• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Funcjonariusze kontra wąglik

TN
25 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Ponad stu pomorskich policjantów uczestniczyło w szkoleniu dotyczącym zagrożenia biologicznym terroryzmem w Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. Dziś podobne szkolenie przejdą strażacy.

- Przekazujemy przede wszystkim wiedzę na temat epidemii, jej źródeł, dróg szerzenia się, skutków dla ludności - mówi prof. dr hab. med. Jacek Górski, dyrektor IMMiT w Gdyni. - Oczywiście w tej chwili główną podejmowaną przez nas kwestią jest możliwość zagrożenia bioterroryzmem. Nasz instytut od lat zajmuje się przede wszystkim tymi chorobami, które przywożone są ze stref klimatu gorącego.
Podczas szkolenia funkcjonariuszy nie pominięto oczywiście tematu zagrożenia wąglikiem.


- W tym wypadku trzeba mówić o dwóch różnych sprawach - mówi prof. Jacek Górski. - Z odmianą skórną która występuje praktycznie wszędzie możemy sobie poradzić, dysponujemy całym szeregiem antybiotyków. Umiemy go zwalczać. W wypadku bioterroryzmu mówimy o zupełnie innej odmianie wąglika. Zarażamy się na przykład drogą wziewną, co powoduje krwotoczne zapalenie płuc, albo drogą pokarmową, która to choroba jest również bardzo ciężka. Jak wiemy z nieszczęśliwych wypadków, gdy wąglik wydostawał się z laboratoriów i zakażenie następowało tymi dwoma drogami, większość zakażonych umierała, mimo dobrych antybiotyków. Problemem jest też fakt, że nie zawsze jesteśmy w stanie zorientować się, że mamy do czynienia z wąglikiem, okres wylęgania może sięgać nawet kilku, kilkunastu dni. W związku z tym dopiero masowe zachorowania mogą nas naprowadzać na właściwą drogę. W tej chwili jest to może łatwiejsze, gdyż jesteśmy na to uczuleni.

Na temat zagrożeń biologicznych gdyński IMMiT ma chyba największe doświadczenie w kraju. Niestety nie jest ono do końca wykorzystywane, może z dostępnej wiedzy zechcą w szerszym stopniu skorzystać nowo powołani wojewodowie w swoich sztabach kryzysowych.

- Chcemy połączyć swoje działania z szeregiem osób i instytucji, by wspólnie stworzyć system, który będzie mógł zabezpieczyć nas przed zagrożeniem jeszcze do niedawna nierealnym, a teraz bardzo możliwym - deklaruje prof. Górski.
Głos WybrzeżaTN

Opinie (1)

  • przesyłka z Florydy z bialym proszkiem

    We wczorajszej Panoramie Gdańskiej pokazany zoatał materiał dotyczacy Kobiety, która otrzymała przesyłkę z Florydy z białym proszkiem.Zdarzenie to miało miejsce w poniedziałek w godzinach wieczornych. Policja i Straż Pożarna zamknęły całą ulicę, zdezynfekowały ją a po uzyskaniu zeznań i zabraniu przesyłki do zbadania, pozostawiły Danutę P. ( takie dane podano w Panoramie ) swojemu losowi. Gdyby sama nie zgłosiła się do Szpitala Zakaźnego w Gdańsku, ( gdzie NIE BYŁO AKURAT WOLNYCH MIEJSC ) i tylko dzięki kilku wytrwałości udało się jej do tegoż szpitala dostać - w przypadku faktycznego zarażenia wąglikiem - zostałaby pozbawiona jakiejkolwiek opieki lekarskiej. Od Policji usłyszała, że rano ma się zgłosić do lekarza pierwszego kontaktu!
    Do dnia wczorajszego ( środy ) lekarze informowali ją, że dopóki nie będzie wyników badań przesyłki - nie mogą wypuścić jej ze szpitala. Po czym okazało się, że przesyłka wcale nie jest badana, gdyż działający w Gdańsku przy Urzędzie Wojewódzkim Sztab Kryzysowy nie podjął jeszcze decyzji o konieczności przeprowadzenia badań! Nasuwa się pytanie - kto tej Kobiecie zrekompensuje nerwy związane z oczekiwaniem na orzeczenie czy została zarażona i czy Jej życiu zagraża niebezpieczeństwo? Czy gdyby na Jej miejscu znalazł się Ktoś z bliskich Osób będących w Sztabie Kryzysowym - też decyzje byłyby podejmowane z taką opieszałością??? Gdyby nie wczorajsza interwencja i reportaż w gdańskiej Panoramie - prawdopodobnie do dnia dzisiejszego byłaby nadal okłamywana. Wnioski z faktu, że próbowała nagłośnić sprawę w prasie oraz redakcji Wirtualnej Polski i niestety nie uzyskała takiej możliwości - też uwidacznia w jaki sposób filtrowane są wszelkie informacje zanim zostaną przekazane Społeczeństwu. Może Ktoś powie, że nie podaje się informacji żeby nie siać paniki! Ale w sytuacji, gdy Obywatel nie uzyskuje należnej mu pomocy i nikt nie interesuje się jego losem - nie ma innego wyjścia.Nie ma innej możliwości nakłonienia władz, podpierających się "procedurami" do podjęcia działań. Dodam, że Osoba ta ma kilkuletnie Dziecko i ma dla kogo żyć....i nadal czeka na wyniki badań. Są szanse na to, że się doczeka ( po interwencji w mediach ).Jej stan zdrowia jest stabilny. Mam nadzieję, że szkolenia, którym poddawane są nasze służby pozwolą na unikniecie takich sytuacji w przyszłości a Człowiek będzie traktowany z należnym każdemu szacunkiem.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane