• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historia wrzeszczańskich dworców kolejowych

Jarosław Wasielewski
2 grudnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Pierwszy wrzeszczański dworzec z 1870 roku stał na tyłach budynku, w którym działa bar Bioway. Tu na pocztówce z ok. 1904 roku (zbiory Krzysztofa Gryndera) Pierwszy wrzeszczański dworzec z 1870 roku stał na tyłach budynku, w którym działa bar Bioway. Tu na pocztówce z ok. 1904 roku (zbiory Krzysztofa Gryndera)

Ostatni pomysł PKP na budynek nowego dworca kolejowego we Wrzeszczu wzbudził kontrowersje. Według niego największa do niedawna dzielnica tysiącletniego miasta miałaby otrzymać tzw. dworzec systemowy, czyli "z katalogu". Nie byłoby to odstępstwem od historycznej reguły, bowiem Wrzeszcz nigdy nie miał szczęścia do dworca kolejowego - ani przed 1945, ani po tym roku nie powstał obiekt oryginalny, charakterystyczny, godny tej dzielnicy. A okazji było kilka.



Pierwszy dworzec kolejowy we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska oddano do użytku 1 lipca 1870 roku wraz z uruchomieniem ostatniego odcinka linii kolejowej łączącej Stargard Szczeciński przez Białogard, Koszalin, Słupsk i Sopot z Gdańskiem. Budowa obiektu trwała około roku. Powstał według wspólnego projektu dla większości stacji na trasie ze Słupska: był piętrowy, z parterowymi skrzydłami i pokrytym papą dwuspadowym dachem. Identyczne dworce powstały m.in. w Wejherowie, Redzie, Chyloni, Sopocie i Oliwie, przy czym najbliższy oryginałowi jest dziś ten ostatni - z zastrzeżeniem, że w międzyczasie został otynkowany.

Dworzec tzw. systemowy w Ciechanowie. Podobny budynek planowany jest we Wrzeszczu. Dworzec tzw. systemowy w Ciechanowie. Podobny budynek planowany jest we Wrzeszczu.
Pierwszy wrzeszczański dworzec zarówno skalą, jak i formą odpowiadał zatem charakterowi wiejskiej dzielnicy, jaką w tamtym czasie wciąż jeszcze był Wrzeszcz. Ale wiadomym było, że ten - szczególnie po doprowadzeniu do niego linii kolejowej - długo takim nie pozostanie.

Inwestycja, której nie było



I rzeczywiście. Na przełomie XIX i XX wieku Wrzeszcz zaczął przekształcać się w wielkomiejską dzielnicę. Gęstniała siatka jego ulic, rosła zabudowa, przybywało mieszkańców - z ok. 2,5 tys. w 1884 do ponad 24 tys. w 1905 roku.

Równocześnie rósł ruch kolejowy i liczba obsługiwanych pasażerów. Stacja kolejowa Wrzeszcz doczekała się więc rozbudowy, przy okazji której na rok 1914 zaplanowano budowę nowego dworca.

Większy, nowocześniejszy budynek miał stanąć 170 metrów bliżej Sopotu - czyli tam, gdzie stoi dworzec dzisiejszy zobacz na mapie Gdańska. Wybuch I wojny światowej i związana z tym zmiana priorytetów finansowych pokrzyżowały jednak te plany.

Do inwestycji nie wrócono także później, w latach Wolnego Miasta. W rezultacie przedwojenni mieszkańcy wielkomiejskiej dzielnicy zmuszeni byli korzystać z ciasnego, małomiasteczkowego wręcz i sztampowego dworca.

Powojenna prowizorka we Wrzeszczu



Wiosną 1945 roku, podczas walk o Gdańsk, zbombardowano m.in. dworce kolejowe. W efekcie budynek we Wrzeszczu nie nadawał się do dalszego użytku. Wypaloną ruinę polska już administracja miasta zabezpieczyła, a w późniejszym czasie rozebrała.

Ze wspomnień gdańszczan wiemy, że w zastępstwie działał dworzec drewniany - chociaż "dworzec" jest tu słowem użytym zapewne na wyrost. Należy się domyślać, że był to drewniany barak, w którym działały kasy oraz mieściły się pomieszczenia dla obsługi stacji. Jak pisał "Dziennik Bałtycki":

Mieszkańcy Wrzeszcza dotkliwie odczuwali brak dworca, gdyż byli zmuszeni wyczekiwać pociągu, bez względu na porę roku, pod gołym niebem.
Dworzec kolejowy oraz duża część zabudowy w centralnej części dzielnicy została zniszczona przez zdobywającą Gdańsk Armię Czerwoną wiosną 1945 roku. Co najmniej do końca lat 40. mieszkańców i podróżnych straszył wypalony budynek. Zdjęcie z 9 lipca 1948 roku, na pierwszym planie kondukt pogrzebowy Michała Bellwona (źródło: Forum Dawny Gdańsk) Dworzec kolejowy oraz duża część zabudowy w centralnej części dzielnicy została zniszczona przez zdobywającą Gdańsk Armię Czerwoną wiosną 1945 roku. Co najmniej do końca lat 40. mieszkańców i podróżnych straszył wypalony budynek. Zdjęcie z 9 lipca 1948 roku, na pierwszym planie kondukt pogrzebowy Michała Bellwona (źródło: Forum Dawny Gdańsk)
Dopiero latem 1951 roku, przy okazji oddania do użytku nowego peronu, udostępniono podróżnym urządzoną w tunelu prowizoryczną poczekalnię z bufetem. Tak więc przez pierwsze powojenne lata Wrzeszcz - w tamtym czasie siedziba wielu kluczowych urzędów oraz najludniejsza dzielnica odradzającego się miasta - musiał obejść się praktycznie bez dworca.

Budowa wysokich prędkości



Gdy wraz z początkiem lat 50. ruszyła odbudowa i przebudowa zrujnowanego centrum dzielnicy, dworzec stał się ofiarą przerośniętych ambicji planistów. Budowa Grunwaldzkiej Dzielnicy Mieszkaniowej (GDM) przewidywała powstanie wielu reprezentacyjnych gmachów użyteczności publicznej, w tym także dworca. Ten jednak poczekać musiał w kolejce.

  • Dworzec kolejowy we Wrzeszczu współcześnie. W jego tle widać Galerię Metropolia.
  • Dworzec kolejowy we Wrzeszczu.
Podróżni dłużej czekać już jednak nie mogli, szczególnie, że na rok 1952 zaplanowano uruchomienie podmiejskiej kolei elektrycznej (dzisiejsza SKM), toteż zdecydowano się na rozwiązanie tymczasowe. W miejscu, które 40 lat wcześniej wyznaczyły władze pruskie, w rekordowo krótkim czasie 65 dni postawiono nowy, murowany budynek dworca. Zaprojektował go inżynier Świałkowski z Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Gdańsku, a zbudowała ekipa 55 pracowników PKP.

Oddany w 1952 roku budynek dworca powstał dzięki socjalistycznej rywalizacji pracy, znanej z Człowieka z marmuru, w nieco ponad dwa miesiące. Załogi pracujące przy budowie współzawodniczyły między sobą, o czym w charakterystycznym dla tamtej epoki tonie donosił Dziennik Bałtycki (wycinek z 25 stycznia 1952). Oddany w 1952 roku budynek dworca powstał dzięki socjalistycznej rywalizacji pracy, znanej z Człowieka z marmuru, w nieco ponad dwa miesiące. Załogi pracujące przy budowie współzawodniczyły między sobą, o czym w charakterystycznym dla tamtej epoki tonie donosił Dziennik Bałtycki (wycinek z 25 stycznia 1952).
W uroczystości oddania dworca do użytku 24 stycznia 1952 roku wziął udział dyrektor generalny Ministerstwa Kolei, inżynier Modliński.

Nowocześnie i wzorowo urządzone wnętrze budynku - pisał reporter "Dziennika Bałtyckiego - pomieściło cztery kasy biletowe, poczekalnię, pomieszczenia służbowe, biura, przechowalnię bagażu ręcznego oraz bufet. Ściany zdobiły liczne plansze przedstawiające widoki większych miast Polski.
Nowo wybudowany budynek dworca był jednak rozwiązaniem prowizorycznym, miał służyć do momentu wybudowania "wielkiego dworca we Wrzeszczu". Ostatecznie jednak ambitne plany GDM-u porzucono, zadowalając się wybudowaniem tzw. mieszkaniówki. Także zapowiadany wielki dworzec nigdy nie powstał.

Przeróbka na pocieszenie



Przez lata 50. i 60. Wrzeszcz ugruntował swoją rolę największej dzielnicy mieszkaniowej, a zarazem centrum handlowo-usługowego Gdańska. Tymczasem w czerwcu 1967 roku "Dziennik Bałtycki" pisał o jego dworcu, że:

Od dawna ani swym wyglądem, ani rozplanowaniem i wyposażeniem nie odpowiadał potrzebom podróżnych oraz możliwościom kolei, toteż jego przebudowy od dawna z utęsknieniem oczekiwali pasażerowie.
Stragan z owocami i warzywami przy ul. Romana Dmowskiego (wówczas ul. Juliana Marchlewskiego), w tle budynek dworca z 1952 roku, zdjęcie wykonane w 1964 roku. Stragan z owocami i warzywami przy ul. Romana Dmowskiego (wówczas ul. Juliana Marchlewskiego), w tle budynek dworca z 1952 roku, zdjęcie wykonane w 1964 roku.
Zamiast jednak zaprojektować i zbudować od zera odpowiedni dla Wrzeszcza dworzec, postanowiono przerobić to, co już było. Plany powstały w Biurze Projektów Budownictwa Kolejowego pod kierunkiem mgr inż. arch. Bernarda Cofty. Prace budowlane, które znów prowadziło PKP własnymi siłami, ruszyły na początku czerwca 1967 roku. W ich trakcie całkowicie zmieniono funkcje wewnętrzne pomieszczeń, rozbudowano budynek w kierunku Oliwy oraz zmieniono układ bryły całego dworca i zewnętrznej elewacji. "Nowy" dworzec uzyskał dwa wejścia - jedno z frontu, drugie z boku.

Artykuł informujący o oddaniu przebudowanego dworca kolejowego we Wrzeszczu (Dziennik Bałtycki z 8 marca 1969.) Artykuł informujący o oddaniu przebudowanego dworca kolejowego we Wrzeszczu (Dziennik Bałtycki z 8 marca 1969.)
Budynek był gotowy w październiku 1968, a oddano go do użytku 8 marca 1969 roku. Jak pisał "Dziennik Bałtycki":

Obiekt jest obszerny i jasny, przede wszystkim zaś dobrze rozwiązany funkcjonalnie. W przeszklonym hallu znajduje się 6 okienek kasowych oraz 9 automatów biletowych, ponadto kiosk "Ruchu", przechowalnia bagażu oraz w pobliżu zejścia do tunelu WC. Zewnątrz parterowy budynek dworca również prezentuje się nieźle; na jednym z narożników budynku, na dachu zamontowano świetlny zegar.

Postępujący rozkład i spóźniony lifting



Oddany w 1969 roku dworzec we Wrzeszczu nie tylko nie nadawał się do pełnienia funkcji reprezentacyjnej, ale z kolejnymi mijającymi dekadami wręcz stawał się jedną z "dziur wstydu" dzielnicy. Złożyły się na to m.in. postępująca dewastacja jego pierwotnego kształtu architektonicznego, lata zaniedbań samej infrastruktury dworcowej oraz kojarzona z jego bezpośrednim sąsiedztwem drobna przestępczość. (Zdjęcie z 2013 roku). Oddany w 1969 roku dworzec we Wrzeszczu nie tylko nie nadawał się do pełnienia funkcji reprezentacyjnej, ale z kolejnymi mijającymi dekadami wręcz stawał się jedną z "dziur wstydu" dzielnicy. Złożyły się na to m.in. postępująca dewastacja jego pierwotnego kształtu architektonicznego, lata zaniedbań samej infrastruktury dworcowej oraz kojarzona z jego bezpośrednim sąsiedztwem drobna przestępczość. (Zdjęcie z 2013 roku).
No właśnie: "nieźle". Powstał bowiem zaledwie przeszklony pawilon, charakterystyczny dla nowoczesnej architektury lat 60., który swą skalą i formą nie pasował do ambicji Wrzeszcza. Sympatyków nie przysporzyły mu późniejsze lata zaniedbań, dodane przybudówki oraz zwyczaj zaklejania przeszklonych ścian.

W ostatnich latach wrażenie to potęguje dodatkowo bliskość nowoczesnej Galerii Bałtyckiej oraz Galerii Metropolia. Nawet przeprowadzony w ostatnich latach lifting budynku niewiele tak naprawdę zmienił. Natomiast ostatnie propozycje PKP postawienia prowincjonalnego "dworca z katalogu" nie pozwalają patrzeć w przyszłość z optymizmem.
  • Podczas prac przy budowie torów na potrzeby Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w 2014 przez kilka dni można było oglądać odsłonięte piwnice i fundamenty pierwszego dworca.
  • Podczas prac przy budowie torów na potrzeby Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w 2014 przez kilka dni można było oglądać odsłonięte piwnice i fundamenty pierwszego dworca.
  • Podczas prac przy budowie torów na potrzeby Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w 2014 przez kilka dni można było oglądać odsłonięte piwnice i fundamenty pierwszego dworca.


Blisko 150 lat od doprowadzenia kolei do Wrzeszcza dzielnica ta - oraz jej mieszkańcy - wciąż czekają na oryginalny dworzec, który stałby się wizytówką dzielnicy.
Futurystyczna i nigdy nie zrealizowana wizja dworca kolejowego we Wrzeszczu została zaprezentowana ok. 2010 r. Futurystyczna i nigdy nie zrealizowana wizja dworca kolejowego we Wrzeszczu została zaprezentowana ok. 2010 r.

O autorze

autor

Jarosław Wasielewski

badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.

Opinie (147) 7 zablokowanych

  • (3)

    Wszystko co ładne było to zniszczą

    • 80 14

    • domy ze strzechy też były ładne (1)

      Może odbudować też dawne grodziska i zamieszkać w nich? Albo zamieszkać w szałasie w lesie lub w jaskini.
      Zmieniają się czasy zmienia się architektura i urbanistyka. Jak coś nie ma walorów architektoniczno-historycznych i praktycznych to trzeba iść w zmiany.
      Wybudowanie nowego praktycznego dworca nie musi oznaczać iż będzie on tam stał kolejne tysiąclecie - jak nie będzie praktyczny w przyszłości to zastąpi go inny budynek.

      • 10 11

      • Ani rodbudowę oryginału, ani szklane stodoły!
        Odwagi do budowania pasującej stylowo ale racjonalnej architektury!

        • 2 1

    • Dworzec

      Pamiętajmy, dworzec to jest wizytówka miasta (dzielnicy). Nie gódźmy się na takie proste rozwiązania, to już teraz wygląda źle, a co będzie za parę lat. To jest rozwiązanie dla mniejszych , biedniejszych miasteczek. Nie idźmy na łatwiznę. Tu się zaczyna i kończy chociażby najkrótsza podróż, przewija się mnóstwo podróżnych. Takie stacje jak Oliwa, Wrzeszcz powinny mieć coś co je odróżni od sztampy, coś do przetrwa i będzie ciągle zachwycać. Tylko tyle i aż tyle. Zostawmy coś pięknego po sobie.

      • 5 0

  • Chyba kogoś Bóg opuścił z tą szklaną wiatą (5)

    Ale tak z drugiej strony mamy dwie galerie zaraz obok, w sumie sama poczekalnia i kasa by wystarczyły, do kiosku można iść do metropolii

    • 78 29

    • ciebie popi opuścili ruski trollu (1)

      melduj Jarkowi.

      • 13 15

      • Ehe

        Wszyscy zdrowi?

        Polak katolik z PiSu obraża nawet w niedzielę, a może przede wszystkim.

        • 13 8

    • Niedziele niehanlowe (2)

      Kiosk jest potrzebny non stop, a galerie są nieczynne w niedziele niehandlowe.

      • 6 5

      • Metropolia jest czynna, bo ma kasy biletowe. :-) (1)

        • 11 0

        • Dokładnie

          Kioski też mogą być czynne, o ile nie udają spożywczaka

          • 3 2

  • To wygląda jak meblościanka, PRL bis... (6)

    • 109 5

    • gorzej. (3)

      ale wiocha ta sama.
      podobnie jest w Kartuzach, na wiosce kaszubskiej.

      • 6 9

      • Nie obrażaj Ciechanowa.

        Ciechanów: 44 303 mieszkańców.
        Kartuzy: 14 611 mieszkańców.

        • 8 1

      • Kartuzy mają akurat nowiutki, piękny dworzec.

        Nawiązujący wyglądem do tego sprzed wojny.

        • 15 0

      • Kartuzy

        Sorry ale w Kartuzach bardzo fajny......

        • 4 0

    • Czy byłeś kiedyś w Ciechanowie na dworcu w nocy? (1)

      Ten dworzec jest tak ohydny, że pękają oczy!
      Jest tylu zdolnych architektów, błagam, wybudujcie tam w końcu ładny budynek!

      • 4 1

      • A byłeś w Poznaniu. Tam katastrofa.

        • 0 0

  • prędzej czy później dworzec we wrzeszczu będzie musiał być tztw. "futurystyczny" (2)

    i gigantycznie rozbudowany wielopoziomowo i powierzchniowo również.
    Nie ma innej przyszłości. Bo to jest centrum przesiadkowe.
    więc weźcie się panowie planiści do roboty i zacznijcie dogadywać z właścicielami gruntów bo czas płynie nieubłaganie

    • 92 13

    • To jak wibrator wygląda nie dworzec (1)

      Ochyda

      • 1 15

      • Co ty, starsza wibratorka?

        • 5 0

  • Bo Gdańsk (20)

    Najpierw przez dlugi czas był prowincjonalnym pruskim garnizonem a potem, też długo, prowincjonalnym komunistyczno-robotniczym miasteczkiem...

    • 46 68

    • d**il (1)

      • 4 19

      • Dobrze napisał sam jesteś D.bil.

        • 9 6

    • Gdańsk to dalej prowincja (5)

      • 9 16

      • Ale ma plażę i Sopot. Do Gdyni można tez wyskoczyć z nudów.

        • 10 6

      • (3)

        Prowincja - zamieszkany obszar z dala od *stolicy.

        *Stolica - miasto, w którym znajduje się siedziba centralnych organów państwa lub główne miasto okręgu, rejonu, województwa, powiatu, krainy historycznej itp.

        Jak Gdańsk, który jest stolicą województwa pomorskiego oraz stolicą krainy historycznej zwanej Pomorzem Gdańskim może być określany mianem prowincji?

        • 7 8

        • Gduńsk

          Był prowincją Niemiec a potem prowincją PRL

          • 8 4

        • (1)

          Kaszub....leży na terenie Kaszub. Nie wstydzi się tego.

          • 4 4

          • Gdańsk nie należy do Kaszub idioto.

            • 3 5

    • Gdzieś, coś słyszałeś, ale nie do końca rozumiesz i przeinaczasz znaczenie. (3)

      Prowincja - jednostka podziału administracyjnego.
      Gdańsk (Danzig) był stolicją pruskiej prowincji Prusy Zachodnie (Provinz Westpreußen)

      • 13 4

      • No cos musialo byc stolica, ale najwazniwszym (2)

        miastem na wschodzie byl Królewiec, dawna stolica Królestwa Prus. Np. linię kolejową ciągnięto z Berlina do Królewca przez Tczew, gdzie pociągi misialy zmieniać kierunek, żeby dojechać do Gdańska.

        • 7 1

        • Stolicą Królestwa Prus był Berlin, a Königsberg leżał w innej prowincji.

          Königsberg (Królewiec) był stolicą prowincji Ostpreußen (Prusy Wschodnie)
          Danzig (Gdańsk) był stolicą prowincji Westpreußen (Prusy Zachodnie)
          Stettin (Szczecin) był stolicą prowincji Pommern (Pomorze)

          Podział administracyjny Prus Zachodnich na rejencje i powiaty - upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/81/Prusy_Zachodnie.svg

          • 6 1

        • Linia kolejowa Berlin Królewiec

          Rzeczywiście, linia omijała Gdańsk, bo Gdańszczanie uważali, iż kolej zagrozi ich interesom handlowym opartym o żeglugę.

          • 1 0

    • Ty tak za kazdym razem?

      • 6 0

    • Tylko co

      z tego wynika?

      • 3 0

    • (1)

      Komunistyczno-robotnicze, coś w tym jest; 1987: 469 tys mieszkańców, 2017: 464. W latach 70-tych XX w. wzrost o prawie 100 tys więc w 1/4 dziadek "rodowitych" gdańszczan w polu koniem orał.

      • 6 3

      • Gdańszczan rusek wymordował.

        • 2 2

    • (1)

      Się nie zesr...cie z tą stolicą. Był Gdańsk teraz jest miasto zamieszkujące przez zbieranine motłochu z całej Polski . Tej zwanej okresami też co widać idąc ulicą po wschodnich rysach twarzy.
      I minusy tylko to potwierdza...

      • 2 7

      • Aj, aj, aj, żółć się wylewa. Co trzeba zrobić, żeby być tak głęboko sfrustrowanym człowiekiem jak ty?

        • 5 3

    • a teraz stał się lemingradem (1)

      • 4 1

      • znowu cos ci sie pomerdalo, lemingi to sciana wschodnia, tam jest ich rujowisko, przyswoj to sobie wreszcie

        • 2 2

  • Absurd PKP (3)

    Od lat dworzec we Wrzeszczu wyglądał jak z trzeciego świata, do dziś się zastanawiam też po co budowano dodatkowy peron i nie jest na wyłączność PKM? Tak jak SKM swój osobny, ale dla PKP zamontowanie działających wyświetlaczy jest zbyt trudnym zadaniem, zaorać ten burdel, rodem z PRL.

    • 116 3

    • pkp plk ostatnio obiecało, że od grudnia miały wreszcie wystartować wyswietlacze. (1)

      Czy Trójmiasto.pl może podpytać PLK, czy kolejny raz nie dotrzymają obietnicy? Jak idiotyczne wytłumaczenie znajdą tym razem?

      • 13 2

      • Bo mamy awarię bulbulatora turbiny tentegesatora zbiorczego

        Za awarię przepraszamy. pkp plk

        • 14 2

    • PKM miała jexdzic do głównego

      lub wjezdzac w tory SKM na Zaspie. Dlatego peron nie jest wydzielony tylko dla PKM. Inna sprawa, ze układ mogłby byc lepszy, zeby latwiej mozna bulo zawracac pociagi

      • 2 0

  • Jak zwykle. Kolejny raz udowodniono że nic ładnego się nie buduje

    • 75 2

  • trzeba dodać (3)

    ... że już rok trwa protest wyświetlaczy informacji pasażerskiej owiniętych biało-czerwoną taśmą.
    Celem protestu jest zmiana stanu umysłu zarządców PKP.

    • 129 3

    • pewnie chcą podwyżki. (1)

      • 4 0

      • Podwyżki napięcia?

        • 1 0

    • brak informacji trwa jeszcze dłużej

      co najmniej od startu PKM czyli 3 lata

      • 2 0

  • Z małolata chodziłem na dworzec (18)

    Bo była tam najlepsza pizza w trójkącie na grubym i mega smacznym cieście, fajne wspomnienia,

    • 91 6

    • Też lubiłem trójkąty na dworcu (2)

      • 20 0

      • (1)

        Męskie

        • 2 0

        • Ty masz zasr*ne.

          • 0 0

    • to ciasto do dzisiaj mnie zastanawia (2)

      nigdy więcej takiego nie spotkałem

      • 19 0

      • kiedyś rewelacja w drodze na zakupy z dworca do starego manhattanu (1)

        pytałem ich o ciasto - przepis mieli jak na zwykłe ciasto drożdżowe - jak na popularną drożdżówkę tyle że bez cukru a posolone. To ciasto robili wcześniej - piekli całe gotowe wypieczone formy z ciastem, a potem już na zimne tylko dodawali pieczarki z cebulą (w sumie bardziej cebulkę z pieczarkami :) ) i "ser" i ponownie na ~10 min do piekarnika.

        Do tego buteleczka pepsi w szkle.

        • 26 1

        • Dziś dostaniesz plaster z monki hinskiej i oleju z indonezji posypanej bialutkim cukrem i solą z hodnika.

          • 5 1

    • (2)

      Super była ta pizza. Papryka w słoiku do posypania. Jak to się nazywało? Bar Bis? Bis bar?

      • 16 3

      • Bar Bistro?

        • 0 3

      • Bar pis pizza

        • 2 2

    • (1)

      Przecież ty z Redy jesteś, co piszesz głupoty. Kiedyś przeczytałeś i świrujesz pawiana żeś z Gdańska

      • 3 7

      • idiota

        • 2 0

    • Nie. Nie chodziłeś.

      Nie widziałem cie tam.

      • 1 6

    • BIS

      Bar Bis mega i ten soczek pomarańczowy w plastikowym kubeczku, co za czasy ,,,,,szkoda

      • 6 1

    • Pizza trójkąt?

      Też znam ten smak. Rewelacja na cieście drożdżowym. Nie wiem ile kasy na nią wydałem, ale tego baru nie udało mi się nigdy ominąć.

      • 8 1

    • (1)

      Byłem tam 35 lat temu z babcią i to już wtedy była dla mnie niesmaczna pizza, wręcz fatalna. Ptysie były dobre vis a vis Puchatka.

      • 6 6

      • Obok Puchatka super rurki z kremem były. Żaden Grycan takich nie zrobi..

        • 5 1

    • straszna wiocha ten bar, wymagania macie najnizszego lotu

      • 2 1

    • Pica wrzeszczanska

      Ten kierunek pizzy powinien być zachowany jako pica wrzeszczanska na całym świecie. Langführer ....

      • 3 0

  • dla niewtajmeniczonych (5)

    A sekretem grubego ciasta stoję osoboscie ja, Sven d**ilsen. sam opracowalem jego recepturę uzywajac popiątnej porcji drozdzy. do dzis pieke je czasem w domu...

    • 15 29

    • The bill, weź się uspokój wieśku z Redy :)

      • 12 2

    • To nieprawda (2)

      Ty nawet nie wiesz co to jest mąka. Używasz do placka piasku i żresz gruz

      • 9 0

      • Do Raku (1)

        Czy pod nickiem Raku kryje się Krzysiek, kiedyś z Oliwy ?

        • 2 0

        • Nie

          • 0 1

    • d**il

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane