- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (171 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (190 opinii)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (50 opinii)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (154 opinie)
- 5 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (100 opinii)
- 6 Zajrzyj do międzywojennych witryn (37 opinii)
Jak uczynić Trójmiasto przyjaźniejsze pieszym?
Jak sprawić, by poruszanie się pieszo po mieście było bardziej komfortowe? Oceniając efekty prac projektantów drogowych, można odnieść wrażenie, że dotychczas nikt się tym nie przejmował. Szansą na zmianę jest wdrożenie dokumentu, który właśnie powstaje w Gdańsku.
- Ruch pieszy był zawsze tak naturalny i oczywisty, że nie powstały określenia, które miałyby mierzyć jego jakość - zwraca uwagę Karolina Orcholska z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
"Spacerowalność" w rozumieniu planistyczno-inżynieryjnym to przede wszystkim rozwiązania przestrzenne, które sprawiają, że ruch pieszy jest wygodny, a istniejąca infrastruktura zachęca do korzystania z własnych nóg, zamiast samochodu np. podczas robienia zakupów w sklepie oddalonym o kilka-kilkanaście minut pieszo od domu.
- Nie chodzi o to, by za każdym razem był to deptak, ale by istniała odpowiednia dostępność piesza do danego obiektu. Ważne, by myśleć o ruchu pieszym w aspekcie komunikacyjnym - wyjaśnia Piotr Grzelak, zastępca prezydenta miasta Gdańska ds. polityki komunalnej.
porównać
Korzyści płynące z ruchu pieszego
Promocja ruchu pieszego przekłada się przede wszystkim na mniejsze użycie samochodów w transporcie miejskim, a to z kolei oznacza mniejszy hałas i zanieczyszczenie powietrza (w Paryżu podczas Dnia bez Samochodu w 2015 r. smog zmniejszył się nawet o 40 proc., zaś poziom hałasu na głównych ulicach spadł o trzy decybele).
Tworzenie przestrzeni przyjaznej pieszym nie tylko pozytywnie wpływa na aktywność fizyczną mieszkańców, a tym samym lepsze zdrowie i samopoczucie, ale zmniejsza też przestępczość i ożywia miasta.
W Kansas City odnotowano spadek przestępczości aż o 74 proc. na ulicach, gdzie ruch aut ograniczono do minimum na rzecz pieszych. Piesi i rowerzyści chętniej dokonują zakupów, dzięki czemu w parterach budynków powstają sklepy oraz lokale gastronomiczne. Przestrzeń publiczna przyjazna pieszym przyciąga również turystów - w Barcelonie 30 lat polityki przestrzennej promującej chodzenie przełożyło się na ponad trzykrotny wzrost liczby turystów.
porównać
Sukces Wajdeloty i Stągiewnej
Pozytywne efekty tworzenia przestrzeni przyjaznej pieszym obserwować możemy również w Gdańsku. Metamorfozy ulic Wajdeloty i Stągiewnej sprawiły, że miejsca te cieszą się dużą popularnością, choć dojazd do nich autem jest mocno utrudniony.
Ulice Wajdeloty czy Stągiewna to jednak nieliczne pozytywne wyjątki, na tle wielu innych złych rozwiązań. Uczestnicy warsztatów zgodnie twierdzili, że ruch pieszy w Polsce traktowany jest "po macoszemu", jako ostatni pod względem priorytetów w szeroko pojętym procesie planowania przestrzennego i inżynierii drogowej.
Auta muszą zniknąć z chodników
Najczęściej poruszanym problemem były chodniki zaanektowane na parkingi samochodowe, co jest w głównej mierze podyktowane fatalnym polskim prawem, które na to pozwala (w przeciwieństwie do większości krajów europejskich) oraz nieprzemyślanymi projektami drogowymi.
- Zamiast kompleksowo rozwiązać problem i od początku wybudować zatoki do parkowania, po wykonaniu nowych chodników próbuje się ratować sytuację stawianiem kolejnych słupków czy donic. To tylko zwiększa koszty - zwraca uwagę Maciej Kałas, zastępca przewodniczącego Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Czytaj też: Ile słupków potrzeba, by zmienić złe prawo? oraz Na remontach chodników korzystają kierowcy
Anielska cierpliwość pieszego
Polskie prawo utrudnia pieszemu również pokonywanie jezdni. Brak pierwszeństwa pieszego przed przejściem sprawia, że kierowcy notorycznie rozwijają nadmierną prędkość (stąd taka popularność w naszym kraju progów zwalniających), a pieszy musi nieraz spędzić kilka minut, by w ogóle przejść na drugą stronę ulicy. Ale nawet na przejściu pieszy nie może czuć się bezpiecznie.
Czytaj też: Artykuł z 2015 r.: Czy piesi powinni mieć pierwszeństwo?
- Pieszy w Polsce musi cały czas zachowywać czujność. Nie dość, że mamy zastawione autami chodniki, to w dodatku kierowcy nie respektują zasad zielonej strzałki na przejściach dla pieszych. Nasze przepisy zakładają, że pieszy nie może przejść przez jezdnię na czerwonym świetle, nawet gdy jezdnia jest całkowicie pusta [dopuszczone jest to m.in. w Wielkiej Brytanii, Belgii, Włoszech, Francji - dop. red.]. Jednocześnie cykle świateł są tak ustawione, że musi on bardzo długo czekać na światło zielone - wylicza Piotr Kuropatwiński z Uniwersytetu Gdańskiego, wiceprezydent Europejskiej Federacji Cyklistów w latach 2011-2016.
Czytaj też: Artykuł z 2015 r.: Legalnie przejdziemy na czerwonym świetle?
- Oprócz długiego oczekiwania na światło zielone, wciąż projektuje się przejścia dwuetapowe. Dzieje się to w dodatku w miejscach, gdzie panuje duże natężenie ruchu pieszego - dodaje Anna Golędzinowska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Aniołki.
Uczestnicy warsztatów w ramach usprawnienia ruchu pieszego proponowali także likwidację sygnalizacji świetlnych tam, gdzie nie są one niezbędne oraz rezygnację z montażu przycisków dla pieszych, które na większości skrzyżowań nie mają większego uzasadnienia ze względu na układ świateł, blokujących w danym momencie co najmniej jeden z kierunków ruchu aut.
Zimowe utrzymanie tylko dla kierowców i rowerzystów
Wskazywano także na problem zimowego utrzymania chodników. Obecnie służby miejskie skupiają się wyłącznie na odśnieżaniu jezdni oraz - od niedawna - części dróg rowerowych, zaś odpowiedzialność za stan przestrzeni dla pieszych przerzuca się na właścicieli przyległych posesji. Prowadzi to do sytuacji, w której piesi poruszają się drogami dla rowerów, bo nawet te są lepiej odśnieżone niż chodniki.
Nie lepsza sytuacja panuje przy opadach deszczu - brakuje odpowiednich osłon oraz przynajmniej doraźnych remontów jezdni w pobliżu chodników.
Bariery architektoniczne
Pojawiały się również głosy sprzeciwu wobec grodzenia osiedli i naturalnych przejść dla pieszych, fatalnej organizacji ruchu pieszego podczas remontów oraz postulaty likwidacji barier architektonicznych, w tym przejść nadziemnych i podziemnych, które wygodne są wyłącznie dla kierowców, a pieszych skazują na nadkładanie drogi, pokonywanie schodów (lub korzystania z wind - o ile są sprawne) oraz przemieszczanie się zaniedbanymi tunelami.
Czytaj też: Cztery miesiące bez wind w przejściu pod Słowackiego, Piesi w potrzasku podczas budowy Forum Gdańsk oraz Gdańsk promuje budowę ogrodzeń
- Potrzebny jest audyt przestrzeni pieszej - inwentaryzacja przejść i skrótów, określenie dostępności dla osób na kółkach [rowerzystów, niepełnosprawnych, rodziców z wózkami dziecięcymi - dop. red.], tworzenie większej liczby przejść bez kładek i tuneli na drugą stronę ulicy oraz projektowanie ulic w standardzie miejskim - ze sklepami w parterach, z dobrymi jakościowo nawierzchniami i elementami małej architektury - dodaje Kuropatwiński.
Czytaj też: Św. Ducha: będzie ładna, ale niewygodna dla pieszych
Pierwsze pozytywne zmiany
Jednak nie wszystkie działania miasta oceniono negatywnie. Chwalono m.in. rozwój stref tempo 30 (choć wskazywano na problem respektowania prędkości), ciągłość chodników i dróg rowerowych na skrzyżowaniach (rozwiązanie zastosowane m.in. na al. Grunwaldzka - ul. Uphagena czy ul. Jaśkowa Dolina - Sienkiewicza ), wymalowanie miejsc postojowych, co nieco ograniczyło chaos parkingowy, wprowadzanie ulic jednokierunkowych z przeniesieniem parkowania na jezdnię (m.in. ulice w Oliwie i fragment ul. Batorego we Wrzeszczu) oraz budowę chodników w dzielnicach górnego tarasu.
Czytaj też: Gdańsk zyskał nowy deptak i chodniki wolne od aut
Efekty warsztatów posłużą do opracowania Zrównoważonego Planu Mobilności Miejskiej, który ma być kolejnym dokumentem pomocnym przy projektowaniu dróg i planowaniu przestrzennym w Gdańsku.
Wcześniej na temat pożądanych rozwiązań ruchu pieszego w przestrzeni miejskiej dyskutowano w ramach Strategii 2030+, co jednak nie uchroniło przed zaprojektowaniem ul. Nowej Świętokrzyskiej jako typowej drogowej arterii, tnącej dzielnice Południa.
Czytaj też: Jak należy projektować chodniki w Trójmieście?
Miejsca
Opinie (323) 1 zablokowana
-
2017-05-21 20:31
Zakaz
Ja tam uważam, że należy zlikwidować samochody.
Wtedy piesi będą królami, drastycznie poprawi się bezpieczeństwo ruchu ( szczególnie samochodowego ) a o ekologii nawet nie wspomnę. A na wszelki przypadek gdyby jednak ktoś sobie nielegalnie zostawił samochód należy opalikować wszystkie chodniki a przede wszystkim zlikwidować trzeba wszyskie parkingi bo cudzy samochód stał sie największym wrogiem dla mieszkańców. Na pochybel samochodom !- 0 0
-
2017-05-21 20:32
+500
Myślę, że największe spustoszenie w przestrzeni pieszych dokonali bezstresowi rowerzyści. Przy pomocy gdańskich władz oczywiście. Nie znalazłem też żadnego odniesienia do struktury demograficznej mieszkańców Gdańska. To, że widać młodych ze słuchawkami na uszach, nie znaczy, że tak wygląda prawdziwy Gdańsk. Przypomnę, że aktualnie największą grupę stanowią ludzie w wieku powyżej 60 lat. I siłą rzeczy, będzie ich przybywało w coraz starszych grupach. To efekt największego po wojnie wyżu demograficznego lat 50-tych. Trzeba im także zapewnić dostępność do usług i własnych domów - co dla niektórych urzędników wcale nie wydaje się oczywiste.
- 3 0
-
2017-05-21 21:08
sluszne założenie ,lecz trochę za późno ,za późno o jakieś 10 lat
1.po co miasto zgadza sie na budowę i otwarcie takich obiektów jak Galeria Batycka , Metropolia i Forum Radunia - przy głównym ciągu komunikacyjnym
2 czemu nie ma rozwoju lini tramwajowych "w poprzek " miasta i dalej na południe kierunek Rafineria i Orunia/Sw.Wojciech
3.Budowa infrastruktury miejskiej mam na myśli mosty bez miejsca dla pieszych i rowerów -most wantowy na Przeróbkę , wiadukt ul Popiełuszki czy tez wiadukt w ciągu al Płażyńskiego ,nie wspomnę o tunelu pod Wisła
4 drogi rowerowe sa mocno kłopotliwe dla poruszających sie nimi rowerów , wija sie jakby projektant skręcał sie ze złości w trakcie planowania .
--------------------
o ruchu pieszym i rowerowym trzeba było myśleć z wyprzedzeniem planując wiele detali i obiektów infrastruktury miejskiej , przykłady 100 m ul Wajdeloty mylą - kto chce to widzi po co ta ulice przebudowano !!
wiele drog rowerowych jest zrobionych/wyznaczonych na ""sile " - stoją w kolizji z ruchem pieszym .
SM od lat zamiast byc wyposażona w lawety i odchowywać źle zaparkowane "na 5 minut" auta ,lekceważy fakt blokowania chodnika czy ścieżki rowerowej przez samochody . Miasto powinno odśnieżać główne ciągi piesze , a ZTM dbać o odśnieżanie przystanków -klasyka jest pętla autobusowa we Wrzeszczu kolo dworca PKP .
pozdrawiam planistow ktorzy nie widza dalej niz 3 lata do przodu ,dla przypomnienia jak budowano dzisiejsza al.AK to juz wtedy przewidziano zeby można było tam pościć tramwaje w odroznienu od wybudowanej al Żołnierzy Wyklętych /nowa Slowackiego .ktos chce drugi przyklad prosze , o Gdansk Centrum SKM planowano juz w latach 70 i kiedy na początku lat 80 budowano wiadukt były konstrukcyjnie przewidziane zejścia pod . trzeci przyklad: wdluz ul Sobieskiego za działkami jest od lat 60 zarezerwowany pas gruntu pod ulice /tramwaj i praktycznie rezerwa kończy sie na Jasieniu .
nic odkrywczego nie przeczytałem w artykule ,a żałuje bo planistom z UM naleza sie mocne kopy za to co porobili w ciagu ostatnich 15-20 lat- 6 0
-
2017-05-23 11:03
Przyjazne miasto
Należy wprowadzić płatne odcinki chodników
- 0 0
-
2017-06-18 10:42
Artykuł cienki aż się płakać chce. Wystarczy przestrzegać przepisów kodeksu drogowego i życie stanie się prostsze.
- 0 2
-
2022-04-26 12:54
Wywalić wszystkie auta z chodników
Pod warunkiem, że powstaną jakieś parkingi nadziemne, piętrowe, nadziemne. Cokolwiek.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.