- 1 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (82 opinie)
- 2 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (54 opinie)
- 3 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (351 opinii)
- 4 Kosiorek i Dulkiewicz chcą współpracować (191 opinii)
- 5 Paraliż drogowy na północy Gdyni (138 opinii)
- 6 Chciała kupić Bitcoiny, straciła 200 tys. (87 opinii)
Jak ułatwić kupowanie biletów miejskich: biletomat, terminal, więcej życzliwości
Po naszym piątkowym artykule "Nie masz drobnych, płacisz mandat" zasypała nas lawina maili i telefonów od czytelników. Pytali, dlaczego poza Gdańskiem nie ma problemu z płaceniem za bilety sprzedawane przez kierowców.
Kwestie kupowania biletów w gdańskich pojazdach komunikacji publicznej uregulowane są w pkt. 13 par. 3 uchwały Rady Miasta w "sprawie ustalenia zasad taryfowych, cen za przejazdy środkami gminnego transportu zbiorowego oraz wysokości opłat dodatkowych i opłat manipulacyjnych". Czytamy w nim, że "Sprzedaż biletów w pojazdach autobusowych lub tramwajowych odbywa się za odliczoną gotówkę. Na liniach dziennych prowadzi się sprzedaż wyłącznie biletów jednorazowych czasowych, a na liniach nocnych - także biletów na jeden przejazd na linie nocne."
Uchwała Rady Miasta w tej sprawie(pdf).
Gdynia: kierowcy wydadzą resztę, bo dzięki temu zarobią
Tymczasem w Gdyni nie ma przepisu, który nakazywałby pasażerom płacenie za bilety jedynie odliczoną gotówką.
- Nie ma w naszym regulaminie zapisu, że bilet czy karnet można kupić wyłącznie za odliczoną kwotę. My jedynie upraszamy pasażerów o to, by w miarę możliwości płacili w ten sposób. Dlatego też kierowca wyruszając w trasę ma obowiązek posiadania w bilonie minimum 20 zł, po to właśnie, żeby nie mógł się tłumaczyć, że nie miał jak wydać. Po jakimś czasie jest w stanie wydać resztę nawet ze 100 zł - tłumaczy Marcin Gromadzki, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.
Przedstawiciel gdyńskiej komunikacji zastrzega, że sprzedaż biletów przez kierowców jest tylko dodatkowym, uzupełniającym kanałem ich dystrybucji i ZKM nie ma zamiaru tej formy sprzedaży promować. Wręcz przeciwnie: do kupowania biletów w gdyńskiej komunikacji zniechęcać ma nawet rodzaj sprzedawanych biletów. W trolejbusach i autobusach najtańszy bilet normalny kosztuje 4,6 zł (jest ważny przez godzinę na wszystkich liniach), można też kupić karnet, który składa się z pięciu biletów ulgowych za 7,5 zł lub całodobowy za 12 zł.
- 60 proc. wartości sprzedaży biletów, poza miesięcznymi i okresowymi, to są właśnie karnety sprzedawane u kierowców - dodaje rzecznik gdyńskiego ZTM-u. - Ich sprzedaż w autobusach czy trolejbusach nie powoduje szczególnych utrudnień czy opóźnień w kursowaniu, bo sprzedajemy karnet na kilka przejazdów, a nie pojedynczy bilet. Dla naszych kierowców sprzedawanie biletów jest naturalnym elementem usługi.
Nie tylko elementem usługi, ale i zarobku. W Gdyni bowiem kierowcy dostają 9-procentową prowizję za sprzedaż biletów i karnetów. Miesięcznie kierowca jeżdżący na liniach zwykłych może zarobić dodatkowo średnio ok. 200 zł. Ten, który jeździ na liniach pośpiesznych czy podmiejskich - nawet 600 zł.
Gdańsk: przez biletomat na przystanku biletu u kierowcy nie kupisz
Z czego więc wynika tak restrykcyjny zapis akurat w gdańskich regulacjach? Urzędnicy tłumaczą, że bilety można kupić w wielu miejscach, m.in.: punktach obsługi klienta ZTM, kioskach, niektórych sklepach czy w którymś z 50 automatów rozsianych po Gdańsku. Bilet można też kupić przez telefon komórkowy.
- Przypominam, że podstawowym zadaniem kierowcy jest dowiezienie pasażerów na czas, natomiast wyruszając w trasę nie mają oni obowiązku posiadania bilonu. Jeśli jednak mają przy sobie "drobne" i ocenią, że transakcja oraz wydanie reszty nie spowoduje opóźnienia w realizacji kursu, mogą jak najbardziej sprzedać bilet, wydając również resztę - mówi Zygmunt Gołąb, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
Potwierdza też, że gdy pasażer nie posiada odliczonej gotówki, a kierowca odmawia sprzedania mu biletu, pasażer musi opuścić pojazd na najbliższym przystanku.
Życzliwość kierowcy ukarana
W praktyce, z perspektywy kierowcy czy motorniczego, sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Wszystko przez wytyczne, które choć nieoficjalnie, ale jednak trafiają do prowadzących pojazdy.
- Mamy zakaz sprzedaży biletów na przystanku, gdzie stoi biletomat. A często jest tak, że ludzie stoją na przystanku kilka minut tuż obok maszyny, a wchodzą do autobusu i tak od razu chcą kupić bilet - mówi nam proszący o anonimowość kierowca autobusów gdańskiego ZKM-u. - I nie sprzedaję, bo nie mogę. No chyba że widzę, że ktoś dobiegł w ostatniej chwili.
Taki przejaw życzliwości może się dla kierowcy źle skończyć.
- Jakiś czas temu pasażer kupił u mnie bilet za 1,8 zł, dał mi 2 zł i nie chciał reszty - opowiada kierowca.- Zauważył to inny pasażer, który spisał mój numer i naskarżył na mnie, bo teoretycznie mamy prawo przyjmować tylko odliczoną kwotę. Za te 20 gr różnicy potrącono mi 100 zł z premii.
Usłyszanych przez nas słów nie potwierdza rzecznik ZKM. - To nieprawda, takiego zakazu nie ma - mówi Alicja Mongird, rzecznik prasowy Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku. - Co więcej, kierowca/motorniczy ma obowiązek sprzedaży biletu pasażerowi, który dysponuje odliczoną kwotą pieniędzy, bez względu na jej nominał. Zasada ta nie zabrania mu wydawania pasażerowi reszty, jednak kierowca lub motorniczy musi ocenić i zdecydować, czy wydanie pasażerowi reszty nie wpłynie na opóźnienie odjazdu pojazdu z przystanku i na nieprawidłowe funkcjonowanie komunikacji miejskiej.
Tymczasem gdańscy kierowcy autobusów skarżą się, że nie dość, że mają odpowiedzialną pracę (są rozliczani za spóźnienia) to jeszcze pracują jako pełnoetatowi bileterzy.
- To jest naprawdę ciężka praca. Za sprzedaż biletów dostajemy dodatek 4 proc. brutto, za godzinę jazdy mamy od 13,5 zł do 15 zł brutto. Dlatego łączna pensja kierowców w długim stażem to ok. 2 tys. zł - mówi kierowca.
Jak pogodzić obie strony: pasażerów, którzy nie mają na swoim przystanku biletomatu (starsze osoby nie zawsze potrafią z niego, a tym bardziej z opcji zakupu biletu przez komórkę, korzystać), z interesem kierowców czy motorniczych, dla których priorytetem jest dowiezienie pasażerów na czas?
- Ten temat poruszamy w naszym środowisku często. Wielu z nas uważa, że biletomaty na przystankach to pieniądze wyrzucone w błoto. Lepiej byłoby zamontować je w autobusach czy tramwajach, jak robi się to w wielu miastach w Polsce - dodaje kierowca.
Rzeczywiście, takie biletomaty w autobusach są np. w Kielcach, Warszawie, Poznaniu czy Krakowie. Jak się sprawdzają biletomaty w pojazdach komunikacji miejskiej analizowaliśmy w artykule: Czy biletomaty są potrzebne też w pojazdach?
Wydaje się, że relacje między pasażerami i kierowcami poprawiłyby się, gdyby w pojazdach zamontować terminale zbliżeniowe na karty płatnicze. Pasażer szybko kupowałby wybrany bilet, a kierowca nie musiałby tracić czasu na wydawanie mu reszty.
Kontrowersyjne zachowanie kotrolerów w autobusie
Miejsca
Opinie (265) 2 zablokowane
-
2015-03-18 10:18
w Gdyni sprawa załatwiona pozytywnie a w Gdańsku brak rozwiązania. Dlaczego?
bo łatwiej rządzić ludzmi niepewnymi szukającymi oparcia.
stad takie wyniki wyborów- część zniecheconych nie idzie a czesc głosuje na tzw mniejsze zło- 3 2
-
2015-03-18 10:23
kiedyś w kioskach można było kupować może tak by sprzedawać też w sklepikach kioskach całe karnety i jednorazówki? A u kierowcy np: 10 % drożej no i pod warunkiem że bilet można bez problemu nabyć w sklepach,kioskach czy nawet dyskontach...
- 2 0
-
2015-03-18 10:24
taaak, możesz kupić w biletomacie (1)
Tłumaczenia, że w Gdańsku są biletomaty są absurdalne. Biletomaty stoją na co 5-tym przystanku, raczej w Centrum. A co z dzielnicami gdzie biletomatu nie ma a ktoś jedzie autobusem o 6 rano w związku z czym w kiosku biletu nie kupi bo jest zamknięty? Ja staram się kupić bilet dzień wcześniej w kiosku ale też nie zawsze wiem dzień wcześniej, że będę zmuszona jechać autobusem.
A co do drugiej argumentacji- jeżdżenia na czas. Dwa razy zdarzyło mi się osobiście widzieć jak ucieka mi autobus 315 3 minuty przed czasem (pozdrawiam tego, kto wymyślił zastąpienie w weekend dwóch autobusów jednym jeżdżącym co 40 minut!! życzę Ci żebyś musiał przejść całą kołobrzeską w mrozie 2 razy w tygodniu bo się "nie wstrzeliłeś" w rozkład wracając z zajęć na UG w sobotni wieczór - bardzo relaksujące zajęcie) a wczoraj 199 przyjechał 8! minut przed czasem na przystanek koło dworca PKP we Wrzeszczu. Bo rozkłady są chyba tylko "sugerowane". A Ty pasażerze domyśl się o której autobus zechce przyjechać, czy dzisiaj się spóźni czy przyjedzie sobie dużo wcześniej. W końcu to Twoje zmartwienie czy dojedziesz do celu o czasie, nie kierowcy a tym bardziej ZTM.- 6 3
-
2015-03-18 10:47
Sprawdź, czy wyregulowałaś zegarek i pisz do ZTM, autobus nie ma prawa odjechać przed czasem!
- 1 2
-
2015-03-18 10:31
bronię biletomaty na przystankach (2)
Biletomaty na przystankach są lepsze, zwł że maja różne funkcje, np. ja tylko w nich kupuje bilety na SKM (a tramwajem/autobusem jeżdżę b. rzadko)
Nie trzeba ich tyle. jak by miały być w pojazdach trzeba by ich więcej i jako mniejsze częściej trzeba by je obsługiwać.
Postulat - bilety gdańskie powinny chodzić tez w Gdyni i odwrotnie. To powinien byc ten sam bilet, zwł. ze maja te sama cenę.- 2 0
-
2015-03-18 16:27
a reszta... (1)
czy biletomat wydaje resztę a co jak nie ma drobnych . Do biletomatu to pasażer już ma odliczone a do kierowcy już nie
- 1 0
-
2015-03-19 11:09
wydaje wydaje
sam jeszcze nie miałem problemu z niewydaniem reszty z automatem ZMT
a ciągle takie miałem z automatami SKM
natomiast automaty ZMT przyjmują karty płatnicze!!! a to załatwia problem
reszty (choć otwiera problem skimmingu)- 0 0
-
2015-03-18 10:54
Wystarczy zrobić cenę biletu u kierowcy za 10 zł. Łatwo wydać resztę. (1)
Wtedy ludzie albo zaczną myśleć i przewidywać, albo będą płakać i płacić. Jaki problem kupić 1-2 bilety na zapas?
- 5 1
-
2015-03-18 11:32
Problem obywateli trzeciej RP, państwa pierwszego świata. ;)
- 0 1
-
2015-03-18 11:00
czy ABY NA PEWNO w Gdyni nie było napisów, ze odliczona gotówka?
to że nie odmawiaja przyjmowania innej sumy, to nie to samo
- 0 0
-
2015-03-18 11:04
tylko ze biletomat kosztuje - to potem jest wliczane w koszty całej komunikacji (9)
czyli za wygodnych płaca wszyscy
dla przypomnienia - skoro głupie kasowniki wiele lat temu kosztowały 10.000 na pojazd, to biletomat pewnie kosztuje z 50-100.000 znajac naszych cwanych przedsiebiorców
chcecie płacić 10PLN za przejazd? albo miec mniej KASY na słynne złobki, parkingi, itd?
bo skadś te pieniadze beda musiały być wzięte- 1 1
-
2015-03-18 11:30
(7)
Biletomaty zazwyczaj są własnością firmy trzeciej.
- 1 0
-
2015-03-18 11:41
i co z tego? ktoś za to płaci - płacimy MY WSZYSCY (6)
- 0 1
-
2015-03-18 11:45
(3)
Ale nie płacimy prowizji kioskarzom.
- 0 1
-
2015-03-18 11:52
(2)
nie ma darmo
kioskarz musi zarobić, drukarniamusi zarobic, papiernia też
producent,a zwł. operator automatu musi zarobić, kanar musi zarobić,
sędzia/komornik muszą zarobić, a oni tani nie są
a im więcej zarobią
tym więcej pasażerów ma to w d*pie i wybierają samochód
zwłaszcza jak i tak już go mają
wszystko to przemawia za komunikacją publiczna z podatków
a bez biletów- 0 2
-
2015-03-18 12:05
(1)
Przestań ciągle te brednie powtarzać. Koszt wydrukowania i dystrybucji biletów to jest kilka % wpływu z biletów. Koszty sprawdzania biletów to już zupełny ułamek procenta funkcjonowania komunikacji. Argument o sędziach i komornikach jest tak kretyński, że szkoda słów. To nie przewoźnik, miasto czy firma kontrolująca opłaca te instytucje. Wiesz w ogóle jak wyglądają umowy między przewoźnikiem a firmami sprawdzającymi bilety? Przewoźnik dostaje ryczałt od złapanego gapowicza pomniejszony o marżę firmy sprawdzającej bilety i dopiero ta firma zajmuje się egzekucją należności od osoby, która otrzymała mandat, więc co przemawia za bezpłatną komunikacją? Skąd będziesz brać kilkaset milionów złotych rok w rok na fundowanie komunikacji?
- 0 0
-
2015-03-18 12:57
od razu poznać biurwę
masz już hemoroidy jak melony?
kto inny płaci to nie znaczy nikt nie płaci
z punktu widzenia kosztu działania systemu liczy się wszystko
nawet pogoda w okolicy niezadaszonego biletomatu- 0 1
-
2015-03-18 11:50
(1)
Płaci organizator przewozów w postaci marży od sprzedanych biletów dla operatora biletomatów. Jak chcesz inaczej dystrybuować bilety bez ponoszenia kosztów. Kioski i inne punkty dystrybucji też dostają marżę, kierowcy też mają marżę od sprzedaży.
- 0 1
-
2015-03-18 12:47
niech autor dopyta się u przewoznika jakie sa koszty
ja podejrzewam, ze koszt biletomatu bedzie wliczony w koszty operacyjne
koszt drukowanego biletu w kiosku to X (marza)
koszt drukowanego biletu w biletomacie, to X+Y (marża za bilet plus marża za automat), nie ma siły nikt za darmo drogich urządzeń nie będzie montować dla paru osób, które potem kupia raz na jakiś czas bilet w autobusie
podałem przykład sprzed WIELU lat, gdy montaż kasowników w każdym pojeździe kosztował 10.000PLN
dla mnie to zwykła paranoja, ale chcecie mieć MNIEJ pieniędzy na inne cele, to głosujcie nawet za bileterem w każdym autobusie, to będzie ledwie parę tysięcy miesięcznie na pojazd- 0 0
-
2015-03-18 11:49
szczególnie chcemy więcej kasy na parkingi
gdy jedziemy autobusem- 0 0
-
2015-03-18 11:17
bilety
codziennie rano jezdze 199. We wrzeszczu wsiada dziewczyna ktora codziennie kupuje bilety u kierowcy a na dodatek notoryczne sie spoznia a kierowca na nia czeka. Przez to na moim przystanku jest o 2-3 min pozniej co rano ma duze znaczenie
- 5 1
-
2015-03-18 11:20
skycash
zaczęłam płacić skycashem. Nie miałam jeszcze żadnej kontroli, więc tak naprawdę nie wiem, czy nie ryzykuję, ale na stronie ZTM jest info a nawet instrukcja, jak z tej aplikacji korzystać. Zobaczymy, czy kontrolerzy będą wiedzieli jak to sprawdzić. A przy okazji jak jadę gdzieś samochodem, to nie muszę ganiać za parkometrem, też wygodne:)
- 2 0
-
2015-03-18 11:25
przez telefon (6)
trudne
trzeba się zarejestrować - skomplikowane
trzeba wpłacić na subkonto, albo podczepić kartę kredytową
zwykły telefon się nie przyda
w smartfonie trzeba zainstalować dużą aplikację
nie każdy smartfon się nadaje
która musi mieć dostęp do wszelkich danych personalnych
musi być zasięg internetu 3d
a nie tylko zasięg sieci gsm
za trudne, wymaga przygotowań jak do jakiej wojny
przy najmniejszym wykluczeniu cyfrowym - niemożliwe
w Pradze/Cz można płacić SMSem, nawet anonimowo - dla naszych urzędników za trudne
w Warszawie można płacić kodem USSD (mPay, trzeba sie rejestrować) - dla urzędników za trudne
wszystko to kpiny, nieudaczność, polactwo
zrobiono COŚ, fingując działalność, by nikt nie powiedział, że nie zrobiono NIC
i by Unia nie obcinała dotacji, za zaniechanie.
a 90% trudności wynika z pogiętej taryfy, uniemożliwiającej zgapienie rozwiązań z innych miast- 5 3
-
2015-03-18 11:28
(5)
Bez przesady, ja ostatnio na przystanku się od razu zarejestrowałem, ściągnąłem apkę i skasowałem bilet jeszcze zanim 'bus podjechał :)
- 1 0
-
2015-03-18 11:47
(4)
to teraz się rozejrzyj wkoło, unikając luster
- 0 0
-
2015-03-18 11:49
(3)
Rozjerzałem, i co? Czyżbym był jedynym, który ma telefon i internet?
- 1 0
-
2015-03-18 13:08
(2)
z komunikacji korzystają różni
nie tylko młode geeki jak ty
czy stare geeki jak ja
obejrzyj sobie współpasażerów
ilu ma różowyaajajajajfon od mamusi?
a ilu tzw. cegłofon? ilu znasz "apkarzy" a ilu "tylko-nim-dzwonię"-arzy?
w populacji ogólnej smartfony to ok 60-70%
(ale wielu korzysta z nich tylko do telefonowania i fotek)
w populacji niezamożnych pasażerów tramwajów to do 30% max
reszta ma "cegły" (lub nic)
trzeba arogancji biurw mzkzg by wykluczyć większość z lenistwa
zwłaszcza, że istnieją opcje które nie zakładają takiego wykluczenia
i trzeba być wyalienowana arogancką biurwą pierdzistołkową, by się potem dziwić, że ludzie wolą kupować u kierowcy- 3 1
-
2015-03-18 15:04
(1)
Trzeba być nie tylko leniem, ale i pacanem,żeby nie umieć sobie ułatwić życia biletem na telefon,na dodatek tańszym.
- 0 2
-
2015-03-19 11:15
wystarczy nie mieć różowatego smartfona lgbt wielkości walizki. od mamusi.
jesteś urzędnikiem ze ich bronisz za te pogięta taryfę?
mam telefon z andronem 4,04, ale dopiero po rootingu łyknął skycash, przedtem marudził, ze za duża- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.