• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grass nie siądzie na ławeczce

Agnieszka Mańka
18 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Günter Grass nie zgadza się, aby jego postać odlać w brązie i posadzić na ławce przy Lelewela 13. Woli, aby miasto sfinansowało remont toalet w domu, gdzie dawniej mieszkał. Władze Gdańska mają więc twardy orzech do zgryzienia. Najprawdopodobniej gdańszczanie i turyści będą mogli odpocząć tylko u boku bohatera "Blaszanego bębenka" - Oskarka.

Dwa lata temu prezydent Paweł Adamowicz powołał zespół ds. stworzenia koncepcji "małej architektury", której celem było wzbogacić wizerunek miasta i podnieść jego estetykę. Jednym z elementów tej architektury miały być ławeczki z brązu przedstawiające postacie znanych gdańszczan. Pierwszą z nich Gdańsk postanowił poświęcić wybitnemu pisarzowi Günterowi Grassowi. Na konkurs wpłynęły 32 projekty. Zwyciężyła praca rzeźbiarza prof. Sławoja Ostrowskiego. Ławeczka z siedzącym na jednym końcu Grassem, na drugim - Oskarkiem, bohaterem "Blaszanego bębenka" miała wzbogacić plac Wybickiego we Wrzeszczu, nieopodal budynku przy ulicy Lelewela 13, gdzie mieszkał pisarz. Inspiracją do postawienia ławeczki w Gdańsku była podobna inicjatywa zrealizowana w Łodzi.

- Tamtejsza ławeczka z Julianem Tuwimem zrobiła furrorę. Powstała nawet historyjka, iż każdemu kto dotknie nosa poety spełnią się marzenia. Do Grassa też można dorobić ciekawą opowiastkę - wyjaśniała przed rokiem Krystyna Konieczny, dyrektor Wydziału Spraw Społecznych.

Teraz może się okazać, że nie trzeba będzie wymyślać żadnych historyjek. G. Grass nie chce się bowiem zgodzić, by jego postać odlaną w brązie posadzić na ławce. - Jestem zdecydowanie przeciwny stawianiu jakichkolwiek rzeźb wyobrażających mnie, póki żyję. Po prostu nie życzę sobie - powiedział noblista "Gazecie Trójmiasto". Uznał pomysł za dziwny i zaproponował władzom Gdańska, aby zamiast posągu miasto przekazało pieniądze na modernizację toalet w domu, w którym mieszkał. W tym przedwojennym budynku toalety są wspólne, znajdują się na półpiętrze i korzystają z nich lokatorzy z kilku mieszkań. Dyrektor Biura Prezydenta Miasta Ryszard Bongowski nie ukrywa, że sytuacja jest kłopotliwa.

- Wszystkie działania uzgodniliśmy wcześniej z Grassem. 15 lutego 2000 roku prezydent otrzymał faks z Lubeki, w którym pisarz oznajmił, że pomysł go zadziwia i jednocześnie się mu podoba, więc zgadza się usiąść w Gdańsku na ławeczce, nawet gdyby miał być z brązu - komentuje Bongowski. - Na przebudowę sanitariatów potrzebowalibyśmy znacznie więcej środków niż na rzeźbę.

Rzeźba jest już gotowa. Za konkurs i wykonanie ławki miasto zapłaciło 100 tys. zł. Odsłonięcie pomnika wraz z oddaniem do użytku wyremontowanej części placu Wybickiego (koszt 620 tys. zł) zaplanowano na 5 października. Władze nie chcą robić niczego wbrew woli Grassa i zastanawiają się, co dalej. Zdaniem dyrektora prezydenckiego biura brane są pod uwagę różne rozwiązania. Jedno z nich zakłada, że na ławeczce zasiądzie sam Oskarek z bębenkiem w ręku.
Głos WybrzeżaAgnieszka Mańka

Opinie (63)

  • ehe he he he

    drogi MEXie jak zwykle pomieszanie z poplątaniem :))
    zatrzymam sie na jednym :
    nie wiem ilu potrzeba niemców wypędzić aby potem mówić o ludobójstwie
    ale wiem jedno
    porównywanie zastrzelonych i zagazowanych chociazby 6 milionów obywateli Polski przedwrześniowej do jakichś marginalnych (przy tej liczbie) aktów przemocy wobec nich jest ZWYKŁYM NADUŻYCIEM
    nic nie zmieni prawdy o wojnie totalnej hitlera i jego armii
    gdyby dzisiejsze wypowiedzi noblisty znała sztokholmska akademia nie wiem czy miałby grass u niej szanse....
    ja wiem jedno : niemcy na rozkaz swojego firehra dobrowolnie bądź zmuszeni przez specjalne kommanda opuszczali te tereny
    zatopiony gustloff był niemieckim okrętem wojennym poza tym zatopiła go sowiecka łódź podwodna
    co nam polakom do tego??
    o łambinowicach słyszałem ale chyba nie siedziały tam same aniołki a SS??
    co do literatury i maryi to lepiej uważaj bo bedziesz się musiał wykazać znajomością tematu (wiem coś o tym)
    ukłony dla mai i pozdrowienia dla maryi:)))))

    • 0 0

  • s****Z

    Czytam i na dziwić się nie mogę niektórym wypowiedziom.

    Wynika z tego wszystkiego jedno że wszyscy mają własny s****ZYK i nie wiedzą co to jest wspólne użytkowanie takiego przybytku. Czy ktoś spośród z was kiedyś się w takim czymś "SKUPIAŁ". To nie jest takie przyjemne , nie można sobie usiąść w spokoju i przeczytać gazetki a jeżeli do tego jest ogólnie dostępny to smród jest nie miłosierny nie mówiąc o czystości. Jeżeli taki s****zyk jest miernikiem ucywilizowania to stajemy na równi z tzw komunałkami w rosji.

    Jeżeli miasto chce uhonorować Grassa to przynajmniej wyremontuje ten budynek nie wspominam o całej ulicy a nie wyrzuca pieniądze w jakieś ławeczki.

    Życzę wszystkim miłego " SKUPIANIA " we własnym pachnącym i lśniącym czystością s****ZYKU

    • 0 0

  • Gallux i Wilhelm Gustloff

    zwodowany w 1937 roku statek bedacy perla korronna zwiazku KdF (Sila przez radosc) zostal ochrzczony nazwiskiem zabitego w 1936 roku lidera NSDAP. Od maja 1939 byl uzywany jako statek transportowy (legion Kondor), od 22 wrzesnia 1939 byl uzywyny jako statek szpitalny podczas inwazji na GDANSK, potem bral udzial w inwazji na norwegie i przygotowaniach inwazji na anglie (ciagle jako statek szpitalny). Od 20 listopada 1940 roku stal w Gdyni jako statek mieszkalny, dopiero w styczniu 1945 dostal nowy rozkaz ratowania uciekinierow przed nacierajaca armia radziecka. Gustloff i inne statki przetransportowaly w tym czasie okolo 2 mln. uciekinierow.
    30 stycznia 1945 roku plynelo Gustloffem ok. 6500 ludzi (wedlug listy pasazerow), szacunkowo jednach okolo 10 tysiecy pasazerow. Rosyjski U-Boot S-13 zatapia Gustloffa trzema torpedami. Tylko 1239 pasazerow zostalo uratowanych, dla innych byla to ostatnia podroz. Ten sam U-Boot zatapia w lutym 1945 roku nastepny statek szpitalny z uciekinierami : Steuben, co powoduje smierc "tylko" 4 tys. pasazerow.
    Na podstawie kazdemu dostepnych informacji nie jestem w stanie sobie wyobrazic dlaczego Gustloff mialby by byc okretem Wojennym. Byl statkiem szpitalnym a ataki na nie byly zabronione przez konwencje miedzynarodowe. Byc moze powinnienes sie lepiej poinformowac, zanim cos napiszesz ...
    Nie zapominaj takze faktu, ze nikt tutaj nie probuje zmieniac historii, chodzi tylko o to, ze 6 mln. zabitych po polskiej stronie nie moze byc usprawiedliwieniem dla zabijania innych.
    Mowiac o Gustloffie mowimy o tym palacym co niektorych punkcie. Ostatnia ksiazka Grassa " pelzajac rakiem" opisuje wlasnie tragedie uciekienierow z Gustloffa. Ksiazka ta opisuje cierpienia niemcow nie kryjac jednak faktu, ze to oni sa winowajcami (a to wszystko z polskich recenzji !!)
    Co do Maryi to nie mam czego sie bac, bo nie mowie z punktu zadufanego w sobie specjalisty lecz z punktu normalnego czytelnika, ktory ocenia ksiazke wedlug calkiem innych kryteriow. To co sadza tzw. zawodowi krytycy na temat sadzonego dziela to najczesciej rzeczy nie warte uwagi przecietnego czytelnika (oni zawsze widza, co artysta chcial powiedzuec przez ...). Poleganie na cudzych opiniach, bycie czyimkolwiek fanem jest wyzbywaniem sie wlasnej indywidualnosci.

    • 0 0

  • MEX, potwierdzasz moje argumenty: "Ksiazki Grassa czytalem kiedys z namietnoscia, chocby dlatego, ze widzialem w nich fragmenty mojego miasta z innego czasu widzianych cudzymi oczyma". Jak się cofniesz do mojej wypowiedzi, to zauważysz, że po prostu przyznajesz mi rację. Co gorsza, tło gdańskie, które wykorzystują współcześni, jest przez nich samych w wywiadach spychane często do roli łatwej dekoracji teatralnej. "Piszę o Gdańsku, bo go najlepiej znam - mówią. - Nie muszę się wysilać..." Jakoś nie budzi to mojego zachwytu - i nie musi.

    • 0 0

  • Alex,
    a niektórzy to nawet bez picia potrafią... :)

    • 0 0

  • Kat,
    chyba nie da się dowieść tak prostej zależności między brakiem pieniędzy a prawdziwą sztuką. Np. Michał Anioł tylko dlatego mógł stworzyć freski w Kaplicy Sykstyńskiej, że był na garnuszku nielubianego przez siebie Papieża. To prawda, że dziecko tworzy szczere dzieło, ale i to prawda, że wielkie dzieło żąda wyłączności, czyli tego, żeby artysta, tak jak dziecko, nie musiał myślec non stop o chlebie powszednim.

    • 0 0

  • kto szuka ten bladzi

    Gallux: statek wojenny tak ale ciagle statek szpitalny ---> tlumaczony na polski artykul podaje "W 1945 r. „Gustloff” nie był statkiem pasażerskim: podczas wojny został włączony do Kriegsmarine, był pomalowany w barwy ochronne, a tego dnia na pokładzie byli także żołnierze: ok. tysiąca marynarzy (z II Dywizji Szkolnej Okrętów Podwodnych) i 370 dziewcząt z Pomocniczej Służby Kobiet (tzw. Marine-Helferinnen). Dowódca sowieckiego okrętu podwodnego nie widział żadnego powodu, aby nie atakować „Gustloffa”, który płynął w eskorcie torpedowca. " Zrodlo : http://www.tygodnik.com.pl/numer/274810/trenkner.html.
    Zdjecia z tego okresu pokazuja jednak statek pomalowany na bialo, czasami z ciemnym pasem biegnacym wzdluz kadluba a czasami bez. Ten ciemniejszy pas (zielony) jest bardzo istotny bo posiadaly tylko statki szpitalne.

    KOnwencja genewewska omawiajaca prawo na morzu z 18. 10. 1907 mowi w artykulach 1, 4 i 5 ze statki szpitalne nie moga byc uzywane do zadnych celow militarnych. Jezeliby polegac na polskim tlumaczeniu, to w momencie zatopienia nie byl juz stakiem szpitalnym bo transportowal m.in. zolnierzy.

    • 0 0

  • Przecież to bzdura!

    Proponuje się za ogromne pieniądze tworzyć na Lelewela jakieś tam miejsce ku pamięci Grasowi - tylko po to żeby Adamowicz mógł znowu publicznie wystąpić i się przypodować (nawet nie wiadomo komu bo Grass jest przeciwnikiem zamierzenia) a ludzie w mieszkaniach na Lelewela nawet nie mają w mieszkaniu ... s****za.

    • 0 0

  • Hi Marya

    Marya, wcale nie negowalem faktu ze Grass pisal o Gdansku, sam ten fakt nie jest tez niczym nagannym. Pisalem tylko o tym, ze jego ksiazki podobaly mi sie m.in. z tego powodu. Tak sie sklada, ze akcja ksiazki najczesciej jest gdzies umiejscowiona a tym przypadku byl to Gdansk. W tym samym czasie kazdy inny czlowiek mogl tez cos pisac o gdansku, jednakze historia dowodzi, ze tylko utwory Grassa doczekaly sie takiej popularnosci. W jednym masz racje: pisal o gdansku bo go znal. Jest to lepsze jednak o wariantu, w ktorym by pisal o gdynii jej nie znajac.
    Cala ta dyskusja przypomniala mi, ze jego ostatniej ksiazki jeszcze nie czytalem

    • 0 0

  • MEXie

    to goebbels ogłosił przy pełnym aplauzie zebranych na sali hitlerowskich bonzów WOJNĘ TOTALNĄ
    to hitler łamał wszystkie konwencje haskie praskie i genewskie
    czy ty nie widzisz że niemcy w gdańsku zbierali burzę posianego przez siebie wiatru??
    na pokładzie oprócz uciekinierów były jednostki wojskowe
    wiem że okręt miał wyraźne oznakowanie (czerwony krzyż na pokładzie)
    na pewno jest to dramat ale nie jestem w stanie współczuć ofiarom jak pan grass bo on współczuje ziomkom i łączy się z nimi a dla mnie są oni ofiarami własnego wyboru
    chcieli wojny totalnej to ją znaleźli na gustlofie

    jeszcze raz powtarzam że nie ośmieliłbym się przyrównać np sztutowskiego marszu śmierci do ucieczki niemców z gdańska

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane