• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Islandski kontra Polakson, czyli marzenie o finale, do którego nie dojdzie

Tomasz Wróblewski
1 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Piątek rano, nareszcie mogłem się ogolić. Nasi pakują walizki. Wikingowie szykują się na starcie z Francuzami. Nie będzie finału Polska - Islandia, choć tak do siebie pasujemy. Do tego lata ulubiona pieśń kibiców z wyspy nosiła tytuł: "Koniec podróży (Wracam do domu)". Prawie jak nasze: "Nic się nie stało..."



Ponieważ na boisku już się nie spotkamy, to zmierzmy się choć wirtualnie w kilku nietypowych kategoriach.

1. Hymny: "O Boże ziemi naszej" kontra "Jeszcze Polska nie zginęła"

Islandia: Podniosła, magiczna atmosfera, chłód lodu, moc ognia - czujecie to? Hymn, w którym słychać "Władcę Pierścieni", "Grę o Tron", modne, monumentalne tony. W treści tak potrzebne piłkarzom i kibicom przypomnienie: Dzień jeden jak lat tysiące, tysiąc lat mija w dzień jeden.



Polska: Marszowym krokiem do Europy, pełen wiary i energii mazurek, dający Polakom na każdym stadionie siłę do walki, największe wrażenie robi hymn śpiewany a capella przez tysiące kibiców. Utwór przegrywa w starciu z ambicjami wiedzących lepiej artystów (Edyta Górniak w Korei).

Ponad 37 tys. kibiców śpiewa hymn Polski przed meczem z Grecją



Wynik: Silny remis. 3:3

2. Kibice: Wikingowie "Whooom!" kontra Husaria "Białoooo-Czerwonaaaa!"

Islandia: Wszyscy już wiedzą, że we Francji na żywo islandzkim piłkarzom kibicuje 3 procent mieszkańców wyspy (prawie 10 tys. kibiców wobec ok. 320 tys. tysięcy ludności). Tak, oznacza to, że dla równowagi Polaków na stadionie powinno być gdzieś około miliona (35 tys. na meczach we Francji to nawet nie 0,1 proc. ludności). I jeszcze to ich wykrzyczane i wyklaskane razem z piłkarzami "Whooom!"!



Polska: Jesteśmy lepsi na wyjeździe! Na wyspie gejzerów i wulkanów mieszka i pracuje blisko 10 000 Polaków. Więc 3 procent mieszkańców Islandii raczej kibicuje naszym. Nawet przy największym kryzysie (czego oczywiście Islandczykom nie życzę), nigdy za chlebem nie przypłynie do nas porównywalny odsetek wikingów.

A ten ich wykrzyczany doping? Razem z tańcem piłkarzy robi wrażenie, niczym Haka nowozelandzkich rugbistów. Choć poza głosami, że kibiców islandzkich zainspirowały okrzyki kibiców szkockiego klubu Motherwell, są i takie, że to wpływ kibicowania na meczach polskiej piłki ręcznej.

Wynik: W karnych wygrywają kibice Islandii. 5:4

3. Zabawa: "Iceland on fire" kontra "Oni tu są, I grają dla nas"

Islandia: Zdecydowanie przewaga kreatywności, przykładem nie tylko "Whooom"! Zwycięstwo nad Anglikami kibice świętowali na ulicach śpiewając: "Iceland on fire!", na melodię irlandzkiej piosenki "Will Grigg's on fire".

A do tego wyliczanka popularnych islandzkich muzyków: Bjork, Gus Gus, Mum, Sigur Ros, Emilliana Torrini.

Polska: W tym samym czasie nasi we Francji głośno śpiewali jeden z trzech discopolowych standardów: "Ona tu jest" (z wersją na Euro pt. "Oni tu są"), "Jesteś szalona", "Przez twe oczy zielone". Większość piłkarzy niestety też śpiewała.
Wyliczanka polskich gwiazd muzyki: Zenek Martyniuk, Weekend, Boys.



Wynik: Trzeba być niegłuchym i sprawiedliwym. 3:0 dla Islandii

Kto wygrałby mecz Polska-Islandia?

4. Myśl szkoleniowa: Ich noce kontra Nasze dni

Islandia: Co może dać nam rzucona na ocean wyspa? Pomijając muzykę oczywiście. Ich wulkany są gorętsze od naszych, tylko dlatego, że nie mamy ani jednego wulkanu. Przez 300 dni w roku mają najdłuższe noce, których nie potrzebujemy. I to nie Islandia daje nam pracę, to my ją wspieramy w rozwoju. Na ten rozwój mamy realny wpływ. Na przykład polska pielęgniarka z Reykjaviku została posłanką do islandzkiego parlamentu. A to dopiero początek.

Polska: Wszyscy wiedzą, że już kilka pokoleń Islandczyków wyrosło na polskich prince polo. Gdybyśmy zajadali ich przysmaki, tak jak oni nasze wafelki, woń sfermentowanego rekina roznosiłaby się od Bałtyku po Tatry.

A polska myśl szkoleniowa? Nie byłoby ich piłki ręcznej, gdyby nie Bogusław Kowalczyk, bramkarz polskiej reprezentacji, a później wieloletni trener drużyny Islandii. I jeszcze Rafał Ulatowski. Przez cztery lata grał i trenował futbolistów w Reykjaviku. Wszyscy teraz chwalą Szweda Lagerbaka, że stworzył drużynę Islandii, ale my wiemy (wierzymyyyyy!), że wcześniej drogę wskazał fachowiec z Polski.

Pielęgniarka, trener i 10 000 innych Polaków pracuje i żyje na wyspie. Prędzej czy później wpłyną na stan tamtejszego futbolu. A wtedy w składzie reprezentacji Islandii znajdą się tacy panowie jak Ryszardson, Kazimierzson czy Januszson.

Wynik: Koniec podróży. 0:4 dla naszych

Wynik końcowy: Sprawiedliwy remis 11:11. Bliższy piłce ręcznej niż nożnej, ale miłość do szczypiorniaka to też coś, co łączy nasze narody. A remis cieszy, bo tak naprawdę i Islandia, i Polska już na tym Euro wszystko wygrały.

Ps. Bjarnarboltamótið to islandzka odmiana piłki halowej. Twórcy wymieszali zasady futbolu i mieszanych sztuk walki. Ekstremalna dyscyplina jest legalna, ma swoje zasady, a mecze - swoich sędziów. W tej odmianie futbolu bardzo trudno otrzymać czerwoną kartkę, ale za to przed każdym meczem trzeba podpisać specjalne oświadczenie dotyczące ewentualnych kontuzji.

Basista Redhotów śpiewa "Polska, Biało-Czerwoni"

O autorze

autor

Tomasz Wróblewski

dziennikarz (od wieków), barman i restaurator (od lat, założył kilka knajp, w tym Stację de Luxe), menadżer (wielu projektów, długich, krótkich i śródmieścia – przez jeden dzień). Pochodzi z Kociewia, mieszka w Gdańsku, ale jego tata urodził się w Gdyni.

Opinie (49) ponad 20 zablokowanych

  • 28 mln (1)

    Mecze naszej reprezentacji był na wysokim poziomie, czasami przeciwnik był trudny do ogrania jak Ukraina i Szwajcaria ale przyznajmy jedno...dziś nie ma słabych drużyn. Teraz kibicuję Islandii.

    • 14 2

    • Mecze naszej reprezentacji były najnudniejsze i na niezbyt wysokim poziomie ,Januszu......Pooglądaj sobie innych

      • 5 7

  • Kto pamięta jak po meczu ze Szwajcarią pisano,

    że wiadomo kto miał strzelać szóstego karnego ?
    A czy wiadomo kto miał strzelać z Portugalią 5-go ?

    • 8 0

  • Całą radość z oglądania gry Polaków psuły stada nawiedzonych

    pseudo ekspertów, pseudo komentatorów i pozostałych przygłupów. Nie dało się słuchać tego bełkotu. O ile poziom kadry biało czerwonych poszybował ostro w górę, o tyle te wszystkie srochy i spółka dalej mentalnie tkwią w buszu.

    • 12 0

  • zupełnie nie wiem no co wy liczyliście , paljaki ? (1)

    najważniejsze że jutro gra Moja drużna i skopie d*pę makaroniarzom, ba nawet zwycięży w finale, czego jestem pewien

    • 1 10

    • nawet nie wiesz z kim gra twoja druzynia

      Thorstenie z Kartuz

      • 0 0

  • nareszcie koniec

    skończy się wreszcie to w koło Macieju paplanie o skórokopaczach, propaganda futbolowego sukcesu porównywalna jedynie z gospodarczą propagandą PRL-owskiego sukcesu gospodarczego... jedno i drugie skończyło się kociokwikiem

    • 5 6

  • Rekina próbowaliśmy, to było coś! ;)

    Jeśli macie ochotę na więcej ciekawostek o kraju, który zaskoczył wszystkich podczas Euro, zapraszamy na naszego bloga 'Bite of Iceland' Jest on w całości poświęcony Islandii. A może właśnie planujecie podróż na tą niesamowitą wyspę? W końcu mamy tanie loty z Gdańska. Z nami nabierzecie apetytu na daleką Północ!

    • 2 2

  • Piłka jest nudna a nasza reprezentacja

    grała przeciętnie a to tylko Euro a na MŚ nie wyszliby z grupy. Islandia to fenomen zespół z amatorów grających w podwórkowych ligach to tak jakby wystawić na Euro klub z IV ligi.

    • 3 1

  • Polska reprezentaja nie miała szans, doszła do 1/4 tylko dlatego że była bagatelizowana. (1)

    Błaszczykowski był na turnieju.
    Piszczek był na turnieju.
    A Lewandowski, był w t mobile Grosicki w telewizji śniadaniowej, opowiadając jak kocha się z jakąś kobietą.
    Szczęsny przewrócił się o źdźbło trawy doznając "poważnej" kontuzji.
    P.S.
    Finał:
    Islandia
    Walia

    • 0 4

    • ogranij sie człowieku, nie wiem gdzie |Ty byłes i co brałeś ale to były Mistrzostwa Europy. Tam nie ma olewania i bagatelizowania przeciwnika. Tam sie gra wszystkie mecza jak najlepiej bo każdy moze zadecydować o końcu.
      Błaszczykowski, jak dla mnie najlepszy zawodniki druzyny. Przytrafi sie pech Kubie no cóż zdarza sie dla mnie 6+ i wielki szacun.
      Lewandowski, było wiadomo iz jest dla wszystkich najwiekszym zagrozeniem w ataku. Jakbys dobrze ogladał to byś zauważył że gdy dochodził do piłki krycie było przynajmniej potrajane. To powodowało wiecej luzu dla innych.
      Ogólnie biorąc Grosicki i Piszczek poprawne wystepy.

      • 0 0

  • Głupszego artykułu nie czytałem!!!

    • 2 2

  • Co za durny artykul

    A autor ma chybs jakies uprzedzenia do disco polo "polacy niestety spiewali te utwory"
    Kazdy slucha co chce i spiewa co chce a pan nie bedzie nikomu narzucsl co ma robic.

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane