• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak młodzi ludzie walczyli o akta - niepublikowany nigdy film sprzed 20 lat

Michał Stąporek
13 stycznia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Młodzi ludzie okupowali KW PZPR w Gdańsku tylko przez kilka godzin, ale dzięki ich akcji przetrwało wiele kilometrów partyjnych archiwów w całym kraju. Młodzi ludzie okupowali KW PZPR w Gdańsku tylko przez kilka godzin, ale dzięki ich akcji przetrwało wiele kilometrów partyjnych archiwów w całym kraju.

Ogromną gilotynę do papieru, nowiutkie niszczarki oraz płonące w piecu kotłowni akta PZPR zobaczyli młodzi ludzie, którzy pod koniec stycznia 1990 roku wdarli się do siedziby Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku. Prezentujemy niepokazywany nigdy dotąd film z tamtych wydarzeń, od których mija właśnie 20 lat.



Właśnie z okazji tej rocznicy na Uniwersytecie Gdańskim odbędzie się w czwartek konferencja pt. "Wojna o akta", w ramach której w całości zostanie pokazany film, którego my prezentujemy jedynie fragment.

- Wielu naszych rodaków jest przekonanych, że zmiana w Polsce nastąpiła wraz z wyborami 4 czerwca 1989 r., a po tej dacie obudziliśmy się w innym kraju. Tymczasem jeszcze przez wiele miesięcy sytuacja w kraju nie była jasna - tłumaczy Stanisław Flis, prezes gdańskiego oddziału Stowarzyszenia Archiwistów Polskich, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej i współorganizator konferencji na UG.

Jednym z dowodów na niepewność tamtych czasów i próbę sił, do jakiej dochodziło między różnymi ośrodkami władzy są zapomniane nieco wydarzenia z 28 stycznia 1990 r. w Gdańsku.

Fragment filmu autorstwa Marka Fili z zajęcia KW PZPR 28 stycznia 1990 r. w Gdańsku.



To była niedziela. Młodzi ludzie, którzy przed południem spotkali się w na mszy w kościele św. Brygidy w Gdańsku, zorganizowali pikietę przeciwko przemocy stosowanej przez Milicję Obywatelską (w policję przekształcono ją dopiero trzy miesiące później, w kwietniu 1990 r.). Manifestacja, w której udział brali członkowie m.in. Federacji Młodzieży Walczącej, KPN, ruchu Wolność i Pokój, przerodziła się w pochód, który doszedł do Komitetu Wojewódzkiego PZPR (dziś siedziba Prokuratury Okręgowej na Wałach Jagiellońskich). Demonstranci wiedzieli, że w budynku niszczy się partyjne dokumenty.

- Gmach był zamknięty, a w środku byli partyjni działacze. Manifestanci wyłamali jednak kraty w oknach i kilkadziesiąt osób weszło do środka - opowiada Jarosław Podsiadło, działacz FMW i także współorganizator konferencji. - Zeszli do podziemi. Na własne oczy przekonali się, co dzieje się z partyjną dokumentacją. Do piwnicy trafiały akty z całego gmachu. Tam je cięto, a następnie wrzucano do pieca w kotłowni.

Chcąc przerwać niszczenie dokumentów demonstranci rozpoczęli okupację budynku. Nie trwała ona długo - milicja wyprowadziła ich z siedziby partii jeszcze tego samego dnia, ok. godz. 23. Akcja przyniosła jednak bardzo wymierne efekty. Już po kilku dniach archiwum KW PZPR zostało zaplombowane i przejęte przez Archiwum Państwowe. W połowie marca ukazało się rozporządzenie o przejęciu wszystkich akt PZPR w całym kraju.

- W Gdańsku przejęliśmy wtedy ok. 500 merów bieżących akt, a ze innych komitetów partii w województwie drugie tyle. Dzięki temu nasz zbiór akt PZPR jest drugim najbogatszym w całej Polsce, zaraz po Archiwum Akt Nowych, które przejęło archiwa KC PZPR w Warszawie - opowiada Stanisław Flis.

Problem w tym, że tych cennych archiwów prawie nikt nie bada. - I to jest także cel konferencji na UG. Chcemy, żeby młodzi historycy dowiedzieli się, że taki zbiór istnieje i mogą go badać. Dziś, gdy przeglądam te dokumenty widze, że nikt nigdy nie brał ich do ręki. To powinno się zmienić - przekonuje Jarosław Podsiadło.

Konferencja pt. "Wojna o Akta" odbędzie się 14 stycznia w sali 1.43 na Wydziale Historycznym UG, przy ul. Wita Stwosza 55 w Gdańsku. Początek o godz. 12.

Wydarzenia

Wojna o akta

projekcje filmowe

Miejsca

Opinie (156) ponad 10 zablokowanych

  • dokumenty partyjne (10)

    rozumiem , ze młodzież z fmw chciałaby byc kombatantami lecz to co robili nie miało sensu. papiery jakie niszczono w piwnicy kw pzpr w gdansku nie mialy zadnej wartosci byly to po prostu sterty róznych pism, pisemek etc. wytwarzanych w olbrzymich ilosciach przez biurokracje partyjna.aha niszczarka byla jedna, duza maszyna o duzej wydajnosci.tych waznych dokumentow oznaczonych klauzulami tajnosci dawno nie bylo w gmachu kw pzpr inne byly w archiwum kw pzpr i te zostaly przejete przez archiwum panstwowe w gdansku.tych doikumentow nikt nie mial zamiaru niszczyc , decyzja wladz dcawnej pzpr i nowej partii mialy byc przekazane do archiwów panstwowych ktore to gawrantowaly wlasciwe warunki przechowywania dokumentow.w rachiwum b. kw pzpr nie ma kompletu dokumentow szczegolnie tych sprzed 1970 roku - ze zrozumialych wzgledow, jak pamietamy gmach zostal podpalony w grudniu 1970 roku i część doikumentow z archiwum i komisji kontroli partyjnej została zniszczona przez nieznane osoby lub wywieziona poza
    budynek glowny.jezeli chodzi o dokumentacje w innych komitetow partyjnych
    z terenu wojewodztwa to byla ona przekazana do archiwum kw pzpr a w budynkach pozostaly inne bezwartosciowe dokumentry.dokumenty osobowe nie byly przechowywane w archiwum byly one zgromadzone w innych pomieszczeniach i nie ulegly zniszczeniu, sporA czesc zostala przejeta później przez archiwum panstwowe, dokumety czlonkow partii byly oddawane w organizacjach prtyjnych . dokumentacja finansowo-=ksiegowa , kartoteki płacowe byly przejete a później porzucone przez pana stanisława k.
    tak więc akcja fmw nie miala zadnego sensu poza szumem medialnym gdyz decyzje co do dokumentow zapadaly gdzie indziej i na pewno nikt nie pytal mlodziezy z fmw o to co z nimi robic.przypisywanie sobie zaslug co robia czlonkowie fmw jest smieszne i nie ma zadnego uzasadnienia , nie ma podstaw sadzic by ich dzialania w styczniu 1990 roku mialy jakiekolwiek znaczenie dla ocalenia dokumentacji partyjnej. tak , ze akcje kilku wyrostkow z fmw nalezy traktowac jako rodzaj hapenningu , to co bylo wazne dzialo sie poza nimi i nie mieli zadnego wplywu na to co stanie sie z waznymi dokumentami pzpr.

    • 3 12

    • on123 to idiota (4)

      czytać sie tego nie da, jak to były nic nie znaczące dokumenty to po co je palono oszołomie!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 1 2

      • odpowiedź

        jesteś zaślepiony, żal mi ciebie.trzeba spojrzec w twarz faktom a fakty są takie jak napisałem, wiem , że chciałbyś by było inaczej ale niestety tak nie było i nie jest.
        a czemu palono ? nie wiem byc może jakis idiota wpadł na taki pomysł.

        • 1 2

      • odpowiedź 2

        chłopie obudź się , komuny juz dawno nie ma

        • 0 0

      • deptaki90

        oszołomem to może jesteś ty.w 1990 roku gromadka dzieciaków zorganizowała
        hapenning ci ktorzy pociagali lejce byli gdzie indziej, zostaliscie wykorzystania, byliscie tylko instrumentami na ktorych inni grali - przykre i boli ale wszystko na to wskazuje, ze tak było.i nie ma co się denerwować i stroszyc bo to nic nie da.wydaje sie tobie , ze cos przewrociles,cos zwalczyłes - niestety nie jest to prawda.prawdopodobnie nie umiesz odnaleźc sie w dzisiejszej rzeczywistości no ale na to ja nic nie poradzę. musisz sobie radzic sam.życie jest bardziej skomplikowane niz tobie sie wydawało - prawda?i uwierz tam w piwnicy kw pzpr nie było waznych dokumentów one wtedy były gdzie indziej , gdzie nie wiem.zdaje sobie sprawe , że nie przekonam ciebie, trudno. zycie nauczy ciebie
        szacunku i pokory wobec innych wobec faktow i zdarzen.

        • 0 0

      • precz z komuną

        oszołomem jesteś ty , spójrz w lustro a później w kalendarz

        • 0 0

    • szkoda

      Szkoda że nie byłeś na konfie... Piszesz Wiesz? Byli tam ludzie którzy znają te dokumenty, historycy, raczej ufam im a oni mówili co innego. Co do wykorzystania młodych. Historia bywa przewrotna. Co powiecie o bohaterach z AK siedzących z oprawcami z Gestapo?

      • 0 0

    • Robert (3)

      Ciekawa informacja, brzmi mądrze i wiarygodnie, prawie sie zgadza, tylko prawie czyni wielka różnicę.

      1. Nie chcę być kombatantem, ani była młodzież z FMW to się nazywa insynuacją. Dodam więcej SFMW uchwaliło, ze nie wystąpi nigdy o żadne wyróżnienie, odznaczenie dla siebie /wyjątek, dla rodzin osób które zmarły/ - złożyliśmy 4 wnioski o odznaczenie pośmiertnie naszych przyjaciół z FMW: Dariusz Stolarski, Adam Dydziński, Tadeusz Duffek, Nina Ruczko. Poszukaj w internecie kim byli Ci ludzie.

      2. Zgodnie z wiedzą historyków, którą podzielili się na tej konferencji, akta przejęto po naszej akcji, dokładnie dzięki niej 5 lutego. W zasadzie proces trwał kilka miesięcy i nie był on wcale łatwy. Teczki osobowe były, wydano je dopiero po groźbie wszczęcia postępowania karnego.

      3 słowem dokumenty były, a Twa wiedza jest szumem medialnym i kłamstwem, podkreślam, kłamstwem! Nie bazuje tu na mej wiedzy a na informacjach historyków przejmujących akta, jak i dalej nad nimi pracujących. Byłem na konferencji i sam z niedowierzaniem słuchałem o zawartości akt, jak i walce by je wydrzeć.

      4 nie przypisuje sobie FMW niczego, bo weszło do budynku wiele osób, z rożnych środowisk, dodam więcej, pokrzyżowało to nasze plany, gdyż my planowaliśmy wejście we wtorek, czyli 2 dni później.

      5 co do braku sensu... szumu medialnego... To było 20 lat temu, media nie były wolne, mimo starań, informacje nie poszły szeroko, nie było telewizji, radia, nastąpiła blokada, tylko Marek Fila ze swą kamerą, a ten film ukazany jest po raz pierwszy.Wiem, pewnie wielu wolało by zatrzeć wszelkie slady w świadomości.
      Mówisz ze było to bez sensu, to wyjaśnij czemu w Gdańsku materiały PZPR zachowane są proporcjonalnie w największej ilości? A materiały SB w naszym regionie są wyczyszczone najlepiej w Polsce? Odpowiem Tobie sam... po naszej akcji weszli archiwiści i oni to uratowali, a jak to robili, warto było przyjść, posłuchać... Nie opisze tego bo do Ciebie nie dotrze a inni swój rozum mają i mogą poszperać w internecie, powstanie też publikacja po tej konferencji, zachęcam zainteresowanych.

      Prawie czyni wielką różnicę, prawie napisałeś prawdę...
      Robert Kwiatek SFMW

      • 0 0

      • odpowiedź panu Robertowi Kwiatkowi (2)

        moją intencją nie było dyskredytowanie FMW - nie znam dokładnie tego czym zajmowała sie ta organizacja, co robiła więc nie mogę jej oceniać.
        rozumiem , ze akcji FMW przyświecał szlachetny cel polegajacy na chęci ochrony dopkumentów pzpr przed zniszczeniem. mnie chodzi o to ,że dokumenty ,które były niszczone i palone w piecu w piwnicy b.kw pzpr w gdańsku były dokumentami , które tak naprawde niue miały żadnej wartości były to prawdopodobnie dokumenty wytworzone przez biurokratów partyjnych tak wynika nto z informacji podanych na filmie jaki mozna zobaczyc przy tej informacji o akcji fmw.ważne dokumenty majace znaczenie poznawcze dla historyków były przechowywane w archiwum kw pzpr, część okreslane jako tajne znajdowały sie gdzie indziej - nie w archiwum. również teczki osobowe - tu trzeba dsokonać rozróżnienia na teczki członków partii, etatowych pracowników : administracyjnych i politycznych - te dokumenty znajdowały się w różnych miejscach niekoniecznie w gmachu kw pzpr. również był zbiór dokumentacji finansowej i płacowej - tez przechowywany w innym miejscu.
        był tez zbiór dokumentów komisji kontroli znajdujacy sie gdzie indziej.
        należy pamietać , ze dokumentacja nie była kompletna było t o spowodowane różnymi przyczynami.
        skadinad wiem, że byla decyzja centralnych wladz pzpr by dokumenty zgromadzić w archiwach komitetow i pozniej przekazac je do archiwow panstwowych.trudno mi wypowiadac sie na temat dokumentow niejawnych co sie z nimi stalo - nie mam na ten temat wiedzy. jak byly te polecenia realizowane nie wiem ale przypuszczam ze bylo z tym roznie.
        na temat dokumentow sb nie umiem nic powiedziec co sie z nimi dzialo i dzieje nie ma zadnej wiedzy ani tez nie chce wiedziec nie jest to mi potrzebne do niczego.
        być moze nic do mnie nie dotrze z tego co pisałes, moze jestem malo inteligentny n coz kazdy ma jakies wady. rzecz w tym , że akcja fmw naprawde nie miala wiekszego znaczenia dla losow dokumentiow pzpr. decyzje o tym co sie ma z nimi stac podjete zostaly gdzie indziej.
        zeby bylio jasne , bylem i jestem przeciw niszczeniu jakichkolwiek ważnych dokumentow niezależnie kto, kiedy i dlaczego je wytworzył. oczywiście jest problem jak okreslic ważnośc dokumentu noi ale to juz zupelnie inna sprawa.

        • 0 0

        • Robert (1)

          Ja też nie jestem specem, powtarzam to co usłyszałem na konferencji i co mówili historycy, a oni twierdzili zupełnie co innego, podawali jaki e dokument, jakie klauzule itd. Skłaniam się ku ich wiedzy, bo osoba która to referowała, zabezpieczała te akta w KW, jak i w innych miejscach. Fakt teczki osobowe nie zostały przekazane, ale były w KW i dopiero pod groźbą podania do prokuratury sie znalazły i przekazano je, pewnie nie w 100% ale sporo. Żałuję że nie był Pan na konferencji, kolosalna wiedza, podobna do tego co Pan napisał, ale odbiegająca w detalach. Nie spieram się, jednak powtarzam to co oficjalnie podali historycy, naukowcy, świadkowie. Akta z adnotacjami, co i gdzie było są. Palono różne rzeczy, ważne i nie ważne, oddawano teczki osobowe partyjnym, jeden z historyków opowiedział zabawną anegdotę. gdy oni zabezpieczali akta, przyszedł pewien starszy jegomość z prośbą by mu wydano teczkę - myślał ze to pracownicy KW. Jak twierdził powiedziano mu że te teczki są wydawane. faktycznie były, ale do dnia okupacji... Nie zamierzam dalej polemizować, bom nie fachowiec, ale służę kontaktem do historyków, archiwistów, którzy potwierdzą co napisałem.
          A decyzje były podjete gdzie indziej, jednak, akcja FMW częściowo je ograniczyła, kropla w morzu, ale jednak! Dzieki temu akta KW PZPR są zachowane prawie w 90%
          Pozdrawiam Robert kwiatek FMW

          • 0 0

          • panu Robertowi w odpowiedzi

            całkowicie zgadzam się z tym o czym Pan pisze, byc może moje wywody były niezbyt czytelne, no cóz moja wina.oczywiście toczenie dalszych sporów nie ma sensu gdyż w podstawowych kwestiach zgadzamy się a różnice były i zawsze będą.ludzie często róznie interpretują te same fakty, zjawiska i nie ma w tym nic złego.nie jest dobrze gdy wszyscy mają taki sam pogląd na sprawy, wydarzenia.taka jednomyslność pozornie dobra prowadzi do nikąd i predzej czy później wybuchną spory i to dość gwałtowne. a wracając do sprawy myśłe, że przyjdzie czas gdy historycy zajmą sie tym okresem w dziejach Polski i bedą podchodzić do tego w sposób profesjonalny zostawiając emocje na boku niestety musi sporo czasu jeszcze upłynąć by tak sie stało.wierzę , że i Pana organizacja doczeka się , że historycy opiszą wasze działania i, dązenia.
            w zyciu juz tak jest , że człowiek im wiecej ma lat tym bardziej rozchodzi się ze swoimi marzeniami i ideałami. ważne jest by mieć marzenia lecz nie wolno im ulegać.pozdrawiam i zyczę Panu wszystkiego dobrego.

            • 0 0

  • Gdyby Ci sami ludzie 20 lat temu wiedzieli,ze

    przez nastepne 20 lat, oni ich rodziny czesto nie znajda pracy, beda zwalniani w imie kochanej redukcji stanowisk, likwidacji-sprzedazy zakladow pracy, nikt nie wypelni chociazby w 20% obietnic wyborczych, czesto beda podejmowac wybory -czy oplata czynszu czy lepszy obiad, etc., to tak sobie mysle, ze mieliby gdzies te cholerne papiery...
    Ja i tak skladam im wszystkim wielki szacunek, gdyz jestem swiadomy tego, ze dzieki takim jak oni, pomimo, iz zyje w nie do konca normalnym Kraju, to i tak normalniejszym, niz za tamtych czasow

    • 5 1

  • a "BOLKOWI" było to na rękę (2)

    • 8 1

    • bolek (1)

      a kto to BOLEK ?

      • 0 0

      • Bolek czyli Ponton

        ten co przypłynął pontonem na strajk

        • 2 0

  • nie rozliczył komunistów bo sam był z nimi uwikłany

    rozmowa z Kiszczakiem była krótka jak nas ruszysz to sam też polecisz .I co proszę bardzo są nagrania jak w90 roku piją razem wódę z facetem ktory powinien już wtedy gnić w ciężkim więzieniu za ZBRODNIE NA NARODZIE POLSKIM

    • 9 1

  • lewaki z aGdyni.

    Czy to przypadek, że lenin ma żółto-niebieską czapkę?

    • 4 3

  • wykonywano ustalenia Okrągłego Stołu

    naiwni, szykujcie swoje przekonania, idą kolejne wybory.

    Lech W. - czy już wiecie kim był?

    Czy sądzicie, że dzisiaj nie ma Okrągłych Stołów?

    Są, ale biznesowe, gdzie ponad podziałami partyjnymi dzieli się biznesowe (dotacje) torty.

    • 3 0

  • znowu jakiś solidarnościowy stolec

    solidarność pokazała już o co jej chodziło. Ludzie ci stworzyli nie państwo prawa, tylko rynsztok. Oni chcą się jeszcze tym chełpić?
    Pluję na was i wasze tzw. "dokonania"

    • 3 2

  • Hołotę zawsze najlepiej łączy jakaś religia (2)

    "...Młodzi ludzie, którzy przed południem spotkali się w na mszy w kościele św. Brygidy w Gdańsku..."

    • 2 4

    • (1)

      Za to jakobini, hunweibini, pzprowcy czy inne czerwone khmery to była elita, bo ich religia nie łączyła...

      • 0 2

      • o jaka racjonalna odpowiedź :)

        tylko, że nie na temat. Odnieś się do prawicowej hołoty z FMW, komunistyczne i jakobińskie świnie zostaw tymczasem na boku.

        • 1 0

  • znalazłem sie na filmie

    Az łzy się kręcą

    • 2 2

  • złe wybory L.W.

    jestem głęboko przekonany,że gdyby z trójki kandydatów;Geremek,Mazowiecki,Jacek Kuroń na premiera został wybrany Jacek w Gdańsku na prezydium KWNSZZ"S"w'89,gdzie niestety decydujący głos miał Lech W. to dzisiaj mielibyśmy Polskę solidarną,a nie POrąbaną:(
    i takie "komunistyczne plujki"nie miałyby okazji opluwać porządnych działaczy"S"

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane