Remonty drogowe powodujące spore zatory w Gdyni są zaplanowane do końca roku. Kierowcy pytają, czy jesienne spiętrzenie prac było konieczne. Urzędnicy odpowiadają, że ich terminy były zaplanowane celowo.
Kiedy powinny być przeprowadzane remonty najważniejszych dróg w mieście?
W efekcie do końca października zablokowana była praktycznie cała arteria. W połączeniu z montażem ekranów akustycznych na węźle Chwarzno przeprowadzanych przez gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, obie inwestycje spowodowały spore zamieszanie nie tylko na Morskiej, ale na wszystkich drogach dojazdowych do obwodnicy.
Niełatwe życie mają też w ostatnich dniach mieszkańcy Pustek Cisowskich i to bez względu na to, czy jeżdżą samochodami, czy są pasażerami komunikacji miejskiej. Według planów jeszcze ok. 2 tygodni trwać ma remont ul. Jaskółczej, gdzie 19 października drogowcy wprowadzili ruch wahadłowy sterowany sygnalizacją świetlną. Korki musiały się pojawić, bowiem ulica stanowi jedyny łącznik między Pustkami, Chylonią i dalej obwodnicą Trójmiasta.
2 listopada, a więc zaraz po tym, jak zakończył się szczyt komunikacyjny związany z dniem Wszystkich Świętych, drogowcy z firmy MTM weszli na aleję Zwycięstwa, gdzie na odcinku od Węzła Wzgórze do ul. Redłowskiej zwęzili jezdnię do jednego pasa. Powodem jest remont kanalizacji deszczowej powiązany z remontem nawierzchni.
Na szczęście dużych zatorów nie ma, bowiem kierowców na tym fragmencie odciąża ul. Legionów i Droga Gdyńska, jednak w godzinach szczytu, co potwierdzają kierowcy, jeździ się ciężko.
Niektórzy przekonują, że mogłoby być lepiej, gdyby ograniczyć na czas remontu na arterii liczbę działających sygnalizatorów, ale póki co, odzewu ze strony urzędników brak.
To nie wszystkie utrudnienia zaplanowane na ten rok. Ruszyły już prace na 100-metrowym odcinku ul. Hutniczej. W najbliższych dniach powinna rozpocząć się też inwestycja związana z utworzeniem kontrapasa rowerowego na ul. 3 Maja, która z pewnością stworzy kierowcom spore problemy. Na jesień zaplanowano także prace na ul. Wiczlińskiej.
Podobnych głosów jest więcej, zwłaszcza w dni, kiedy korki są najbardziej dokuczliwe. Tymczasem urzędnicy z ZDiZ odpowiadają, że skumulowanie największych remontów jesienią jest zgodne z założonym harmonogramem.
- Na koniec każdego roku tworzony jest budżet na rok następny. Zaakceptowane propozycje trafiają do realizacji. W przypadku tych największych inwestycji, cała procedura trwa dość długo. Najpierw wybieramy projektanta, który wykonuje dokumentację. Później przychodzi czas na uzgodnienia i dopiero potem możemy wybrać wykonawcę, który przystępuje do prac. Czas ich realizacji przypada właśnie na ostatni kwartał roku. Przy okazji warto pamiętać, że nie wszystkie przetargi udaje się w terminie rozstrzygać - wyjaśnia Maciej Karmoliński, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Dodaje jednocześnie, że ze względu na turystów, prowadzenie prac na głównych arteriach latem nie jest brane pod uwagę.
- Bywa, że prowadzimy wtedy remonty, ale staramy się je robić tam, gdzie nie utrudnia to zbytnio ruchu. Czasem zdarza się, że musimy wstrzymać się z pracami. Tak było chociażby w przypadku ul. Jaskółczej. Pierwszeństwo miały prace na ul. Kartuskiej, nadzorowane przez wydział inwestycji. Równoczesne prowadzenie prac w obu tych miejscach spowodowałoby prawdziwy paraliż, a tego chcieliśmy uniknąć - dodaje Karmoliński.
Zastrzega, że decyzje o terminach remontów nie mają związku z ograniczeniami finansowymi (największe remonty kosztowały blisko 6 mln zł), jak często uważają kierowcy.
- Środki finansowe są zabezpieczone na cały kalendarzowy rok, podczas którego musimy wykonać zaplanowane zadania. Z pieniędzy, które udaje się zaoszczędzić lub trafiają do nas, wykonujemy mniejsze prace, mniej spektakularne, co nie znaczy, że nieistotne - kończy Karmoliński.
Tak wyglądał przejazd podczas październikowego remontu ul. Morskiej.