- 1 Pożar na budowie osiedla "Lewego" (112 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (94 opinie)
- 3 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (58 opinii)
- 4 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (337 opinii)
- 5 Remont "trybun" nad Motławą w ramach PPP (116 opinii)
- 6 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (316 opinii)
Historie z uberów, boltów i innych tanich przewoźników
Jeden ogląda w trakcie jazdy rozgrywki krykieta na żywo, drugi pędzi 100 km/h na Słowackiego, kolejny goni za innym kierowcą tylko po to, żeby pokazać mu środkowy palec - to tylko kilka przygód naszego czytelnika z podróży tanimi przewozami po Trójmieście. Pan Paweł postanowił podzielić się z nami swoimi doświadczeniami z ostatniego roku. Poniżej prezentujemy list naszego czytelnika.
Po tym, jak sprawa zyskała ogólnopolski rozgłos, przewoźnik (nie należy do korporacji, ani też nie działa przez aplikację) przeprosił za tę sytuację i zadeklarował zwrot pieniędzy. Nie wyjaśnił jednak przekonująco, w jaki sposób rachunek na 20-kilometrowej trasie wyniósł prawie 600 zł.
Oba artykuły na ten temat czytane były prawie 230 tys. razy, pod nimi pojawiło się ponad 2400 komentarzy.
Ta sytuacja zainspirowała naszego czytelnika, pana Pawła, do opisania swoich przygód z - dla odmiany - najtańszymi przewoźnikami działającymi na rynku taksówek w Trójmieście. Poniżej jego obserwacje.
Uber i Bolt nie mają sobie równych, jeśli chodzi o ceny przejazdu, choć zdarza się, że w przypadku zastosowania mnożnika w pewnych sytuacjach, cena za podróż może być porównywalna lub nawet wyższa niż w normalnej taksówce. Tanio nie musi oznaczać źle, ale w tym wypadku dość często oznacza: ciekawie i z przygodami.
Z powyższych przewoźników korzystam regularnie, choć czasami zastanawiam się, czy warto ryzykować... życiem.
Czytaj także: Z 4 promilami wsiadł za kierownicę. Obywatelskie zatrzymanie w centrum Gdańska
100 km/h na Słowackiego
Mi na szczęście nigdy nic się nie stało, ale jechałem kilka miesięcy temu uberem z Wrzeszcza na Matarnię - około godz. 23. Kierowca przyjechał "sportową" dacią logan i gdy tylko wsiadłem z moją dziewczyną do środka, zaczął się rajd. Niby lubię szybką jazdę, ale staram się nie przenosić mojej pasji na publiczne drogi. Ten kierowca miał jednak inny zwyczaj. Niejednokrotnie czytałem o tym, że przed śrutowaniem jezdni na Słowackiego, ktoś wypadł z zakrętu przy prędkości 80 km/h. Nasz kierowca chyba nie czytał tych artykułów i postanowił ekspresowo dowieźć nas do domu, z prędkością 100 km/h na leśnym odcinku Słowackiego. Kiedy zapytałem go na koniec, dlaczego tak szybko jechał, odpowiedział, że "szybko, ale bezpiecznie". Nie wiedziałem co mam powiedzieć...
Krykiet na żywo
Innym razem jechałem boltem z kierowcą z Indii. Hindusi uwielbiają krykieta, o czym dowiedziałem się na trasie z Sopotu do Gdańska. Kierowca nie zamienił ze mną nawet słowa, ale bacznie i co ważne - na żywo - obserwował na YouTube rozgrywki jego - jak mniemam - ulubionej drużyny. Co więcej, na wspomnianej trasie musieliśmy się nawet zatrzymać na chwilę, bo drużyna walczyła o ważny punkt. Kiedy punkt udało się zdobyć pojechaliśmy dalej.
Na szczęście nie spieszyło mi się zbytnio, ale z taką sytuacją nigdy nie spotkałem się w "normalnej" taksówce.
Gonił za innym kierowcą, tylko po to, żeby pokazać mu środkowy palec
Kolejna sytuacja miała miejsce nie gdzie indziej jak w uberze. Kierowca - obywatel Ukrainy - bardzo się zdenerwował, kiedy inny kierowca zajechał mu drogę. I na tym moglibyśmy zakończyć, ale nie - nasz kierowca postanowił gonić między samochodami (ze mną na pokładzie), tylko po to, żeby zrównać się ze wspomnianym kierowcą na światłach i pokazać mu środkowy palec.
Jestem przeciwnikiem agresji na drodze, dlatego każdą sytuację, jak chamskie hamowanie, wyzwiska i gesty werbalne i niewerbalne - potępiam. Wystawiłem kierowcy jedną gwiazdkę, ale co to zmieni.
Jamajczyk w rytmach reggae
Ostatnią historią, która utknęła mi w pamięci była podróż z obywatelem Jamajki. Jechaliśmy z Brzeźna do centrum Gdańska. Pamiętam, że po wejściu do samochodu poczułem woń marihuany, ale nie byłem w stanie stwierdzić czy kierowca wypalił jointa przed jazdą, czy może palił tak dużo, że po prostu w aucie wyczuwalny był zapach zielska.
Nie miałem zarzutów co do stylu jazdy, nawet chwile porozmawialiśmy i stąd wiem, że pochodzi z Jamajki. Do centrum dojechaliśmy sprawnie słuchając Boba Marleya. To tyle.
Tak więc podróżując tanimi przewozami, utknęło mi w głowie kilka historii. Niektóre były śmieszne inne - nie bardzo. Mimo wszystko chciałbym, żeby przewozy uberami czy boltami, zachowały standardy taksówkarskie przy niskich cenach.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie wybrane
-
2022-01-09 14:46
Po każdej stronie nie jest idealnie (3)
Jeżdżę naprzemiennie uberem i tania korporacją, chociaż w obecnych czasach korzystam mniej niż wczesniej. Największy hardcore spotkał mnie w Uberze gdzie trafiłem podczas nocnego kursu na powypadkowa Fabie z niedziałającym! pasem bezpieczeństwa i wystrzelona poduszka zaślepiona taśma:) w taksówkach wielokrotnie spotykałem się z stanem technicznym który dla mnie nie był akceptowalny tj palące się kontroli na desce rozdzielczej i stuki w zawieszeniu zapowiadające odpadniecie koła.
- 20 0
-
2022-01-10 09:54
to jakiś kontr-artykuł? (2)
Jakiś taksówkarz spisał parę zmyślonych historii, żeby zatrzeć pamięć o tym złodzieju, który oszukał kobietę na prawie 600 zł.
- 6 4
-
2022-01-10 15:15
Nie oszukał. Wystawił paragon ze wszystkimi składnikami ceny.
- 0 1
-
2022-01-10 12:05
W moim komentarzu na bank nie. Używam obu opcji i każda na swoje wady i zalety.
Z jednym wyjątkiem - taksówki niezrzeszone stojące pod dworcami. Do takiej nigdy nie wsiądę.- 2 0
-
2022-01-09 20:54
(1)
Ja za to pamiętam jak kilka lat temu jechałem z centrum Gdańska taksówką bardzo wcześnie rano na lotnisko. Kierowca na Armii Krajowej co chwila zjeżdżał ze swojego pasa, po czym po chwili korygował. Gdy już dojechał na lotnisko, przed wysadzeniem mnie zahaczył o ogrodzenie. Od tego momentu jeżdżę tylko uberami i nie było już takich przygód.
- 54 23
-
2022-01-10 09:38
Ubery to byle co. Nie dość , że beznadziejne auta a dorównują im kierowcy.
- 0 3
-
2022-01-09 13:23
KIlkakrotnie jechałam uberem, boltem- zawsze uprzejmi spokojni kierowcy (5)
Ostatnio nawet kierowca jechał krótszą drogą niż ta, którą znam, nie znałam tej krótszej mimo, że jeżdżę w to miejsce kilka lat. ,,Skrót" drogami osiedlowymi, jechaliśmy wolno.
- 180 87
-
2022-01-10 09:41
(1)
Kierowcy uberów nie powinni się tu wypowiadać.
- 0 0
-
2022-01-10 12:12
A taksówkarze mogą?
- 0 0
-
2022-01-09 22:47
Tak, czasami nawet skracają pod prąd
- 3 0
-
2022-01-09 14:01
dobrze że pan Paweł jechał z kibicem krykieta a nie z ... (1)
kierowcą kibicem piłki nożnej który słucha meczu w czasie jazdy bo by musiał zatkać uszy lub nauczyłby się od kierowcy kilku nowych wyrazów
- 17 9
-
2022-01-09 14:40
Akurat miałem najgorsze przeboje
Jakieś trzy, cztery lata temu w Rumi, zanim zainstalowałem Ubera. Pamiętam, był piątek po południu i korki w tej mieścinie, jechałem jakąś taksówką spod rumskiego dworca trafiłem na takiego nerwusa, że nigdy tej trasy nie zapomnę ;)
- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.