• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak ewakuować się z okrętu podwodnego?

Jakub Gilewicz
26 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Powojskowy sprzęt do kupienia w centrum Gdyni

Lodowata woda, coraz mniej powietrza, a zbyt szybkie wynurzanie grozi urazami płuc. Awaryjne opuszczenie okrętu podwodnego nie należy do przyjemnych i prostych. Podwodniacy muszą jednak - w razie czego - opanować tę sztukę.



Czy myślałe(a)ś kiedykolwiek, żeby służyć na okręcie podwodnym?

Problem zawarty w tytule tego artykułu nie dotyczy większości czytelników Trojmiasto.pl, a prawdę mówiąc - niemal nikogo. Jest jednak pewna grupa, dla której to może być kwestia życia lub śmierci.

- Zimno, ciemno i powoli kończył się tlen. Czułem jak wszystko rozpręża się wokół i czekałem, aż po prostu wyskoczę na górę - opisywał kpt. mar. Zbigniew Malec, dowódca pionu operacyjnego okrętu podwodnego ORP "Sęp".
Razem z kilkoma innymi podwodniakami w skafandrach ratunkowych siedział w dolnej części basenu nurkowego. Z górnej części lała się woda, powietrza ubywało, a właz, którym marynarze mieli wydostać się na powierzchnię nadal pozostawał na swoim miejscu. Załoganci czekali, aż ciśnienie w obu zbiornikach wyrówna się i właz sam się otworzy.

- Przede wszystkim trzeba być opanowanym i spokojnym. Świadomie podejmować decyzje i świadomie wykonywać wszelkie ruchy, aby nie ulec panice. Tutaj mamy do czynienia z poważną różnicą ciśnień, z ograniczoną widocznością - zaznaczał mł. chor. Aleksander Dąbrowski, jeden z uczestników kursu awaryjnego opuszczania okrętu podwodnego.
Kursy tego typu prowadzi Ośrodek Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego w Gdyni. W jednym z budynków na Oksywiu goszczą więc co jakiś czas podwodniacy z pięciu polskich jednostek. Są to marynarze z czterech okrętów podwodnych typu Kobben - ORP "Bielik", ORP "Kondor", ORP "Sęp"ORP "Sokół" oraz z okrętu podwodnego typu Kilo, czyli ORP "Orzeł".

- W przypadku nowo przybyłych marynarzy kurs trwa pięć dni, natomiast są też trwające dzień kursy doskonalące, gdzie można zweryfikować i odświeżyć nabyte już umiejętności. Tak, żeby w sytuacji ewentualnego zagrożenia można było bezpiecznie ewakuować się z okrętu podwodnego - wyjaśniał kmdr ppor. Jarosław Pożoga, kierownik cyklu szkolenia ratowniczego w OSNiP WP.
Najważniejsze ćwiczenie podczas kursu: trzeba opuścić dolny zbiornik, wypłynąć na powierzchnię i wejść na tratwę. Ale choć brzmi prosto, to wcale takie nie jest. Bo wykonuje się je przez większą część czasu pod wodą, ma się ograniczoną ilość powietrza i trzeba pamiętać o wielu kluczowych czynnościach.

Baseny z II wojny światowej i skafandry MK-10

Dolna część basenu nurkowego, w którym szkoleni są marynarze z okrętów podwodnych. Dolna część basenu nurkowego, w którym szkoleni są marynarze z okrętów podwodnych.
Basen nurkowy podzielony jest na dwie części. Górna ma pięć, a dolna trzy metry głębokości. Oddzielone są od siebie włazem. Basen, podobnie jak inne, które znajdują się w budynku, powstał w czasie II wojny światowej na potrzeby Kriegsmarine. Został jednak tak zaprojektowany, że mimo upływu lat nadal służy do szkolenia podwodniaków. Wystarczyły jedynie nieduże modernizacje.

- Trenażer, w którym odbywają się ćwiczenia, został tak skonstruowany, że pozwala na szkolenie nawet załóg współczesnych okrętów podwodnych - przekonywał kmdr ppor. Pożoga.
Marynarze z okrętów typu Kobben do szkoleń używają skafandrów ratunkowych MK-10, a podwodniacy z ORP "Orzeł" korzystają ze skafandrów IDA-59. Tego typu sprzęt to ostatnia deska ratunku, kiedy marynarze nie mogą z jakichś powodów otrzymać pomocy z zewnątrz. Tym razem ze skafandrami ćwiczyli podwodniacy z Kobbenów.

- Głównym celem skafandra MK-10 jest wytworzenie poduszki powietrznej, nazwijmy to dodatniej pływalności załoganta, aby ten ostatni wypłynął na powierzchnię - wyjaśniał por. mar. Dariusz Świerzb, instruktor w OSNiP.
Jak tłumaczy instruktor, są dwa sposoby wytworzenia takiej poduszki. Po pierwsze można użyć do tego butli ze sprężonym powietrzem, którą przyłącza się do zaworu w skafandrze.

- Poprzez zawór odcinający powietrze dostaje się do skafandra, a nadmiar powietrza trafia przez zawory nadmiarowe do naszego kaptura wznoszenia. I w tym ostatnim powstaje właśnie poduszka powietrzna, która daje dodatnią pływalność i która będzie wyrzucała podwodniaka na powierzchnię - objaśniał por. mar. Świerzb.
- Można też napełnić skafander poprzez zawór, który znajduje się pod lewym rękawem. Okręt podwodny wyposażony jest w odpowiedni zawór napełniający, do którego można się podłączyć i napompować. Efekt jest taki sam, jak w przypadku butli - dodał.
Tyle że z pompowaniem skafandra trzeba uważać. Im więcej powietrza w środku, tym szybciej przebiega wynurzanie. A za szybkie wynurzanie to ryzyko doznania urazu ciśnieniowego płuc.

Przedmuch i zawory na klatce piersiowej

Zalewanie wnętrza, w którym znajdują się ubrani w skafandry podwodniacy. Zalewanie wnętrza, w którym znajdują się ubrani w skafandry podwodniacy.
- Kiedy podwodniak ubrany w ten skafander wynurza się na bezdechu, rozprężające się powietrze, które znajduje się w płucach, zwiększa swoją objętość. W takim przypadku doszłoby do rozerwania pęcherzyków płucnych i urazu ciśnieniowego płuc. Więc taka prosta rzecz, jak wypuszczanie powietrza podczas wynurzania się, ratuje życie - tłumaczył por. mar. Świerzb.
W czasie zalewania przedziału ratowniczego jeden z zamkniętych w nim podwodniaków wspiął się po drabince i odkręcił właz oddzielający górny i dolny zbiornik. Właz nie zmienił jednak swojej pozycji. Marynarze musieli poczekać, aż w zbiornikach wyrównało się ciśnienie. Nie siedzieli jednak bezczynnie.

- Właśnie w tym momencie podwodniacy muszą pamiętać o wykonywaniu przedmuchu, bo zwiększone ciśnienie będzie działać na ich błony bębenkowe. Można zrobić to w tradycyjny sposób, czyli ścisnąć palcami nozdrza i wykonać przedmuch do uszu. Natomiast, aby mieć wolne ręce, skafander wyposażony został w zwykły nosek. Zakładamy go i wydmuchujemy powietrze do uszu - objaśniał instruktor.
W końcu właz sam się otworzył i podwodniacy - jeden po drugim - rozpoczęli ewakuację. Po wypłynięciu na powierzchnię każdy czym prędzej rozpinał kaptur wznoszenia i zamykał zawory nadmiarowe, które znajdują się na wysokości klatki piersiowej.

- Wykonuje się to, żeby powietrze nie uciekało, żeby utrzymać dodatnią pływalność na powierzchni wody - wyjaśniał st. chor. Adam Młot z ORP "Bielik".
A jeśli powietrza w skafandrze jest za mało, zawsze można go dopompować za pomocą zaworu napełniania. Poza tym skafander posiada rzepy powyżej kostek, dzięki czemu nadmiar powietrza nie ucieknie w okolice stóp, co mogłoby utrudniać rozbitkowi utrzymanie się na powierzchni.

Wśród wyposażenia jest też gwizdek, który ma ułatwić zlokalizowanie rozbitka oraz automatycznie napełniana tratwa.

Czerpak, lampka i wywrotka

Rozpinanie kaptura wznoszenia po wypłynięciu na powierzchnię. Rozpinanie kaptura wznoszenia po wypłynięciu na powierzchnię.
- Tratwa znajduje się w walizeczce, która przyczepiona jest do skafandra. Poprzez pociągnięcie linki zwalniającej zawór napełniania z butli wydostaje się dwutlenek węgla i w kilkanaście sekund napełnia tratwę - tłumaczył instruktor.
Kiedy podwodniak wejdzie na tratwę, musi już tylko napompować siedzisko za pomocą zaworu napełniania i zapiąć za pomocą rzepów ściany namiotu. W razie gdyby w środku znajdowała się woda, może się jej pozbyć za pomocą czerpaka. Ma też do dyspozycji lampkę, która ma ułatwić zlokalizowanie go. Dzięki tratwie wzrastają więc szanse na przeżycie. Choć niebezpieczeństw nadal jest sporo: choćby ryzyko wywrócenia tratwy.

- Bałtyk ma krótką falę, musimy się liczyć z tym, że zostaniemy wywróceni. Musimy umieć się zachować: wypłynąć mimo trudnych warunków spod tej tratwy i wejść na nią z powrotem - opowiadał mł. chor. Dąbrowski z ORP "Sęp".
Dlatego też każdy podwodniak po ulokowaniu się w tratwie trafiał z powrotem do wody. Jeden z trzech członków zabezpieczenia (podczas ćwiczenia dwóch znajdowało się w górnym basenie, a jeden w dolnym razem z podwodniakami) wywracał tratwę, aby marynarze na własnej skórze mogli przekonać się, jak to jest z tratwą.

- Nie sprawiała mi problemów. Ale mam nadzieję, że się nie przyda - spuentował kpt. mar. Zbigniew Malec z okrętu podwodnego ORP "Sęp".

Zobacz w akcji patrol rozminowania z 43. Batalionu Saperów

Miejsca

Opinie (87) 9 zablokowanych

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Jak ewakuować się z okrętu podwodnego?

    prawda

    Szkoda gadać, taniej byłoby najemników wynająć niż te wojsko utrzymywać co do czego to i tak d*pa. Pewnie L4 połowa by wzięła.

    • 0 0

  • (7)

    Bardzo fajny i przydatny artykuł. Peło przypomina taki tonący okręt podwodny. Hermetyczne środowisko układzików i interesików, a tu nagle przychodzi Jarosław z programem do zrealizowania i o dziwo realizowanym w tempie niespotykanym w historii RP. Pewnie jakieś 50% trzeźwo myślących polityków peło zastanawia się jak wydostać się z tego okrętu, który leży już na dnie zagłębiony w mule, odmętach politycznego niebytu.

    • 34 40

    • A jaki to wspaniały program? Wziąć pieniądze z budżetu i rozdać nie oczekując w zamian pracy. Jakie to proste, zwłaszcza gdy sie nie ponosi żadnej odpowiedzialności : "Ja coś podpisałem? Kiedy?"

      • 0 0

    • ORP Pis-uar powoli tonie tylko czekać jak Ziobro, Kurski,Gowin,Cymański itd. zejdą z pokładu, historia zatacza koło...

      • 4 6

    • (1)

      Wg.ostatnich sondaży to inna partia traci pływalność.
      Choć mam wrażenie, że cały nasz parlament to żółta łódź podwodna. ..

      • 7 7

      • Sondaż przeprowadzony przez sondażownie o wątpliwej wiarygodności.

        • 5 3

    • Ciekawe kiedy kapitan schetino opuści okręt, aby śladem swojego byłego szefa zasilić rzesze europejskich biurokratów. Piękne są wczasy w Brukseli, zarabiam w euro, mnożę razy cztery, tralala.

      • 7 2

    • Idź ty do swojego Prezesa, sługusa Putina. Możesz w Azji wielbić swego Czernoboga jeśli chcesz, droga wolna, tylko nas zostaw w spokoju. Pozwól ludziom żyć w Europie.

      • 5 5

    • Odszczekasz to w pierdlu, razem ze swoimi pokracznymi idolami!
      Już niedługo! :-)

      • 2 7

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Jak ewakuować się z okrętu podwodnego?

    Jak to jak?

    Wyskoczyć przez okno!

    • 1 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Jak ewakuować się z okrętu podwodnego?

    jest ok

    • 1 0

  • U Nas na ORP Tratwa - Szalupa Ratunkowa, nie takie akcje odchodziły!

    • 1 0

  • To jest bardzo potrzebna informacja dla czytelników. (3)

    Okręty podwodne i jak sie z nich wydostać. Ludzie , po co o tym pisać.

    • 30 59

    • (1)

      Bardzo ciekawe. Ha ha. Codziennie przecież pływamy łodziami podwójnymi do pracy, szkoły i na zakupy.

      • 0 0

      • Miało być podwodnymi.

        • 0 0

    • Jako ciekawostka.

      • 14 1

  • Kmdr Pożoga i Swierzb. (1)

    Już tylko same nazwiska buddzą we mnie obawy o powodzenie calej akcji.

    • 42 4

    • plus młot

      • 1 0

  • Żałosne niektóre komentarze.

    Załogi okrętów podwodnych to elity nie tylko w Mar Woj.Kto nie był na okręcie podwodnym ten nie zrozumie co to jest ewakuacja z OP.To jest temat dla miękkich fajek.

    • 0 2

  • "W jednym z budynków na Oksywiu goszczą więc co jakiś czas podwodniacy z czterech polskich jednostek. Są to marynarze z trzech

    Dlaczego pominięto jeden z okrętów podwodnych? Dla załogi ORP "Kondor" zabrakło funduszy? :(

    • 0 0

  • "Są to marynarze z trzech okrętów podwodnych typu Kobben - ORP "Bielik", ORP "Sęp" i ORP "Sokół" oraz z okrętu podwodnego typu

    Dla załogi ORP "Kondor" zabrakło funduszy na szkolenie? Dlaczego pominięto jeden z okrętów podwodnych? :(

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane