• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Inauguracja z odznaczeniami

O.K.
2 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Jedynie nieliczni studenci I roku wzięli udział w środowiskowej inauguracji roku akademickiego 2003/2004 na Uniwersytecie Gdańskim. Na tej największej pomorskiej uczelni studiuje ponad 32 tys. osób, a w tym roku na studia dzienne dostało się prawie 3,5 tysiąca. Wykład inauguracyjny o tematyce gdańskiej wygłosił wicemarszałek Sejmu Donald Tusk.

Najbardziej oblegane w tym roku były: psychologia - ponad 24 kandydatów na jedno miejsce, informatyka - prawie 13 zdających na 1 miejsce, anglistyka (prawie 7 osób na miejsce). Dużym zainteresowaniem cieszyły się także: pedagogika, slawistyka, skandynawistyka, germanistyka. Najmniej chętnych było na historię sztuki i fizykę z matematyka.

- Moi rodzice, lekarze, żałowali, że nie poszłam na medycynę. Zdawałam na prawo - wyznała Agata Walczuk z Sopotu, studentka I roku Wydziału Prawa. - Było prawie 7 chętnych na jedno miejsce. Po studiach chciałabym zostać adwokatem. Ale przede mną jeszcze kilka lat nauki, wszystko się może zmienić.

Rektor UG, prof. Andrzej Ceynowa w nowym roku akademickim zamierza kontynuować budowę biblioteki uniwersyteckiej, podnosić jakość kształcenia. Będzie też dbał o to, by dostosowywać rodzaje kierunków studiów do aktualnych potrzeb studentów, wprowadzi system oceny zajęć przez studentów. Uczelni przybyło 12 nowych profesorów, obecnie jest ich 170. W tym roku ma się też rozpocząć budowa nowej siedziby Wydziału Oceanologii UG w Gdyni.

Podczas inauguracji zasłużeni pracownicy UG odebrali odznaczenia państwowe i resortowe. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski odebrał dr Andrzej Friedrich z Wydziału Ekonomicznego. Złote Krzyże Zasługi wręczono: dr Reginie Wyżkiewicz-Maksimow, mgr. Andrzejowi Semborowskiemu, prof. Tadeuszowi Stegnerowi, dr. Tadeuszowi Szczepańskiemu i prof. Wiesławowi Wiczkowi. Ponadto 11 osób odebrało Srebrne Krzyże Zasługi, 5 Krzyże Brązowe, 42 osoby Medale Komisji Edukacji Narodowej, 13 - nagrody Ministra Edukacji Narodowej i Sportu.
Głos WybrzeżaO.K.

Opinie (19)

  • o:)

    Politechnika kształci na wydziale Zarządzania. A to co innego. Ekonomika jest bliska matematyce. Natomiast do zarządzania niezbędna jest wiedza inżynierska, która ułatwia zrozumienie procesów produkcyjnych, technologicznych. Ja nie neguje Uniwerku, jednakże powinny tam być kierunki tylko i wyłacznie humanistyczne, pedagogiczne, itp.
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • mała poprawka

    ale wstyd - oczywiście Ekonomia, a nie "Ekonomika"
    mam szybsze palce niż myśli ;-)

    • 0 0

  • nick

    a już się szykowałem...
    No cóż mam wątpliwości co do jakości kształcenia na kierunku zarządzanie (kadra). Nagle dr inż. budowy maszym staje się specjalistą od marketingu...

    • 0 0

  • o:)

    To była odpowiedź na Twoje sformułowanie "jak politechnika może... to uniwerek..."

    Generalnie rzecz biorąc to wkurza mnie niesamowicie "produkowanie" absolwentów na sztucznie stworzonych kierunkach, niezależnie od uczelni. Ale, kogo to interesuje... :-((((

    • 0 0

  • :)

    Nie zawsze zarzadzanie dotyczy produkcji czegokolwiek.A wiec nie zawsze potrzebna jest znajomosc procesow produkcji itp.U podstaw zarzadzanie lezy wlasnie ekonomia i ogromna wiedza na temat procesow gospodarczych zachodzacych w otoczeniu, finansow itp. Ale zgodze sie z teza o produkowaniu studentow. Pozatym deklaracje tego pana o podnoszeniu poziomu ksztalcenia i ulatwianiu zycia studentom mozna wlozyc miedzy bajki.Liczy sie tylko forsa i tak ulozone godziny zeby mozna bylo pracowac gdzies indziej. Jedyne co im tak naprawde wychodzi to wzajemne wlazenie sobie do tylka z rekoma pelnymi odznaczen i nagrod.Niestety...

    • 0 0

  • Informatyk po uniwerku nie dorasta do pięt samoukom komputerowym !

    • 0 0

  • Nicku

    Na polidziurze też produkują niektórych takich informatyków, że olaboga. Jak ktoś się chce tego nauczyć i lubi to, to nie musi bawić się ani w magistra, ani w inżyniera. A jak pracodawcy myślą, że zatrudniając kogoś o odpowiednim papierku, a nie rzeczywistych umiejętnościach robią dobry deal, to już ich problem. Ja szłam 7 lat temu na studia dzienne, żeby solidnie się przygotować do pracy w zawodzie. A tu się okazuje, że błąd... trza było na zaoczne i do jakiejkolwiek pracy "doświadczenie" wyrabiać. A w czym, to już nie ważne... Więc inżynier, nie-inżynier, co za różnica?

    • 0 0

  • Zgadzam się, ja zacząłem pracę już w trakcie studiów dziennych i tylko dzięki temu nie jestem teraz bezrobotny.

    Właśnie - panuje u nas mania papierków, zupełnie jak za komuny :-((( A poziom kwalifikacji nijak się do tego ma. Ludzie "walą drzwiami i oknami" na uczelnie licząc na kokosy po ich ukończeniu. Mocno się rozczarują....

    • 0 0

  • SKANDYNAWISTYKA

    to kompletna głupota,żeby miejsc na skandynawistykę było tak mało!!podostawali sie prawie sam,i z matura miedzynarodowa i olimpijczycy.powinno byc o WIELE wiecej miejsc na ten kierunek.to zenada.duoz ludzi chce studiowac te jezyki,a tu nagle sie okazuje..36miejsc..porazka dla uniwerku.kto to w ogole wymyslil..:|

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane