• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Groźne mureny w gdyńskim Akwarium

Jakub Gilewicz
23 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Zobacz niebezpieczne mureny i ich podwodne kryjówki.


Ostre zęby, niebezpieczny jad i toksyczny śluz. Mureny uzbrojone są jak na wojnę. W końcu w naturze muszą walczyć o pożywienie i bronić swoich mieszkań przed konkurencją. W gdyńskim Akwarium mureny żyją jednak spokojnie, choć w wyścigu o lepszą szczelinę potrafi dojść do kłótni.



Czy odwiedziłe(a)ś w tym roku Akwarium Gdyńskie?

Tu nie ma żadnych uprzejmości. Reguły wśród muren są twarde. - Najsilniejsza zabiera najlepsze miejsce, a reszta musi się dostosować - wyjaśnia Artur Krzyżak, kierownik Akwarium Gdyńskiego.

Dobra szczelina wśród skał jest bowiem na wagę złota. Daje schronienie, a w porze posiłku można wystrzelić stąd z otwartą paszczą w kierunku płynącego pokarmu. Dlatego w naturze mureny potrafią zaciekle bronić swoich kryjówek. Najpierw w ruch idą zęby.

- Na pierwszy rzut oka nie widać ich w paszczy. Można więc popełnić błąd i nie docenić mureny. A ona ma naprawdę dużo zębów i to ostrych - przestrzega Artur Krzyżak.

To jednak tylko część uzbrojenia węgorzokształtnych ryb z rodziny muren. Poza ostrymi zębami trzeba uważać także na ich jad. - Na szczęście gruczoły jadowe umieszczone są daleko w otworze gębowym, więc nie każde starcie z mureną skończy się bardzo źle. Ale jest też kolejny problem - toksyczny śluz. I jeszcze jeden: nawet kiedy ktoś lub coś spróbuje zjeść murenę, musi liczyć się z tym, że ma ona... toksyczną krew - wylicza kierownik.

Mureny z gdyńskiego Akwarium rzadko jednak korzystają z bogatego arsenału. Do przygotowanego wcześniej zbiornika ryby wpuszczono jednocześnie. Liczono, że sprawdzi się taki scenariusz: "nowe środowisko, nowi koledzy, jakoś się dogadamy". Ku zadowoleniu opiekunów podział terytorium nastąpił bezkrwawo. Murena olbrzymia zajęła największą szczelinę, agresywne cętkowane zamieszkały po bokach, a pieprzowe w szczelinach pośrodku zbiornika.

- Najmniejsza z lokatorek, murena zebra zajęła z kolei niewielką kryjówkę przy samym dnie zbiornika. W końcu prowadzi skryty tryb życia - wskazuje rybę Wiesław Zabawa, opiekun muren.

Pasiasta murena stara się nie mieszać do spraw do silniejszych. Co jakiś czas między potężną mureną olbrzymią, a jedną z cętkowanych dochodzi do sprzeczek. Agresywna ryba próbuje zmienić porządek panujący w zbiorniku i w czasie posiłków chce korzystać z tej samej szczeliny, co murena olbrzymia. Co jakiś czas dochodzi więc do kłótni i przepychanek z użyciem zębów.

- Są mureny spokojne i bardziej agresywne. A sprzeczki jak w rodzinie. Raz o szczeliny, innym razem o jedzenie - komentuje Grażyna Niedoszytko z gdyńskiego Akwarium.

Mureny cenią sobie bowiem, zarówno atrakcyjne mieszkania, jak i dobre jedzenie. Podobnie jak w naturze, czyli w wodach Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego, żywią się przeważnie rybami, skorupiakami bądź krabami i mięczakami. W sprzyjających warunkach muren niektórych gatunków potrafią osiągnąć trzy metry długości i dożyć kilkudziesięciu lat.

- To są naprawdę dziwne ryby. Nie mają łusek, nie widać za bardzo ich płetw, a do tego mają zęby. To takie potwory z morskich głębin - podsumowuje Grażyna Niedoszytko.

Zobacz rekiny, które nie mogą przestać pływać.

Miejsca

Opinie (53) 10 zablokowanych

  • Widziałem w naturze (9)

    jak byłem w Egipcie. Jak się nurkuje wzdłuż podwodnych klifów to wystają ze szczelin i czekają aż niemiecki turysta podpłynie za blisko :)

    • 58 7

    • Bliskie spotkanie.

      Właśnie dzisiaj miałam bliskie spotkanie z mureną, ale jestem Polką więc dlaczego płynęła do mnie z rozdziawionym pyskiem

      • 0 0

    • Bo jak niemiecki turysta podpłynie zbyt blisko to zje murenę

      • 0 1

    • A ty polski turysto sandały i białe skarpetki miałeś w tym Egipcie? (6)

      No i siatę z biedry obowiązkowo.

      • 7 31

      • Zabolało, że kogoś stać na wakacje? (5)

        • 12 4

        • Nie ośmieszaj sie, do Egiptu jeździ plebs. (4)

          Na last minute na dodatek... Wakacje to Bali, Australia, Ameryka itp. Ale na pewno nie Egipt...

          • 8 6

          • A niech jeździ, w czym problem?

            • 3 0

          • (2)

            A Ty na stówę to nigdzie nie byłeś ,tylko zazdrościć umiesz

            • 3 2

            • (1)

              Prowadzę działalność wiec stać mnie no to i owo...

              • 3 6

              • wywrotową ? :)

                • 3 1

  • byłem dzisiaj, 3 lata temu, 10 lat temu i 15 lat temu.. (3)

    byłem dzisiaj, 3 lata temu, 10 lat temu i 15 lat temu....i wiecie co...ciągle te same plastiki...te małe akwaria w których męczą się te duże ryby....a co się zmieniło? ....kasy i bramki......wiecie co, Gdynia jest liderem w wykorzystywaniu środków unijnych a nie potrafi zrobić projektu na akwarium na poziomie europejskim.....smutne....Rivierę potrafią wybudować dla celów konsumpcyjnych a nie wiedzą jak zrobić prawdziwe oceanarium.....miejsce jest, kasa też.....tylko wizji brak :((

    • 12 1

    • Zgadza się, nie ma pomysłu

      Zgadzam się nie ma pomysłu na akwarium. Polecam te oddalone o 400km w Straslundzie. Wygooglujcie sobie oceanem Straslund. Jest pomysł, zaadaptowali budynek i proszę są potężne awaria wielkości kilkupiętrowego budynku mieszkalnego, ładna nowoczesna bryła i ogromna promocja miasta. Gdynia powinna czerpać wzory właśnie z tego miasta, które leży w b. NRD. Gdynię b. Lubię ale to miejsce, skwer kojarzy mi się z pięknymi statkami oraz z budami z pamiątkami i poniszczonymi płytami chodnikowymi....i niestety z starym kiepsko modernizowanym akwarium.

      • 0 0

    • Ano właśnie, Akwarium nie należy do Urzędu Miasta Gdyni...

      ... więc nie mówmy o jakimkolwiek finansowaniu ze strony miasta tego miejsca.

      • 0 0

    • Akwarium nie należy do Gdyni

      • 1 0

  • Mureny są mało efektowne (4)

    Najlepsza w tym akwarium gdyńskim jest ośmiornica i anakonda.
    I podkarmcie trochę te rekinki co je tam macie, bo strasznie malutkie są.

    • 21 4

    • Ciekawe jak jest w Akwarium gdańskim ? (3)

      pewnie rekiny tam mają konkretne :)

      • 4 2

      • nie każdego dopada syndrom Szczurka, w Gda bez kompleksów. (2)

        W dodatku jakoś Roomack nic o Gdańsku nie pisał.

        • 3 0

        • No dokładnie, zakompleksienie gdyniaków sięga absurdu

          Nie skrytykowałem całego akwarium, pisałem tylko o nudnych murenach że są mało efektowne a rekinki malutkie, za to ośmiornica i anakonda są zajeżyste.
          Ale jak ktoś chce widzieć tylko to co złe, to widzi - klasyczny przykład.

          • 1 0

        • Bo Akwarium Gdyńskie to oczywiście następny wymysł Szczurka...

          Idź budować swoją "metropolię gdańską", nieuku.

          • 1 1

  • czy odwiedziłes Gdyńskie Oceanarium (8)

    niestety nie,choc by się chciało.Ale na bilety dla czteroosobowej rodziny nie było nas stac.

    • 54 3

    • Jeżeli nie masz 56 zł, aby wyjść z rodziną, to może warto zmienić pracę, lub do tej pracy przyjeżdżać autobusem.

      WSTYD i współczucia dla żony, bo pewnie na obiady rodzinne raz na miesiąc też nie chodzicie bo przecież za drogo...

      • 1 0

    • i biorąc pod uwagę bylejakość tego miejsca- proporcja ceny biletu nie do przejścia

      byliśmy z rodziną, żałowaliśmy

      • 0 0

    • masz racje (2)

      za taką kase lepiej iść gdzie indziej

      • 4 4

      • Oczywiście. Wskakujemy do pociągu w Krakowie/Katowicach, (1)

        jedziemy z rodzinką do Trójmiasta, tam liczymy, że stać nas tylko na sopockie Molo, więc tam ciągniemy dzieciaki, a po paru godzinach na Molo (bo trzeba korzystać, jak się już jest) wsiadamy z powrotem do pociągu i jesteśmy w domku po "zwiedzeniu Trójmiasta".

        Nie znam rodziny, która przez parę lat nie wysupłałaby pieniędzy na Akwarium (nie Oceanarium!), gdyby tylko chciała. Coroczna wizyta ZOO lub comiesięczna wyprawa do kina kosztują rodzinę tyle samo, jak nie więcej.

        • 1 1

        • bilety

          Mieszkańcy Sopotu mają zniżkę na wejście na molo, Gdynianie - Infobox. Tak wygląda polityka prorodzinna. Albo wyjście do Akwarium albo jedzenie na kilka dni.

          • 0 0

    • 56 zł za 4 os ( 2 dorosłe + 2 dzieci) (2)

      kino chyba od 60 zł w takim układzie a karmić tam nikogo nie trzeba :)

      • 4 2

      • 80 zł za 4 os (1)

        2x24 i 2x16 to jest 80! Uściślając.

        • 2 2

        • 56

          56, bo są bilety rodzinne

          • 6 2

  • A Ja wolę naturę

    Akwarium, zoo czy cyrk niczym się nie różni! Tu i tu eksponaty są dla tych, dla których telewizja daje za mało, wyjazd to za dużo lub zbyt drogo. Nie ma czym tu się chwalić kolejne uwięzione zwierzęta na, których trzeba zarobić kaskę. Jedźcie do Egiptu i zobaczcie zwierzaki w naturze puki macie okazje bo niedługo tam też będzie afrykańska pustynia!

    • 0 2

  • Groźny jest autor tej publikacji. Bo głupi.

    Murena jest żyjątkiem morskim, podobnym do węgorza. Zgadza się, że jest żyjątkiem drapieżnym. Tak, jak i węgorz. Ale nie jest w żadnym razie żyjątkiem groźnym ani niebezpiecznym dla ludzi. W środowisku naturalnym unika człowieka (nurka), a jeśli wykazuje nim jakiekolwiek zainteresowanie, to nie po to, żeby nurka ugryźć albo zjeść. Mureny pod wodą można karmić z ręki.

    Mureny w akwarium jeszcze mniej powinny budzić wątpliwości. Na pewno nie są groźne ani niebezpieczne dla normalnych ludzi, zwiedzających pomieszczenia akwarium. Chyba że chodzi o autora tej publikacji, którego uważam za prawdziwego wariata.

    • 0 3

  • Brzydactwa jak cholera. (2)

    • 0 4

    • Mureny są przepiękne. Uwielbiam ten moment, kiedy podpływam a one z zaciekawieniem wystawiają swe uśmiechnięte pyszczki:)) i te (1)

      • 1 1

      • To wsadz swoj palec do ich "pyszczka".

        • 0 0

  • Poproszę na jeden dzień dla chłopaka zupę ugotuje! (3)

    Kochanie a dzisiaj zupa rybna na obiad.

    • 14 50

    • Tylko nie bierz jej na kolana,

      bo się przestraszy i zacznie szukać kryjówki.

      • 4 0

    • Jeśli z Twoim jadem dał radę to murena mu w żadnym przypadku nie zaszkodzi.

      • 16 1

    • Tyyyy.... oby Cię uprzedził!

      • 21 2

  • (1)

    Byłem w tym roku, ale się strasznie rozczarowałem tym co zobaczyłem. Nie wspominając już o cenach biletów. Był straszny tłok, pełno dzieciarni, kilka akwariów i tyle. To chyba więcej widziałem w gdańskim ZOO.

    • 8 4

    • że tłok, to akurat nie ich wina. Że drogo - no to nie jest parę potłuczonych garnków, tylko zwierzaki, które trzeba nakarmić. I nie wystarczy im sypnąć ziarna i rzucić sianka - trochę to bardziej skąplikowane

      • 1 0

  • "A sprzeczki jak w rodzinie. Raz o szczeliny, innym razem o jedzenie"

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane