• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Fałszywy policjant" w rękach prawdziwej policji

Piotr Weltrowski
13 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

W ręce policji wpadł 47-latek, który wyłudził od starszej kobiety 8 tys. zł i biżuterię. Kobieta - zastraszona telefonem od "fałszywego policjanta" - sama wyrzuciła kosztowności przez okno. Zatrzymany mężczyzna prawdopodobnie ma na koncie więcej podobnych przestępstw.



Sądzisz, że uda się zatrzymać wspólników oszusta?

Mężczyznę zatrzymano pod koniec ubiegłego tygodnia. Wcześniej udało mu się oszukać 82-letnią kobietę. Gdy odebrała telefon, dzwoniący mężczyzna przedstawił się jako policjant i poinformował ją, że jest w niebezpieczeństwie, bo w każdej chwili może dojść do napadu na jej mieszkanie.

Dzwoniący polecił też seniorce, aby szybko wyrzuciła wszystkie wartościowe przedmioty przez okno, gdzie "zabezpieczy je policja". 82-latka niestety posłuchała oszusta i wyrzuciła w reklamówce 8 tys. zł oraz biżuterię.

Zatrzymany 47-latek to mężczyzna, który "odebrał" reklamówkę z kosztownościami. Policja nie potwierdza, czy to on także dzwonił do kobiety, najprawdopodobniej jednak nie działał sam, tym bardziej, że prowadzący śledztwo nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

- Policjanci ustalili, że mężczyzna wcześniej w ten sposób okradał starsze osoby, typowany jest do sześciu zdarzeń na terenie województwa pomorskiego i kilkunastu na terenie całego kraju. Sprawa ma charakter rozwojowy - mówi podkom. Michał Sienkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
47-latek brał najprawdopodobniej udział w dwóch podobnych i dość głośnych przestępstwach, do których doszło w ostatnich miesiącach w Gdańsku: we wrześniu, po telefonie od fałszywego policjanta, starsza kobieta wyrzuciła przestępcom przez okno 10 tys. zł, a w październiku, w takich samych okolicznościach, inna seniorka "sprezentowała" oszustom aż 70 tys. zł.

Wobec zatrzymanego został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Za oszustwo grozi kara pozbawiania wolności do lat 8.

Opinie (76) 2 zablokowane

  • Moda wyrzucania przez okno

    Pamiętajmy, starsi ludzie mają inną mentalność niż my młodzi....zachowują się czasami niefrasobliwie bo w Ich czasach takich sytuacji nie było i mają zaufanie do Policji.

    • 7 0

  • bollo (1)

    ubiegl zlodzieja rydzyka

    • 5 1

    • .....

      dokokładnie tak :D

      • 0 0

  • kulson?

    • 1 0

  • Czyżby KULSON?

    • 2 0

  • jak ktos zostal przekonany do wyrzucenia tylu pieniedzy przez okno, to powinien sam poniesc kare za GLUPOTE.

    Brzydze sie kradzieza, zwlaszcza jesli ofiarami sa osoby starsze, ale w takich przypadkach... nosz K**WA.

    • 1 0

  • A dlaczego nikt nic nie zrobi ze zlodziejem z Torunia, ktory namawia emerytow by mu oddawali swoje pieniadze?

    • 7 1

  • Do wszystkich którzy "nie wiedzą jak być tak głupim" (1)

    Przestępcy okradający starszych ludzi w ten sposób, nie działają w sposób przypadkowy.

    To są miesiące pracy zespołu ludzi, którzy rozpracowują emerytów.
    Dzwonią wielokrotnie, różne osoby, pod różnymi pretekstami podają pod rozmaite osoby (urzędnicy, pielęgniarki, lekarze).
    Z rozmów wyławiają informacje które składają w kompletny wywiad na temat rozpracowywanej osoby.

    Wyciągają powoli i metodycznie informacje o stanie posiadania, sytuacji rodzinnej, zdrowotnej.

    A starsze osoby chętnie się takimi informacjami dzieją, gdyż zazwyczaj są to samotne osoby, które cieszą się że mogą z kimś porozmawiać.

    Przestępcy bywa że odwiedzają swoje ofiary pod przykrywką spisywania liczników, sprawdzania wycieków z instalacji gazowej itd.
    Nie robią wtedy niczego złego, weryfikują posiadane informacje, oraz zbierają kolejne.
    Potrafią założyć podsłuch na telefonie stacjonarnym czy komórkowym (np. podmieniając aparat na nowy podając się za przedstawiciela telekomu).

    W pewien sposób oplatają taką osobę pewną siecią informacji, którą gdy przychodzi czas wykorzystują.

    Wtedy jest czas na atak - czy na wnuczka czy policjanta, bo wiedzą o ofierze wszystko.
    Są w stanie stworzyć tak spójną opowieść, że osoba starsza nie ma szans w nią nie uwierzyć, bo zgadza się dokładnie wszystko.
    W przypadku ataków "na policjanta" taka osoba wikłana jest w jakąś intrygę przez dłuższy czas, rzekomy policjant odwiedza taką osobę zazwyczaj kilkukrotnie, grając na jej uczuciach samotności i braku sensu życia - dając poczucie że policja tej osoby potrzebuje w celu ujęcia groźnych przestępców.

    W ataku na wnuczka, dzwoni rzekomy wnuk, zna doskonale sytuację rodzinną, dzwoni z problemem wpisanym w jego styl życia (który przestępcy śledzą np. na facebooku, czy znają z podsłuchanego telefonu).

    Albo nowa forma ataku - na firmę windykacyjną.
    Do babci dzwonią "windykatorzy" i wypytują o wnuka, o jego sytuację majątkową itd. Mówią że ma długi, czasem sugerują że nie są "urzędnikiem" a kimś niebezpiecznym - przestępcą.
    Następnie dzwoni "wnuczek" i prosi babcię o pożyczkę, bo mówi że wszedł w ciemny interes, musi się z tego wyplątać i prosi żeby nie mówić nic rodzicom.
    Dla babci to jest już klejąca się legenda i pożycza pieniądze żeby ratować wnuka.

    Ogólnie - to nie są ataki które robi ktoś bez przygotowania.
    To trwa zazwyczaj miesiącami.

    • 4 0

    • jesli emeryt daje sie wydymac na wnuka to jest jeszcze glupszy.

      zeby wlasnej rodziny nie rozpoznac?
      moja babcia w wieku 80 lat rozpoznala by mnie na kilometr, przez telefon tez.
      nie wiem jak mozna nie odroznic obcej osoby od wlasnej rodziny.
      no chyba ze ktos nie utrzymuje kontaktu ze swoja rodzina i sobie o niej przypomina dopiero kiedy kasa jest potrzebna.... to takie typowo polskie....

      • 0 0

  • A to kulson jeden

    • 0 1

  • Gdańsk zawsze na topie

    • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Zatrzymanie "fałszywego policjanta"

    PO

    i wszystko jasne

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane