwości omówienia spraw remontowych o przecież idealnej dla nas godzinie 16, kiedy pędzimy właśnie, aby odebrać dziecko ze szkoły.

Wchodząc na teren przyszłej budowy fachowiec przybiera minę pokerowego gracza. Niczym udzielny magnat spogląda na swoje dobra. My przełykamy nerwowo ślinę i plączemy język, próbując przekazać fachowcom, co boli nasz dom czy mieszkanie.

Ogłoszenia fachowców: od 70 zł za metr kw. płytek, od 12 zł za metr kw. malowania

W tym momencie fachowiec często pozwala sobie na krytyczną uwagę wobec swojego poprzednika, wyrażoną klasycznym: "Panie, kto to panu tak sss... - powiedzmy - spartaczył".

Zaraz potem podejmuje ważne decyzje. Da przyzwolenie na poprawienie przez członków ekipy krzywej podłogi, czy nie da? Zaakceptuje zmurszałą belkę w stropie 100-letniej kamienicy, czy każe ją wymienić?

Fachowcy, jako jedni z nielicznych - może z wyjątkiem lekarzy - posiedli też rzadką umiejętność bilokacji. Zdarza się, że w tym samym czasie są w dwóch różnych miejscach. Na Małym Kacku, u pani Ali, kładą kafle "w karo", a w tym samym czasie na Witominie, u pana Wojtka, szlifują cekol.

Niewykluczone, że to właśnie bilokacja odpowiada za legendarne tempo pracy fachowców. Kiedyś za każdy rok służby marynarzowi służącemu na łodzi podwodnej liczono dwa lata do stażu. W branży budowlanej powinno być odwrotnie, bo tu niemal zawsze praca przewidziana na miesiąc trwa dwa miesiące.

Mimo to, gdy tylko usłyszymy od fachowca magiczne "Tak, podejmę się", kwestia ceny i oceny schodzi na dalszy plan, bo dobry fachowiec jest przecież na wagę złota.

Remont, prace wykończeniowe i budowa - usługi remontowo-budowlane w Trójmieście
Markety budowlane w Trójmieście

O autorze

autor

Marcin Głuszek

przez wiele lat związany z trójmiejską SKM-ką, od kilku miesięcy poza branżą komunikacyjną, koncentruje się na prowadzeniu własnych projektów. W swoich felietonach będzie się dzielić refleksjami o życiu Trójmiasta.

Opinie (218) ponad 20 zablokowanych

  • Jestem inżynierem a zawsze chciałem zostać hydraulikiem! (8)

    Przepychanie rur to moje ulubione zajęcie - i nie jestem taki drogi jak ci opisani powyżej!

    • 78 40

    • Mnie za wycięcie jednej gałęzi z brzozy `ogrodnik` zawołał 1000 złotych! (5)

      Gałązka około 6-8m - ale gadanie że trzeba drabinę mieć -pociąć - wywieźć na Szadółki - brakowało tylko żeby się rozpłakał - pogoniłem gada.Przyszedł miejscowy `Badura` - wlazł na drzewo - ściął - pociął gałązkę - zapakował na wózek podłączony do roweru - bo to opał do jego domu i skasował stówkę i pół litra!

      • 28 11

      • A gdyby sobie coś zrobił, to byś zza krat pisał. (2)

        • 16 20

        • Z `Badurą` miałem umowę - zlecenie więc byłem kryty!

          `Badura` opindala tutaj połowę domów w okolicy i jeszcze nigdy nie zleciał a 9 stówek pozostało w mojej kieszeni.Dokładnie ta sama usługa tylko 10 razy taniej plus 1 flaszka!

          • 23 6

        • Same minusy od tzw`fachowców`a przecież robota `Badurze` zajęła około godziny - stówka jest ok!

          A flaszka to premia! Też chciałbym zarabiać tysiąc złotych za godzinę pracy. Nie pozwoliłem z siebie zrobić FRAJERA! `Ogrodnik` nie chciał słyszeć o negocjacji ceny więc poszukałem innej oferty - z polecenia dostałem `Badurę`!

          • 19 5

      • Takie rzeczy to za piwo się zleca. Jak jest ich dwóch - to dwa.
        Ewentualnie cztery - jak im dobrze z oczu paczy :-) i iwentualnie nie są już pijani... :-)

        • 4 1

      • To miałeś pecha Trafił na Jelenia to go ustrzelił sam bym tak zrobił.

        • 0 0

    • Inżynier od wyciągania ręki po mamine pieniądze

      • 13 4

    • tego trola mozna zawsze poznac ze sponsorowane pierwszeństwo w pierwszym poscie

      Jego głupoty juz niema co komentowac

      • 16 6

  • (19)

    Fachowiec. Powiem Wam coś o tym na przykładzie m.in. warsztatów/serwisów samochodowych. Są naprawdę dobrzy fachowcy,ale pracują w "norach" czyt. małych warsztatach,umorusani nie serwują kawy,nie mają na ścianie LCD dla nowobogackiej klienteli,ale znają sie na robocie. Wielokrotnie rozwiązują zagadki z którymi serwis sobie nie radzi i kasują dużo mniej a i tak ludzie walą tam gdzie światowo. Tak samo knajpy. Wiecie,że mój znajomy z Wawki wcinał jakąś doradę w modnym lokalu jako dorsza? Frytki słabe,surówka nie pasująca do dania,ale...szkło,aluminium,hipsterów full. To inaczej jest odbierany lokal niż drewniana buda i tacka w Kątach rybackich np. Ale gdzie bardziej smacznie i fachowo?! Hmm??

    • 257 14

    • Co do serwisów samochodowych to naprawdę jest mało fachowców (1)

      którzy przede wszystkim wiedzą co robią, a jak coś jest poza ich możliwością to skierują gdzie indziej, nie naciągną na kasę (szczególnie serwisy dealerskie, jedno naprawią drugie zepsują),

      z drugiej strony, klienci jak dają samochód do warsztatu to chcą na jutro go mieć, przez kilka lat nie robili gruntownego przeglądu samochodu, nie naprawiali usterek (stuków, hałasów itp.) to problemu się nawarstwiają i nie ma możliwości naprawy takiego samochodu w jeden dzień chyba, że chcemy mieć to byle jak to zrobione

      • 36 3

      • hym, skoro oddajesz do aso, to chyba wykonujesz okresowe przeglądy. Mi ostatnio samochód się rozwalił. I skończyło się na tym, że muszę wypożyczyć samochód bo jadę w trasę. A na oryginalne części muszę czekać ok. 10 dni.

        • 6 4

    • No (1)

      bez przesady, w Kątach wcale nie jest tanio. Za obiad tam można zapłacić tyle, co w większości restauracji w mieście.

      • 21 1

      • To artykuł o cenach czy fachowości usługi? Czyli smacznego nie oszukanego dania?!

        • 4 1

    • (4)

      Bzdura. Na TVN Turbo w jednym z programów można zobaczyć że w małych warsztatach są partacze. I mirek w warsztacie pod gdańskiem jest nastawiony na zyski i duży przedstawiciel koncernu, w gdańsku. W PL jeśli chodzi o fachowca od auta ciężko go znaleźć. Jeden będzie cenił nie zależność i klepał w garażu by powoli się dorabiać, inny będzie siedział w dużej firmie 8 godzin i wy***ane... Najlepiej szukać z polecenia.

      • 13 17

      • (1)

        Nie ufaj temu co widzisz w tv. Tam ich prawda mija się z prawdą.

        • 33 2

        • Za to forum cała, prawda całą dobę ;)

          • 6 2

      • Tjaaaaa.. big brother też był prawdziwy..

        I pamiętniki z wakacji...

        • 24 1

      • Nie oglądaj tej papki to jest wszystko sztucznie wykreowane ....

        ...to jest telewizja dla lemingów ,którzy potem wymagają cudów w 3 minuty...

        • 4 4

    • Małe warsztaty to sami wymieniacze - samouki

      potrafią wymienić klocki , amortyzatory, tarcze a jak trzeba np : światłowody naprawić w jeepie czy zdiagnozować usterkę której komputer nie pokazuje to już jest ból . W tej branży to doświadczenie jest najważniejsze . Kowale to dawnie maluchy naprawiali

      • 8 26

    • Ta już znam takich fachowców Januszy

      Odpicują za pół darmo a potem trzeba jechać i tak do serwisu bo się okazuje że zamiast naprawić to jeszcze bardziej spitolił

      • 6 7

    • W małych serwisach często pracują ludzie, którzy kiedyś pracowali w aso, nauczyli się roboty, myków serwisowych i poszli na swoje. Teraz muszą o klienta dbać bo z niego żyją więc i robią jak należy. W aso leją ci olej z jakiegoś węża nie wiadomo skąd, albo wpiszą w książkę, że wlali i na tym koniec.

      • 29 1

    • od 15 lat mam róźne samochody, od 13 lat usterki sam naprawiam (5)

      Szkoda czasu na nerwy w warsztacie. Właściciele zatrudniają samych partaczy zaraz po technikum, Hamulce, światła czy mechanika- to każdy potrafi zrobić. A jeżeli chodzi o usterki elektryczne to polecam fora dotyczące konkretnej marki. Mnóstwo usterek się powtarza a naprawy są wytłumaczone krok po kroku.
      Chociaż może mi jest łatwiej bo jestem inż...

      • 11 9

      • (3)

        no to niech Pan Michał nam zdradzi jak sobie radzi bez podnośnika, ile czasu spędza na diagnostyce i szukaniu/zamawianiu czesci oraz ile kosztowały wszystkie zakupione narzędzia do samochodu których normalnie nie miewa się w garażu...

        • 15 4

        • on od 13 lat sam naprawia sobie auto więc warsztat z narzędziami i podnosnikiem zwrócił mu się w zeszłym tygodniu.

          • 9 1

        • Nie przesadzajmy (1)

          do 90% napraw w aucie wystarczy kompet kluczy nasadowych, czasem podnośnik/lewarek.
          Bo ile razy w życiu auta wymieniasz coś grubego - w stylu amortyzatory? Raz albo bardziej nigdy.

          • 2 2

          • Phi, amortyzatory też sam wymieniałem onegdaj - mam nawet sprzęt do ściskania sprężyn ;-)

            9 lat temu zainstalowałem nawet fabrycznie nowy zestaw klimatyzacji do używanego przeze mnie wówczas samochodu. Wszystko podokręcałem, polutowałem, po czym pojechałem do serwisu aby napełnić układ. Spec w milczeniu obejrzał samochód, zapytał czy elektryka działa, odpowiadziałem że tak. "A kto to panu montował?" - padło pytanie. "No, ja sam" - opowiedziałem niepewnie. Mina i oczy speca wyrażały szczere niedowierzanie. Sprawdził szczelność układu, wszystko było w porządku. Napełnił czynnikiem, uruchomił. Wszystko działało. W tym czasie już większość mechaników w warsztacie szeptała miedzy sobą wskazując na mnie jako tego, co to sam sobie klimę do auta dołożył. Ot, skromny magister prawa, nawet nie inżynier. Dziś pewnie by mi się już nie chciało, ale przy takich pracach często wystarcza odrobina wiedzy z zakresu mechaniki i elektrotechniki. No i oczywiście chęci, a także trochę wolnego czasu. Z tymi ostatnimi teraz u mnie krucho, więc ograniczam się do samodzielnej wymiany olei, filtrów i płynu hamulcowego oraz naprawy różnych błahostek. Zresztą mało jeżdżę, samochody mam coraz nowsze, więc i psuć nie ma się za bardzo co.

            • 5 1

      • Sory Michałku, ale pewnie jesteś d*pkiem z ,,korpo" i uważasz się za boga. Przez internet możesz zamówić jedzenie, kupić gacie ale nie naprawisz samochodu. Powodzenia w samouwielbieniu.

        • 2 7

    • włąśnie w tych norach to siedzą przede wszystkim Janusze

      fachowca poznasz m.in. po porządku w warsztacie - to potwierdza, że facet pilnuje swojego interesu
      a nie syf jak w Bangladeszu albo na wietnamskim bazarze...

      • 1 1

  • (24)

    Cóż za brak wiedzy, czy też dwie lewe ręce do prac fizycznych trzeba płacić. Ludzie to myślą, że np 30 m kafelek ktoś im ułoży za 100 zł ?

    • 126 25

    • (1)

      ale co? jeden kafelek ma 30m?

      • 13 20

      • To nie kafelek...

        to kafel jest.

        • 11 0

    • (4)

      Kafelek. Jak slysze o kladzeniu kafelek, odpadajacej kafelce i innych cudach to dziekuje fachowcowi. Nie musi byc lingwista ale gawedziarza tez nie potrzebuje a tacy dominuja.

      • 23 5

      • (1)

        ehh mu chyba chodzi o glazurę :D

        • 3 3

        • Bardzo poprawnie gramatycznie. Nie ma co? Z innych się nabijasz, a sam pisać nie umiesz.

          • 2 1

      • Kahelki się mówi. (1)

        • 8 0

        • ja panu te kahle położe

          • 1 0

    • Potrzeba nam więcej p**deczek w rurkach! (5)

      Taki to się potrafi popłakać jak gwoździa krzywo wbije o_O

      • 30 7

      • Takich to nawet odbiór listu poleconego przerasta.

        • 19 1

      • Dostałem kiedyś takiego studenta jako pomocnika do układania instalacji el. Chłop 23 lata a podczas wiercenia wiertłem szóstką w betonowej ścianie obróciło go razem z wiertarką. Więcej już nie chciał pracować.

        • 23 3

      • Bzdura! (2)

        Duby smalone i bajania miejskie! Sama wiercę otwory w ścianach, w betonie, w drewnie, szlifuję, maluję, montuję swoje meble, naprawiam jakieś drobiazgi... Nie od ubrania to zależy, ani wieku, ani budowy ciała.

        • 2 6

        • Bo nie jesteś pi**eczka w rurkach.

          • 4 1

        • Przecież tu nie było mowy o kobietach ;)

          • 0 1

    • Ułożyć to każdy potrafi

      Ale jak robisz to za kasę to masz to zrobić dobrze a nie tak że fugi tworzą spiralę

      • 28 1

    • no 100zł za metr

      • 5 1

    • Kuzwa plytek. Czepiacie się jak czubki. Zrobić wam dyktando to co drugi polegnie. Emełbeły się znalazly.

      • 15 4

    • (1)

      Z kafli to się piec stawia.

      • 3 4

      • Piękna riposta :)

        • 3 0

    • (4)

      Nie dwie lewe ręce, lecz także brak czasu i odpowiednich narzędzi. Dodam, że są ludzie, którzy zarabiają wystarczająco dużo i wolą swój czas wolny lub urlop spędzić na rozrywkach, czymś przyjemnym a nie harować przy brudnej robocie. Remont może zrobić każdy ale tak jak we wszystkim praktyka czyni mistrza i jest wiele rzeczy o których ty nie masz pojęcia i robota będzie felerna. Jest takie amerykańskie przysłowie, które mówi wszystko na ten temat "jack of all trades, master of none"

      • 13 1

      • Niestety- często to nieumiejętność, a brak czasu to wymówka (1)

        • 2 5

        • Nie koleżanko, brak chęci babrania się w bałaganie. Kiedyś wiodło mi się gorzej więc robiło się samemu. Teraz wolę zapłacić komuś i mieć święty spokój. Nie muszę wykręcać się wymówkami. Te są dobre dla osób o wąskich umysłach, które przejmują się co myślą o nich inni. Naprawdę uważasz że ktoś musi wymyślać historyjki w tak trywialnych sprawach?

          • 11 0

      • (1)

        Ktoś taki kto zrobi sobie samodzielnie remont, czy naprawi swoj samochód zdarza się sporadycznie. Powiadasz, że powodem jest brak czasu i odpowiednich narzędzi? Jestem pewny, że gdyby takiemu dostarczyć cały kontener 40-stopowy narzędzi. I tak by nie wiedział co ma wybrać albo jaķ tego używac. Zapraszam np na warsztat ustawimy zbieżność pojazjdu w 3D. Daje każdą kasę ze nie dasz rady. Więc mi tu o czasie, narzędziach i urlopach nie gadaj. Widzę tych pożal się Boże fachowców po studiach z wyższym wykształceniem czasami w 1z10 ciu. Mgr historii nauczyciel, a na proste pytanie ?ze szkoły chyba podstawowej odpowiedzi nie znał. To jest dopiero fachowiec.

        • 8 1

        • Co ma ustawianie zbieżności pojazdu w 3D do remontu? Nie musisz stawiać żadnej kasy bo gadasz o czymś zupełnie nie na temat. Jeżeli chodzi o narzędzia to mam na myśli np. różnego rodzaju piły, wiertła, kompresor i tego typu rzeczy. Ktoś kto ma mieszkanie to nie będzie miał miejsca żeby to wszystko gdzieś przechować, kupować też się nie opłaca na jeden remont. Czas jest potrzebny po to, żeby metodycznie nad tym pracować i rozeznać w temacie żeby nie spartolić. Są też takie remonty do których potrzebna jest konkretna techniczna wiedza, zdrowy rozsądek gogle i narzędzia nie pomogą nawet jak ma się najlepsze chęci.

          • 2 0

    • Czasem piątej klepki brak

      A czasem kafelek

      • 2 0

  • Ja juz (11)

    sam jestem sobie kafelkarzem, malarzem, hydraulikiem i elektrykiem. Z konieczności i braku fachowcow na rynku. Poczatki bywaly trudne. Ale teraz calkiem niezle mi idzie i przynajniej bez fuszerek.

    • 163 13

    • To bardzo żałosne

      • 4 59

    • to jeszcze zostań (6)

      mechanikiem eheheh co za pazerni ludzie !!
      jesteś od wszystkiego tzn że na niczym się nie znasz.

      • 7 48

      • Majster! Skocz po flaszkę! Pić to wy potraficie, a później ściany krzywe..

        • 10 3

      • (4)

        Tak, bo pomalowanie pomieszczenia czy zalozenie gniazdka elektrycznego to jest wyzsza fizyka kwantowa...

        • 37 2

        • Dla obecnej młodzieży niestety tak. (3)

          Kuzyna dzieciak ostatnio nie wiedział co to wkrętak jak powiedziałem żeby mi go podał. Nie wierzyłem co słyszę. Nie potrafił mi wyjaśnić do czego to służy. Cyt:" Bo tata mi zabrania dotykać narzędzi."
          Chłopak ma 17 lat. Dla mnie jest niepełnosprawny.

          • 18 0

          • (2)

            Chodzi o śrubokręt? Co to kur... jest wkrętak?

            • 2 6

            • Ty pewnie jesteś z tych co na PZ mówią śrubokręt-krzyżak.

              • 0 2

            • Widać, że na ZPT nie chodziłeś!

              • 2 0

    • i elektrykiem (2)

      posiadasz SEP?

      • 3 3

      • Bo SEP = specjalista (1)

        Odrazu można poznać fachowca :) Elektryk to ktoś kto ma pojęcie o elektryce a nie ktoś z SEP

        • 8 3

        • Nie do końca tak jest.

          Przyjdzie świeżak na egzamin SEP i zda bo się wykuje na pamięć. Z definicji to będzie Elektryk. Z nim przyjdzie 20 ludzi pracujących w zawodzie 20 lat odnawiających uprawnienia. Zwykle 18 z nich oblewa przy pierwszym podejściu.

          Kto zrobi instalacje na drugi dzień? Świeżak czy oni?

          • 9 1

  • Fajny tekst :) (6)

    • 51 40

    • Co w nim fajnego? (2)

      To, że ktoś myśli że "robol" powinien za darmo robić? Czasy niewolników się skończyły. A tekst o fuszerkach to jest całkiem zajedwabisty, nie widział jak odbiór robił, czy głupio było się odezwać bo fuszera z jego widzimisię wyszła? Nie podoba się cena, rób sam. Nie podoba się wykonanie, nie płać. Proste.

      • 14 15

      • (1)

        a gdzie tu jest napisane ze za darmo. A co do fuszery to fakt często sie zdarza ze wielu wydaje sie ze sa super fachowcami w tym co robią i maja racje.... wydaje im się
        Miałem takiego kafelkarza , krzyknął 50 zł za metr myślę sobie cena nie najmniejsza i tez nie z kosmosu. Kafelki zakupione, klej, fuga, krzyżyki takie jak sobie zażyczył i co... zaczyna robotę i pyta sie mnie czy mam wiadro do kleju... kolejną prośba był "fleks". Płytki musiałem sobie sam pomyć bo "fachowiec" był spóźniony i miał juz kolejne zlecenie i spieszył sie na kolejna robotę, zdziwiony ze nie dostał tyle ina ile sie umawialismy.

        • 12 5

        • I ciężko było na początku zrezygnować?

          "Fleks" do płytek nie dał do myślenia?

          • 9 6

    • (2)

      fachowcy to wyjechali 20 lat temu na zachód, dziś tylko partactwo co zna się na ka$owaniu jak fachowcy

      • 3 6

      • Widzialem (1)

        Widziałem Tych fachowców w Londynie poziom, poniżej poziomu dno i mół

        • 3 0

        • taaa...sama elita z barakowozów

          • 1 0

  • Hahahaha (6)

    Proza życia. A jak dzwonisz i mówisz że coś spired....i to od razu "jak to? To niemożliwe" "a mówiłem żeby zrobić tak tak i tak" "to wina materiału".
    Po ostatniej przygodzie z ekipą, jestem bogatszych o kolejne doświadczenia. Następny razem biorę kamerę FHD i filmuję każdy kafelek i każdy panel, choćby ich było 1000, do tego rysuję jak krowie na rowie w najmniejszych detalach jak co ma wyglądać.

    • 56 21

    • Hmmmmmm... (4)

      "Jak dzwonię..". To nie jesteś przy odbiorze roboty, czy się boisz odezwać? Sprawa prosta, albo odbierasz bo ci tak pasuje (często to twój wymysł wpływa na tę fuszerę) i płacisz, albo nie odbierasz bo ci nie pasuje i nie płacisz. Proste jak twoje zwoje mózgowe.

      • 12 11

      • (2)

        Twoj wymysl? No tak jak ja chce kafle w rzad a spec upiera sie na przepaskudne karo to jak porieza kafle na brzegac jak by lupal je kamieniem to wina wymyslu klienta?

        • 3 5

        • Niech zgadnę, madka horej curki?

          • 9 4

        • Dobry fachowiec wytłumaczy ci dlaczego czasem lepiej ułożyć kafle w caro a nie na wprost do ścian.

          Czasem niestety baran upiera się bo on jest najmądrzejszy i gdy układasz ostatni pasek na początku pokoju 5 cm kafli który na końcu pokoju ma już 12 cm to wtedy wielkie zdziwienie że oj mam krzywą chate. Już pomijam bloki z płyty gdzie sufit w jednym pokoju potrafi mieć różnice wysokości 19cm.

          • 3 1

      • W Polandii tak to właśnie wygląda - człowiek ma się znać na wszystkim i umieć zrewidować pracę 'fachowca' w pół godziny, a nawet niech będzie - w ciągu godziny, odbioru. 'fachowcy' udają że są Fachowcami i żerują na niewiedzy.
        Tak tak - wiem, że mogłem wynająć kolejnego Fachowcę, a może 'fachowcę', do odbioru....a potem kolejnego żeby sprawdził tego co sprawdzał...i kolejnego.... i kolejnego.
        A nie powinno być tak, że płacę i dostaję to za co płacę? a nie wykonawca robi fuchy w międzyczasie, a u mnie odwala fuszerkę żeby zdarzyć.
        Współczuję wszystkim Fachowcom, bo wiem że tacy istnieją, współczuję im tych wszystkich 'fachowców', którzy psują im rynek i opinię.

        • 13 2

    • Ty i kamera

      • 2 2

  • Angaż w Lechii (1)

    Mam 40 lat , umiem grać w piłkę nożną a Lechia szuka dobrych fachowców

    • 48 14

    • jestem byłym pilakrzem nie wyszła mi kariera to chętnie poucze dzieci

      jeszcze angaż w PZPN może arce albo lechi i jest super a w szatni na dzieci dre ryja ot taki pedagog i motywator . Widziałem jak szkoli się dzieci zagranica wg planu i z podejściem edukacyjnym. Dzieci przechodzac z klubu do klubu mają za sobą plan szkoleniowy i nowy trener wie co w danym wieku juz powinien umiec ( system w Niemczech) a u nas dowolność i każdy sobie rzepkę skrobie . Nasze dzieci wygrywają turnieje za młodu bo w wieku kiedy powinno się szkolić technikę trenerzy ida na wynik a potem te braki zostają i w 40 mln kraju może kilku się wybije .

      • 7 0

  • Jak ktoś jest nieudacznikiem (15)

    i nawet kolacji sobie nie potrafi zrobić tylko zamawia w barach, to położyć kafelek tym bardziej nie umie.
    Niech płaci. Trzeba strzyc frajerów póki są.

    • 79 63

    • (7)

      jestem stolarzem swoja prace wykonuje rzetelnie uczciwie , potrafie pare rzeczy zrobic sam także kolacje ale smiech na sali jak kucharz bierze sie za kafelki i mysli ze zrobi lepiej, szybciej ładniej i TANIEJ niz kafelkarz

      • 23 2

      • Hmm..

        Ja jestem elektronikiem, sam sobie wycekoluję, wyszlifuję, pomaluję, położę płytki, panele podłogowe, złożę meble z ikei, powieszę karnisz itp. Ale u kogoś bym się nie podjął, chyba że w ramach pomocy rodzinie/znajomym i nie za pieniądze.

        • 42 1

      • Odpowiedz (3)

        Jak ktos jest frajerem i nie umie sobie recepty wypisac albo badania usg zrobic to niech placi. Trzeba strzyc frajerow poki sa.

        • 31 7

        • Tobie za to placi NFZ z naszych podatków... (2)

          ....ale tobie zawsze mało i na NFZ pracujesz godzinkę dziennie za 3500zł na rękę i następne siedem robisz prywatnie, w tym samym gabinecie za 100zł minimum od pacjenta.. A to już jest zwykłe złodziejstwo

          • 24 7

          • (1)

            Spokojnie przyjadą lekarze z Ukrainy, założą gabinety i zacznie się konkurencja na rynku to i ceny polecą. ;)

            • 8 2

            • Już tu są, tyrają na budowach i produkcji..

              • 5 1

      • (1)

        Jesteś stolarzem, czy tylko monterem mebli? Prawdziwy stolarz sam od podstaw wykonuje meble. Obecnie większość zamawia docięte płyty i tylko na miejscu skręca wkrętami do płyt gipsowych zaklejając otwory zaślepkami (ochyda!). Nawet porządnie zmierzyć nie potraficie. Poprawek nie ma końca.

        • 4 6

        • Jestem stolarzem ż 20 letnia praktyka nie tylko umiem zmierzyć ale także zrobić meble od podstaw podobnie jak drzwi okna schody i inne rzeczy budowlanka też nie jest mi obca u siebie sam polozylem zarowno glaxure jak i terskote ale to nie znaczy ze bede komus kładł kafelki gdyż w tej dziedzinie nie jestem fachowcem

          • 6 0

    • Mnie na szczęście stać (3)

      Mógłbym takiego fachowca sobie kupić na własność

      • 4 11

      • To nie simy.. (2)

        A teraz wracaj do odrabiania lekcji, bo znowu mama da szlaban na komputer jak kolejną jedynkę przyniesiesz.

        • 16 1

        • chciałbyś w to wierzyć żebraku (1)

          • 1 9

          • Daj mamę do telefonu, wyjaśnie jej że ma syna cymbała.

            • 7 0

    • (1)

      Ciołku matołku - myślę że zrobiłbym to lepiej od Ciebie. Ale obok umiejętności jest jeszcze coś takiego jak czas i zwykły rachunek kosztów. Zarabiając 20k, nie opłaca mi się przerzucać na tydzień kafelkowania.
      A Ty zamiast strzyc, powinieneś zacząć się przykładać i budować markę, bo za parę lat wykoszą Cię Fachowcy, a Ty będziesz na zasiłku i pińćset+

      • 3 5

      • Za to opłaca Ci się trollować na portalu

        • 6 1

    • ...

      Zgadzam się z Tobą w zupełności.

      • 0 0

  • Oto zwyciezca nagrody felieton roku 2018 (2)

    niech ktos zatrzyma te karuzele smiechu!

    • 73 3

    • Ano..

      Zwłaszcza że "fachowiec" z opisu to bardziej typowy Janusz byznesmen, właściciel fyrmy która zatrudnia jakichś Zenków spod budki z piwem za mamrota, żeby zarobić na Porshe w leasingu. Niech już lepiej do skm wraca, bo ten temat wyszedł mu jeszcze gorzej.

      • 23 1

    • Ktoś w ogóle czyta te pierdoły?

      • 3 2

  • Ja z informatyka juz sie przekwalifikowalem (4)

    Kupilem transportera T4 z niemiec i teraz jestem panisko
    Za fizola bedziemy placic coraz wiecej patrzac na tych wszystkich wege hipsterow

    • 104 5

    • Transportera T4 - niemiec płakał jak sprzedawał!

      • 12 17

    • bez T4 (1)

      nie zrobisz kariery!

      • 32 1

      • No może jeszcze Pasat TDI Kombi z przyczepką :)

        • 4 1

    • To zależy co kto lubi

      Wege hipsterzy często siedzą w ciepełku wcale nie za mniejsze pieniądze. Oczywiście jest mnóstwo pozerów, którzy wykonują prostą pracę biurową za 2,5 na rękę, a robią z siebie klasę średnią. Ci prawdziwi fachowcy umysłowi mają jednak niemęczącą pracę za dobre pieniądze i w wieku 40 lat wyglądają jakby mieli 30. Tych pierwszych jest oczywiście więcej.

      • 12 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane