• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hostele i ich historie: wieczny student z Anglii i śpiewak-amator z Włoch

Arnold Szymczewski
10 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oni zarabiają też w deszczowe lato
W hostelu nie wynajmuje się całego pokoju, lecz łóżko w nim. To zakłócenie codziennego rozróżnienia na strefę prywatną i publiczną często prowadzi do sytuacji, które mogą być zabawne, ale mogą być i konfliktowe. W hostelu nie wynajmuje się całego pokoju, lecz łóżko w nim. To zakłócenie codziennego rozróżnienia na strefę prywatną i publiczną często prowadzi do sytuacji, które mogą być zabawne, ale mogą być i konfliktowe.

Jedni zostają na noc, inni na pół roku, jeszcze inni czują się jak u siebie w domu i paradują po korytarzach nago. Zapytaliśmy właścicieli czterech hosteli o najciekawsze historie, jakie przytrafiły im się z udziałem osób je odwiedzających.



Czy zatrzymywała(e)ś się kiedyś w hostelach?

Romowie i wózek sklepowy

Przez cztery lata działania hostelu 3 City Hostel wydarzyło się w nim kilka ciekawych historii. Jego kierowniczka, pani Magda, opowiada nam dwie z nich.

- Pewnego razu zarezerwowali u nas nocleg polscy Romowie. Małżeństwo z trójką dzieci i kolegą, który postanowił pierwszego dnia odwiedzić pobliski sklep. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wrócił do hostelu z dużym wózkiem sklepowym, wypchanym po brzegi zakupami. Po wejściu do hostelu poprosił panie z recepcji, aby wniosły mu wózek na trzecie piętro. Gdy odmówiły, poprosił o pomoc innego gościa hostelu, który pochodził z Rosji. Po przejściu trzech stopni główny bohater opowieści zaczął symulować ból kręgosłupa i opowiadać, że nie da rady iść dalej. Cała sytuacja wyglądała bardzo komicznie. Rosjanin poprosił swojego kolegę o pomoc i razem zanieśli wyładowany wózek na trzech piętro. Sprawca całej sytuacji kroczył za nimi uśmiechnięty od ucha do ucha.


Cudzy dowód osobisty

- Jakiś czas temu był u nas gość, który - jak się potem okazało - posługiwał się nie swoim dowodem osobistym. Przez pięć dni pobytu nie było z nim żadnego problemu, ale ostatniego dnia doszło do kradzieży. Ten mężczyzna wymeldował się z hostelu pomimo opłaconego pokoju jeszcze przez cztery dni. Wrócił dzień później, jak się potem okazało zagrać w bilard. Wtedy na miejsce przyjechała policja i zabrali pana na komisariat. Tutaj powinniśmy skończyć, ale po dwóch dniach dzwoni telefon do hostelu. Mężczyzna w słuchawce przedstawia się mówiąc, że to on posługiwał się nie swoim dowodem osobistym, ale ponieważ ma jeszcze jedną dobę wykupioną to niebawem przyjedzie i ją wykorzysta.
Czytaj także: Jaki host, taki post. Jak hostele wpływają na wizerunek miasta

Goście bez adresu zamieszkania

- W każdym kraju żyje się inaczej, dzięki prowadzeniu hostelu poznajemy dziesiątki ciekawych ludzi. Całkiem niedawno gościliśmy turystów z Uzbekistanu. Wszystko było w porządku do momentu wypełniania kart hostelowych. Widnieje w nich rubryka "adres zameldowania". Okazało się, że ci przemili goście nie posiadają go, ponieważ na co dzień mieszkają w... namiotach. Ostatecznie doszliśmy do porozumienia, ale śmiechu było co niemiara - wspomina Mariusz Brzyski, współwłaściciel hostelu Sun and Sea.
Student mieszkał w hostelu i latał na zajęcia do Anglii

Spośród wielu Anglików, którzy przyjeżdżają do Gdańska zwiedzać, dobrze się bawić czy nawet pomieszkiwać, najgłośniej było o Jonathanie Daveyu. Przyleciał on do Gdańska, zatrzymał się w hostelu przy ul. Grodzkiej 16. Zatrzymał na dłużej, bo na... pół roku. W tym czasie regularnie latal na studia do Londynu. Spędzał tam trzy dni, a kolejne cztery - właśnie w Gdańsku. Obliczył, że w ten sposób zaoszczędzi rocznie około 53 tys. zł. Wliczając w to przeloty na trasie Gdańsk-Londyn, mieszkanie w hostelu, jedzenie i zabawę na mieście.

- Był bardzo ciekawym człowiekiem chyba najciekawszym, który nas odwiedził - dodaje Katarzyna Kobylińska, właścicielka hostelu High 5.
Poznaj historię Jonathana Daveya - studenta z Anglii, który latał na zajęcia z Gdańska

Goły właściciel winiarni

Jakiś czas temu jeden z hosteli (na prośbę kierownictwa nie podajemy jego nazwy) odwiedził turysta z Włoch - prywatnie właściciel winiarni. Przywiózł ze sobą kilkanaście butelek własnego wina.

Gdy zapadł zmrok poprosił o radę dokąd wyjść na imprezę. Poszedł i wrócił ok. godz. 5:30 nad ranem wraz z poznanymi na mieście gośćmi. Rozdał im swoje butelki wina i wspólnie popijali je w pokoju telewizyjnym, który jest przeznaczony dla wszystkich gości hostelu. Po godzinie 6:30 Włoch był już na tyle zrelaksowany, że rozebrał się do naga i tańczył na stole śpiewając ludowe piosenki.

Następnego dnia, gdy obejrzał nagranie z monitoringu, przecierał oczy ze zdumienia. Musiał zapłacić karę w wysokości 1000 zł.

Prostytutka w ośmioosobowym pokoju

Hostele posiadają pokoje wieloosobowe i to właśnie w nich powinniśmy zachowywać się na tyle kulturalnie, by nie uprzykrzać innym gościom pobytu w hostelu. Zapomniał o tym obywatel Anglii, który wynajmował łóżko w pokoju ośmioosobowym. Po nocnej zabawie wrócił do hostelu o godzinie 3:30, ale nie sam, lecz z prostytutką. Para nie przejmowała się obecnością innych i zaczęła uprawiać seks. Interweniowali pozostali goście i pracownicy hostelu musieli przerwać miłosne zbliżenie.

Miejsca

Opinie (68) 6 zablokowanych

  • (8)

    Ciekwe skąd cygan miał wòzek na zakupy...(chyba nie swòj prywatny).Albo sex w pokoju ośmioosobowym...mogli pozostali skorzystać.

    • 106 16

    • (5)

      Bardzo zabawna historia z tym cyganem, ciekawe czy zaplacili hehehe i ile rzeczy wybiesli ze soba hehe.

      Ja cygana bym nie wpuścił

      • 39 8

      • ja ciebie też bym nie wpuścił (1)

        • 8 46

        • ty możesz sobie nie wpuszczać....

          nie masz do czego :)

          • 27 1

      • Jak to mówią (2)

        rodaku, gość w dom... Tradycja dla Polaka święta rzecz.

        • 4 4

        • (1)

          Gość, a nie złodziej

          • 11 0

          • Wiadomo, że to pijak albo złodziej, bo każdy pijak to złodziej.

            • 1 4

    • Cygan (1)

      Nikt tak nie kradnie jak Cygan z cyganskiego taboru

      • 3 0

      • istotne

        I pijak, bo każdy pijak to złodziej proszę Pana.

        • 1 0

  • Jak można w tylu spać??? (2)

    • 80 11

    • dokładnie

      w grobie się człowiek wyśpi. W tylu to się nie śpi tyko bawi!

      • 26 6

    • Bawili się w "jedzie pociąg z daleka"

      • 10 1

  • (3)

    Już 9 lat pracuje w hotelu i z doświadczenia wiem że najciekawsze rzeczy dzieją się na nocnej zmianie - nie jest to praca dla ludzi z wąską wyobraźnią...;-)

    • 101 6

    • to opowiedz coś :) czekam

      • 19 3

    • Czekamy

      • 8 1

    • a pan prezydent wręczył dzielnemu studentowi angielskiemu jakąś nagrodę za to, że zamieszkał w Gdańsku

      hmmmm....ciekawe bo wg mnie tę nagrodę powinni mu dać ze swoich właściciele hostelu High 5 za to, że to akurat u nich student na dłużej opłacił miejscówkę

      może pan prezydent był taki szczodry z publicznej kasy bo ma udziały w tym hostelu

      • 5 1

  • Żenujące... (3)

    Już wiadomo, jakich hosteli czy hoteli w Trójmieście nie polecać; zdradzają tam tajemnice klientów i opowiadają je, jak w maglu.

    • 79 60

    • (2)

      Jest anonimowo, więc to żaden problem. Poza tym, niech się wstydzą ci, co takie szopki odwalają...

      • 44 6

      • Owszem, jest problem. Hotel powinien zapewniać dyskrecję, a nie sprzedawać smakowite kąski (1)

        wątpliwym portalom.

        • 16 28

        • anonimowo...

          widzę, że to dla niektórych trudne słowo...

          • 16 2

  • (1)

    sodomia i gomoria!!!

    • 52 3

    • Gdzie jest ten hostel?

      • 10 0

  • Historyjki (3)

    Historyjki z chwili dla ciebie...

    • 74 0

    • Dokladnie to samo mialem napisac. Dokad zmierza ten portal wrzucajac na glowna takie g*wna?

      • 9 4

    • (1)

      W każdym kraju żyje się inaczej, dzięki prowadzeniu hostelu poznajemy dziesiątki ciekawych ludzi. Całkiem niedawno gościliśmy turystów z Uzbekistanu. Wszystko było w porządku do momentu wypełniania kart hostelowych. Widnieje w nich rubryka "adres zameldowania". Okazało się, że ci przemili goście nie posiadają go, ponieważ na co dzień mieszkają w... namiotach. Ostatecznie doszliśmy do porozumienia, ale śmiechu było co niemiara - wspomina Mariusz Brzyski, współwłaściciel hostelu Sun and Sea.

      Ubawilo mnie to do lez, powaznie, oplulem ze smiechu monitory wyobrazajac sobie cala ta sytuacje, a na koniec zwizualizowalem sobie smiejacych sie bohaterow co niemiara... az zajadow dostalem ze smiechu i popuscilem w gacie....

      • 27 2

      • i wszyscy śmiali się i dokazywali radośnie :)

        • 15 1

  • Jak zawsze Trójmiasto przygotowało wypasiony artykuł (3)

    Jak zwykle Trójmiasto. pl zablyslo historiami z hosteli no szał. Piszcie naprawdę o czymś co warto poczytać coś co naprawdę zapadnie w głowie a nie historie z krypty żenada.

    • 45 36

    • (2)

      Jest 7:06, środek wakacji. Uśmiechnij się. Rozluźnij ciśnienie...

      • 21 3

      • Są wakacje, obróbmy komuś du.ę! Hura! (1)

        • 6 6

        • Np szpilkowi

          jak tam twoje kozy szpilek?

          • 4 0

  • (1)

    Cygan ukradł zakupy, ukradł wózek i jeszcze się wysłużył przy wnoszeniu :D Ruskie naiwniaki zamiast mu mordę obić dali się zrobić jak dzieci :D

    • 68 8

    • W mordę? Marianek nie ćpaj tyle albo nie myśl w biegu

      • 3 4

  • "W hostelu nie wynajmuje się całego pokoju, lecz łóżko w nim." (4)

    Ciekawe. Jeździłem parę tygodni temu po Europie i w każdym hostelu były do wynajęcia pokoje 1-2 osobowe, a nie łóżka.

    • 68 13

    • .

      W Polsce w hostelach również są prywatne pokoje z łazienką, lub bez. Hostel z założenia to niedrogie spanie w dormitorium, czyli wieloosobowym pokoju. Spróbuj kiedyś takiej podróży. Zawsze miałem super towarzystwo. Artykuł opisuje skrajne przypadki. Pewnie takie sytuacje zdarzają się wszędzie. Podróżnikom życzę udanego "hostelowania".

      • 16 3

    • Czy to Ty tańczyłeś na stole w Gdańsku ? :)

      • 6 4

    • sa pokoje, zwykle drozsze

      kazdy hostel ma co najmniej jeden wiekszy pokoj na kilka osob, z tanimi lozkami. Wlasnie dlatego nazywa sie hostel. A ze polacy maja z Polski dzikie doswiadczenia ze zlodziejstwem na kazdym kroku, to nigdy nie biora takich pokojow

      • 5 0

    • W Polsce wynajmuje się łóżka - najchętniej na godziny.

      W Polsce trzeba mieć adres zameldowania. W Polsce wypada śmiać się z tego, że ktoś nie ma adresu zameldowania, choć na całym cywilizowanym świecie zameldowanie to przeżytek. W Uzbekistanie panuje większa swoboda obywatelska, a w Chinach prościej zakłada się i prowadzi biznes. Ale Polska i tak jest najlepsza. Zwłaszcza w gnojeniu własnych obywateli.

      • 14 0

  • Ten od tej doby... (1)

    ... hotelowej - prawdziwy Polak z krwi i kości. Cebulion z dziada pradziada. Jakby ukradł Ci radio z auta i zostawił buta to na drugi dzień by przyszedł z pretensjami, że but został wyrzucony z auta (historia prawdziwa).

    • 31 6

    • największy cebulak to tworzy takie mity

      • 5 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane