• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia chciała odkupić lotniskową działkę za 4 mln zł. Zrezygnowała

Michał Sielski
26 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Nowa infrastruktura na lotnisku jest już w większości gotowa. Trwają ostatnie odbiory techniczne. Nowa infrastruktura na lotnisku jest już w większości gotowa. Trwają ostatnie odbiory techniczne.

Gdynia chciała odkupić od spółki budującej lotnisko cywilne w Kosakowie siedem działek o łącznej powierzchni 10,7 tys. m kw., płacąc za nie ok. 4 mln zł. Wcześniej za podobną kwotę od prywatnego właściciela kupiła je spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo. Projekt uchwały Rady Miasta był już gotowy, ale po protestach opozycji, władze miasta z niego zrezygnowały.



Czy władze Gdyni powinny dążyć do uruchomienia lotniska cywilnego Gdynia-Kosakowo?

Działki przy ul. Zielonej 41 zobacz na mapie Gdyni od początku były kłopotem dla budujących lotnisko. Na jednej z nich zaczął bowiem powstawać dom. Jego inwestorem był były wojskowy, doskonale orientujący się w lukach w niespójnych przepisach dotyczących lotnisk wojskowych i cywilnych. W efekcie nieruchomość powstawała na płaszczyźnie podejścia do lotniska. Był to spory problem, bo w myśl przepisów trzeba było albo skrócić pas startowy, albo go przesunąć. Wybrano inną opcję - negocjacje z właścicielem i wykup działek.

Czytaj więcej: Samoloty będą latały nad domami.

Spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo zapłaciła za te działki ok. 4 mln zł. Wycena powstała po negocjacjach, zgodziły się na nią obie strony i doszło do transakcji.

Teraz jednak władze Gdyni wpadły na pomysł, że wykupią działki od spółki, której majątek w 75 proc. pochodzi od... Gdyni.

- Mamy więc sytuację, w której de facto miasto płaci dwa razy za tę samą nieruchomość. Najpierw poprzez spółkę, a teraz odkupując ją od niej jako samorząd. To kompletny absurd - podkreśla Mirosława Król, radna Platformy Obywatelskiej z Gdyni.

Pikanterii sprawie dodaje fakt wielce prawdopodobnej upadłości spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo. Finansowanie jej przez samorządy zakwestionowała bowiem Komisja Europejska, która uznała gminne dotacje za niedozwoloną pomoc publiczną. Spółka ma więc zwrócić otrzymane środki do kasy miasta.

Zobacz także: Komisja Europejska: 91 mln zł do zwrotu.

Z kapitału w wysokości 91 mln zł aż 85 mln zł należy do Gdyni, a 6 mln zł do Kosakowa. 70 mln zł z tej kwoty przeznaczono na tzw. środki trwałe, a w kasie jeszcze niedawno było ledwie ok. 1 mln zł. Ale po ogłoszeniu decyzji KE prace nie zostały wstrzymane, a spółka ponosi także koszty własnego funkcjonowania. Najprawdopodobniej ogłoszona zostanie więc upadłość, a zaspokojenie wierzycieli nie będzie możliwe, bo jedynym majątkiem są nieruchomości, ale grunty, na których powstała infrastruktura należą do Skarbu Państwa.

Czy taka transakcja powinna jednak dojść do skutku, gdy przyszłość samorządowej spółki jest mocno niepewna? Syndyk, który może pojawić się w spółce, gdy zostanie ogłoszona decyzja o jej upadłości, będzie miał prawo analizować także wstecznie działania firmy w czasie, gdy było wiadomo, że zagrożona jest ona bankructwem.

- Uchwała powstawała jeszcze przed decyzją Komisji Europejskiej - zapewnia wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak, odpowiedzialny za budowę lotniska cywilnego. - Zdajemy sobie sprawę, że teraz może budzić kontrowersje, dlatego po dyskusji z radnymi, zdecydowaliśmy się zdjąć ten projekt z obrad Rady Miasta - dodaje.

Po co w ogóle Gdyni te działki? Oficjalnie chodzi o zabezpieczenie terenu na "centrum zarządzania imprezami masowymi", jak festiwal Open'er czy Red Bull Air Race. "Możliwe będzie wykorzystanie nieruchomości na potrzeby Miasta lub rad dzielnic przy organizacji różnego rodzaju przedsięwzięć, także o mniejszej skali" - czytamy między innymi w projekcie uchwały, który jest właśnie opiniowany przez komisje Rady Miasta.

- To absurd, ale jeszcze większym jest sam zakup przez spółkę w większości rolnych terenów za 4 mln zł. Spółka miała się zająć organizacją pracy lotniska, a nie zakupem gruntów. Plany zagospodarowania i wynikające z nich problemy powinny regulować władze miasta - kręci głową Tadeusz Szemiot, szef klubu PO w Radzie Miasta Gdyni.

Co dalej z lotniskiem cywilnym w Gdyni? "Miesiące ciężkiej pracy przed nami".

Uzasadnienie decyzji Komisji Europejskiej jeszcze nie dotarło do gdyńskich urzędników. Teraz trwa usuwanie z dokumentu tajnych informacji - głównie wojskowych, ale też biznesowych - które nie powinny być ujawnione. Mimo to, władze miasta podkreślają swą determinację, by na lotnisku Gdynia-Kosakowo funkcje cywilne mogły być również prowadzone. Rezolucję Rady Miasta podpisali radni Samorządności Wojciecha Szczurka. Prezydent przekonuje, że działa dla dobra regionu i nie robi nic wbrew prawu.

- Wszystkie lotniska w Polsce powstawały ze środków publicznych - podkreśla prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. - Ekspertów KE i nas różni natomiast ocena wartości ekonomicznych. Nasza analiza opiera się na 30-letnich założeniach, które potwierdzają celowość i zasadność działań spółki, także w kategoriach biznesowych. Perspektywa długookresowa jest według nas kluczowa, natomiast KE ocenia krótko- i średnioterminowo. W naszej ocenie najważniejszy jest cel strategiczny: rozwój funkcji cywilnych na naszym lotnisku. Znalezienie optymalnego scenariusza z pewnością zajmie kilka miesięcy ciężkiej pracy - zaznacza.

Władze Gdyni skłaniają się do szukania drogi współpracy z lotniskiem w Rębiechowie.

Opinie (156) 1 zablokowana

  • Kto za tym bajzlem stoi?!

    Latwo władze Gdyni wrzucają w błoto pieniądze, a gdzie jakaś kontrola nad tymi zachciankami?!

    • 20 4

  • Wojciech pod sąd (1)

    coś za dużo tych "afer"

    • 19 6

    • Od Szczurka to ty sie od..Za d*pe wojskowych i skorumpowanych decydentow z urzedu.

      Szczurek chcial dobrze dla regionu i Gdyni z budowa tego lotniska..ale jak zwykle banda cwaniakow zawsze widzi w e wszystkim swoj interes i teraz robia mu jego kosztem nieslusznie czarny PR.Poszperajcie glebiej to sie ciekawych rzeczy dowiecie.

      • 1 1

  • Szczurek i stasiak (1)

    Obaj powinni stanąć przed sądem. Potem posiedzieć w pace kilka lat i oddać wszystkie"dziwnie" stracone pieniądze.
    Prokurator do roboty!!!!!

    • 18 5

    • kancelaria pzecież nie dzownila?

      • 1 2

  • Skandal

    Taki czerwony na twarzy, opasły Stasiak odpowiada za wywalenie w błoto naszych, społecznych 90 milionów. Mało tego to jeszcze chciał odkupić działeczkę za 4 miliony, która i tak należy do Gdyni. To jakieś jaja?

    • 16 2

  • szczurek ma

    "małą" działkę na Wiczlinie tzn. nie on tylko żona bo nic nie ma tylko zegarek w prezencie od żony, ta działka też by mu się przydała tzn,\. żonie

    • 13 3

  • wojtas podobno jak ktoś w g...wno wdepnie

    to będzie miał szczęście. nic się nie stało to tylko 100 baniek. głowa do góry czas się zabrać za kolej linową. pozdrawiam ciebie z ulicy Północnej wiadomo dlaczego. ja w ciebie wierzę i jestem święcie przekonany , że dasz radę wybudować tam jakiś tunel zamykając usta wszystkim niedowiarkom.

    • 8 2

  • W Gdynie nie rządzą politycy bezpartyjni

    W Gdyni rządzi Samorządność, która de facto jest ugrupowaniem polityczno-towarzyskim pod egidą Wojciecha Szczurka.

    • 15 5

  • Kreatywna księgowość prezydenta gdyni??

    • 9 5

  • Oj, oj, panie szczurku...

    Grunt pali się pod nogami ???
    zabrakło wizji, zabrakło kompetencji, zabrakło zdrowego rozsądku...
    jak są wydawane pieniądze z podatków mieszkańców gdyni, widzimy...
    kto poniesie odpowiedzialność za błędne decyzje??
    powinien ''twórca sukcesu'' pod nazwą port lotniczy gdynia - kosakowo...

    • 13 9

  • całe szczęscie że KE bierze się za durne nierentowne pomysły

    Wczesniej nic nie kontrolowali i stąd te greckie długi, za które wszyscy płacimy.
    Jak ktos nie umie gospodarować kasą, to trzebaa go pilnować

    • 9 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane