- 1 Deweloper remontuje miejsca rekreacji (90 opinii)
- 2 Pożar na budowie osiedla "Lewego" (25 opinii)
- 3 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (208 opinii)
- 4 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (303 opinie)
- 5 Zajrzyj do międzywojennych witryn (31 opinii)
- 6 Gdynia w ruinie czy rozwoju? (164 opinie)
Izolacja pomogła poznać sąsiadów (niestety)
Zanim rozpoczęła się pandemia koronawirusa, cykl życia wielu z nas wyznaczały ramy: praca/szkoła, popołudnie w domu lub gdzieś na mieście i wolny weekend. Izolacja z powodu koronawirusa sprawiła jednak, że duża część osób zaczęła uczyć się i pracować zdalnie. - Więcej czasu w domu to jednak nie tylko pozytywne odkrycia, zwłaszcza gdy słyszy się sąsiadów - pisze nasz czytelnik, pan Maciej. Oto jego spostrzeżenia.
Po pierwszym zachwycie wynikającym z tego, że nie tracę czasu i pieniędzy na dojazdy, a także jem znacznie zdrowsze obiadki, przyszła jednak smutna refleksja. I nie dotyczy ona mnie, ale... sąsiadów. To coś, czego w życiu bym się nie spodziewał. Ale do rzeczy.
Jak rozwiązywać sąsiedzkie spory
Pracuję w godz. 8-16, więc z domu wychodziłem zawsze ok. godz. 7 rano i wracałem najwcześniej o godz. 17. Po drodze jeszcze zakupy, czasem squash, kino - bywało, że o godz. 20 byłem z powrotem. Sąsiadów oczywiście widywałem i choć mieszkam na Morenie zaledwie siedem lat, to większość zdążyłem poznać. Nie tylko "na dzień dobry", ale wiem, gdzie pracują, ile mają dzieci, co lubią, gdzie wyjeżdżają. Nie o wszystkich, ale czuję się tu bardzo dobrze. A raczej czułem... do czasu pracy zdalnej.
Disco polo i "rozmowy" z żoną
Mieszkanie w bloku ma to do siebie, że czasem słyszy się to, co dzieje się u sąsiadów. A ja wcale nie spodziewałem się, że miły pan z jamnikiem niemal codziennie wydziera się na żonę, używając takich słów, że uszy więdną. Wydają się takimi spokojnymi emerytami, mijanymi na klatce...
Sąsiedzkie zwyczaje: kartki wciąż w modzie
Drugi katuje wszystkich od rana disco polo i choć nie puszcza muzyki na "cały regulator", to jednak przy cienkich ścianach w starym budownictwie te refreny zaczynają mi się wwiercać w mózg. Uwagi przecież nie zwrócę, bo nie przesadza, ale w ciszy we własnym mieszkaniu nie posiedzę.
No i jeszcze te śmieci wystawiane przed drzwi. Stoją po kilka godzin, są już, gdy wracam rano z pieczywem, są po kilku godzinach, czasem nawet do godz. 16. Nie mam pojęcia, co wyznacza rytmy ich wynoszenia, ale na pewno nie jest to poszanowanie powonienia sąsiadów.
Sąsiedzie, nie wystawiaj śmieci na klatkę
Tego wszystkiego nie wiedziałem przed rozpoczęciem pracy zdalnej. Wolałbym raczej wciąż żyć w błogiej nieświadomości z wiedzą na temat wędkarskich wyczynów jednego sąsiada i zamiłowania do stolarstwa kolejnego z nich. Zamiast tego wiem, że jeden wyklina żonę od najgorszych, bo nie może znaleźć siatki na ryby, a drugi szlifuje półeczki w rytmie "majteczki w kropeczki"... Gdy jeździłem do pracy, te wszystkie "atrakcje" mnie omijały i jestem pewien, że wcale nie chciałem ich poznać.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie wybrane
-
2021-01-16 17:55
Sasiedzi (2)
A na mojej klatce mam super sąsiadów kłaniamy się sobie nawzajem klatkę jak spółdzielnia nie zmyla to sami sprzatamy i jest super czysciutko jak jest jakiś remont to przepraszamy za halas iwszyscy to rozumiemy mam super sąsiadów
- 58 1
-
2021-01-18 07:32
a ja współczuję, że spółdzielniane...
pasożytnicza narośl, którą tak trudno zlikwidować
- 0 2
-
2021-01-16 21:54
No i ok.
Zazdroszczę.
- 15 0
-
2021-01-18 10:49
Ja na szczęście mam super sąsiadów. (1)
Zawsze można liczyć na pomoc, razem bawimy się na imprezach. Dzieciaki się zaprzyjaźniły. A w czasie lockdownu też było super - zakupy, albo odebranie poczty dla potrzebujących, jakieś wspólne "odkażanie" się dobrą whisky - wszystko zagrało. Każdemu życzę takich sąsiadów ;)
- 14 2
-
2021-01-18 11:05
Zazdroszczę Ci, bo ja takich nie mam. Z łaską mówią dzień dobry
- 3 0
-
2021-01-17 14:08
(5)
Ale ludzie mają problemy. Skoro komuś przeszkadza dziecko to może czas zainwestować i wygluszyc mieszkanie. Nowe budownictwo już takie jest. Papierowe ściany i tania podłoga też ma znaczenie. Komfort kosztuje.
- 11 40
-
2021-01-17 15:07
(2)
Narobiliście tego tałatajstwa, to teraz siedźcie z nimi w lesie albo na imprezkach dla rodziców z dziećmi ... Lepsze to niż "umilanie" całemu społeczeństwu życia swoimi rozdartymi, rozpieszczonymi bachorami ... Wszędzie pełno - nad morzem, w autobusie, w kolejce, w sklepie, na wykładach, na koncercie, wszędzie! ... Gdyby to to jeszcze było czegoś
Narobiliście tego tałatajstwa, to teraz siedźcie z nimi w lesie albo na imprezkach dla rodziców z dziećmi ... Lepsze to niż "umilanie" całemu społeczeństwu życia swoimi rozdartymi, rozpieszczonymi bachorami ... Wszędzie pełno - nad morzem, w autobusie, w kolejce, w sklepie, na wykładach, na koncercie, wszędzie! ... Gdyby to to jeszcze było czegoś nauczone, to ok ... ale nie ! ...Piłują japę jak poparzone. Mam prawo sądzić, że rozanieleni reproduktorzy nie wychowują, tylko się bezustannie zachwycają własną pociechą! Rosną później takie bachory wychowywane bezstresowo przez rodziców, którzy wpajają im że wszystko im wolno bez zasad, bez kultury i bez szacunku dla innych ludzi. ! Nie umiecie ich wychować, to nie zmuszajcie innych do wysłuchiwania tego wiecznego pie****enia, wrzasków, płaczów, zgrywów, popisów. Nikomu w naszym kraju nie udało się nauczyć dziecka bycia cicho w miejscach publicznych. Gdzie nie pójdę - kino na filmie dla dorosłych, park, plaża, teatr, sklep, supermarket, autobus, pociąg .... nawet wykłady i warsztaty (też dla dorosłych) czy joga - są wszędzie!!! i wszędzie muszą ludziom "umilać czas". WON!
- 29 3
-
2021-01-17 16:39
(1)
Żałosny komentarz samotnego zgreda. Nie wychodź z domu jak Ci tak wszystko przeszkadza, dzieci były są i bedą
- 3 27
-
2021-01-17 16:50
Oczywiście, że były, ale nie takie bydło jak teraz.
Normy dobrego wychowania są ponadczasowe. Teraz poprostu większość tałatajstwa przestała się do nich stosować.
- 20 3
-
2021-01-17 14:26
Jak masz hałaśliwego kaszojada to zainwestuj w wygłusz swoje, aby nie zatruwać życia innym.
- 21 5
-
2021-01-17 14:22
a może czas aby rodzice
zaczęli wychowywać swoje bachory a nie hodować? dlaczego wszyscy mają się dostosowywać do jednej patologicznej rodzinki która ma wszystko gdzieś?
- 32 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.