- 1 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (410 opinii)
- 2 Dwóch 29-latków z narkotykami (47 opinii)
- 3 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (161 opinii)
- 4 Martwe dziki z Karwin miały ASF (232 opinie)
- 5 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (107 opinii)
- 6 Paraliż drogowy na północy Gdyni (172 opinie)
Jak się nabrałem na choinkę zza morza
Nic mnie tak ostatnio nie zdziwiło jak odkrycie, że zwykła choinka, którą kupiłem na przysklepowym targowisku, przyjechała do Trójmiasta... zza morza.
Czytaj także: Choinki w Trójmieście. Jaką i gdzie kupić
Nie bardzo wiedziałem, o co mu chodzi: po co ktoś miałby ścinać choinkę ponad miesiąc przed świętami, a potem trzymać ją w chłodni, by sprzedać dopiero w grudniu? Przecież to nie ma sensu: to za drogie (chłodnia nie jest przecież za darmo), skomplikowane logistycznie i w ogóle jakieś takie postawione na głowie.
Niestety, dzień lub dwa dni później sam padłem ofiarą takiej praktyki i kupiłem choinkę, która prawdopodobnie została potraktowana właśnie w taki sposób: ścięto ją wiele tygodni temu, potem zamrożono, przywieziono do Gdańska, a następnie sprzedano mi - w normalnej cenie (ok. 80 zł), bez informowania o wyjątkowości mojego drzewka.
Skąd więc o tym wiem? Bo po rozpakowaniu z siatki ochronnej odkryłem, że choinka posiadała swoją, niezbyt wyeksponowaną "metkę". Otwarcie na niej napisano, że drzewko pochodzi ze Szwecji.
Ze Szwecji?! Kto przywozi choinki ze Szwecji, skoro wokół Trójmiasta tyle lasów, szkółek, upraw, drzewek do wyboru, do koloru? Jak to się może opłacać? I po co się to robi?
Nie jestem jakimś szalonym ekologiem, ale dostrzegam bezsens i głupotę sprzedawania choinek kilkaset, albo i tysiąc kilometrów od miejsca, w którym zostały ścięte. Nie wiem, czy one przyleciały do Trójmiasta samolotem czy raczej przywiózł je TIR, który z kolei przypłynął promem - w każdym razie nie pozostało to obojętne dla środowiska naturalnego. A chyba każdy, kto kupuje choinkę, jakoś o tej przyrodzie myśli.
Sądzę, że sprzedawca mojej choinki zdawał sobie sprawę, że wielu ludzi może podobnie zareagować na informację, że kupuje choinkę z importu, dlatego nigdzie się tym nie chwalił. A przecież to nietypowe w naszym kraju, gdzie nawet polskie firmy często udają, że są zagraniczne, bo dzięki temu ich produkty lepiej się sprzedają.
Wszystkim tym, którzy z różnych powodów - zdroworozsądkowych, gospodarczych czy ekologicznych - wolą polskie choinki od szwedzkich czy importowanych z innych krajów, proponuję zapytać wprost sprzedawcy o pochodzenie drzewka, które nam oferuje. Klient ma pełne prawo wyboru takiego produktu, jaki mu odpowiada - jeśli ma fantazję posiadać choinkę ze Szwecji, to mu tego prawa nie odmawiam. Ale by świadomie decydować, musi najpierw wiedzieć, co naprawdę kupuje.
Choinki w Trójmieście: gdzie i jaką kupić
Opinie (258) ponad 10 zablokowanych
-
2017-12-21 04:29
(1)
Wstyd chwalić się własną głupotą. Pewnie to jakiś kandydat na radnego z ramienia PO.
- 2 1
-
2017-12-22 23:13
Raczej pis
Raczej PiS bo to tam tacy kre....
- 0 1
-
2017-12-21 08:13
Ubrania z Wietnamu
Dziwne, że jak kupujesz ubrania nie przeszkadza Ci metka z nadrukiem made in Wietnam, Taiwan, Chyba itd. Też są wyprodukowane daleko za granicami Polski gdzie mogło by być wyprodukowane tutaj u nas. To że świerki, jodły i inne drzewka świąteczne ścinane są kilka tygodni przed świętami to żadna nowość. Chcesz świeży to pojedź do leśniczówki i wytnij sobie świeżą ot problem.
- 1 0
-
2017-12-22 07:33
Przybyłem, wyciąłem, zapłaciłem. Polecam
Chojna 2,7m za 30 zł. Nadleśnictwo Wejherowo - Domatowo.
- 1 0
-
2017-12-22 11:51
Dobrze że na metce nie było napisane Made in China
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.