- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (294 opinie)
- 2 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (158 opinii)
- 3 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (156 opinii)
- 4 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (290 opinii)
- 5 Budują nowy ruch miejski (54 opinie)
- 6 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (159 opinii)
Gdynia: Mieszkańcy sami usuwają nielegalne reklamy
Działają pod osłoną nocy, w zorganizowanej grupie, albo w pojedynkę. Są nieuchwytni, bezszelestni i popierani przez większą część społeczeństwa. Nie, to nie jest początek legendy o grupie Robin Hooda. To gdynianie, którzy usuwają nielegalne reklamy z przestrzeni publicznej.
Samozwańczy obrońca przestrzeni publicznej szybko okrzyknięty został przez okolicznych mieszkańców Edwardem Nożycorękim. Nie wiadomo kim jest, czy działa w pojedynkę, czy w grupie. Wiadomo natomiast, że jest skuteczny. Od kilku tygodni reklamy pojawiają się niezwykle rzadko. A gdy ktoś powiesi nową, szybko jest pocięta.
- Oficjalnie nie pochwalam - śmieje się Jacek Piątek, miejski plastyk z Gdyni od miesięcy walczący z zaśmiecaniem przestrzeni publicznej. - Sam jednak też zdejmuję, ale tylko z miejskich budynków, bo na prywatnych często wiszą po konsultacji z właścicielem i nie zawsze jest to sprawa prawnie jednoznaczna - dodaje.
Pokazała to walka z reklamami choćby na Wielkim Kacku. Tam udało się usunąć reklamy, ale urzędnicze procedury zajęły długie tygodnie. I mogły zająć kolejne, gdyby nie to, że właściciel budynku nie wykorzystał wszystkich możliwości odwołań, jakie daje mu kulawe w tym zakresie polskie prawo.
Czytaj także: Co zrobić, by nasze miasta były piękniejsze.
Nocny łowca szpetnych reklam znalazł już też naśladowców, albo rozszerzył swoje pole działania. Reklamy na płotach i ogrodzeniach pocięte zostały także na Działkach Leśnych i Leszczynkach. To postępowanie na granicy prawa, ale do policji nie dotarły zgłoszenia o zniszczeniu mienia, więc można założyć, że afisze wisiały nielegalnie.
Opinie (190) 3 zablokowane
-
2015-04-23 12:41
Gdy ma się impotentne władze, nie pozostaje nic innego, jak wziąć sprawy we własne ręce.
Niestety, mieszkańcy ryzykują odpowiedzialność karną (bądź co bądź to jednak niszczenie cudzego mienia), ale po tylu latach gadania przez władze, że "niedasie", gdynianie mają już tych wszystkich "niedasiów" powyżej dziurek w nosie i ryzykują pobyt w areszcie, aby tylko doprowadzić miasto do stanu używalności.
Pośród tej powodzi "reklamowych" szmat już nie da się żyć. Nie pomaga nawet wiatr od morza (który najwyżej może porwać taką szmatę i zanieść do sąsiedniej dzielnicy).- 2 0
-
2015-04-23 14:44
Gdańsk
W Gdańsku w okolicach Zaspy tez są pocięte reklamy.
- 2 1
-
2015-04-23 14:53
Dla wszystkich zachwyconych
i Panu zachwyconemu Redaktorowi też.
Co by Wam wszystkim za każdym razem przebijali opony gdy źle zaparkujecie i rysowali gwoździem maskę jak przekroczycie prędkość.
To też będzie swoisty czy Robin Hooda dla bezpieczeństwa innych !
taki czyn społeczny
takie wzięcie sprawiedliwości we własne ręce skoro Policja nie może..
p******e macie w głowach- 1 6
-
2015-04-23 14:59
Hospicjum (1)
Wisiała sobie reklama 1% na Hospicjium,
kosztowała nas 250,- złotych
Dostalismy zgodę na powieszenia od własciciela płotu który nie wziął ani zlotówki
Ale robin hood wsparty komentarzami z tego forum zrobił z nią porządek
Co z tego że mieliśmy zezwolenie, i reklama była zgodna z prawem - nie mamy już na drugą a okres odliczania podatku konczy się w ten weekend
ale ważniejszy jest dla was płot ozdobiony pocietą reklamą nic kłucie w oczy że są potrzebujący na tym świecie.
Drodzy forumowicze dzieci wam dziękują za jeden miesiąc godnego życia mniej.- 0 8
-
2015-04-23 18:24
To jest manipulacja!
- 4 0
-
2015-04-24 15:34
Popieram!
Chętnie się przyłączam! Złapanym przez np. gorliwą policję podaję, iż mają informować o działaniu w ramach tzw. samopomocy prawnej wykonywanej w celu przywrócenia naruszonego posiadania bądź naruszenia własności. Może nie do końca to się da obronić, ale sens ma...
- 0 0
-
2015-04-24 22:03
Reklama
Ja zabroniłbym wszlekich reklam graficznych. Jakos w innych krajach dają radę bez plakatów i banerów. Nich przykładem będzie Hiszpania (Madryt). Jak ktoś był to widział czyściusieńką całą przestrzeń miasta. Wyjątki stanowią neony wosoko na dachach i chorendalnie drogie reklamy w oknach np.McDonaldsa.
- 3 0
-
2015-04-26 11:57
reklama - kupa
Szkoda, że nie zajmą się tak skutecznym usuwaniem psich kup z trawników, które bardziej szpecą miasto
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.