Do końca września mieszkańcy Gdyni mieli poznać wyniki konsultacji w sprawie zmian na ul. Starowiejskiej 
. Tak się nie stanie, bo prezydent Wojciech Szczurek chce kolejnych analiz. Tym razem potencjalnych kosztów realizacji poszczególnych wariantów zmian. Raport ma się pojawić 30 października, tydzień po pierwszej turze wyborów samorządowych.
- Rządzący Gdynią o chęci zmian na Starowiejskiej zaczęli mówić w marcu, na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi, ogłaszając konsultacje społeczne, które miało przeprowadzić Laboratorium Innowacji Społecznych.
- Zaczęło się od trzech warsztatów. Mieli w nich uczestniczyć mieszkańcy okolicy i innych części Gdyni oraz lokalni przedsiębiorcy, by wypracować kierunek zmian. Wzięło w nich udział 26 osób.
- Równolegle swoje pomysły mogli zgłaszać wszyscy mieszkańcy. Ostatecznie wpłynęły 822 ankiety. Całość pozwoliła na stworzenie trzech propozycji zmian:
- Pierwsza zakłada zachowanie dotychczasowego układu przestrzennego ulicy i zasad organizacji ruchu, w tym możliwości przejazdu samochodem.
- W drugiej projektanci proponują współdzielenie przestrzeni ulicy przez pieszych, rowerzystów i kierowców. Piesi zyskaliby przestrzeń, ale przejazd byłby swobodny.
- W trzeciej, najbardziej rewolucyjnej, założono znaczące zwiększenie udziału przestrzeni dla pieszych i rowerzystów - zarówno na chodniku, jak i w pasie jezdni oraz ograniczenie ruchu aut i możliwości przejazdu przez całą długość ulicy za wyjątkiem mieszkańców, dostawców i służb.
rozumiem decyzję, prezydent chce mieć pełny obraz
19%
mam mieszane uczucia, publikacja raportu nie przeszkodziłaby przecież, by robić wyceny
14%
to działanie obliczone na to, by temat remontu nie pojawił się w kampanii
67%
Razem w konsultacjach pojawiło się ponad 1600 ankiet z odpowiedziami. Urzędnicy
na stronie internetowej Gdyni informowali w lipcu, że wyniki z powodu dużej ilości danych będą zaprezentowane do końca września. Wtedy też mieszkańcy mieli poznać ostateczne decyzje prezydenta co do zakresu zmian.
Wiadomo, że tak się nie stanie. Pojawił się właśnie komunikat mówiący o tym, że
Wojciech Szczurek podjął decyzję o zleceniu analiz finansowych dotyczących potencjalnych kosztów realizacji poszczególnych wariantów przekształceń ulicy Starowiejskiej.
Wyniki po wyborach
Wyniki łącznie z analizami mieszkańcy poznają 30 października, kilka dni po pierwszej turze wyborów.
- Decyzja o zleceniu dodatkowych analiz finansowych jest związana ze znaczącym wzrostem cen usług budowlanych i remontowych w 2018 roku, co pokazały w ostatnim czasie przetargi na realizację kilku miejskich inwestycji - informują urzędnicy.Rozgoryczenia postawą władz Gdyni nie ukrywają społecznicy z Miasta Wspólnego, którzy wciąż liczą, że ulica stanie się po kapitalnym remoncie przyjazna dla pieszych.
Społecznicy: dziwna argumentacja
- Nie rozumiem argumentacji i tego, dlaczego nie można opublikować wyników konsultacji już teraz, skoro i tak ostateczną decyzję podejmuje prezydent. Po co konieczne są trzy wyceny? Uważam, że remont Starowiejskiej bez głębszych zmian to wyrzucanie kasy w błoto i są ważniejsze tematy, jak np. wiadukt na Puckiej - wskazuje Łukasz Piesiewicz z Miasta Wspólnego.O konieczności stworzenia strefy dla pieszych mówią też kandydaci na prezydenta Gdyni. Starowiejską wskazywał
Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, natomiast
Marcin Horała i
Marcin Strzelczyk chcieliby zmian na ul. Świętojańskiej.
Plany od 10 lat
Przypomnijmy, że o remoncie Starowiejskiej mówi się od 10 lat. Dwukrotnie rozpisywano konkurs na koncepcję przebudowy. Za pierwszym razem wpłynął tylko jeden projekt i wobec braku konkurencji unieważniono przetarg. Do drugiego nie zgłosił się już nikt.
Sprawa modernizacji ulicy wróciła, gdy Gdynia, w ramach projektu Civitas Dynamo, zadeklarowała stworzenie w centrum strefy pieszej z ograniczonym ruchem samochodów. Pod uwagę była wtedy brana m.in. ul. Starowiejska.
To wtedy po raz pierwszy uaktywnili się społecznicy zrzeszeni obecnie w stowarzyszeniu Miasto Wspólne, proponując radykalne zmiany w ruchu najstarszej ulicy w mieście. Szybko weszli w spór z przeciwnikami ograniczeń - w głównej mierze prowadzącymi punkty handlowe przy ulicy.
Skończyło się na postawieniu znaku ograniczenia prędkości do 30 km/h, a także analizach ruchu i sposobów parkowania kierowców.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
