- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (220 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (276 opinii)
- 3 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (150 opinii)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (140 opinii)
- 5 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (51 opinii)
- 6 Studenci z nową wizją al. Niepodległości (251 opinii)
Gdańsk: będą wieżowce na Piekarniczej
Warszawski deweloper zobowiązał się do zapłacenia 10 milionów złotych kary w przypadku złamania założeń projektu inwestycyjnego w Gdańsku. To precedens.
- W branży budowlanej funkcjonujemy od siedmiu lat, ale nigdy nie spotkaliśmy się z tak dużym oporem radnych i mieszkańców - mówi Jerzy Okoński, dyrektor ds. realizacji Robyg Morena. - 10 milionów to spora suma. Nasza zgoda na podpisanie zobowiązania w formie aktu notarialnego jest dowodem na to, że wiemy, czego chcemy. Nie ma mowy o nagłej zmianie projektu.
Deweloper chce wybudować na gdańskiej Morenie nowe osiedle mieszkaniowe. Na 13 hektarach mają powstać dwa wieżowce: jeden 22-piętrowy, drugi 18-piętrowy. Tuż obok staną domki jednorodzinne i czteropiętrowe wille. Robyg Morena, w której udziały mają dwa polskie giganty: Prokom Investment i Polnord, kupiła ten teren w ubiegłym roku od prywatnych właścicieli.
Firma natychmiast zawnioskowała o zmianę planu zagospodarowania tego terenu. Wcześniej dokument dopuszczał tylko niską zabudowę - z uwagi na przyrodnicze walory okolicy - potoczki, skarpy i jeziorko, gdzie żyje wiele gatunków zwierząt. Ponad sześćdziesiąt rodzin kupiło tam ziemię i wybudowało domy. - Kupiłem działkę, bo okolica piękna, a plan przewidywał tylko osiedle domków jednorodzinnych, inaczej bym się na to nie zdecydował - denerwował się na łamach "Gazety" Jacek Dehnel.
Przygotowany przez Biuro Rozwoju Miasta nowy plan przewidywał budowę aż trzech wieżowców, co dodatkowo zbulwersowało mieszkańców. Robyg zapewniał, że postawi tylko dwa budynki. W dowód podpisał zobowiązanie notarialne.
- Każda kolejna zwłoka, to dla nas strata pieniędzy - dodaje Jerzy Okoński. Dodatkowo obiecał obniżenie zabudowy sąsiadującej z domkami jednorodzinnymi, sfinansowanie modernizacji skrzyżowania ulicy Rakoczego i Piekarniczej oraz nowy przebieg ulicy Myśliwskiej.
Plan trafi na czwartkową sesję Rady Miasta.
Opinie (100) 1 zablokowana
-
2008-02-25 10:46
Problem nie z wiezowcami, tylko z prawem (7)
Nie mam nic przeciwko inwestycji na ul.Piekarniczej, natomiast burzy sie we mnie, ze urzedasy na zawolanie inwestora zmieniaja plan zagospodarowania, a dotychczasowych mieszkancow maja w d...
- 0 0
-
2008-02-25 13:07
gdzie mieszkasz? (6)
w domku? będziesz miał wieżowiec przez płot? nie, to wczuj się w sytuację ludzi, którzy zaufali planom zagospodarowania przestrzenego i wydali, często oszczędności życia, na działkę i upragniony domek... i co? będą mieli wieżowiec za sąsiada... Bo tak chce Rysiu K.
- 0 0
-
2008-02-25 13:37
re (5)
mieszkam w bloku na Piekarniczej ... lyso Ci ?
- 0 0
-
2008-02-25 13:55
właśnie - w bloku! (4)
i nie lubisz tych z domków :-(
Jak byś mieszkał w domku to byś rozumiał...- 0 0
-
2008-02-25 14:14
(1)
Chyba nie do konca zrozumiales moja wypowiedz.
JESTEM PRZECIWNY BUDOWIE TYCH WIEZOWCOW !!!!- 0 0
-
2008-02-25 14:31
nie zrozumiałem
sorki, bo mnie licho bierze jak przyglądam się bezprawiu rodem z Urzędu Miasta... też nie jestem przeciw wieżowcom, ale przeciw łamaniu prawa lub dostosowywania go do biznasu oligarchów tak!
- 0 0
-
2008-02-25 14:16
(1)
... lecz nie jestem przeciwnikiem budowania na terenie dawnej piekarni. Inwestor, ktory to kupil powinien dostosowac sie do instniejacego obecnie planu zagospodarowania i stawiac tam niska zabudowe (bodajze do kilkunastu metrow)
- 0 0
-
2008-02-25 14:29
dokładnie tak
plan był, inwestor go znał i niech według niego buduje i fajnie... wszyscy trzymamy za niego kciuki... a nie, że nikt nie liczy się z ludźmi, którzy już tam mieszkają :-(
- 0 0
-
2008-02-25 11:18
????
Zgadzam się z przedmówcą - procedura uchwalania planów miejscowych jest kosztowna, długa i czasochłonna min. ze względu na różne analizy, uzgodnienia i konsultacje społeczne - kiedy więc plan zostaje przyjęty jest to pewnego rodzaju kompromis pomiędzy różnymi racjami. Więc nie powinno się już go zmieniać - bo znalazł się pseudoinwestor z kasą i próbuje się odkuć za zakupione grunty. Taki układ niestety stawia w złym świetle władze miasta! Prawo powinno być równe dla wszystkich i nagminne zmiany planów pod konkretnego inwestora są rażące i pachną korupcją. Do władz miasta - zajmijcie się planami na obszarach (a jest ich jeszcze bardzo dużo) gdzie nie ma obowiązujących MPZP a nie zmieniajcie istniejących - to świadczy tylko o tym że nie macie wizji rozwoju miasta ale wyborcy będą o tym pamiętać przy okazji nast. wyborów samorządowych
- 0 0
-
2008-02-25 12:22
budujmy nowe w zgodzie z historią
jeżeli ta inwestycja nie godzi w jakieś historyczne tereny czy budowle (a wiem, że nie godzi) to nie widzą przeciwskazań.
najbardziej rozbrajają mnie opinie typu: "kupiłem tu dom bo to była piękna okolica", być była, ale kto chce mieć sielanke 5 km od centrum to niech się do Pcina wyprowadzi. Przecież to jest środek metropolii!!
Chcecie spokoju przez 30 lat, to se działke w okolicy kolbud, albo chwaszczyna kupować, a nie w centrum i potem płakać, że im domy budują w okolicy!- 0 0
-
2008-02-25 13:05
widzę zazyłą dyskusję na temat planu (4)
co mnie dziwi. palny zagospodarowania muszą się zmieniać, bo zmienia się świat, otoczenie, ludzie.
Rozumiem, że wiele osób tak krzyczących o zmianach planu chciałoby, żeby obowiązywał plan zagospodarowania sprzed 500 lat.
Wtedy każdy by miał lepiankę, wszędzie było by pięknie i dziewiczo, a jedynymi wieżowcami były by wieże kościołów.
Kto szuka w centrum miasta zielonego zakatka za wszelką cenę, niech się w głowę po stokroć dłutem kamiennym ugodzi, co by potem nie płakał jak mu zaczną na krajobraz wchodzić:)
K.R.Z.- 0 0
-
2008-02-25 13:16
dom to inwestycja na lata
a tu po trzech latch od uchwalenia planu pojawia się inwestor i miasto zaczyna kombinować i próbuje zmieniać plan... Jest tyle miejsc bez planu, też w dobrych lokalizacjach (vide Letnica) i jakoś nic...
A Panu życzę aby Pan zainwestował oszczędności życia, a wcześniej sprawdził plan, kupił działkę, wybudował domek i żeby Panu wybudowali 22-piętrowy wieżowiec pod oknem...
To skandal, bezprawie i korupcja! I tyle w tym temacie!- 0 0
-
2008-02-25 13:45
KRZ (1)
Nic nie kumasz. Planowanie urbanistyczne nie polega na ciągłych zmianach planów zagospodarowania tylko określaniu gdzie jaki typ zabudowy ma obowiązywać w perspektywie lat -nastu a nawet -dziesięciu. I tego BRG nie rozumie zezwalając pod naciskiem deweloperów na "plomby" nie pasujące do otoczenia.
Ja się wyprowadziłem z gminy Gdańsk do domku w jednej z gmin ościennych m.in. po to by być z dala od wieżowców i tłumu ludzi w nich mieszkających. Wybudowałem dom zgodnie z MPZP a teraz GDDKiA snuje marzenia o drodze szybkiego ruchu w pobliżu. Na to zgody mieszkańców nie ma i nie będzie. Niech drogę planują w korytarzach o takim przeznaczeniu (obecnie są tam drogi gminne/wojewódzkie lub pola) albo tam gdzie planu nie ma wcale. Nie po to budowałem dom na "wygwizdowie", żeby mi teraz TIRy za płotem śmigały. I nie interesuje mnie nawet otrzymanie odszkodowania i przeprowadzka, bo okolica ładna. Dziś ciężko znaleźć działkę budowlaną z zadrzewieniami (i to starymi) z niezłym dojazdem do 3city. Szukałem długo i nie zamierzam się stąd wynosić i dać to zniszczyć buldożerom.
A za mieszkańców Piekarniczej trzymam kciuki. Kiedyś sam zastanawiałem się nad wybudowaniem domu w okolicach Moreny. Brałem pod uwagę m.in. właśnie Piekarniczą. Oglądałem też działki przy Myśliwskiej i Wołkowyskiej. Wszędzie tam teraz pobudowano bloki lub właśnie się buduje (co prada nie tak wysokie jak planuje Robyg, ale dla mnie i tak za tłoczno by się zrobiło). Teraz się cieszę, że wówczas nie było mnie stać na działkę budowlaną w tych miejscach i postawiłem dom za miastem. W przeciwnym razie dziś stałbym w pierwszym szeregu przeciw Robygowi. A tak tylko dopinguję.- 0 0
-
2008-02-25 13:59
dokładnie tak
bezparwiu trzeba mówić głośne "NIE" nawet jeśli nas bezpośrednio nie dotyczy...
bo jutro przyjdą do nas i poprowadzą nas pod oknem drogę szybkiego ruchu, albo jakieś nowe Szadółki...
I powiedzą, że im się "plan zmienił"...- 0 0
-
2008-02-25 17:04
Zmiany planow i owszem, ale
... z głową!
W tym miejscu nie da się sensownie postawić tylu lokali bez zmian w komunikacji. Drogi, dojazdy, parkingi. Już wystarczająco zapchał wszystko sąd po drugiej stronie ulicy Piekarniczej.
Co do stałości planów jeszcze, to owszem, zmiany są ok, ale takie punktowe? Wszędzie wokoło stawiają _nowe_ i _niskie_ osiedla, które z założenia miały się jakoś wpisać w całkiem ciekawą okolicę (pagórki, zieleń itd.), a tu nagle w jednym miejscu strzelają do góry. Rozumiem, gdyby to była stara zabudowa, którą planuje się sukcesywnie wyburzać i piąć w górę, to i owszem. Teraz jest tylko bezsensowny chaos.- 0 0
-
2008-02-25 13:34
W cywilizowanych krajach istnieje 'stabilnosc prawna'
... przepisy nie zmieniaja sie bez przerwy, co ulatwia prowadzenie wlasnej dzialanosci, bo nie trzeba ciagle kalkulowac ryzyka 'zmian w prawie'. To samo dotyczy planow zagospodarowania. Istnieje spojne koncepcje wypracowane przez ekspertow, a nie tak jak u nas, ze co chwile zmieniaja plany lub pojawi sie inwestor, to zmieniamy koncepcje
- 0 0
-
2008-02-25 13:35
cd
...
to inwestor ze swoja koncepcja ma dopasowac sie do istniejacego planu zagospodarowania.- 0 0
-
2008-02-25 13:40
(2)
Te plany to były robione na kolanie. Taki był wymóg i robiono je bez zastanowienia, bez ładu i składu, byle były...
- 0 0
-
2008-02-25 13:42
(1)
te tutaj plany wtykania wieżowców?
w powietrzu, nawet nie na kolanie- 0 0
-
2008-02-25 14:03
plany robiła ta sama ekipa
plan pochodzi podobno z 2000roku, a już 3 lata później podwstał pomysł jego diametralnej zmiany...
Powinny być przepisy w jakiej odległości od już istniejących niskich domów mogą powstawać wieżowce... A teraz jest tak, że "tam, gdzie deweloper zechce" :-(- 0 0
-
2008-02-25 13:55
też chcę domek i plan to prawo (1)
akurat mieszkam w szeregu. na razie mam spokój (nie licząc tego, że sąsiedzi zagladają mi z balkonów w ogród, a ludzie obok mają zdziczałego rozczczekanego kundla), ale wiem, że za 2 lata obstawią mnie budynki. nie narzekam bo zdawałe sobie z tego sprawe. gdybym chciał sielanke to kupiłbym dom w okolicach szemudu, ale to dla mnie za daleko.
zresztą, jak można zaufać jakiejś decyzji administracyjnej w tym kraju. jak można to było zrobić za komuny, kiedy cały czas się ludzi w róg waliło.
jak lokując oszczędności zycia w centrum miasta, chce się miec spokój?!!!
ludzie, ja rozumie, że cięko na to pracowaliście, ale tym bardziej powinno się uważać w co się kasę wkłada. trzeba myśleć długoterminowo.
kiedyś się stawiało szybko, chybcikiem, zanim ktoś zię zorientuje, zanim materiałów u wujka stefena na budowie zabraknie. teraz trzeba myśleć.
więc jak chcecie spokoju to sprzedawajcie nieruchomości, zanim przyjdzie regres (za ok. 2 lata), i budować domy za gdańskiem.
K.R.Z.- 0 0
-
2008-02-26 12:57
A jak kupię działkę w Szemudzie
i postawię wieżowiec, to co powiesz? Że gmina nie pozwoli? A dlaczego pozwala w Gdańsku, sprzedaje grunt nieatrakcyjny inwestycyjnie a za dwa dni składa wniosek o zmianę planu? Dotyczącego tylko tej działki.
- 0 0
-
2008-02-25 14:06
no, a propos nowych szadółek
to powstaną obok starego wysypiska za 2 lata. prace już rozpoczęto.
widziałem program o naszym cudownym wysypisku. w programie przyznali się bez bicia, że funkcjonuje system zbierania odcieków i że wysypisko od dawna jest nieszczelne!!!
nawet sobie nie wyobrażamy co zawarte jest w odciekach i tego, że trafia to z powrotem do naszych organizmów.
moze tak zebrać się do kupy i coś z tym zrobić. bo może sprawa nie dotyczy nas indywidualnie (tak jak bloki w centrum), ale na pewno dotyczy nas jako mieszkańców aglomeracji!
K.R.Z.- 0 0
-
2008-02-25 14:08
miało być
nie funkcjonuje system zbierania odcieków
K.R.Z.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.