• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedzenie marnujemy po mistrzowsku. Czas to zmienić

Ewelina Oleksy
12 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Święta Bożego Narodzenia w dawnym Gdańsku
Polacy wyrzucają do śmieci ok. 5 mln ton jedzenia rocznie. Najwięcej w okresie świątecznym. Polacy wyrzucają do śmieci ok. 5 mln ton jedzenia rocznie. Najwięcej w okresie świątecznym.

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia bez marnowania jedzenia? To możliwe - przekonuje Bank Żywności w Trójmieście. I radzi, jak nie doprowadzić do sytuacji, w której połowa tego co kupiliśmy, trafi później na śmietnik. Żadna kampania jednak nie pomoże, jeśli sami nie zmienimy swoich nawyków. A w konkurencji celnego trafiania jedzeniem do kosza, jesteśmy niestety mistrzami.



Jakie jedzenie najczęściej wyrzucasz do śmieci?

Choć pewnie trudno to sobie wyobrazić, w Polsce do śmieci trafia ok. 5 milionów ton jedzenia rocznie. Przeciętna rodzina wyrzuca w ten sposób ponad 2 tys. zł. Tyle mówią statystyki.

Ale nikt zapewne nie musi daleko szukać ich potwierdzenia, czyli przykładów marnowania jedzenia. Wystarczy zajrzeć do swojej lodówki i odpowiedzieć sobie samemu szczerze na pytanie: kiedy ostatnio wyrzuciłem jedzenie? Nie mam wątpliwości, że odpowiedź w wielu przypadkach będzie brzmieć: dziś lub wczoraj.

Marnujemy, bo kupujemy oczami



Marnujemy jedzenie, bo niestety kupujemy je oczami. Ciasto wygląda ładnie? Wezmę całe, zamiast dwóch kawałków, które rzeczywiście zjem. Cytryny są zapakowane w kilogramową siatkę? Biorę, będzie na zapas, choć potrzebne mi trzy sztuki, a jak reszta spleśnieje - trudno, wyrzucę.

Serce mnie boli, gdy widzę, jak ktoś bez zastanowienia wyrzuca kiść bananów - bo mają brązową skórkę, zamiast np. upiec z nich chlebek bananowy lub ciastka z płatkami owsianymi.


Sama może nie jestem ideałem, bo oczywiście zdarza mi się coś wyrzucić, ale takie sytuacje w ciągu ostatniego pół roku mogę policzyć na palcach jednej ręki. Pracuję nad tym, żeby w kategorii niemarnowania jedzenia dojść do perfekcji.

Kupuj mniej, przetwarzaj to, co zostało w lodówce



Kupuję mniej - tyle, ile potrzebuję, a nie na zapas. Jeśli jednak coś zostaje, wymyślam sposób, żeby to wykorzystać, a nie wyrzucić.

Rosół z niedzieli stoi w garnku w poniedziałek, a nikt nie ma go już ochoty zjeść? Wykorzystuję go jako bazę do sosu, innej zupy lub po prostu mrożę (np. w pojemniku do kostek na lód - można później wykorzystywać zamiast kupnej kostki rosołowej). Owoce nie są już pierwszej świeżości? Obieram i wrzucam do sokowirówki.

Okres przedświąteczny i ten po świętach to czas kiedy jedzenie marnujemy na potęgę. Dlatego Bank Żywności w Trójmieście już teraz wystartował z akcją "Święta na Bank: przygotowania bez marnowania".

W jej ramach instytucja radzi, jak przetrwać świąteczne przygotowania bez negatywnych konsekwencji dla siebie i planety.

Nadpsuta skórka owoców, czy warzyw, to nie powód, by wyrzucać je do śmieci. Można z nich zrobić sok, dżem, ciasto. Nadpsuta skórka owoców, czy warzyw, to nie powód, by wyrzucać je do śmieci. Można z nich zrobić sok, dżem, ciasto.

Planuj posiłki, bo spontan nie jest tu dobrym doradcą



Pierwsza podstawowa zasada brzmi: planuj.

- Zastanów się, jakie potrawy przygotujesz na święta. Uwzględnij liczbę osób, które zasiądą do stołu. Jeśli potrzebujesz, sprawdź przepisy i... sięgnij po kalendarz. Podziel gotowanie na kilka dni, zaczynając od potraw, które mogą postać dłużej bez ryzyka, że się zepsują. Świąteczne "stanie nad garami" wcale nie musi być męczące. Dobrze planując gotowanie nie tylko oszczędzisz sobie nerwów i bolącego kręgosłupa, ale będziesz też mieć więcej czasu na przyjemności - podkreśla Bank Żywności.
Czytaj też:

Dlaczego musimy kupować plastik, którego nie chcemy



Nie gotuj rzeczy, których nie lubisz. Po co przyrządzać karpia, gdy nikt nie ma ochoty go jeść? No właśnie. Wiem, że niektórzy powiedzą - bo to tradycja. Czy warto się jej jednak trzymać za wszelką cenę, tylko po to, by ryba później wylądowała w koszu? Nie sądzę.

W moim rodzinnym domu od lat nie ma na wigilijnym stole karpia - jest inna ryba, taka, którą lubią wszyscy.

Na zakupy z listą i ze strategią



- Przygotuj się do świątecznych zakupów jak na wojnę. W obu tych przypadkach niezbędna jest dobra taktyka. Musisz wiedzieć, czego i w jakich ilościach potrzebujesz, a także co już masz w domowej spiżarni. W ten sposób kupisz tylko produkty niezbędne i unikniesz marnowania: pieniędzy, jedzenia i swojego czasu. Najbardziej niezawodnym narzędziem pomocnym na wojnie ze świąteczną gorączką jest stara, dobra lista zakupów. Kartka papieru czy aplikacja w smartfonie - to sprawa drugorzędna - radzi Bank Żywności.

Zastanów się dwa razy, zanim skorzystasz z promocji. Czy naprawdę kupując 2 kilogramy pomidorów, potrzebujesz kolejnych dwóch gratis? To samo tyczy się obniżonych cen - jeśli szynka jest tańsza o kilka złotych niż normalnie, to czy jest to wystarczający powód, żeby brać jej dwa razy więcej niż normalnie?

12 sposobów, żeby przestać marnować jedzenie:

  1. Zawsze planuj swoje posiłki,
  2. Rób listy zakupów,
  3. Nie chodź głodny na zakupy,
  4. Dokładnie przeanalizuj swoje potrzeby. Sprawdź co masz w lodówce, zanim wyjdziesz na zakupy,
  5. Kupuj produkty luzem, być może nie potrzebujesz aż pięciu cytryn do jednej herbaty,
  6. Gotuj tyle, ile jesteś w stanie zjeść,
  7. Produkty z krótkim terminem przydatności do spożycia ustaw z przodu na półce w lodówce,
  8. Zostań mistrzem mrożonek,
  9. Jeśli nie masz jakiegoś produktu, a potrzebujesz tylko odrobinę, pomyśl czy możesz użyć czegoś w zamian, co akurat jest w twojej szafce czy lodówce,
  10. W weekend zrób przegląd lodówki i stwórz potrawę ze wszystkich resztek,
  11. Zgłębiaj wiedzę jak prawidłowo i zdrowo przechowywać żywność,
  12. Podpisuj słoiki i opakowania, do których przesypujesz przyprawy, czy żywność.

Miejsca

Opinie (294) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • (4)

    To się szybko zmieni...podwyżki,podwyżki...już teraz ludzie wybierają najtańsze bo ledwo starcza na opłaty i jedzenie...inną sprawą jest,że markety wolą wywalić dobry jeszcze towar albo dzień,dwa po dacie ważności...zamiast rozdać to ludziom.Ale nie,lepiej wywalić bo się nie zarobi.

    • 36 12

    • Chyba ty! (2)

      Ja biorę ośmiorniczki

      • 5 9

      • Biedne sklepy pewnie nie sprzedają tyle co by chciały bo

        żarcie za drogie. Stąd te żale.

        • 3 1

      • Te 30 zl za kilogram czy te za 45?

        • 1 0

    • hahah

      Gdyby tak rozdawały to mało osób by kupowało, bo by czekało na rozdawnictwo ;D
      Niestety to Polska. Janusz na Januszu i najlepiej jak za darmo dają

      • 1 3

  • Kto marnuje, tem marnuje. (2)

    Na zapas można kupić półprodukty z długim terminem ważności.
    Marnuje się to, co zamawiacie w cukierniach i sklepach garmażeryjnych gotowe do spożycia.

    • 28 1

    • przecież ten artykuł, to lewackie, gołębie bzdury unoszące się jak metan z krowich czeluści trzewiennych (1)

      Niech taki mózg idzie pod jabłonkę i zobaczy jak wyglądają realia, jak żywność gnije i to jest właśnie życie.

      • 3 3

      • Ano.

        • 0 0

  • (1)

    Więcej, więcej zakupów. Stać nas. Niech inni widzą jaki mamy full wózek.

    • 19 9

    • no i co boli Cię to ? idź do pracy zarób też będziesz mógł sobie kupić=, a na razie oglądaj cudze auta, domy czy nawet wózki

      • 0 0

  • (2)

    Szczaw,mirabelki i ryż.Takie święta.Z owoców 3 jabłka bo nie będzie na opłaty.

    • 20 11

    • Masz racje tak bedzie jak Tusko kolesie z nim na czele wygrają wybory (1)

      • 4 5

      • nie trzeba tusków, wystarczy PiS - to już się dzieje przecież dzbanku.

        • 3 3

  • (4)

    najwięcej marnują producenci i sklepy i to zmiana ich zachowania przynioslaby najwieksze roznice dla srodowiska:)

    • 56 1

    • (2)

      To że kto inny robi więcej złego, nie znaczy, że twoje mniej jest w porządku i nie należy nic z tym robić.

      • 6 5

      • Czy to znaczy, ze nie mozna opublikowac takiego artykulu?

        • 2 0

      • Kradniemy, bo inni też kradli - tak się tłumaczy PiS

        oni łyżeczką, my chochlami...

        • 3 1

    • Oczywiście...

      Przychodzą po nocach do twojego mieszkania, wyjmują jedzenie z lodówki i sruuuu... do śmietnika. Przecież to jasne. Polak wyklęty nigdy nie wyrzuci jedzonka...

      • 2 4

  • Dostrzegam tu błąd logiczny. Ja nie marnuję jedzenia, poniewaz je kupiłem (39)

    Kupiłem jedzenie i moge z nim zrobić co chcę. Tak samo jak kupiłem samochód i mogę go od razu oddac na złom. Kupiłem prąd i mogę za jego pomocą oświetlać wnętrze (co jest mega marnowaniem prądu). Kupiłem meble i od razu mogę je porąbać na opał. Nie marnuję, bo kupiłem, zapłaciłem i spożytkowuje według swojego uznania.
    Marnowałbym tylko wtedy, kiedy bym to przedmiotowe jedzenie dostał za darmo. NIe wykorzystałbym, wyrzucił, więc bym je zmarnował. Zarabiam, płacę podatki, utrzymuję miasto i producenta żywności. Producent sprzedaje, zarabia. Miasto dzęki mnie ma środki na utylizację odpadków, róznież jedzenia. NIe, ja nie marnuję, ja dopłacam olbrzymie kwoty, by to się wszystko kręciło. Ostatnim, brakującym ogniwem w tym łańcuchu jest brak alternatywy dla nadmiaru jedzenia, które bezpiecznie można by oddać w celu przetworzenia, lub dostarczenia potrzebującym. Ale na pewno nie może to polegać na oddawaniu do "społecznych" lodówek czy innych punktów zbiorczych, bo to nakręca patologię.

    • 47 38

    • W punkt (1)

      • 5 10

      • Chyba G...

        • 1 1

    • Do tego to wpędzanie nas w poczucie winy, że to nasza wina, że coś marnujemy (4)

      Również nie ja np śmiecę wyrzucając opakowania. Śmieci ten, kto to wytworzył. Ja kupiłem, zapłaciłem. Więc pozbywam się zbędnego mi opakowania. Niech producent martwi się tym co z tym zrobić.

      • 16 8

      • (3)

        Ale kupując, dajesz dowód, że to co ktoś produkuje jest potrzebne i żeby produkować dalej. Więc masz w tym swój udział, czy chcesz, czy nie.

        • 8 14

        • Produkt tak. Opakowanie nie. (2)

          • 9 0

          • (1)

            Opakowanie tez. Jest tak duzy wybor na rynku, ze mozna znalezc nie tylko wlasciwy produkt, ale i wlasciwe opakowanie. Skoro kupujesz dajmy na to plastikowe, to znaczy że takie ci pasuje/nie zależy Ci żeby znaleźć alternatywę, na jedno wychodzi...

            • 0 6

            • Bzdury

              • 4 0

    • Mylisz niegospodarność z marnowaniem.

      • 7 6

    • Niby racja...

      Nie jestem komunistą i szanuję własność, ale jakoś czuję, że jak kupisz i wyrzucisz jedzenie to je marnujesz... mnie stać na wiele, mógłbym w ogóle kurka z wodą nie zakręcać, ale tak zostałem wychowany, że zakręcam nawet na czas mycia zębów. No jakoś tak.

      • 15 6

    • Biedny jesteś (2)

      Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz

      • 5 9

      • No to przedstaw swój punkt widzenia zamiast durnych haseł (1)

        • 6 3

        • zasoby ziemi sa ograniczone w czasie

          tym sie warto kierować.

          • 8 5

    • Dlaczego kupiłeś za dużo? Nie zjadłeś i wartościowy, odżywczy (6)

      Produkt poszedł do kosza. Zamiast tego mógł być zjedzony przez kogoś innego, podarowany biednemu, do stołówki. Patrzysz z punktu swojego ja tylko. Zmarnowane to nie niesprzedane, tylko wyrzucone.

      • 10 6

      • Takie samo pytanie mogę zadać - czemu kupujesz większy samochód niż ci potrzeba? (3)

        Przecież wystarczy ci mniej, taniej. Mniejszy samochód spali mniej benzyny, więc mniej zmarnujesz.

        • 6 1

        • Nie kupię bo nie mam kasy. A jak będę miała, to nigdy nie kupię

          SUVa, bo to marnotrwstwo.

          • 8 4

        • Ja mam mały (1)

          Bo taki potrzebuje. I śmieje się z suvow szukających podwójnego miejsca po Lidlem

          • 5 1

          • a ja się śmieję jak parkujesz małym autem skoro tam mówisz to zapewne nie umiesz parkować rozmiar auta nie ma znaczenia.

            • 0 0

      • (1)

        to akurat nie ma znaczenia - kupiłby mniej, to bezdomny też by nie dostał.

        • 5 0

        • Nie chodzi tylko o bezdomnego. Nasze nawyki zakupowe kształtują rynek. Wszystkie nawyki konsumenckie. A nadprodukcja żywności i nie tylko dla krajów tzw."zachodu" rujnuje biedne kraje i doprowadza do głodu. Polecam książkę-reportaz "Głód".

          • 3 4

    • (5)

      Jedzenie jest niezbędne do życia, więc jego wyrzucanie jest po prostu niemoralne. Szczególnie produkty pochodzenia zwierzęcego, które są nieetyczne i okupione wysokimi kosztami środowiskowymi, nie powinny być marnowane. Jeśli już jakieś zwierzę oddało swoje życie, to niech przynajmniej wyląduje na talerzu a nie w koszu. Inaczej jest to bezsensowna i niepotrzebna śmierć. Pracuję w restauracji i mimo że sama nie jem mięsa, to zawsze zabieram to co zostanie i co można zabrać, żeby dać mięsożernym znajomym. A w restauracjach marnuje się niestety mnóstwo jedzenia, właśnie przez podejście że skoro zapłacone, to można robić co się chce.

      • 15 7

      • A co to za różnica jakiego pochodzenia jest jedzenie? Po co wplątujesz tu ideologię wege? (4)

        Poza tym restauracja powinna byc pierwsza w kolejce, by nie wyrzucać, tylko zagospodarować odpadki. Czemu tego nie robicie?

        • 5 2

        • Albo to czujesz, albo nie. Pewnych rzeczy się nie robi.

          • 4 3

        • (1)

          Ciekawe jakie danie zrobisz z obierków ziemniaków , kiwi czy ze skórki bananów , pomarańczy czy mandarynek

          • 2 5

          • Ziemniaków nie trzeba obierać, a ze skorek cytrusów można zrobić skórkę kandyzowana. Banan i kiwi na kompost (skórki).

            • 4 5

        • Niczego nie wplątuje i nie jest to ideologia, tylko fakty. Produkcja zwierzęca obciąża środowisko dużo bardziej niż roślinna, jest nieetyczna i okupiona ogromnym cierpieniem, przyczynia się do głodu w krajach 3 świata, a do tego pochłania olbrzymie kwoty w postaci dopłat rządowych. Skoro tyle poświęcamy by wytworzyc te produkty, to minimum przyzwoitości wymaga aby przynajmniej spełniły swoją rolę i nie wylądowały w koszu. Jak każda żywność, ale ta szczególnie. Czytasz to co jest napisane czy trzeba dwa razy powtarzać? Mówię o jedzeniu które zostało zamówione i opłacone. Nie o jedzeniu z kuchni które nie zostało jeszcze wydane. I co to znaczy że restauracja powinna być pierwsza? Czym się różni pod tym względem od sklepów czy gospodarstw domowych? I nie żadni "my". Ja nie jestem osobą decyzyjną, tylko pracuje przy obsłudze. I tak robię więcej od innych, bo zostaje po godzinach, pakuje to jedzenie i staram się rozdać komu mogę. Inni maja to totalnie w d...ie.

          • 2 3

    • Mniej więcej tym różniła się stara arystokracja od nowobogackich buraków... (3)

      Odpowiedzialnością, nawet za służbę, którą zatrudniali - jak zostało to pokazane w serialu
      Downton Abbey. Nowobogacki burak ze słomą w butach wychodzi natomiast z założenia, że pieniądze, jakkolwiek zdobyte, czynią go pępkiem świata.

      W Polsce starą arystokrację zniszczyła wojna a potem komuna, zaś nowobogackich buraków wyroiło się mrowie całkiem niedawno. Dlatego mamy elity jakie mamy, a w kraju jest jak jest.

      • 6 8

      • Nic dodać nic ująć

        Brawo

        • 0 1

      • ach, to wasze wyobrażenie o arystokracji na podstawie seriali XD

        • 11 0

      • a Ty wąchasz pasztet ze starą bułką i masz problem do sąsiada bo ma i jest burak, a Ty byś lepiej wydał zapewne jego pieniądze.

        • 0 0

    • Stek bredni, nadąsany konsumencie... (1)

      Artykuł dotyczy jedzenia, a nie mebli. Nie samochodów, zużytych skarpet i podpasek, ale jedzenia. To nie jest tylko towar. Każdy kto mieszka w Polsce powinien rozumieć, na czym polega różnica.

      • 4 7

      • Powinieneś to ty przemyśleć co piszesz :)

        • 3 3

    • Zacznijmy do tego ze ty rozumu nie posiadasz wiec musiałeś tu udowodnić własnie brak logiki. (1)

      Jestes prostakiem i musiałes to potwierdzic żywnosc jest dobrem społecznym aty jestes a społeczny aj sie na jem fasoli i wys... sie uciebie na wycieraczce bo w koncu to moja fasola i moge zrobic co chce :)

      • 0 9

      • Tchórzliwy, w dodatku bezczelny cham wyzywa innych w internecie, bo na żywo się boi....

        • 5 0

    • Dokładnie tak. Co komu do tego, zjem czy wyrzucę? Na koniec i tak zmieni się w ... :D
      Ktoś wyprodukował, ktoś sprzedał, ktoś kupił.
      I gospodarka się kręci.

      • 4 0

    • Rozumiem Twoją logikę (3)

      Kupiłem psa to mogę z nim zrobić co zechcę, w ogóle mogę wszystko bo jestem człowiekiem. Pan tego świata, do kolejnej pandemii kiedy będziesz płakał że z domu nie możesz wyjść i atak taśmy kupić.

      • 2 7

      • pies jest osobnym bytem. udko kurczaka nie jest. rozrysować?

        • 4 2

      • O co ci chodzi z tym psem? Ty masz jakieś problemy psychiczne, że mieszasz w to żywe i czujące zwierzę?

        • 4 1

      • Dokładnie tak.

        Twój pies. Twoja sprawa.
        Gdzie problem?

        • 0 3

    • W końcu znalazłam opinię idealnie zgodną z moją :)

      • 1 0

  • (12)

    Na świecie rocznie 11 mln dzieci umiera z głodu. Tak tak, nie z chorób, nie z zimna, nie z braku wody tylko z głodu.
    To tak a propos gdzie możni tego świata powinni skierować siły i srodki i co jest ważne.
    To jest niewyobrażalne, żeby ludzie przy takiej nadprodukcji żywności i całej masy konsumpcyjnych świecidełek umierali z głodu.
    Niestety ale świat jest celowo spolaryzowany.

    • 43 22

    • (2)

      Tyle akcji było związanych z dokarmianiem np Afryki. To nic nie daje, wędka nie ryba, bo co, mamy wysyłać jedzenie?

      • 13 5

      • To nic nie daje bo czarni rozmnarzaja sie na potęgę . (1)

        Tam potrzeba edukacji seksualnej,zrzucania ze smigłowcow milionow prezerwatyw. W Afryce bieda z nędzą,ciagle jakieś mniejsze lub wieksze wojny czy konflikty,problemy z wodą i z jedzeniem i w ogóle, dzicz a mnożą sie z szybkością światla.

        • 13 7

        • a kto ich będzie utrzymywał na starość jak nie będą mieli dzieci?

          u nich to trochę inaczej działa, nie ma ZUSu, z resztą jakoś sobie nie wyobrażam że powinien być skoro społeczeństwo jest biedne i jeszcze miałoby być obdzierane ze składek. Nie są biedni dlatego że mają dzieci tylko dlatego że mają takie systemy polityczne jakie mają, gangsterskie głównie, nie dające się rozwijać

          • 0 0

    • (3)

      No i co że dzieci gdzieś tam umierają? Co ma do tego to, że wyrzuce czerstwy chleb i zgniłe jabłko?

      • 12 1

      • Akurat to nie ma nic wspólnego z głodem w Afryce. (2)

        Świadczy tylko że ten ktory wyrzuca jest niepełnosprytny na umysle że kupuje za duzo a potem nie je,nie wie ile ma osob w rodzinie,jak jedza i co,nakupuje i narobi za duzo a potem nikt tego nie żre. Są idi..i co nie zjedza chleba dwudniowego,nie zje salatki trzydniowej czy rosołu sprzed kilku dni. A przeciez te rzeczy jezeli są w lodowce to nadaja sie dojedzenia.

        • 12 5

        • (1)

          Yhm a cała rodzina powinna myć się w jednej misce i spać z kozami w domu bo cieplej

          • 5 8

          • Taki głupi i skrajny przykład jaki podałeś, wg ciebie odnosi się do kontekstu wyrzucania jedzenia?

            • 1 2

    • Ale co ludzie mogą wiedzieć jak jest na swiecie (1)

      Jak odwiedzają bogate kraje turystyczne lub Europę. Zapraszam na Karaiby, bliski wschód i Afrykę . Tam dopiero zobaczycie jaki głód jest na świecie światowi ludzie. Jak wracam z takich krajów i słyszę w Polsce jak to u nas jest źle, zaścianek Europy, nie ma praw to tylko patrzę na to z politowaniem

      • 6 5

      • I jednocześnie właśnie tam liczba ludności najszybciej wzrasta.

        Bieda, głód, choroby ... i ogromny przyrost naturalny .

        No cud jakiś ...

        • 4 1

    • Ale nie brak żywności jest tu głównym problemem tylko logistyka. (1)

      Jak gdzieś nie działa państwo, to w praktyce ktoś z pierwszego świata musiałby zorganizować wszystko - od transportu, po system dystrybucji na miejscu plus ochronę całego procesu. Summa summarum, końcowa wartość ziemniaków albo cebuli, dostarczonych tamtejszym dzieciom, wyszłaby wyższa, niż kawioru w Europie.

      To jest kompletnie bez sensu. Taniej i efektywniej byłoby zorganizować sprawnie działające rolnictwo na miejscu, nawet nawadniając pustynie. Ale skoro miejscowym nic się nie chce...

      • 11 1

      • dokładnie tak

        swoją drogą kiedyś robiliśmy skup interwencyjny wieprzowiny i jak się Unia dowiedziała że mamy kilka razy więcej nadwyżek niż cała pozostała jej część to się za głowy złapali co by się stało gdybyśmy to nikomu niepotrzebne mięcho, mrożone od lat w zamrażarkach wypuścili na rynek. Po prostu upadek wszystkich firm zajmujących się produkcją trzody. Jakiś mądry inaczej polityk, wymyślił nawet że powinniśmy to wysłać do głodujących krajów afryki :D ... żeby im zniszczyć gospodarkę chyba i pozamykać i tak nieliczne firmy produkujące mięso. Na szczęście do tego nie doszło.

        • 0 0

    • Taaa "umierają z głodu" - a jednocześnie to w tych biednych krajach jest najwyższy przyrost naturalny.

      I co, mam im wysłać jedzenie żeby jeszcze więcej dzieci się tam rodziło???
      Gdzie tu sens?
      Ziemia jest już i tak przeludniona.

      • 6 1

  • (4)

    Jak widzę produkt typu 5cienkich plasterków szynki wsadzonych do dużego plastikowego opakowania... Toc nie można pakować tego w papier jak kiedyś, z tą różnicą, że takie produkty powinny być trzymane w zamkniętych sklepowych lodówkach? Na papierowym opakowaniu też można dac nalepkę z kodem kreskowym....

    • 45 3

    • (1)

      To kupuj na wagę. W czym problem?

      • 6 6

      • Chodzi o zasadę, ja kupuję tylko na wagę, bo to odpowiednia ilość, zawsze świeże i zero plastiku

        • 7 1

    • Przestań m@kumba bredzić. Kupuj na wagę i nie płacz już

      • 7 1

    • Nie da rady ,opakowanie sprawia że towar jest duży i oplaca się go kupić ,oczywiście to chwyt marketingowy ale masz 100 procentową rację.

      • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    to sklepy wyrzucają najwiecej jedzenia ! (20)

    to sklepy wyrzucają najwięcej jedzenia zamiast wcześniej np przekazać schroniskom lub rozdać ,albo mocno przecenić.

    • 211 8

    • Jest obowiązek oddawania a nie wyrzucania

      • 2 20

    • Kiedys piekarz rozdawal chleb za darmo (8)

      Doprowadzilo go nasze panstwo do ruiny

      • 37 8

      • znowu powtarzasz tę legendę (6)

        Doczytaj jaki był finał tej historii

        • 10 8

        • No jaki był finał tej historii kabareciarzu? Taki, że nikt nie chce oficjalnie nic nikomu dać.
          Jaki był finał historii ludzi po obozach lub ścieżkach zdrowia? Napisz może, że wyszło im na dobre!

          • 15 3

        • Finał taki

          Że piekarz umarł

          • 4 0

        • (3)

          Skoro byl inny final to wytlumacz mi dlaczego w marketach typu Biedra,Ledl itp dalej wyrzucają tony jedzenia zdatnego do spożycia.Są na to dowody w postaci nagranych filmow.

          • 21 0

          • (2)

            Bo tak jest najprosciej i niestety jest to legalne w Polsce!

            • 8 1

            • nie nie nie (1)

              bo jak oddasz coś za darmo - to i tak musisz odprowadzić pieprzony VAT
              powiem więcej - jeśli TY prywatnie oddasz swoją starą lodówkę biednej sąsiadce z czwórką dzieci - to Urząd Podatkowy może ci legalnie dowalić za ten czyn karę nawet 5000zł - tak mamy zaPiSane w prawie!

              • 7 0

              • Jeśli jesteś producentem lodówek.

                A ta stara lodówka to ubiegłoroczny model z magazynu.

                • 1 0

      • Nie rozdawał chleba za darmo

        A dodatkowo obecnie przedsiębiorstwa mogą sobie odliczyć darowiznę. Przy czym jesteśmy jednym z niewielu krajów w Unii Europejskiej, w którym istnieje taka możliwość.

        • 0 0

    • Acha... (3)

      Znowu wszyscy inni winni, tylko nie polskie anioły. Tym razem chytre sklepy (zapewne te portugalskie i niemieckie). Proszę się przejść pod swoje śmietniki i zobaczyć, co można znaleźć w kuble na bio. Całe bochenki chleba, naleśniki, jabłka, ziemniaki... To wyrzucają mieszkańcy, a nie sklepy.

      • 11 3

      • Zaraz usłyszymy ale tu jest Polska i .........

        • 1 1

      • Nie twórzcie komleksów

        Mieszkałam w Danii. Tam dopiero się wyrzuca. Sklepy, piekarnie, cukiernie.

        • 3 0

      • a ciekawe co marnotrawi, wyrzuca i ile... pan.Jarek?

        LOL

        • 0 0

    • Albo porządnie przecenić jak w angli czy niemczech,niestety u nas sie nie da zysk by się nie zgadzał.kary malutkie 10 zł za tonę wyrzucenia ,więc można wyrzucać

      • 6 0

    • Racja Moniko (2)

      Jeżeli kupię 2 Kg arbuza i mogę z nim zrobić co chcę. Co komu do tego ?

      • 0 5

      • (1)

        Jedzenie to tzecz pierwszej potrzeby. Jezeli niszczysz, zamiast komus dac, zachowujesz sie nietycznie.

        • 7 2

        • to samo można powiedzieć o tych katoDWUlickich

          co u sąsiada ździebełko zobaczą - a grubą opasłą belkę w swoim to ni chu chu!

          • 2 0

    • Najwięcej marnują gospodarstwa domowe

      Ściślej - ok.60% marnowanej żywności.

      • 0 0

    • zapraszam do siebie na szwedzki stół

      mam kilka koszy tegoż jedzenia, skoro nazywa sie to dalej jedzeniem

      • 1 0

  • Pani autorka artykułu pisze, że nie kupuje z rodziną karpia, bo jedzą inną rybę (12)

    która im smakuje. Sugeruje też, że wcześniej, bo była taka tradycja, męczyli się z nią i jak domniemywam lądowała w koszu. Po pierwsze - absurdalnym jest, żeby w taki sposób marnować jedzenie, a po drugie nie wiem jakiego karpia jadła Pani autorka, ale dobrze przyrządzona jest jedną ze smaczniejszych ryb. Ja też nie lubię karpia np. w galarecie, ale go po prostu nie robie w tej formie. Natomiast karp smażony na maśle jest rewelacją.

    • 34 15

    • (1)

      Jaka tam tradycja, karp jest przereklamowany.

      • 9 5

      • Karp tylko sojowy lub od korpo produkującej sztuczne eco-mięso. Od tego lód na Antarktydzie się już nie rozpuszcza.

        • 5 2

    • Moze tobie smakuje, ale wiekszosci ludzi raczej nie

      • 13 5

    • A co w tym złego, że ludziom otwierają się oczy i przestają gonić za tradycja? Nie jedzą karpia to nie kupują i chwała im za to. Ja lubię pieczonego w piekarniku:)

      • 10 0

    • Karp to tradycja wyrosła z komuny (6)

      Komuchy kazały hodować tę rybę, bo jest łatwa w hodowli, szybo się mnoży i jest niewymagająca. Innych ryb za komuny było jak na lekarstwo lub nie nadawały się do hodowli lub była ona zbyt droga. Stąd karp moi drodzy.
      A ogólnie karp to paskudna ryba. My od lat jemy tylko łososia i pstrąga na wigilie.

      • 12 5

      • Łosoś, ten hodowlany? Fuj, największe świństwo:(

        • 6 5

      • Tak, komuchy nakazały cystersom hodować karpie (2)

        już od XIII wieku...

        • 1 2

        • Poczytaj trochę. To właśnie komuna wypromowała u nas karpia jako wigilijne super danie. (1)

          Do tego stopnia że ludzie stali po tegoż karpia w długich kolejkach "bo jak to, święta bez karpia".
          A zdobyty z takim trudem karp często jeszcze potem parę dni pływał ... w wannie. Aż wreszcie pan domu (zwykle) po prostu dał mu w łeb.

          Karpia nigdy nie lubiłem, wolę dorsza. Ale o ile za komuny dorsz bałtycki kupiony prosto od rybaków był duży i tani, tak teraz jest mały i kosmicznie drogi.
          Zresztą w ogóle ryby z "dania postnego" (czyli taniego i biednego) stały się ostatnio jakimś rarytasem z ceną 50 zł/kg i więcej.
          I to mnie wkurza...

          • 11 1

          • masz rację aczkolwiek sam widzisz że komuna może i wypromowała ale

            ten karp był po prostu u nas dostępny. Szeroko rozpowszechniona ryba

            • 1 1

      • śledź był też tani (1)

        w ogóle kiedyś śledź był uważany za jedzenie gorszego gatunku i był wręcz śmiesznie tani. Można go było kupić z beczki

        • 3 0

        • W latach 80-tych sledź był bardziej poważany niż dorsz.

          "jedzcie dorsze, g... gorsze", takie powiedzonko pamiętam.
          A tamten dorsz w porównaniu z obecnym to był naprawdę kawał smacznej ryby.

          • 0 0

    • Ja i moja rodzina w ogóle nielubiany ryb

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane