• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak to jest gościć obcokrajowca? Możesz sprawdzić

Marzena Klimowicz-Sikorska
7 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
W ramach akcji Global Host gościć można ciekawych ludzi z całego świata. Na zdjęciu: Marta Lewickaz Trójmiasta, Wynnee Lao i Gabriel Pirolo. W ramach akcji Global Host gościć można ciekawych ludzi z całego świata. Na zdjęciu: Marta Lewickaz Trójmiasta, Wynnee Lao i Gabriel Pirolo.

Jak "krówki" mają się do Francuzów, czy muzułmaninowi smakuje wieprzowina i dlaczego Amerykanin może bać się stoczni? Mieszkańcy Trójmiasta nigdy by się tego nie dowiedzieli, gdyby nie zaprosili gości z zagranicy pod swój dach. Dlaczego warto to robić?



Pani Ewa z rodziną i przyjaciółmi. Wśród nich są Marius z Rumunii i Ömere z Turcji, którzy przyjechali w ramach wymiany międzyszkolnej. Pani Ewa z rodziną i przyjaciółmi. Wśród nich są Marius z Rumunii i Ömere z Turcji, którzy przyjechali w ramach wymiany międzyszkolnej.
Za czasów PRL-u uczniowie korespondowali z rówieśnikami z krajów bloku socjalistycznego i wyjeżdżali na wymiany klasowe, by podszkolić język i zawrzeć nowe znajomości ku chwale polsko-radzieckiej "przyjaźni". Choć taki pomysł na naukę języka kojarzy się z siermiężnymi czasami, wciąż nie stracił on na aktualności. Dziś jednak o znajomego z zagranicy łatwiej, a i ograniczeń terytorialnych brak. Trzeba tylko... trochę się otworzyć i przełamać opór przed "obcym".

- W ramach praktyk w organizacji AIESEC, do Trójmiasta przybywają młodzi ludzie ze wszystkich stron świata. Zdobywając doświadczenie w obcym kraju, z  dala od rodziny i przyjaciół, mogą czuć się zagubieni - tłumaczy Alicja Konkel, koordynator projektu Global Host. To inicjatywa, z jaką wyszła zrzeszająca studentów organizacja AIESEC, umożliwiająca przyjęcie zagranicznego wolontariusza do swojego domu.

- To też okazja do oderwania się od codziennej rutyny, możliwość nawiązania przyjaźni na lata, szansa na doskonalenie języka obcego i poznanie nowej kultury poprzez osobisty kontakt z obcokrajowcem - zachwala Alicja Konkel.

Czy przyjąłbyś u siebie w domu obcokrajowca?

Żeby zostać "hostem" trzeba dysponować mieszkaniem, w którym będzie można zakwaterować gościa na czas jego pobytu w Trójmieście. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronie tego projektu.

Choć goszczenie AIESEC-owców to propozycja głównie dla studentów, to przyjąć pod swój dach gościa z zagranicy może każdy. Wymiany międzynarodowe prowadzi wiele szkół: praktycznie wszystkie licea, bardzo wiele gimnazjów.

Z takiej okazji skorzystała pani Ewa Frymark z Gdyni, mama dwójki dzieci uczących się w szkołach, w których prowadzony jest program międzynarodowej wymiany uczniów.

- W sumie gościliśmy u nas już cztery osoby - Mariusa z Rumunii i z Ömera z Turcji, którzy przyjechali do nas jednocześnie oraz dwie Francuzki: 14-letnią Lu-Anne i 16-letnią Lolitę. Ta ostatnia wyjechała od nas dosłownie kilka dni temu - opowiada pani Ewa. - Było świetnie, wszystkim nam się podobało to doświadczenie, choć wiązało się ze sporą odpowiedzialnością. Na szczęście zawsze mieliśmy kontakt do polskiego nauczyciela, który z kolei miał kontakt z rodzicami i nauczycielami zagranicznymi.

Rodzic musiał zadeklarować, że przyjmie gościa z zagranicy na tydzień, a w tym czasie zapewni mu - poza osobnym pokojem - także wyżywienie.

- Wychodzi to ok. 500 zł na taki pobyt. W to wchodziły takie wydatki jak bilety na komunikację miejską, jakaś kawa, ciasto na mieście, drobne zakupy - wylicza pani Ewa. - Ja też przygotowywałam im drugie śniadanie do szkoły. Starałam się, żeby codziennie był w domu świeży, nieodgrzewany posiłek, jakieś ciasto, koniecznie coś z kuchni polskiej, tak żeby dzieci jej spróbowały.

Wiązało się to czasem z koniecznością dostosowania się do zwyczajów gości. - Musieliśmy jednak uważać na przygotowywanie posiłków dla Ömera, który z racji tego, że jest muzułmaninem, nie je wieprzowiny - wspomina pani Ewa. - Raz kupiliśmy mu kabanosy drobiowe, jednak okazało się, że nawet w nich jest mięso wieprzowe. Ömerowi jednak tak zasmakowały, że prosił, by mu jeszcze je kupić. Z kolei Lolita z Francji nie mogła wyjść z podziwu, że w Polsce tyle się je. U nich na śniadanie je się płatki na wodzie, albo osobno płatki i osobno mleko, a dopiero wieczorem zjada się porządny posiłek. Ale i jej wszystko smakowało, zwłaszcza polskie "krówki", za którymi Francuzi po prostu przepadają. Wyjeżdżając Lolita zabrała ich kilogram, do tego kabanosy.

Dla tych, którzy nie są już ani uczniami, ani studentami, a wciąż chętnie spotykaja się z obcokrajowcami, rozwiązaniem może być korzystanie z takich portali jak np. couchsurfing.org czy hospitalityclub.org. Mają one miliony użytkowników, którzy w zamian za to, że goszczą innych pod swoim dachem, w ten sam sposób nocują w innych miastach i krajach.

Łukasz Podstrzelecki z Gdańska przenocował w ten sposób kilkanaście osób.

- Od blisko 2 lat przyjmuję i sam jestem goszczony w ramach couchsurfingu. Wybierając osobę, którą zaproszę kieruję się jej profilem i wiekiem - wiadomo, że im młodsza osoba, tym będzie chciała bardziej poimprezować, a ja wolę spokojniejszych gości, których jednak interesuje to, co Trójmiasto ma do zaoferowania - mówi Łukasz. - Gościłem kiedyś Amerykankę, która panicznie bała się wejść na teren Stoczni, bo uważała, że tam na pewno ją okradną. Co ciekawe, podróżowała ze swoim partnerem, który zawodowo ogrywał (tam, gdzie jest to legalne) ludzi w kasynach - z tego żyli. Był też inny Amerykanin - miłośnik schabowych czy Hiszpan, z którym musiałem rozmawiać przez Google Translator, bo nie znał żadnego obcego języka, a ja nie mówię po hiszpańsku. Bardzo dobrze wspominam też odwiedziny, kiedy razem z żoną byłem w ramach couchsurfingu goszczony np. w Berlinie. Moim zdaniem to najlepszy sposób poznawania ciekawych ludzi z całego świata.

Miejsca

Opinie (113) ponad 500 zablokowanych

  • Muziłmanin i wieprzowina

    Nie to ciekawostka akurat mam siostre ktora jest ze szwajorem ale chyba tylko on jest swiety

    • 0 2

  • kabanosy z wieprzowinką

    W Polsce Allah nie widzi? ;)

    • 7 1

  • Założe się że ten italiano ze zdjęcia cyknął później obydwie... (1)

    • 10 2

    • ja tez bym jemu nie odmowiła!

      ja tez bym jemu nie odmowiła!

      • 1 0

  • muzułmanin nie jada wiprzowiny, ponieważ wdług ich wierzeń POlska to koniec śwaita allach nie widzi

    • 2 0

  • taka prawda!

    couchsuring=SEXSURFING...tyle w temacie hahaha

    • 1 2

  • tak

    Tak bardzo bym chciała mieć wnuczka oliwkowego. Moja córka mialaby karierę zagraniczna. Potem pojechalaby do rodzicowAhmada i tam bylaby bardzo szanowana. BylByłoby bardzo nowocześnie.

    • 1 0

  • Jak u nas Ruskie ostatnio gościli we wsi to gołda płynęła ze cztery dni. Szymek ze szwagrem prawie wzrok stracili bo nic nie trzeźwieli. Ot, co to znaczy obcikrajowca pod swym dachem mieć

    • 0 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • rwlideotia

    avana top

    • 0 0

  • wzbovnihr

    quineprox 40 mg tegretol 200 mg price

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane