- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (78 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (507 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (287 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (139 opinii)
- 6 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (137 opinii)
Hostele i ich historie: wieczny student z Anglii i śpiewak-amator z Włoch
Jedni zostają na noc, inni na pół roku, jeszcze inni czują się jak u siebie w domu i paradują po korytarzach nago. Zapytaliśmy właścicieli czterech hosteli o najciekawsze historie, jakie przytrafiły im się z udziałem osób je odwiedzających.
Przez cztery lata działania hostelu 3 City Hostel wydarzyło się w nim kilka ciekawych historii. Jego kierowniczka, pani Magda, opowiada nam dwie z nich.
- Pewnego razu zarezerwowali u nas nocleg polscy Romowie. Małżeństwo z trójką dzieci i kolegą, który postanowił pierwszego dnia odwiedzić pobliski sklep. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wrócił do hostelu z dużym wózkiem sklepowym, wypchanym po brzegi zakupami. Po wejściu do hostelu poprosił panie z recepcji, aby wniosły mu wózek na trzecie piętro. Gdy odmówiły, poprosił o pomoc innego gościa hostelu, który pochodził z Rosji. Po przejściu trzech stopni główny bohater opowieści zaczął symulować ból kręgosłupa i opowiadać, że nie da rady iść dalej. Cała sytuacja wyglądała bardzo komicznie. Rosjanin poprosił swojego kolegę o pomoc i razem zanieśli wyładowany wózek na trzech piętro. Sprawca całej sytuacji kroczył za nimi uśmiechnięty od ucha do ucha.
Cudzy dowód osobisty
- Jakiś czas temu był u nas gość, który - jak się potem okazało - posługiwał się nie swoim dowodem osobistym. Przez pięć dni pobytu nie było z nim żadnego problemu, ale ostatniego dnia doszło do kradzieży. Ten mężczyzna wymeldował się z hostelu pomimo opłaconego pokoju jeszcze przez cztery dni. Wrócił dzień później, jak się potem okazało zagrać w bilard. Wtedy na miejsce przyjechała policja i zabrali pana na komisariat. Tutaj powinniśmy skończyć, ale po dwóch dniach dzwoni telefon do hostelu. Mężczyzna w słuchawce przedstawia się mówiąc, że to on posługiwał się nie swoim dowodem osobistym, ale ponieważ ma jeszcze jedną dobę wykupioną to niebawem przyjedzie i ją wykorzysta.
Czytaj także: Jaki host, taki post. Jak hostele wpływają na wizerunek miasta
Goście bez adresu zamieszkania
- W każdym kraju żyje się inaczej, dzięki prowadzeniu hostelu poznajemy dziesiątki ciekawych ludzi. Całkiem niedawno gościliśmy turystów z Uzbekistanu. Wszystko było w porządku do momentu wypełniania kart hostelowych. Widnieje w nich rubryka "adres zameldowania". Okazało się, że ci przemili goście nie posiadają go, ponieważ na co dzień mieszkają w... namiotach. Ostatecznie doszliśmy do porozumienia, ale śmiechu było co niemiara - wspomina Mariusz Brzyski, współwłaściciel hostelu Sun and Sea.
Student mieszkał w hostelu i latał na zajęcia do Anglii
Spośród wielu Anglików, którzy przyjeżdżają do Gdańska zwiedzać, dobrze się bawić czy nawet pomieszkiwać, najgłośniej było o Jonathanie Daveyu. Przyleciał on do Gdańska, zatrzymał się w hostelu przy ul. Grodzkiej 16. Zatrzymał na dłużej, bo na... pół roku. W tym czasie regularnie latal na studia do Londynu. Spędzał tam trzy dni, a kolejne cztery - właśnie w Gdańsku. Obliczył, że w ten sposób zaoszczędzi rocznie około 53 tys. zł. Wliczając w to przeloty na trasie Gdańsk-Londyn, mieszkanie w hostelu, jedzenie i zabawę na mieście.
- Był bardzo ciekawym człowiekiem chyba najciekawszym, który nas odwiedził - dodaje Katarzyna Kobylińska, właścicielka hostelu High 5.
Poznaj historię Jonathana Daveya - studenta z Anglii, który latał na zajęcia z Gdańska
Goły właściciel winiarni
Jakiś czas temu jeden z hosteli (na prośbę kierownictwa nie podajemy jego nazwy) odwiedził turysta z Włoch - prywatnie właściciel winiarni. Przywiózł ze sobą kilkanaście butelek własnego wina.
Gdy zapadł zmrok poprosił o radę dokąd wyjść na imprezę. Poszedł i wrócił ok. godz. 5:30 nad ranem wraz z poznanymi na mieście gośćmi. Rozdał im swoje butelki wina i wspólnie popijali je w pokoju telewizyjnym, który jest przeznaczony dla wszystkich gości hostelu. Po godzinie 6:30 Włoch był już na tyle zrelaksowany, że rozebrał się do naga i tańczył na stole śpiewając ludowe piosenki.
Następnego dnia, gdy obejrzał nagranie z monitoringu, przecierał oczy ze zdumienia. Musiał zapłacić karę w wysokości 1000 zł.
Prostytutka w ośmioosobowym pokoju
Hostele posiadają pokoje wieloosobowe i to właśnie w nich powinniśmy zachowywać się na tyle kulturalnie, by nie uprzykrzać innym gościom pobytu w hostelu. Zapomniał o tym obywatel Anglii, który wynajmował łóżko w pokoju ośmioosobowym. Po nocnej zabawie wrócił do hostelu o godzinie 3:30, ale nie sam, lecz z prostytutką. Para nie przejmowała się obecnością innych i zaczęła uprawiać seks. Interweniowali pozostali goście i pracownicy hostelu musieli przerwać miłosne zbliżenie.
Miejsca
Opinie (68) 6 zablokowanych
-
2016-08-10 06:02
(8)
Ciekwe skąd cygan miał wòzek na zakupy...(chyba nie swòj prywatny).Albo sex w pokoju ośmioosobowym...mogli pozostali skorzystać.
- 106 16
-
2016-08-10 06:56
(5)
Bardzo zabawna historia z tym cyganem, ciekawe czy zaplacili hehehe i ile rzeczy wybiesli ze soba hehe.
Ja cygana bym nie wpuścił- 39 8
-
2016-08-10 07:02
ja ciebie też bym nie wpuścił (1)
- 8 46
-
2016-08-10 08:28
ty możesz sobie nie wpuszczać....
nie masz do czego :)
- 27 1
-
2016-08-10 09:46
Jak to mówią (2)
rodaku, gość w dom... Tradycja dla Polaka święta rzecz.
- 4 4
-
2016-08-10 09:48
(1)
Gość, a nie złodziej
- 11 0
-
2016-08-10 13:08
Wiadomo, że to pijak albo złodziej, bo każdy pijak to złodziej.
- 1 4
-
2016-08-10 16:58
Cygan (1)
Nikt tak nie kradnie jak Cygan z cyganskiego taboru
- 3 0
-
2016-08-11 09:55
istotne
I pijak, bo każdy pijak to złodziej proszę Pana.
- 1 0
-
2016-08-10 06:03
Jak można w tylu spać??? (2)
- 80 11
-
2016-08-10 07:12
dokładnie
w grobie się człowiek wyśpi. W tylu to się nie śpi tyko bawi!
- 26 6
-
2016-08-10 09:27
Bawili się w "jedzie pociąg z daleka"
- 10 1
-
2016-08-10 06:15
(3)
Już 9 lat pracuje w hotelu i z doświadczenia wiem że najciekawsze rzeczy dzieją się na nocnej zmianie - nie jest to praca dla ludzi z wąską wyobraźnią...;-)
- 101 6
-
2016-08-10 07:51
to opowiedz coś :) czekam
- 19 3
-
2016-08-10 09:16
Czekamy
- 8 1
-
2016-08-10 15:55
a pan prezydent wręczył dzielnemu studentowi angielskiemu jakąś nagrodę za to, że zamieszkał w Gdańsku
hmmmm....ciekawe bo wg mnie tę nagrodę powinni mu dać ze swoich właściciele hostelu High 5 za to, że to akurat u nich student na dłużej opłacił miejscówkę
może pan prezydent był taki szczodry z publicznej kasy bo ma udziały w tym hostelu- 5 1
-
2016-08-10 06:49
Żenujące... (3)
Już wiadomo, jakich hosteli czy hoteli w Trójmieście nie polecać; zdradzają tam tajemnice klientów i opowiadają je, jak w maglu.
- 79 60
-
2016-08-10 07:03
(2)
Jest anonimowo, więc to żaden problem. Poza tym, niech się wstydzą ci, co takie szopki odwalają...
- 44 6
-
2016-08-10 08:04
Owszem, jest problem. Hotel powinien zapewniać dyskrecję, a nie sprzedawać smakowite kąski (1)
wątpliwym portalom.
- 16 28
-
2016-08-10 09:38
anonimowo...
widzę, że to dla niektórych trudne słowo...
- 16 2
-
2016-08-10 06:58
(1)
sodomia i gomoria!!!
- 52 3
-
2016-08-10 09:28
Gdzie jest ten hostel?
- 10 0
-
2016-08-10 07:02
Historyjki (3)
Historyjki z chwili dla ciebie...
- 74 0
-
2016-08-10 08:08
Dokladnie to samo mialem napisac. Dokad zmierza ten portal wrzucajac na glowna takie g*wna?
- 9 4
-
2016-08-10 08:45
(1)
W każdym kraju żyje się inaczej, dzięki prowadzeniu hostelu poznajemy dziesiątki ciekawych ludzi. Całkiem niedawno gościliśmy turystów z Uzbekistanu. Wszystko było w porządku do momentu wypełniania kart hostelowych. Widnieje w nich rubryka "adres zameldowania". Okazało się, że ci przemili goście nie posiadają go, ponieważ na co dzień mieszkają w... namiotach. Ostatecznie doszliśmy do porozumienia, ale śmiechu było co niemiara - wspomina Mariusz Brzyski, współwłaściciel hostelu Sun and Sea.
Ubawilo mnie to do lez, powaznie, oplulem ze smiechu monitory wyobrazajac sobie cala ta sytuacje, a na koniec zwizualizowalem sobie smiejacych sie bohaterow co niemiara... az zajadow dostalem ze smiechu i popuscilem w gacie....- 27 2
-
2016-08-10 10:25
i wszyscy śmiali się i dokazywali radośnie :)
- 15 1
-
2016-08-10 07:06
Jak zawsze Trójmiasto przygotowało wypasiony artykuł (3)
Jak zwykle Trójmiasto. pl zablyslo historiami z hosteli no szał. Piszcie naprawdę o czymś co warto poczytać coś co naprawdę zapadnie w głowie a nie historie z krypty żenada.
- 45 36
-
2016-08-10 07:08
(2)
Jest 7:06, środek wakacji. Uśmiechnij się. Rozluźnij ciśnienie...
- 21 3
-
2016-08-10 08:05
Są wakacje, obróbmy komuś du.ę! Hura! (1)
- 6 6
-
2016-08-10 08:44
Np szpilkowi
jak tam twoje kozy szpilek?
- 4 0
-
2016-08-10 07:22
(1)
Cygan ukradł zakupy, ukradł wózek i jeszcze się wysłużył przy wnoszeniu :D Ruskie naiwniaki zamiast mu mordę obić dali się zrobić jak dzieci :D
- 68 8
-
2016-08-10 09:18
W mordę? Marianek nie ćpaj tyle albo nie myśl w biegu
- 3 4
-
2016-08-10 07:28
"W hostelu nie wynajmuje się całego pokoju, lecz łóżko w nim." (4)
Ciekawe. Jeździłem parę tygodni temu po Europie i w każdym hostelu były do wynajęcia pokoje 1-2 osobowe, a nie łóżka.
- 68 13
-
2016-08-10 07:55
.
W Polsce w hostelach również są prywatne pokoje z łazienką, lub bez. Hostel z założenia to niedrogie spanie w dormitorium, czyli wieloosobowym pokoju. Spróbuj kiedyś takiej podróży. Zawsze miałem super towarzystwo. Artykuł opisuje skrajne przypadki. Pewnie takie sytuacje zdarzają się wszędzie. Podróżnikom życzę udanego "hostelowania".
- 16 3
-
2016-08-10 08:09
Czy to Ty tańczyłeś na stole w Gdańsku ? :)
- 6 4
-
2016-08-10 11:08
sa pokoje, zwykle drozsze
kazdy hostel ma co najmniej jeden wiekszy pokoj na kilka osob, z tanimi lozkami. Wlasnie dlatego nazywa sie hostel. A ze polacy maja z Polski dzikie doswiadczenia ze zlodziejstwem na kazdym kroku, to nigdy nie biora takich pokojow
- 5 0
-
2016-08-10 12:23
W Polsce wynajmuje się łóżka - najchętniej na godziny.
W Polsce trzeba mieć adres zameldowania. W Polsce wypada śmiać się z tego, że ktoś nie ma adresu zameldowania, choć na całym cywilizowanym świecie zameldowanie to przeżytek. W Uzbekistanie panuje większa swoboda obywatelska, a w Chinach prościej zakłada się i prowadzi biznes. Ale Polska i tak jest najlepsza. Zwłaszcza w gnojeniu własnych obywateli.
- 14 0
-
2016-08-10 07:47
Ten od tej doby... (1)
... hotelowej - prawdziwy Polak z krwi i kości. Cebulion z dziada pradziada. Jakby ukradł Ci radio z auta i zostawił buta to na drugi dzień by przyszedł z pretensjami, że but został wyrzucony z auta (historia prawdziwa).
- 31 6
-
2016-08-10 07:58
największy cebulak to tworzy takie mity
- 5 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.