- 1 Przestępca seksualny wpadł w porcie (53 opinie)
- 2 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (58 opinii)
- 3 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (268 opinii)
- 4 Agresywny Rosjanin zatrzymany na lotnisku (194 opinie)
- 5 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (109 opinii)
- 6 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (255 opinii)
Hity i kity na Jarmarku św. Dominika
Kurtki z żagla, ceramika pokryta mlekiem czy nietypowe zabawki dla dzieci - w tym roku na Jarmarku św. Dominika pojawiło się trochę nowości, na które warto zwrócić uwagę. Nie brakuje też mniej wyrafinowanych rzeczy, obok których trudno przejść obojętnie. Przedstawiamy nasze hity i kity tegorocznego jarmarku.
Na tegorocznym jarmarku jest ponad tysiąc stoisk. Nie sposób więc wszystkich odwiedzić ani spamiętać, dlatego wybraliśmy trzy z nich, które przykuły naszą uwagę wyjątkowym towarem. Wszystkie rzeczy są wyprodukowane ręcznie według własnego pomysłu.
Fajans pokryty mlekiem
Wyrabiane ręcznie w tradycyjny sposób, bo na kole garncarskim, naczynia z gliny to na pewno jedno z tych stoisk, które warto odwiedzić na ul. Grobla III .
- Każda rzecz na stoisku jest ręcznie wyrabiana przeze mnie i mojego wspólnika w tradycyjny sposób na kole garncarskim - mówi Tymon Kokular z Lublina. - Wszystkie naczynia wyrabiane są z gliny pokrytej mlekiem, które nakładane jest przy dużej temperaturze, przez to wyroby są w środku ciemne. Dzięki takiemu "spalonemu mleku" nie używamy szkliwa, a naczynie nie przecieka, bo mleko zakleja pory. Możemy poczuć się jak nasi pradziadkowie, którzy pili z naturalnych glinianych naczyń.
Choć jak przyznaje zainteresowanie ceramiką z Lublina jest spore, nie przekłada się to na sprzedaż.
- Jest duże zainteresowanie, podobają się nasze produkty, ale nie sprzedają się jakoś szczególnie dobrze. Po raz pierwszy wystawiamy się na Jarmarku św. Dominika i nastawiamy się bardziej na reklamę, bo i tak najwięcej klientów mamy z zagranicy - dodaje Kokular. Tydzień po jarmarku jedziemy do Niemiec, gdzie nasze wyroby zostały docenione. Myślę, że w Polsce ludzie za bardzo przyzwyczaili się do kupowania tanich rzeczy w supermarketach.
Najtańsza rzecz to gliniany gwizdek za 15 zł, najdroższa - tzw. cebulak za 200 zł. Wszystkie wyroby, choć są z gliny pokrytej mlekiem, można myć w zmywarce. Mają też wszystkie niezbędne certyfikaty dla naczyń mających kontakt z jedzeniem.
Wigwam w mieszkaniu
Para projektantów i producentów z Trójmiasta wystawia swoje produkty na ul. Grobla I . To kolejne ciekawe połączenie pasji z wyczuciem rynku.
- W zeszłym roku nasz sklep miał inaugurację na Jarmarku św. Dominika. Dzięki kontaktowi z klientem wprowadziliśmy zmiany w asortymencie. Dziś zajmujemy się głównie produkcją pościeli dla dzieci, poduszek, wigwamów, wózków i domków dla lalek - mówi Adam Wośko z firmy Ajku.- Wszystko jest produkowane z certyfikowanej bawełny i szyte przeze mnie i moją partnerkę w Trójmieście. Jesteśmy nastawieni na sprzedaż internetową, tu jesteśmy dla promocji i bezpośredniego kontaktu z klientem. Póki co nasze towary cieszą się dużym zainteresowaniem na rynku niemieckim i holenderskim.
Najtańsza rzecz to korona za 30 zł. Najdroższy jest wigwam z podłogą za 280 zł.
Odzież wykonana z żagli
Jednym z najbardziej zadziwiających stoisk jest stragan olsztyńskiej firmy Old Sail na ul. Długie Pobrzeże . Firma rodziny Sebastiana Witkowskiego wystawia tam ręcznie szyte kurtki z używanych żagli. Pomysłu zapewne by nie było, gdyby nie... pradziadek.
- Jestem żeglarzem, ale z braku czasu nie pływam tak często, jak bym chciał - mówi Sebastian Witkowski z olsztyńskiej firmy Old Sail. - Jednak historia naszej marki, która teraz specjalizuje się w szyciu odzieży z żagli sięga kilku pokoleń. Wszystko zaczęło się od mojego pradziadka, który w okresie międzywojennym wyjechał jako młody chłopak do Szkocji. Zaciągnął się na statek i tam służył jako majtek w zamian za bilet. Następnie osiedlił się w Szkocji i zatrudnił się w żaglowni. Po wojnie wrócił do Polski i zmienił zawód na krawca. Biznes kręcił się z sukcesami do końca lat 90., a potem nastąpił zalew tanich ubrań z Chin.
Pięć lat temu w firmie Witkowskich pojawił się pomysł, by połączyć żeglarską legendę z talentem krawieckim i szyć ubrania inne niż wszystkie.
- Firma odrodziła się ok. pięć lat temu, kiedy tata wpadł na pomysł nietypowego wykorzystania żagli. W ten sposób nawiązał do tradycji dziadka - dodaje Sebastian Witkowski. - Szyjemy z żagli, które mają swoją historię, jak mówią żeglarze - są "przełopotane". Nabierają z czasem szlifu, gdzieniegdzie są przetarte, mają swoją duszę.
Żagle pochodzą z różnych jednostek, jednak nie to jest najważniejsze przy wyborze ich na przyszłą kurtkę czy torbę.
- Dla nas największe znaczenie ma gramatura żagla, bo nie może on być za gruby. Zresztą szycie kurtek z takiego materiału wcale nie jest proste. Ale mamy na to swoje sposoby, które są tajemnicą firmy - dodaje Witkowski. - Z każdego żagla wyciągamy to, co jest najciekawsze, każdy żagiel jest inny - każda sztuka odzieży jest wyjątkowa. Żagle wykonane są z materiału tzw. dacronu. Wiatr powoduje, że tworzą się w nim mikropory, co nadaje mu właściwości oddychających. Materiał jest odporny na lekki deszcz, jednak nie są to kurtki dla kogoś, kto chciałby żeglować w trudnych warunkach, a lifestylowe, dla miłośników niebanalnego ubrania.
Przedział cen zaczyna się od bawełnianych bluz z elementami żagla - 250 zł, a kończy się na kurtkach wykonanych w całości z tego materiału, których ceny zaczynają się od ok. 600 zł.
Tandeta, która kusi
Jak na porządny jarmark przystało, także i ten św. Dominika nie jest wolny od stoisk z tandetą. I tak jest od lat. Choć czas noży do ekspresowego krojenia kapusty czy wycinania różyczek z buraków już dawno minął, znaleźliśmy kilka stoisk oferujących nie mniej ciekawy asortyment.
W tym roku nasze zainteresowanie wzbudził np. obszyty materiałem szlauch ogrodowy, który można rozciągać jak gumę. Według sprzedawcy to hit w telewizyjnym sklepie. Sam wąż, w kolorach granatowym i zielonym, kosztuje jedynie 30 zł.
Nie sposób też obojętnie przejść obok stoiska ze świecami, które zapewne w zamyśle projektanta miały zdobić każde mieszkanie, jednak co do tego mamy spore wątpliwości. Cena - ok. 30 zł.
Kolejną rzeczą są wyjątkowo kiepskiej jakości odblaski - breloki. W cenie od kilku do kilkunastu zł.
Wydarzenia
Opinie (182) ponad 10 zablokowanych
-
2015-08-08 19:41
Kupiliśmy kilka używanych płyt winylowych, starą lampę i kilka ładnych przedwojennych talerzyków deserowych. Takie targi staroci mogłyby w Gdańsku odbywać się raz na miesiąc.
- 28 4
-
2015-08-08 19:48
Te (1)
Pieprz. .....e małpy nigdy mi nie tańczyły w domu
- 15 2
-
2015-08-09 21:15
Małpki rzekomo tańczące
Taniec jest oszustwem.One są zaczepione na cienkim druciku, niewidocznym gołym okiem.Wystarczy przeciągnąć kijkiem między małpkami
- 0 0
-
2015-08-08 19:57
Znoswu super ankieta pod przyvotowane wnioski. A gdzie opcja że byłem i nic mnie nie zaskoczyło?
- 13 0
-
2015-08-08 19:58
Wstyd z gośćmi chodzić po tym badziewiu,Adamowicz z miasta zrobił prowincjonalna wieś kiedyś można było sie porównywać moze do Piznania czy Wrocławia a teraz do Bydgoszczy nam blizej chociaż tam w centrum jest bardzo ładnie i widać ze urzędasy tam myślą nie jak w zasypiałem Gdansku
- 15 9
-
2015-08-08 19:59
Wieś tańczy i sie bawi
- 8 5
-
2015-08-08 20:13
Jest HiT. Serio. OSłony na dzień i na noc, które reklamują we wszystkich TV zajmujących się sprzedażą tego typu. (2)
Ja kupiłam w Mango taką osłonkę, super się sprawdza i zobaczyłam ją na Jarmarku za ponad 2/3 mniej aniżeli ja zapłaciłam.
Dokupiłam dla pasażera :-)
Stoisko na Grobili II przy Grobla III . Polecam każdemu kierowcy.- 4 24
-
2015-08-09 19:01
akurat bardziej kit jak hit
ja kupilem, ale żebym był zadowolony, to niezupełnie, takie sobie
- 0 0
-
2015-08-10 20:24
ale fajna reklama
:(
tzn. już wiecie gdzie szukać autora postu :P- 1 0
-
2015-08-08 20:13
donald i myszka mickey z filmiku to oszustwo (1)
kawałek papieru na cienkiej żyłce, naciągacze tez maja promocje na portalu?
- 14 0
-
2015-08-09 00:08
Ale gdzie Ty tu widzisz oszustwo? Czy do tej pory wierzyles w magię i czujesz się dlatego oszukany?
- 4 0
-
2015-08-08 20:15
(2)
każdy znajdzie coś co go interesuje. wielu krzyczy, że pełno chińszczyzny, ale przy polówce z gaciami i stanikami czarno. przy różnego rodzaju straganach z ubraniami, które można kupić na każdym rynku - czarno. przy straganach z rękodziełem pusto. sama oglądałam kilka ręcznie robionych rzeczy, ale ceny są dość wysokie i większość ogranicza się do oglądania.
mi jarmark daje szansę pobuszowania wśród staroci, książek, komiksów. nawet dzieciaki coś dla siebie znajdą, moje zawsze wracają ze ciekawymi monetami, książkami i różnymi kryształkami, do tego figurki, które mogą sobie obejrzeć, dotknąć i wybrać co chcą sobie kupić. tak więc jak komuś jarmark nie odpowiada to może omijać go szerokim łukiem.- 22 3
-
2015-08-08 21:02
No właśnie za drogo... bo jestesmy biednym krajem, ale na muzea za 300mln nas stac
- 8 1
-
2015-08-08 21:24
Wysokie stawki za metr odstraszają wystawiających, którzy by chcieli zaoferować coś tanio
stąd te nieziemskie ceny na jarmarku. Niestety bardzo psuje to sam jarmark, bo zostaną tam w końcu tylko budy sprzedające wszystko co drogie.
- 6 0
-
2015-08-08 20:22
Jarmak umiera bo każdy Jarmark umrze gdy chce się go wrzucić w sztywne urzędnicze ramy.
Jarmark powinien żyć i toczyć się własnym życiem, ogólne prawa i inkasenci z miasta w zupełności by wystarczyły I ZARĘCZAM Wam / ! / że znowu na Jarmarku widziałbyś całe rodziny z wielkimi siatami zakupów jak za komuny!
Najmądrzejsi handlarze już dawno odpuścili Jarmak z powodu prześladowań jakie na nich spadały i dlatego nie ma rzeczy i cen, które wzbudzają emocje w Narodzie.
Rzeczy pożądane lub konieczne w niskich cenach ściągają tłumy, m.in wyśmiewane przez wielu staniki / z reguły przez sklepikarzy bieliźnianych, którzy sami mają chińszczyznę, tyle, że 10 x droższą, - wiem bo w tym robię.
Na Jarmarku praktycznie nie ma zawodowych handlarzy :"idących na ilość" Zostali wygnani przez deb..li zarządzjacych tą imprezą a którzy żyją tylko dzięki renomie starego Jarmarku, która co roku ściąga do kasy MTG kolejne rzesze jeleni z całej Polski... I ta legendarna cyfra 7 mln. osób odwiedzających Jarmark..hahahhaha!
.- 26 4
-
2015-08-08 20:27
7 milionów odwiedzających jarmark?
A czemu nie 20? Hahahaha
- 21 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.