• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia: organizator masy krytycznej skazany przez sąd

Michał Sielski
23 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Łukasz Bosowski na czele gdyńskich rowerzystów. Łukasz Bosowski na czele gdyńskich rowerzystów.

Łukasz Bosowski, członek zarządu stowarzyszenia Rowerowa Gdynia i organizator comiesięcznych przejazdów rowerowych przez miasto został właśnie skazany przez sąd za... jazdę na rowerze przez Promenadę Królowej Marysieńki zobacz na mapie Gdyni podczas jednego z nich.



Czy prawo o organizacji zgromadzeń publicznych powinno pozwalać na skazywanie organizatorów za tak błahe przewinienia?

Comiesięczna Masa Krytyczna ma na celu podkreślenie problemów, z jakimi borykają się rowerzyści w Gdyni. To często kłopoty infrastrukturalne, ale również miejsca, w których nie da się jechać na rowerze zgodnie z przepisami, bo różne zakazy wzajemnie się wykluczają. Przejazdy organizowane są właśnie po to, by zwrócić władzom miasta na to uwagę.

Podobnie było pod koniec lipca, gdy w Masie Krytycznej wzięło udział ok. 100-150 rowerzystów. Odwiedziła ona m.in. miejskie stadiony i hale, gdzie próżno było wtedy szukać parkingów rowerowych. Rowerzyści dotarli też do Promenady Królowej Marysieńki.

- Tam czekał na nas policjant, który zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami miał zdecydować czy dalej jedziemy czy rowery prowadzimy. Problem w tym, że stał on na początku promenady i nie widział całej trasy, która była kompletnie pusta - przekonuje Łukasz Bosowski.

Rowerzysta zdecydował więc, że po 50 metrach marszu wsiądzie na rower. Jadący za nim, zrobili to samo. Po zakończeniu zgromadzenia publicznego funkcjonariusze zwrócili mu jednak uwagę, że nie zastosował się do ich poleceń. Później został przesłuchany, a policja zdecydowała się na skierowanie sprawy do sądu.

Właśnie otrzymał wyrok skazujący. Sąd rejonowy uznał go winnym wykroczenia. Za to, że jako organizator zgromadzenia publicznego nie zastosował się do polecenia funkcjonariusza, nakazującego zejście z roweru, ukarany został grzywną w wysokości 300 zł.

- Oczywiście od wyroku się odwołam. Mam świadków, potwierdzających moją wersję wydarzeń. Poza tym przepisy dotyczące zgromadzeń publicznych nie precyzują gdzie można poruszać się na rowerze, a gdzie nie - zaznacza Łukasz Bosowski.

Policjanci przekonują jednak, że sam jest sobie winny. Każdy przejazd rowerzystów funkcjonariusze zabezpieczają. Bywa, że zamykane są drogi, wyłączane z ruchu samochodowego niektóre pasy, by cykliści mogli bezpiecznie przejechać. Ale wszystko wcześniej jest dokładnie ustalane.

- Tych ustaleń trzeba się trzymać. Tym bardziej organizator imprezy, który bierze na siebie odpowiedzialność za wszystkich jej uczestników. Zawsze idziemy na rękę rowerzystom, ubezpieczamy ich przejazdy, pomagamy w organizacji i dbamy o ich bezpieczeństwo, ale musimy trzymać się przepisów prawa, a skoro doszło do ich naruszenia, sprawca został pociągnięty do odpowiedzialności - ripostuje Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.

Miejsca

Opinie (184) 4 zablokowane

  • Ja mam OC na rower i radzę kierowcom uważać, bo jest drogi

    W razie kraksy chętnie kupię nowszy model, bylem tylko przeżył. Jeżdżę w Gdańsku ulicą Świętokrzyską i Małomiejską, gdzie asfalt jest łatany, nierówny i jakby niemiejski. Może stąd nazwa ulicy Małomiejska, bo ona jest dziurawa.

    • 2 0

  • Rowerzyści jeździjcie po lesie a nie po ulicach!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane