• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak doszło do pobicia w szkole? Dyrekcja zabiera głos

szym
5 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (86)
Niedługo po pobiciu 15-latka, oświadczenie wydała dyrektorka szkoły, do której uczęszcza chłopak. Niedługo po pobiciu 15-latka, oświadczenie wydała dyrektorka szkoły, do której uczęszcza chłopak.

Nie milkną echa pobicia 15-letniego ucznia Zespołu Szkół Chłodniczych i Elektronicznych w Gdyni. Oświadczenie w sprawie wydała szkoła, a Dorota Kotwicka, dyrektorka placówki podkreśla w nim m.in., że uczniowie "Chłodniczaka" zareagowali w sposób prawidłowy: jeden uczeń stanął w obronie poszkodowanego, inni pobiegli po pomoc.



Całe oświadczenie dyrekcji ZSCHiE



Przekonuje cię oświadczenie dyrekcji szkoły?

Dyrektor Kotwicka potwierdza, że 28 listopada 2022 r. w Zespole Szkół Chłodniczych i Elektronicznych w Gdyni, podczas przerwy na szkolnym boisku - siłowni zewnętrznej - doszło do brutalnego pobicia przez trzech napastników, którzy nie byli uczniami ZSCHiE.

To potwierdza nasze wcześniejsze, nieoficjalne informacje.

- Napastnicy weszli na teren boisk szkolnych, ponieważ boiska zewnętrzne są dostępne dla innych użytkowników. Szkoła mimo ogrodzenia udostępnia wejście na teren boisk okolicznym mieszkańcom (zgodnie z samorządową polityką integracji i efektywnego wykorzystywania sportowych obiektów). - tłumaczy dyrektor Kotwicka.
Napastnicy tuż po wydarzeniu uciekli.

Dyrektor: uczniowie zachowali się odpowiedzialnie. Udzielili pomocy pobitemu



- Młodzież ZSCHiE zachowała się odpowiedzialnie i zgodnie z procedurami, które są znane uczniom - tj.: uczeń próbował stanąć w obronie pobitego, inni uczniowie podzielili się i każdy pobiegł po pomoc do pielęgniarki, wicedyrektora, sekretariatu, nauczyciela dyżurującego, wychowawcy. Natychmiast zadzwoniono po pogotowie i policję, zawiadomiono rodziców ucznia. Na miejscu uczniowie udzielili pierwszej pomocy - położyli ucznia w pozycji bocznej, zdjęli pobite okulary, a pielęgniarka szkolna udzieliła dalszej pomocy medycznej do momentu pojawienia się służb ratunkowych - relacjonuje dyrektor Kotwicka.
Młodzież ZSCHiE zachowała się odpowiedzialnie i zgodnie z procedurami, które są znane uczniom: uczeń próbował stanąć w obronie pobitego, inni podzielili się i każdy pobiegł po pomoc do pielęgniarki, wicedyrektora, sekretariatu, nauczyciela dyżurującego, wychowawcy
Przypomina, że na miejscu pojawiła się również policja, która przesłuchała świadków i zabezpieczała ślady, a szkoła udostępniła nagrania z monitoringu.

Poszkodowany chłopak został zabrany przez pogotowie (w obecności pedagoga szkolnego), a rodzice dojechali najszybciej jak mogli do szpitala, gdzie przejęli opiekę nad synem.

- Tego samego dnia zwołano radę pedagogiczną, na której między innymi, omówiono dalsze działania po tym zajściu: wszyscy wychowawcy na swoich lekcjach wychowawczych omówią zdarzenie pod kątem zachowania odpowiednich postaw, przypomną procedury, pochwalą działania młodzieży i zwrócą uwagę na zjawisko przemocy oraz bycia świadkiem takiej przemocy. Do dyspozycji będą mieli przygotowaną przez pedagoga prezentację dotyczącą zjawiska przemocy oraz konstruktywnych sposobów rozwiązywania konfliktów - mówi dyrektor placówki.

Rodzice poszkodowanego byli w kontakcie z pedagogami



Podkreśla przy tym, że "wychowawca przez cały czas pozostawał w kontakcie z rodzicami poszkodowanego, zaproponowano rodzicom wszelką pomoc, w tym psychologiczną i związaną z kontaktem z ubezpieczycielem."

- Pragnę zauważyć, że to uczeń naszej szkoły został napadnięty i jest ofiarą brutalnego pobicia. Niemniej, w mediach można było przeczytać krzywdzące informacje sugerujące, jakoby w naszej szkole uczniowie rozwiązywali swoje konflikty poprzez bójki i napady. Również sugerowano, że szkoła nie zapewnia bezpieczeństwa i tradycyjnie w opiniach pod artykułami obrażano pracowników szkoły oraz uczniów przywołując niesprawiedliwe stereotypy o młodzieży oraz o szkole. Tymczasem młodzież mojej szkoły wykazała się niezwykle dojrzałą postawą, nie dała się sprowokować napastnikom spoza szkoły, natychmiast udzieliła pomocy, wezwała pracowników szkoły i służby oraz brała efektywnie udział w dalszych procedurach związanych z wyjaśnianiem sprawy - podkreśla dyrektor placówki.
szym

Miejsca

Opinie (86) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Nie interesuje mnie kto zaczął

    macie podać sobie ręce i pogodzić się.

    • 15 38

  • Co się dzieje z poszkodowanym i co było przyczyną całego zajścia? (2)

    • 13 4

    • ...

      podobno kozaczył w internecie

      • 3 4

    • Kasy nie oddał

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Jeżeli faktycznie tak było - to nie można nic złego zarzucić placówce. (3)

    • 203 27

    • bla, bla

      • 8 32

    • Jeśli, gdyby, może... zs dużo spekulacji (1)

      Gdyby babcia miała wąsy...

      • 6 27

      • Gdzie ty masz spekulacje? Proponuję zapoznać się z tym terminem

        Gość po prostu pisze, że jeśli tak było faktycznie (bo nie był, nie widział, więc nie chce osądzać i oceniać z góry)... a ty robisz z niego spekulanta? Do szkoły widać było pod górkę, więc pewnie to ty hejtujesz nauczycieli, że nie byli w tym momencie przy tym konkretnym uczniu i nie złapali za lecącą rękę napastnika.

        • 3 2

  • Brawa dla uczniów,którzy pomogli.Widać że te hojraki weszły na teren szkoły z zewnątrz i niczym bestje rzuciły się we 3 na 1dnego.Oby mieli zapisane w kartotece ten czyn,juź przyszły pracodawca będzie wiedział żeby ich nie zatrudniać.

    • 32 7

  • (2)

    Zwołali tego samego dnia radę pedagogiczną żeby ustalić jedną wersje wyjaśnień i tłumaczenia oraz napisać wspólnie oświadczenie zrzucające z nich winę za incydent.

    • 29 54

    • (1)

      widać że tak postępujesz ze swoim dzieckiem, kombinować, mieszać , szczuć na innych

      • 18 3

      • Nie. Z Twoim.

        • 0 0

  • (1)

    Chore co za ludzie. 3 na 1. Kiedyś za dzieciaka miałem podobną sytuację, ale powiem wam że mój ojciec zalatwil problem bardzo szybko, a szkoła uwazała ze to rodzina z problemami. No mieli problemy, chyba do dzis pamietaja.
    Zdrowia dla tego czlowieka/chlopaka .

    Przykre to ze takie rzeczy maja miejsce.

    • 130 2

    • ja też miałem tylko w podstawówce, takiego usztka, co chodził z 2ma gorylami :)

      Oni mnie trzymali, a uszatek mnie lał, ale też mi ojciec podpowiedziła, że na pewno razem nie mieszkają.
      W pojedynkę już nie byli tacy "męscy", każdy dostał swoje + bonus i już miałem spokój.

      • 5 0

  • 3 na 1 to bardzo honorowe. W stylu narodowców.

    • 39 26

  • Pewnie poszło o poglądy polityczne :))) Jak napastnicy są z PiS to zarzutów nie będzie :))) (1)

    • 16 48

    • Obsesja

      • 12 2

  • Ze 30 lat minęło jak opuściłem mury szkolne (7)

    I jak to czytam co derekcja ma do powiedzenia w sprawie, to stwierdzam, że po tylu latach nic się nie zmieniło. Szkoła jest przede wszystkim dla derekcji i nauczycieli.

    • 45 64

    • (4)

      Tak z ciekawości, co dyrekcja miała według ciebie powiedzieć?

      • 25 4

      • Że zawaliła, że przeprasza, że nie dopilnowai procedur albo w ogóle ich nie ma i zapłacić odszkodowanie. (3)

        Jak może placówka udostepniać teren szkoły okolicznym lumpom?
        Ogrodzić i nikogo nie wpuszczać , boisko tylko dla uczniów a nie dla pospólstwa okoliicznego.

        • 6 8

        • W ostateczności można postawić ochroniarza do pilnowania

          Komuś zza biurka chyba wyobraźni nie starczyło.

          • 3 0

        • A spadaj koleś. Ponad 30 lat temu szkolne boiska były dostępne dla pospólstwa okolicznego, wśród którego byli też

          uczniowie tych szkół.

          Lata 70 to dla mnie dzieciństwo spędzone m. in. na szkolnym boisku nieistniejącej obecnie SP nr 36 w Gdyni Chyloni przy Wejherowskiej (teraz bodajże LO nr 14) - zdecydowanie częściej poza lekcjami W-F na nim. Nasz woźny miałby wyganiać uczniów szkoły w której pracował i mieszkał (miał mieszkanie służbowe), którzy przychodzili na boisko w własnej inicjatywy po lekcjach i w weekendy ?

          Przychodzili też starsi, czyli absolwenci naszej szkoły. Ruch był praktycznie cały czas - różne grupy przychodziły rozgrywać swoje mecze i niekiedy jednocześnie, bowiem do piłki były właściwie 2 boiska - linia je rozgraniczająca (ułożona z głęboko wkopanych krawężników - nie było niebezpieczeństwa potknięcia się) była wspólną linią autową.

          • 2 0

        • No tak, najlepiej powinni zatrudnić oddział antyterrorystyczny do ochrony uczniów.

          Jak bandyci chcieli pobić, to i tak by to zrobili. Jeśli nie na terenie szkoły, to poza nim. Nawet jakby teren nie był ogólnodostępny, to mogli przeskoczyć przez płot. No chyba, że szkoły mają wyglądać jak zakłady karne.
          Nie dajmy się zwariować, winni są ci, którzy pobili, nie szukajmy na siłę winnych wszędzie dookoła.

          • 1 0

    • Derektor?

      Coś słabo nauczyli Cię polskiego

      • 10 2

    • jak 30lat temu, to skad wiesz czy sie cos nie zmieniło?

      to sporo czasu, nowe przepisy, wymogi i kolejne pokolenia kadry pedagogicznej....

      • 5 1

  • "Wszyscy jesteśmy winni". Mądrzy to byli chłopcy, bo przewidzieli, że go pobiją :)

    Pewnie szczekał pod ich drzwiami :) A... i jeszcze.. nie ważne kto zaczął, to wina tych co pokazują w tv przemoc :)

    • 8 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane