• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historyczny Pen Duick II przypłynął do Gdańska

mak
8 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Jacht Pen Duick II w sobotę stanie w marinie Gdańsk, gdzie będzie można go zwiedzać.
Jacht Pen Duick II w sobotę stanie w marinie Gdańsk, gdzie będzie można go zwiedzać.

Zabytkowy jacht Pen Duick II, na którym legendarny żeglarz Eric Tabarly wygrał regaty samotników przez Atlantyk w 1964 r., przypłynął do Gdańska. To druga wizyta tego słynnego jachtu w Trójmieście.



Czy interesują cię zabytkowe jednostki?

Po raz pierwszy francuski jacht Pen Duick II zacumował w Gdańsku w 1997 r., kiedy miasto świętowało swoje tysiąclecie. Piętnaście lat później powraca z okazji mistrzostw Euro 2012. Na pokładzie zabytkowej jednostki przypłynęli żeglarze z kpt. Davidem Aleksandrem z Ecole Nationale de Voile w Quiberon w płd. Bretanii, którzy zostali zaproszeni przez Akademię Wychowania Fizycznego i Sportu.

Historia jachtu Penn Duick II jest przykładem dbałości o morskie dziedzictwo Francji. Najpierw był on jachtem regatowym, na którym Eric Tabarly (uznawany za ojca francuskiego żeglarstwa regatowego) zwyciężał w wielu regatach na morzach i oceanach całego świata. Potem stał przez kilka lat jako eksponat na lądzie i niszczał. Powołano więc fundację, która podjęła się przywrócenia jego dawnej świetności i tak od 1995 r. znów pływa po morzach, szkoląc kolejne pokolenia żeglarzy.

W 1998 r. Eric Tabarly zaginął na Morzu Irlandzkim: uderzony gaflem podczas refowania w sztormie wypadł za burtę. Płynął wówczas do Szkocji na swoim ulubionym Pen Duicku I, który podarował mu ojciec.

Po tragicznej śmierci legendarnego żeglarza jego małżonka Jacqueline Tabarly założyła stowarzyszenie, które zainicjowało budowę Akademii Erica Tabarly'ego. Wybudowane w 2005 r. Miasteczko Żeglarskie (la Cite de la Voile) w Lorient stało się jednym z najnowocześniejszych centrów edukacji morskiej na świecie. Odwiedza je rocznie blisko ok. 100 tys. osób.

Od blisko roku współpracuje z nią gdańska Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu. Jej studenci pływając na flagowej jednostce s/y Śniadecki odwiedzają zaprzyjaźnione porty nad Kanałem la Manche i w Bretanii, najbardziej morskiego regionu Francji. Wkrótce popłyną również w jednym z etapów na pokładzie Pen Duicka II w drodze powrotnej z Gdańska do Kilonii.

W sobotę 9 czerwca jacht stanie na honorowym miejscu w marinie Gdańsk, gdzie będzie można go zwiedzić. Uroczyste dobicie do mariny zaplanowano na godz. 12.00. W programie pobytu przewidziano również krótki rejs po Zatoce Gdańskiej dla młodzieży ze szkół Trójmiasta.

Zwiedzanie jachtu w sobotę od godz. 12 do wieczora, w niedzielę od samego rana także do wieczora. Wstęp wolny.

Dane techniczne jachtu Pen Duick II:

- długość całkowita: 13,60 m,
- szerokość: 3,40 m,
- zanurzenie: 2,20 m,
- ciężar: 6,5 t,
- powierzchnia ożaglowania: 58 m2,
- rok budowy: 1964.

mak

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (23) 6 zablokowanych

  • (7)

    Tak jak historia jachtu Penn Duick II jest przykładem dbałości o morskie dziedzictwo Francji, tak samo historie Sołdka i Błyskawicy są przykładami dbałości o morskie dziedzictwo w Polsce. To chyba wszystko czym Polska może się poszczycić. Rządy Francji bardzo dbały o rozwój francuskich stoczni, doinwestowały je. rządy polskie posłusznie je likwidowały. To samo z rybołówstwem.

    • 18 7

    • (6)

      to nie rządy doinwestowały francuskie stocznie tylko podatnicy. łatwo oczekiwać żeby rząd coś doinwestował, ale pytanie ile osób jest gotów ze swojego portfela na to doinwestowanie łożyć?

      polskie stocznie jako kolebki związków zawodowych były wyjątkowo trudne w restrukturyzacji a o prywatyzacji już nawet strach wspomnieć. cóż, lepiej coś zlikwidować niż ciągle do tego dopłacać

      • 5 2

      • Taaaak (1)

        Szczególnie trudno je było sprzedać katarskim inwestorom. DArek - ogarnij się chłopie i nie powielaj propagandowych stereotypów, bo to już nudne.

        • 1 5

        • ci którzy nie zapłacili za stocznie? to właśnie pokazuje jak łatwo było je sprzedać...

          • 4 0

      • Bredzisz chłopie na jawie albo odstaw prochy (1)

        "to nie rządy doinwestowały francuskie stocznie tylko podatnicy" - oczywiście każdy z 40 mln podatnióow francuskich zaniósł swoje franki i euro bezpośrednio do kasy tych stoczni i nie pytał ile i komu.
        Lepszego debilizmu nawet Tusk nie wymyślił.

        • 2 5

        • haha, a przepraszam skąd to dofinansowanie się wzięło?? z nieba spadło niczym manna? i kto mówi że bezpośrednio? czy ludzie naprawdę są tacy bystrzy że jeżeli osobiście komuś nie zapłacą tylko poprzez podatki to wydaje im się że to nie oni zapłacili?

          • 4 0

      • I tak i nie. (1)

        Owszem ciężko jest przekonać podatnika do finansowania czegokolwiek. Ale myślę iż przyszło by to łatwiej niż uzasadnienie budowy: pomników, muzeów (w stylu ECS) czy stadionów. Co by nie pisać był to zły ruch ze strony rządu, należało walczyć o zachowanie polskiego przemysłu stoczniowego. Jak zwykle Niemcy, które to zrobiły, okazały się mądrzejsze. Wraz ze wzrostem cen paliw transport morski wraca do łask. Znacznie zwiększyło się min. zapotrzebowanie na usługi remontowe w branży stoczniowej. I nic nie zapowiada aby trend ten się miał zmienić. Mam tylko nadzieję iż rząd nie popełni podobnego błędu przy restrukturyzacji kolei. Prawda jak zwykle leży gdzieś po środku, ale prawdą jest iż najłatwiej jest likwidować. Nie wymaga to żadnego wysiłku ani merytorycznej wiedzy. Ot kilka podpisów i pozamiatane, oczywiście kasa za "fatygę" wzięta.

        • 0 1

        • transport morski, panie mądry, też korzysta z paliw płynnych,

          nie są to żąglowce, ani parowce opalane węglem.

          I wzrost cen tych paliw tak samo podnosi ceny frachtu jak na lądzie

          poczytaj trochę :)

          • 0 0

  • niedlugo ankiety beda skladaly sie z tylu odpowiedzi ile jest kombinacji polaczen 2ch klockow lego

    • 10 1

  • niech zgadne 3? :)

    • 2 0

  • szkoda, że Spaniel 1 został zniszczony na mieliznach pod Hamburgiem (1)

    a Spaniel 2 sprzedano zagranicę. Warto odnowić ideę budowania polskiego jachtu do regat o puchar "Ameryki" (Louis Vuitton Cup). Ciekawe co się dzieje z Otago i Copernicusem - jachtami uczestniczącymi w regatach wokół ziemskich w latach 1970-tych.

    • 4 0

    • Otago?

      Widzę Kolega bardzo interesuje się historią żeglarstwa ;)
      "Otago" zatonął (przy wydatnej pomocy nieudolnej załogi - zejście z pokładu kapitana w czasie, gdy jacht stał na kotwicy, a zbliżał się sztorm) przy Wyspie Niedźwiedziej w 1976 roku.
      "Copernicus" nadal pływa - jego właścicielem jest Yacht Klub "Stal".

      • 2 0

  • (3)

    3,40 - długość, to taki większy bączek, 13,60 metra - ładna szerokość, to taki kabotażowiec co ? Napiszcie "po ludzku" te Dane Techniczne

    • 6 0

    • Moze pływa wszerz? (1)

      • 5 0

      • hahaha trafne spostrzeżenie... jak Miałczyński

        Do góry jedzie? - A gdzie ma jechać? W bok?

        • 0 0

    • Nawet "kopiuj/wklej" nie potrafią dobrze zrobić.

      Obcięli początek i wyszło jak wyszło.

      • 1 0

  • Mój egzemplarz książki Erica Tabarlyego "Samotne zwycięstwo" jest już tak zaczytany

    że kartki zaczynają fruwać niczym mewy.

    "Sławni żeglarze" - piękna to była seria wydawnicza :)

    Pięknie że wreszcie będę mógł stanąć na pokładzie tego jachtu :)

    • 5 0

  • "...będzie można go zwiedzić..."

    Co tam jest do zwiedzania? Wszystko widac...

    • 0 4

  • Podpis pod zdjęciem: Jach Pen Duick II

    Ten Jach od festiwalu?

    • 0 0

  • tylko co tam zwiedzac :) troche zamały na zwiedzanie (1)

    • 0 0

    • Jak to co?

      Zobaczyć kibel!

      • 0 0

  • A gdzie jest nasz OPTY

    • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane