• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak i kiedy wybierzemy samorząd?

(pat.)
21 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Prawdopodobnie w tegorocznych wyborach samorządowych będziemy bezpośrednio wybierać wójtów, burmistrzów i prezydentów. Wydaje się, że SLD i PO doszły do porozumienia w tej kwestii, a poprze je także PSL. Sporną kwestią pozostaje jednak wciąż termin wyborów do samorządów.

Przypomnijmy, że zarówno SLD, jak i PO obiecywały w kampanii wyborczej bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów. Oba ugrupowania przedstawiły własne projekty ustaw, nad którymi pracuje obecnie sejmowa komisja. Jednak propozycja Sojuszu przewidywała wprowadzenie bezpośrednich wyborów tylko w gminach do 20 tysięcy mieszkańców jako pewien eksperyment. PO domaga się zaś, żeby zmiany dotyczyły wszystkich gmin, a także dużych miast. W ostatnich dniach SLD zrezygnował jednak z różnicowania gmin, co daje nadzieje na porozumienie między Sojuszem i Platformą. Jednak politycy obu partii niechętnie mówią o tym jakoby doszło lub mogło dojść między ugrupowaniami do nieformalnego porozumienia w tej kwestii.

Pracujemy w komisji i będziemy szukać jak najlepszych rozwiązań dla państwa i samorządów, ale nie ma mowy o żadnych nieformalnych koalicjach z Platformą - powiedział "Głosowi" Witold Gintowt-Dziewałtowski, poseł SLD. - Jestem jednak pewny, że już w tegorocznych wyborach samorządowych będzie bezpośredni wybór wójtów, burmistrzów oraz prezydentów.

Także prof. Zyta Gilowska, posłanka Platformy Obywatelskiej zapewnia, że "wejście w życie tej ustawy będzie zależeć nie od politycznego porozumienia, ale od wyniku głosowania w Sejmie".

Ostatnio jednak rzeczywiście pojawiły się sygnały sugerujące skłonność SLD do poparcia koncepcji bezpośrednich wyborów we wszystkich gminach - powiedziała "Głosowi" prof. Gilowska. - Nic więcej jednak na razie się nie wydarzyło w tej sprawie.

Według Platformy Obywatelskiej wprowadzenie bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i gmin ma pomóc w osiągnięciu kilku celów jednocześnie. Jednym z nich jest zwiększenie zainteresowania obywateli wyborami samorządowymi, gdyż z badań naukowych wynika, że samorząd nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem Polaków.

- Poza tym, gdy ludzie wybierają prezydenta, burmistrza lub wójta, to tym samym kreują lokalnego lidera, który może stymulować lokalną demokrację - powiedziała "Głosowi" prof. Gilowska. - Zaś tam gdzie wybieramy konkretną osobę, tam wiemy z kim możemy wiązać swoje nadzieje i na kim spoczywa odpowiedzialność za poczynione wcześniej obietnice.

Między SLD a PO istnieje jednak rozbieżność dotycząca terminu wyborów samorządowych. SLD chce bowiem skrócić kadencję samorządów i przeprowadzić wybory już 16 czerwca 2002 roku. Jednak zdaniem PO termin ten jest nierealny. Według Zyty Gilowskiej mało prawdopodobne jest bowiem to, by parlament na tyle wcześnie zakończył pracę nad ordynacją wyborczą, by komisja wyborcza zdążyła zarządzić wybory samorządowe już na czerwiec. Witold Gintowt-Dziewałtowski zapewnia jednak, że prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu Sejm uchwali ustawę o ordynacji wyborczej, skróceniu kadencji samorządów, zmniejszeniu ilości rad gminnych i powiatowych oraz zmniejszeniu okręgów wyborczych. Poseł zapewnia jednocześnie, że ustawa o bezpośrednich wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów zostanie uchwalona najpóźniej do marca.
Głos Wybrzeża(pat.)

Opinie (5)

  • Smutek...

    Tak, tak... To smutne - tyle różnych artykułów, tyle opinii, tyle polemik, tyle ocen, a w kwestii właściwie najważniejszej dla wszystkich - samorządu, czyli organu którego wybór powinien być dla wszystkich najważniejszy, bo jego decyzje są w danej okolicy najistotniejsze dla obywateli - zupełny brak zainteresowania. Nikt nic nie pisze, nie komentuje. Jak są wybory prezydenckie (osoba o niewielkim praktycznym znaczeniu dla Państwa), wszyscy się podniecają, a tu cisza. Ludzie, obudźmy się, pojmijmy wreszcie reguły demokracji, już 12 lat mamy ją i jej instytucje, a chyba mało kto odrobił lekcje...

    • 0 0

  • Po co pisac i kometowac.I tak przyjda nowi zlodzieje i darmozjady na ktorych bedziemy lozyc. To po co sie podniecac.

    • 0 0

  • Drogi Były Wyborco, to, że Ty po ewentualnym wyborze na jakiekolwiek stanowisko zajmowałbyś sie głównie kradzieżą, bo nic innego ci do głowy nie przychodzi, nie oznacza jeszcze że wszyscy tak robią.

    • 0 0

  • Nie zawsze radnymi zostają najlepsi.

    Mam w pamięci poprzednie wybory. We Wrzeszczu najwięcej głosów zdobyła osoba, która była radną już wcześniej. Była znana z wielu inicjatyw na rzecz ludzi, którzy zamieszkiwali dzielnicę, tropiła niegospodarność, dzięki niej powstał klub "Winda" oraz duże boisko przy szkole podstawowej nr 52. Była widoczna na codzień, na jej widok zgrzytali zębami zgnuśniali urzędnicy, bo zawsze coś chciała...Pomimo tego jednak , że liczba głosów, które zdobyła była największa nie została radną, a to za sprawą ordynacji wyborczej, w której bardziej liczy się ilość głosów zdobyta przez partie i na podstawie tej liczby przydzielenie partiom odpowiedniej liczby mandatów. Jako że pani ta musiała wystartować pod barwami Chadecji III Rzeczypospolitej, ponieważ klub AWS nie chciał jej w swoim gronie, gdyż była zbyt niezależna i nie pasowała do ich układów partyjnych, odmówiono jej.Chadecja w skali Gdańska uzyskała bardzo mało głosów, więc i osoba, o której piszę przepadła. A nie ma możliwości aby wystartać w wyborach samorządowych jako kandydat niezależny. Jest to sytuacja wybitnie chora. Ordynacja premiuje partyjniactwo, fukcja radnego jest raczej łupem partii dla swoich kolesiów a nie daje możliwości wybrania ludzi najlepszych, sprawdzonych, znanych w dzielnicy , na ulicy , w osiedlu. Radni wybrani ostatnio są wogóle niewidoczni, na pewno uaktywnią się już niedługo, gdy będzie kampania i będą obiecywać bardzo dużo. Uważam, że w przyszłej kampanii przede wszystkim trzeba pytać kandydatów co do tej pory zrobili na rzecz ludzi, nie dla siebie, ale dla innych. Mniej słuchać co obiecują, a raczej rozliczyć poprzednie obietnice, tych którzy startują powtórnie. Uważam , że postawy społecznikowskie, tak rzadkie dzisiaj, lecz jednak obecne powinny być przez nas zauważone i wsparte. Jest tyle spraw na naszych podwórkach do zrobienia i są ludzie , którzy cały czas swój czas i siły poświęcają innym. Jeśli zaś chodzi o ordynację , to moim zdaniem najlepsza jest ordynacja jednomandatowa, tzn ,że społeczność lokalna wybiera tylko jedną osobę. Ten , który zbierze najwięcej głosów mieszkańców zostaje radnym. Tak wybrani radni będą swoim działaniem zabiegać o uznanie wyborców a nie partii. System partyjny być może jest bardziej odpowiedni w ordynacji do Sejmu( choć i tu można dyskutować). Na pewno na najniższym szczeblu samorządowym jest zły i szkodliwy.
    Uważam , że należy wspomóc wyciszane w mediach inicjatywy na rzecz utworzenia okręgów jednomandatowych. I na koniec jedna sprawa , która bulwersuje wielu ludzi. Zazwyczaj na pierwszej sesji Rady Miasta radni ustalają swoje uposażenia, Prezydenta, członków prezydium. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby działająca Rada w połowie swojej kadencji ustalała zarobki dla swoich następców. W tym czasie trudno jeszcze przewidzieć wyniki wyborów i nie wiadomo komu zrobi się dobrze, sobie , czy też opozycji.

    • 0 0

  • Warto zwrocic uwage na fakt, ze po ostatnich wyborach do parlamentu
    przedstawiciele roznych partii otwarcie mowili o wyzwaniu jakim sa
    dla nich wybory samorzadowe. Tylko, czy z punktu widzenia mieszkanca
    fakt, ze chodnik przez cala zime pozostaje nieodsniezony centrolewicowo,
    postfeudalnie, neoliberalnie, proeuropejsko czy narodowo socjalistycznie
    ma jakiekolwiek znaczenie ?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane