• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hotelarze zmagają się z długami. W Trójmieście nie jest tak źle

Szymon Zięba
28 września 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Ostatniego lata do Trójmiasta ściągnęły tłumy turystów. To jednak zbyt mało, żeby odrobić straty spowodowane przez pandemię koronawirusa. Ostatniego lata do Trójmiasta ściągnęły tłumy turystów. To jednak zbyt mało, żeby odrobić straty spowodowane przez pandemię koronawirusa.

Hotelarze podliczają straty wywołane pandemią koronawirusa. Zadłużenie branży w bazie Krajowego Rejestru Długów przekroczyło już 300 mln zł. W samym Trójmieście niespłacane zobowiązania sięgają w sumie ponad 13 mln złotych. Pocieszać może fakt, że na tle kraju Pomorze nie wypada najgorzej, m.in. dzięki temu, że nadmorskie miejscowości w te wakacje przeżywały prawdziwe oblężenie.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone



Gdzie spędziłe(a)ś tegoroczny urlop?

- Jeżeli miałbym wymienić problemy, z którymi obecnie się borykamy, to na pewno brak ludzi do pracy. Niektóre osoby trzeba było zwolnić, część odeszła sama, a teraz mało kto chce wrócić, bo tak naprawdę nie wiemy co przyniesie jesień, jakie obostrzenia zostaną wprowadzone - opowiada Paweł, zastępca kierownika sali w jednym z trójmiejskich hoteli.
Ewa, która do niedawna pracowała w recepcji w popularnego, gdańskiego hostelu podkreśla, że lato przyniosło "odbicie" pod względem liczby klientów.

- Mieliśmy obłożenie nawet dwa razy większe, niż w przeciętnym miesiącu przed koronawirusem. Z pracy jednak zwolniłam się sama. Ja potrzebuję stabilizacji, a jeżeli znów nas "zamkną", to przyszłość będzie jednym wielkim znakiem zapytania. Jako młoda matka, nie mogę sobie na to pozwolić - mówi kobieta.
Wypowiedzi naszych rozmówców jak w soczewce skupiają problemy tzw. branży HoReCa (określenie sektora hotelarskiego oraz gastronomicznego, z ang. Hotel, Restaurant, Catering/Café), na które zwracają uwagę autorzy raportu z Krajowego Rejestru Długów.

Pomimo stosunkowo udanych wakacji, które dały branży oddech, przedsiębiorcy nie spodziewają się, żeby szybko udało się odrobić straty powstałe w wyniku pandemii.

Wszystko przez wspomniane wcześniej widmo kolejnych obostrzeń i braki kadrowe, z którymi mierzy się branża.

Problemem są także zaciągnięte lub niespłacane zobowiązania.

Ponad 300 mln zł długów



Łączna kwota zadłużenia firm z branży w bazie Krajowego Rejestru Długów wynosi ponad 303,2 mln zł. Średnio każde przedsiębiorstwo ma zaległości w wysokości prawie 29 tys. zł. Zdecydowana większość to niezapłacone zobowiązania mikrofirm, które mają do oddania ponad 240 mln zł. Rekordzistą jest jednak spółka komandytowa z Dolnego Śląska, która ma zaległości w wysokości blisko 4,3 mln zł.

Lepiej sytuacja wygląda w Trójmieście. W Gdańsku łączna kwota zaległości 280 przedsiębiorców przekracza 7 mln złotych. 128 dłużników Gdyni zalega ze spłatą ponad 4 mln złotych. W Sopocie 49 przedsiębiorców jest winnych wierzycielom w sumie prawie milion złotych.

Średnie zadłużenie dłużnika wynosi tym samym od ok. 19 do 33 tys. zł.

Komu zalegają hotelarze?



Największym wierzycielem branży hotelarskiej są banki, które czekają na spłatę 112 mln zł.

72 mln zł to kwota należności wtórnych wierzycieli a 28,4 mln zł to suma zaległości wobec branży handlowej.

Na swoje pieniądze czekają również firmy leasingowe (18,6 mln zł) i telekomunikacyjne (11,2 mln zł).

Wakacje dały oddech branży. Co przyniesie jesień?



Jak podkreślają autorzy raportu dla Krajowego Rejestru Długów, tegoroczne wakacje były dla branży okazją do odbicia. Pomimo nałożonych ograniczeń (zgoda na udostępnienie dla klientów maksymalnie 75 proc. miejsc w lokalu lub obiekcie wypoczynkowym), pierwszy raz od dawna hotele i restauracje mogły funkcjonować przez dłuższy czas.

Pomogło również to, że Polacy chętniej niż w kiedykolwiek decydowali się na wypoczynek w kraju. Jak donosi Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, wśród wakacyjnych kierunków podróży dominowały miejscowości nadmorskie.

Równocześnie, jak zaznaczają eksperci IGHP, hotelarze i restauratorzy nie mogli spać spokojnie. Powodów zmartwień należy dopatrywać w zagrożeniu powrotem pandemii oraz braku długofalowej polityki rządu związanej z obostrzeniami.

Te obawy udzielały się także turystom, którzy często w ostatniej chwili rezerwowali nocleg. Odwiedzający narzekali również na wysokie ceny.


- Rosnące ceny produktów i usług w innych sektorach gospodarki odbiły się również na wysokości rachunków w branży HoReCa. Dodatkowo hotelarze i restauratorzy cały czasu muszą myśleć o tym, żeby nadrobić czas, w którym byli zamknięci. Branża hotelarska jest jedną z tych, które najbardziej ucierpiały w wyniku pandemii. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w bazie Krajowego Rejestru Długów, w której w ubiegłym roku łączna kwota niezapłaconych zaległości firm hotelarskich wzrosła o ponad 1/3. Od początku 2021 r. dynamika wzrostu zadłużenia wyraźnie wyhamowała. Spadła również liczba dłużników, co może świadczyć o tym, że branża powoli odbudowuje swoją pozycję. Pomogło również wprowadzenie bonu turystycznego - tłumaczy Adam Łącki, prezes KRD.
Jak informuje ZUS, wykorzystanie bonu turystycznego znacznie się zwiększyło podczas tegorocznych wakacji. Łącznie skorzystało z niego prawie 3 mln Polaków, którzy aktywowali bony na około 2,6 mld zł. Można je wykorzystać do końca marca 2022 r.

Problem ze znalezieniem pracowników



Odrabianie strat utrudniają również problemy kadrowe, z którymi od początku pandemii borykają się restauratorzy i hotelarze. Według danych GUS, pod koniec ubiegłego roku branża ta zatrudniała ok. 230-240 tys. osób, co oznacza że zatrudnienie w 2020 r. spadło o około 1/5.

- Długi okres zamknięcia branży spowodował, że dotychczas zatrudnieni pracownicy musieli zmienić profesję, żeby mieć z czego się utrzymać. Część osób musieli zwolnić menedżerowie, którzy szukali w ten sposób oszczędności. Swoje zrobiła też specyficzna struktura zatrudnienia branży i fakt, że do tej pory pracę w niej znajdowali w dużej mierze ludzie młodzi, często studenci, którzy w momencie wprowadzenia nauczania zdalnego wracali często do swoich domów. Ich jesienny powrót na uczelnię to dobry sygnał dla całego sektora. Jednak biorąc pod uwagę to, że pracowników brakuje w całej gospodarce, to konieczne będzie podniesienie wynagrodzenia, co z kolei przełoży się na wzrost cen w lokalach - mówi Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy.
O wysypie ogłoszeń z ofertami pracy w branży "gastro" pisaliśmy m.in. w maju tego roku.

Liderzy zadłużenia. Pomorze poza czołówką



Jak wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów, najwięcej do oddania mają firmy z województwa mazowieckiego, których łączne zadłużenie wynosi prawie 60 mln zł (58,9 mln zł).

Na drugim miejscu znalazł się Śląsk z zaległościami na poziomie ponad 40 mln zł. Niechlubne podium zamyka województwo dolnośląskie. Przedsiębiorcy z tego regionu muszą uregulować rachunki w wysokości ponad 31 mln zł.

Oferty pracy w gastronomii



Na drugim biegunie znajdują się przedsiębiorcy z województwa opolskiego (3,7 mln zł), podlaskiego (5,5 mln zł) i lubuskiego (5,6 mln zł).

Pomorze znajduje się mniej więcej po środku tej stawki, z kwotą 26 mln zł zaległości.

Opinie (274) 6 zablokowanych

  • Tak jak na cwaniactwie i pazerności taxi wyrusł inny HIV zwany d*perem, tak samo podobne zjawisko wytworzyło się w hotelarstwie. W Gdańsku od Euro ostro popłynęli z cenami bazując odtąd stricte na cenach pod klienta zagranicznego, więc ta pazerność pomogła w dużym stopniu rozwinąć jeszcze gorsza patologie obchodząca kulawe prawo, w postaci wynajmu krótkoterminowego.

    • 31 5

  • Wszystko psuje rynek Januszy biznesu z wynajmem mieszkań. (10)

    Ale kataster i zakaz takiego wynajmu załatwi sprawę. Lobby już działa. Wkrótce będzie słychać kwik.

    • 6 28

    • To źle, że poza hotelami inni też zarabiają? (9)

      • 11 3

      • Nie . Źle że ten zarobek jest często kosztem zdrowia mieszkańców w których są takie mieszkania wynajmowane. (8)

        Zbudujcie sobie obiekt , spełnicie warunki jakie spełniają hotele i zarabiajcie. A nie patologia biznesu.

        • 8 12

        • Zbuduj sobie domek na wsi, będziesz mieć spokój. (6)

          • 9 5

          • Budynek mieszkalny to nie hotel czy bajzel. (5)

            To ty zbuduj sobie dom na odludziu i przyjmuj dzicz i panny lekkich obyczajów.

            • 7 4

            • Wolnoć Tomku w swoim domku. (4)

              Może przestań zaglądać ludziom do łóżka? Ty nawet nie w domku na wsi powinieneś mieszkać, tylko w lepiance w lesie z dala od ludzi.

              • 4 8

              • (3)

                Wracaj na wieś skąd przyjechałeś.

                • 4 3

              • Wracaj do piwnicy trollu (2)

                • 1 1

              • (1)

                To poproś sąsiada, że by nad tobą zrobił z mieszkania bookingową imprezownię/chatkę kopulatkę, żebyś mógł się raczyć nowymi imprezowiczami co weekend. Miasto jest dla mieszkańców. Nie podoba się to wracaj na Warmię.

                • 1 3

              • Pssssst.. to ja robię te imprezy nad tobą.

                Zawsze mnie śmieszy jak stukasz czołem w kaloryfer że za głośno, bo nie masz odwagi podejść na górę i osobiście powiedzieć :-D

                • 0 1

        • Robienie "hoteli" w mieszkaniach to jest największa patola jaka może być. Za klika srebrników zgadzać się na robinie sąsiadom piekła i wpuszczać chołotę spragnioną rozrywki w stylu Kac Vegas- tylko świadczy to o osobach zarobkujących na tym procederze. Z resztą wynajęcie mieszkania po babci to żadne osiągnięcie.

          • 4 4

  • Liderzy zadłużenia (1)

    O dziwo, największe sumaryczne zadłużenie mają 2 najbardziej ludne województwa, a najmniejsze 3 najmniej ludne.
    Dziękuję Kapitanie Oczywistość

    • 7 6

    • ale "mądruś"

      a teraz sprawdź, ile hoteli jest np. w Opolskim, a ile w mazowieckim...

      • 3 5

  • zaraz się popłaczę... (1)

    biedaki, straszne to wszystko... co oni z tymi milionami z zeszłych lat zrobili, że stracili je...

    • 31 9

    • prywatnie opływają w luksusy - firmowo są na skraju bankructwa, to normalne zjawisko w kapitalizmie

      • 15 3

  • No popatrz pan, pracownicy nie chcą wracać? Znaleźli nowe prace gdzie nie są wyzyskiwani? (54)

    Niestety większość polskich pracodawców traktuje pracowników jak zło konieczne. Pracownik jest dla nich kosztem. Zacznijcie traktować pracowników jak inwestycję i partnerów w biznesie to nie będziecie mieli problemów z zatrudnieniem.

    • 150 15

    • (1)

      czym się różni obecny ustrój od niewolnictwa?

      • 13 11

      • KRUSem

        • 12 2

    • Masz rację, każdy przedsiębiorca powinien być ustawowo zobowiązany żeby dokładał do interesu. (21)

      Najpierw się cieszycie z podwyżki najniższej krajowej, a potem wielki narzek na rosnące ceny towarów i usług bo nie potraficie dwa do dwóch dodać. Łykacie dalej propagandę TVP dezInfo, że inflacji nie ma, a ceny podwyższają ci złodzieje przedsiębiorcy.

      • 24 16

      • przedsiębiorca jest zobowiązany do uczciwej zapłaty podatków (20)

        i tak płaci (to czego nie ukryje) mniej procentowo niż zatrudniony na etacie, może w koszta wrzucać nawet obiady i wyjazdy wakacyjne, a i tak płacze, że mu źle bo tylko 3 auta w leasingu ma a chciał jeszcze jacht

        • 27 7

        • Przecież nikt ci nie każe pracować na umowę o pracę (14)

          Załóż sobie działalność i pracuj na fakturę. Będziesz robił dokładnie to samo, a też będziesz mógł wrzucać w koszty obiady, wakacje i auto w leasingu. Czemu tak nie zrobisz?

          • 12 16

          • I tu widać, że wszyscy powinni płacić takie same podatki (13)

            a nie jedni (biznes) być uprzywilejowani a inni (etat) obciążeni bardziej. tylko dlaczego ci janusze biznesu płaczą? mogą zatrudnić się na etat i przestać płakać

            • 18 5

            • (12)

              Płaczą bo mają coś takiego jak strata - rzecz nie do pomyślenia na etacie. Ci na etacie za to płaczą że wywalili ich z roboty i ciągną zasiłek z podatków tychże "januszy".

              • 5 13

              • biznesmen a nie janusz, potrafi tak zarządzać finansami (10)

                że w latach tłustych (ostatnie 15-20) odkłada coś na rok mniej tłusty. a tu mimo pomocy rządowej płacz i płacz. zawsze jest tak, że rynek weryfikuje januszy, którzy kosztów do zysków nie potrafią policzyć

                • 17 8

              • Odkładał i co, teraz ma dokładać do biznesu bo takie jest twoje widzimisię? (4)

                Już pisałem, ale powtórzę. Nikt ci nie broni otworzyć własnego biznesu i pracować pro publico bono, albo nawet dokładać do interesu.

                • 7 10

              • czegoś nie rozumiesz, i prowadzisz własny biznes... (3)

                odkładasz by mieć na trudne czasy, ale to dla Grzegorzów biznesu w Polsce za trudne

                Gdy idzie słabo- państwo be, wszyscy be, ....
                Gdy jest dobrze, są zyski, są duże ...- cisza !

                • 5 3

              • Rozumiem, że z powodu ciężkich czasów ty rezygnujesz z pobierania pensji? (2)

                • 3 2

              • Nie i dlatego nie zarabiam tyle co "na fakturkę". (1)

                Ale jak podejmujesz ryzyko dla większych zysków, to nie płacz jak się okaże że przegrałeś.

                • 3 3

              • No i sam sobie zaprzeczyłeś. Nie mam mieć ochrony od Państwa w kiepskich czasach, więc czemu mam płacić tyle samo co ci co ją mają? Mam odkładać na kiepskie czasy i płacić "takie same podatki"(pomijam bzdurnosć tego stwierdzenia), ale jak przychodzą kiepskie czasy to pomoc mi się nie należy? :D

                • 3 0

              • (4)

                Pomoc rządowa to wystarczyła na waciki. A biznes nie polega na odkładaniu, tylko na inwestowaniu zysków w rozwój biznesu, dzięki czemu przyszłe zyski będą większe. To nie etat, że "zarobiłem i oszczędzam". W biznesie musi być "zarobiłem i inwestuję w rozwój", inaczej konkurencja mnie zje.

                • 8 5

              • Ale wy nie inwestujecie w rozwój, tylko robicie koszty. (2)

                Kilka aut dla wszystkich członków rodziny w lizingu na firmę to nie jest inwestycja.

                • 1 5

              • Idź na JDG skoro jest tak dobrze.

                • 2 2

              • To nie ta skala finansów

                Miesięczny koszt leasingu nawet bardzo drogiego samochodu to kropla w miesięcznym obrocie takiego hotelu. Niech ten leasing kosztuje powiedzmy 3-4 tys miesięcznie. To nawet nie pokryje minimalnej wypłaty jednego etatowego pracownika.

                • 1 1

              • to przeinwestowałeś!

                nie do końca wszystko inwestujesz!
                zawsze musi być awaryjne wyjście, jeżeli się nie zabezpieczyłes...

                • 2 5

              • jest jeszcze jedno - ZAZdROśĆ PL

                oni widzą jak właściciel zarabia ... ale nie widzą, że często taki właściciel pracuje po 12-16h dzień w dzień - mój kumpel miał sklep przez 20lat wstawał o 4:00 i 5:00 i jechał po towar by na 6:00 klient wszystko w sklepie miał ... ale wszyscy widzieli tylko jego nowy samochód ... a nie to, że pracował po 14-16h dziennie bez urlopu przez 20lat!

                • 7 1

        • Jprdl, to otwieraj biznes skoro to takie hop siup.. (1)

          Będziesz sobie leżał na basenie na Maderze i popijał kolorowe drinki przez słomkę licząc kasiorkę, na co jeszcze czekasz?

          • 10 8

          • Jprdl, to nie otwieraj biznesu skoro to takie nieopłacalne...

            I będziesz sobie pracował na etacie i miał luz i komfort, na co jeszcze czekasz?

            • 1 5

        • (2)

          'i tak płaci (to czego nie ukryje) mniej procentowo niż zatrudniony na etacie, może w koszta wrzucać nawet obiady i wyjazdy wakacyjne' - niezłe bzdury

          • 3 6

          • Jo, przedsiębiorcy zamkną firmy, a tobie pensje PiS da. (1)

            Tylko kto pieniążki PiS da jak przedsiębiorców zabraknie?

            • 4 0

            • No jak to kto? PGR.

              Nacjonalizacja gospodarki...tym razem się uda :D

              • 3 1

    • to państwo socjalne was okrada, nie pracodawcy (15)

      Przecież prawie drugie tyle co zarabiacie pracodawca musi zapłacić za was państwu. I w zamian za to nic nie macie.

      • 17 9

      • jasne, nie mamy ani opieki medycznej, ani darmowej edukacji, ani 500+ (7)

        ani składek emerytalnych. a policja to w ogóle nie istnieje

        • 13 12

        • (5)

          Darmowa opieka medyczna to mit. Prędzej umrzesz niż z niej skorzystasz. Edukacja jest na takim poziomie, że właściwie jej nie ma. A 500+ i inne łapówki dla patologi niech sobie wsadzą.

          • 17 7

          • mam dziecko, już kilkunastoletnie (4)

            i na podstawie swoich doświadczeń twierdzenie twoje, że darmowa opieka zdrowotna to mit, proszę: nie pieprz głupot dla ciemniaków.

            • 7 9

            • "Bynajmniej na bombelki dajo!" (3)

              • 11 4

              • i Januszom biznesu też dajo, tylko oni płaczą, że mało (2)

                bo w leasingu tylko 3 auta mogą a nie 4

                • 11 6

              • Kolejny d**il.

                To otwórz własny biznes i też będziesz mieć trzy auta w leasingu skoro to taki cud, miód i orzeszki, na co czekasz?

                • 6 6

              • Skąd Ty tkaie bzdury bierzesz?

                Partyjna gazetka ma nową rubrykę?

                • 5 0

        • oooo te 500+ to faktycznie taki zysk..

          Szczególnie że wpierw zabierają ci 800, żebyś się cieszył z 500. Dla niektórych takie proste sprawy jak to że Państwo nic nie 'daje' bo nie ma własnych pieniędzy i ich nie zarabia tylko wpierw tobie zabiera to takie trudne.

          • 12 1

      • Każdy etatowiec powinien dostawać na konto kwotę brutto ze wszystkim podatkami nałożonymi (5)

        na jego etat i sam powinien opłacać te daniny do wszystkich urzędów. Inaczej nie zrozumie ile to kasy.

        • 13 4

        • kazdy rozlicza rocznego pita i ma świadomość (2)

          ale także kazdy widzi, jak janusze biznesu zatrudniają na 1/8 etstu, resztę na czarno, wpisują w koszty nawet swój osobisty papier toaletowy, i płacąc groszowe podatki płaczą jak ich państwo okrada bo 4-go porsche nie mogą wziąć w leasing

          • 11 5

          • W rocznym picie nie ma wszystkiego. Tam są tylko podatki jakie płaci pracownik. Do tego są podatki które płaci pracodawca, a to tego wszystkiego jest jeszcze vat którego też szary człowiek nie widzi. Poza tym, jak już tu napisano, załóż własny biznes i miej sobie 4 porsche, dlaczego tego nie zrobisz?

            • 8 1

          • Przebijam.

            Mam cztery Porsche, jacht i śmigłowiec, a wszystko kupione za pieniądze ukradzione pracownikom! Ale zdradzę ci mały sekret i to całkiem gratis. Załóż własny biznes i też będziesz miał!

            • 5 5

        • (1)

          ale kogo to wina że są takie koszty a nie inne? Pracownik chce pracować i godnie żyć za wypłatę. Nie jego wina, że koszty są takie wysokie. Jeżeli nie stać ciebie na pracownika by mu godnie zapłacić za wykonaną pracę, nie zatrudniaj go.

          • 2 4

          • Ale to pracownik daje się zatrudniać za tyle.

            Nikt nikogo nie zmusza do zatrudniania się za psie pieniądze tak samo jak nikt nie zmusza do zdobywania kompetencji i rozwoju. A skoro jest tak źle a na JDG zarabia się tak dobrze to czemu ludzi idą do tak kiepsko płatnej pracy?

            • 3 1

      • Jak to jest Poooolaczzzzki, że u Janusza Polaka katolika z krwi i kości, takiego ciemiężonego podatkami, nie ważne, czy to mała czy większa firma- człowiek słyszał, że pracownik to "koszta", Były jakieś wynalazki z 1/2 etatu, reszta pod stołem, "teksty o 10 bezrobotnych na twoje miejsce", wyszło na to, że chyba jedyna rzecz jaka była uzasadnionym wydatkiem, to nowe auto dla lodowej utrzymanki prezia;) Natomiast jak to jest możliwe, ze w takim zgliłym, złym, masońskim, zydowkim, lewackim, złym okropnym korpo nie ma nigdy problemu z zatrudnieniem na normalnych warunkach i ozusowanych umowach? Możecie mi to wytłumaczyć, drodzy miłośnicy dzikiego kapitalizmu?

        • 1 8

    • Doskonały pomysl (2)

      Jako partner w biznesie, oczywiście dołożysz do interesu swoje pieniądze. I gdy pojawi się kryzys również będzie brał udział w spłacie zadłużenia prawda? Czy może tylko rozłożysz rączki i powiesz to nie moja sprawa przecież

      • 7 6

      • Partner w biznesie to nie musi być od razu udziałowiec. Ciężko ci to ogarnąć? (1)

        • 1 4

        • To co z ciebie za partner w biznesie, skoro nic nie wnosisz do firmy?

          I nie PiSz że wnosisz ciężką pracę, bo za to dostajesz przecież wynagrodzenie.

          • 4 1

    • Opinia niezbyt logiczna

      "Większość polskich pracodawców traktuje pracowników jak zło konieczne" oraz "Znaleźli nowe prace gdzie nie są wyzyskiwani?"

      To przepraszam, gdzie oni znaleźli tę pracę skoro większość pracodawców traktuje pracowników źle?

      Prawda jest zupełnie inna: HoReCa zatrudnia wiele osób bez wykształcenia i przygotowania zawodowego. Tacy ludzie są słabo opłacani i to jest zrozumiałe. Ci ludzie odeszli z tej branży do innej, gdzie może są podobnie słabo opłacani, ale przynajmniej mają większą stabilność i bardziej ludzkie godziny pracy.

      • 10 1

    • blablabla wszedzie źle, wszędzie wyzysk. idz do budzetówki, załatw sobie robotę przez pis i będziesz miał spokój (6)

      • 5 5

      • na Pomorzu to PO daje swoim (5)

        patrz młody Tusk, czy żona brata Adamowicza (dyr. muzeum bursztynu)

        • 7 6

        • No jo, młody Tusek w ZTM to nepotyzm, ale pisiate na wszelkich możliwych stołkach to już nie. (4)

          Bo przecież ich dzieci muszą gdzieś pracować, jak stwierdziła posłanka PiS w sejmowych kuluarach. A pani historyk z wykształcenia w muzeum bursztynu to wałek, ale pisiewicze bez żadnych kwalifikacji w Spółkach Skarbu Państwa to nie wałek. Skąd oni was biorą?

          • 6 4

          • sypnij nazwiskami (2)

            kto i gdzie

            • 0 6

            • Kurcze, gdyby tylko istniało coś takiego jak internet żeby można było zweryfikować informacje..

              • 5 1

            • Pierwszy z brzegu Bełbot.... asystent Horały..... który tez siedzi w Zarządzie

              • 2 0

          • publiczna rozmowa kwalifikacyjna plus pytania od publiczności jak na obronie doktoratu i sprawa

            będzie jasna czy ktoś się nadaje czy nie. Tylko, ze wtedy 3/4 z polecenie nie będzie się nadawało

            • 0 0

    • nie do końca (1)

      dziś jesteś potrzebny ta za...j za miske ryżu a jutro nie to wypierd........tak działa 99 % firm

      • 3 2

      • Za miskę ryżu to my mamy zapiep**ać u Morawieckiego.

        • 3 1

    • Zgadzam się

      Teraz się nie pracuje u kogoś tylko z nim współpracuje

      • 0 2

  • bon turystyczny rozwalił wszystko - ceny poszybowały w górę podobnie jak z 500+ (2)

    tego ciemna masa nie widzi a hotelarze nie są biedakami (podobnie jak 'artyści'), mają zaskórniaki ale pomarudzić zawsze można (tak jak rolnicy)

    • 27 7

    • W czym problem? (1)

      Otwórz własny biznes i działaj pro publico bono, nikt ci nie broni.

      • 4 6

      • ty już utraciłeś kontakt z rzeczywistością, zapewne na człowieka patrzysz przez pryzmat kasy - znam takich, z biedy wyszli i podobnie gadają

        • 1 3

  • Jak do tego doszło (1)

    Nie wiem...

    • 12 0

    • Zenek wie

      • 0 0

  • (4)

    Parę lat temu chciałem się zatrudnić na recepcji w hotelu w centrum Gdańska, obok Bazyliki- Janusz Biznesu zaoferował mi 1/8 etatu, resztę pod stołem. Oczywiście mniej niż najniższa krajowa.
    Niech takie hotele lepiej padają.

    • 52 7

    • A kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać? (1)

      • 2 17

      • Porażka z tobą.

        • 3 3

    • potwierdzam, byłem tym stołem

      • 3 3

    • Tylko korwinisci by chceli takich warunków zatrudnienia, do tego w całym kraju xD.

      • 5 1

  • "Średnie zadłużenie od 19 tys do 33 tys"

    Co to w ogóle znaczy ?
    Czyli średnie to 26. Tys .

    • 6 5

  • Ktoś pisze, że winien bon turystyczny, który jest tylko na dzieci (3)

    to policzmy: załóżmy, ze dwoje rodziców (mężczyzna i kobieta) z dwójką dzieci, czyli 1000zl na 4 osoby to po 250zl od głowy jednorazowo na 2 lata to ma tłumaczyć astronomiczne ceny w hotelach, restauracjach, etc. przy braku hord pijanych Norwegów? 500+ za dwójkę to 12 tys zl rocznie, przez dwa lata to 24 tys zl rocznie. Versus 500zl na rok z dwoch bonów... Było te 12 tys rocznie przed pandemią a takich cen nie było mimo hord pijanych zagranicznych.

    • 12 4

    • To kiedy otwierasz własny hotel skoro to taki cud, miód i orzeszki? (2)

      • 4 1

      • jak zamkniesz swój (1)

        to ja otworzę swój!

        • 1 3

        • Zdradzę ci mały sekret i to całkiem gratis.

          Nie mam hotelu, nie pracuję w hotelu, nie znam nawet nikogo kto by hotel prowadził. To ty twierdzisz, że to cud, miód i orzeszki, więc śmiało otwieraj hotel i będziesz żył jak pączek w maśle.

          • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane