- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (152 opinie)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (163 opinie)
- 3 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (88 opinii)
- 4 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (82 opinie)
- 5 Wzięli pod lupę punktualność SKM (67 opinii)
- 6 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (431 opinii)
Gdańscy policjanci uratowali dziecko w Krakowie
Dwóch policjantów z gdańskiej drogówki, oddelegowanych w zeszłym tygodniu do zabezpieczania Szczytu Klimatycznego COP24, który odbywał się m.in. w Krakowie, pomogło w uratowaniu rocznego dziecka. Chłopiec przestał oddychać. Policjanci udzielili mu pomocy, wezwali pogotowie i udrożnili ruch, dzięki czemu karetka mogła dojechać na miejsce.
To właśnie oni wykazali się stalowymi nerwami w sytuacji kryzysowej, gdy zagrożone było życie rocznego chłopca.
- Podczas powrotu z pilotażu autokaru zauważyli jadący za radiowozem samochód osobowy. Kierowca mrugał światłami i używał sygnałów dźwiękowych. Policjanci, domyślając się, że mężczyzna potrzebuje pomocy, błyskawicznie zatrzymali radiowóz. Z opla, który dawał im wcześniej sygnały, wybiegł roztrzęsiony kierowca, prosząc o pomoc w ratowaniu dziecka - mówi Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.
Okazało się, że na tylnym siedzeniu samochodu znajduje się żona kierującego i ich roczny synek Staś, który dostał drgawek, przestał oddychać i stracił przytomność.
- Policjanci, nie tracąc ani sekundy, podbiegli do samochodu i przystąpili do udzielania chłopcu pierwszej pomocy przedmedycznej - rozluźnili jego ubranie, udrożnili drogi oddechowe dziecka i sprawdzili jego funkcje życiowe, stwierdzając, iż chłopiec jest nieprzytomny i ma bardzo płytki oddech. Policjanci powiadomili pogotowie ratunkowe. W międzyczasie chłopiec odzyskał przytomność. Do przyjazdu karetki jeden z policjantów monitorował funkcje życiowe chłopca, drugi natomiast udrażniał ruch drogowy, by ułatwić dojazd karetce - opisuje Ciska.
Dziecko zostało przetransportowane karetką do szpitala. Kilka godzin później z gdańskimi policjantami telefonicznie skontaktował się ojciec chłopca, który podziękował im za udzielną pomoc.
Opinie (137) ponad 10 zablokowanych
-
2018-12-07 17:51
Selfie?... Słabo.. Brak powagi
- 3 13
-
2018-12-07 18:17
Brawo Panowie
Szacunek
- 7 2
-
2018-12-07 18:43
Prawdziwi faceci!
- 5 3
-
2018-12-07 18:47
Super, ale jak to był Kraków to i tak "dzięki" smogowi może długo nie pożyć!
- 1 8
-
2018-12-07 18:50
Brawo Panowie :-):-):-)
- 6 2
-
2018-12-07 19:11
Gratuluję zachowania zimnej krwi
I powtórzę kolejny raz, podziwiam za służbę, to naprawdę wymagająca praca :-)
- 9 3
-
2018-12-07 19:44
Nie rozumiem czemu tatuś odrazu nie wezwał karetki tylko wiezie pięćset plusa przez całe miasto (2)
- 7 11
-
2018-12-07 20:32
Taka moda.
Wciskasz klakson i długie, i udajesz pojazd uprzywilejowany, bo dziecko ma 39C i "nie oddycha". Ciekawe , kiedy zakończy się to spektakularnym dzwonem.
- 2 6
-
2018-12-08 14:38
Wojciech wiesz po co ty masz głowę? Jedynie po to by Ci deszcz nie napadał do korpusu...ot cała zagadka natury
- 1 0
-
2018-12-07 20:03
Brawo!
Nic dodać nic ująć.
- 6 2
-
2018-12-07 20:09
Więcej takich ludzi którzy potrafią ogarnąć nietypową sytuację . trzymać linię panowie sierżanci
- 8 2
-
2018-12-07 20:14
I przy tym jacy przystojni , jesteście super , jak to dobrze , że byliście , wiem , że w sytuacji , gdy chodzi o własne dziecko , to głowę się traci
- 9 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.