• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańska uchwała krajobrazowa wraca w pełnym brzmieniu

Krzysztof Koprowski
18 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Uchwała reklamowa ma ograniczyć nadmiar reklam w przestrzeni publicznej w ciągu dwóch lat. Reguluje również zasady sytuowania nowych ogrodzeń. Uchwała reklamowa ma ograniczyć nadmiar reklam w przestrzeni publicznej w ciągu dwóch lat. Reguluje również zasady sytuowania nowych ogrodzeń.

Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację gdańskim urzędnikom i uchylił w całości zastrzeżenia wojewody do niektórych fragmentów uchwały krajobrazowej. To oznacza, że do dokumentu wracają zapisy dotyczące m.in. tego, jak mogą wyglądać plakaty wyborcze. Jednak ze względu na terminy urzędowe zaczną one obowiązywać dopiero tuż przed ewentualną drugą turą wyborów na prezydenta miasta.



Czy wojewoda powinien odwoływać się od decyzji WSA?

Przypomnijmy, w lutym radni miasta Gdańska przegłosowali tzw. uchwałę krajobrazową, która reguluje sytuowanie nośników reklamowych oraz ogrodzeń.

Po jej publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Pomorskiego wojewoda Dariusz Drelich wszczął postępowanie zmierzające do unieważnienia jej zapisów.

Zanegowane przez wojewodę zapisy dotyczyły m.in.:
  • Reklamy wyborczej, która została już uregulowana w Kodeksie Wyborczym
  • Odległości urządzeń reklamowych od skrzyżowań, przejazdów kolejowych, wiaduktów itp. ze względu na istniejące przepisy ustawy o drogach publicznych
  • "Utrzymania" urządzeń reklamowych - zdaniem wojewody nie pozwala na to ustawa krajobrazowa, a stan techniczny reguluje już prawo budowlane

Urzędnicy nie zgodzili się z taką argumentacją, a ponadto zwracali uwagę na błędy formalne w rozstrzygnięciu wojewody np. odległości reklam od okien wykreślono tylko w jednym obszarze, a nie we wszystkich strefach ekspozycji reklam.

Czytaj więcej: Gdańsk chce przekonać wojewodę i wprowadzić uchwałę krajobrazową

Sprawa ostatecznie została skierowana do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który we wtorek przyznał rację urzędnikom miejskim i jednocześnie uchylił w całości rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody.

Reklama na latarniach jest niezgodna z uchwałą krajobrazową, ale w tych wyborach zakaz ten będzie obowiązywał dopiero po wyborach do rady miasta (21 października). Reklama na latarniach jest niezgodna z uchwałą krajobrazową, ale w tych wyborach zakaz ten będzie obowiązywał dopiero po wyborach do rady miasta (21 października).

Zapisy uchwały zaczną obowiązywać przed II turą wyborów



Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich może wnieść odwołanie w formie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego w ciągu 30 dni, liczonych po upływie dwóch tygodni od pisemnego uzasadnienia wyroku. To oznacza, że zapisy uchwały dotyczące reklamy wyborczej będą miały co najwyżej wpływ na nowe nośniki reklamowe tuż przed ewentualną drugą turą wyborów na prezydenta miasta (4 listopada).

Reklama wyborcza w uchwale została dopuszczona w formie plakatów na sztywnych podkładach lub banerów na "modułach konstrukcyjnych urządzeń wyborczych", czyli wolnostojących konstrukcjach wskazanych do ich montażu (np. tablicach rozmieszczonych na terenie miasta). Reklamy mogłyby się też pojawić na płotach wygradzających jezdnie i torowiska tramwajowe lub w oknach budynków.

Nowe reklamy i ogrodzenia muszą być zgodne z uchwałą



Niezależnie od decyzji WSA i działań wojewody, zupełnie nowe nośniki reklamowe czy ogrodzenia muszą być zgodnie z przyjętą już uchwałą Rady Miasta Gdańska. Dla istniejących reklam obowiązuje dwuletni tzw. okres dostosowawczy, zaś ogrodzenia istniejące w momencie wejścia w życie uchwały nie będą musiały być demontowane.

Miejsca

Opinie (85) 6 zablokowanych

  • Pilnie reformowac kastę

    • 3 1

  • Oczekuję że w ramach protestu Drelich z Walentynowiczem ogłoszą głodówkę pod banerem z Kacperkiem (1)

    • 3 2

    • a g.. oglosza sa pozarci o stolki i apanaze ze ja
      niby rozumny nie zrozumiem
      tego ciagu do - bezrozumych durnień.

      • 0 0

  • Mnie w Polsce nie podoba się ogrom krzykliwych i rażących po oczach reklam, ale najgorsze, że nie chronimy wystarczająco zabytków. Zwłaszcza drewnianych. Dwory, folwarki, pałace, architektura małomiasteczkowa i wiejska. Mazowsze (gmina Ostrów, Sadowne, Liw, Łochów), Lubelskie, Warmińsko-Mazurskie (np. gm.Piecki), częsciowo Podlaskie. Tam wiele wymienionych przykładów jest opuszczonych, a jaki już są remontowane to tandetnie! Nie uszanowane oryginalne elementy, które przecież można często zaolejować lub pomalować, uszczelnić. Jednak w Polsce bez zastanowienia stare obiekty otrzymują plastikowe okna, tandetne drzwi i co gorsza sajding.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane