• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zarybia się zbiorniki retencyjne

Jakub Gilewicz
11 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Akcja zarybiania zbiornika Srebrniki w 2014 r. Akcja zarybiania zbiornika Srebrniki w 2014 r.

Ryby muszą mieć świadectwo zdrowia, a wypuszczane są do zbiorników retencyjnych, które mają status łowiska. W Gdańsku takich obiektów jest 30. Ich zarybianiem zajmuje się gdański okręg Polskiego Związku Wędkarskiego.



Wędkujesz w zbiornikach retencyjnych?

- W zbiorniku Kiełpinek zobacz na mapie Gdańska można złowić ładnego karasia, a w Klukowie zobacz na mapie Gdańska pływają płocie, liny i szczupaki - opowiada Jerzy Jankowski z Koła nr 23 Polskiego Związku Wędkarskiego.
Kiełpinek i Klukowo to dwa z 30 gdańskich zbiorników retencyjnych, które od 2012 r. mają status łowiska. Dlatego choć zbiorniki podlegają miejskiej spółce Gdańskie Melioracje, to za zarybianie i kontrolę połowów odpowiada Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w Gdańsku.

- Należy pamiętać, że najważniejszym zadaniem tych zbiorników jest ochrona przeciwpowodziowa. Mają one magazynować wodę. Łowiska to funkcja dodatkowa - zaznacza Piotr Klimowicz, ichtiolog z PZW.
Przeczytaj też: Zbiorniki retencyjne na potokach w Trójmieście

Dlatego, jak tłumaczy, na tego typu akwenach nie prowadzi się typowej gospodarki rybackiej. W przypadku jezior jest ona z reguły długoterminowa, a w zbiornikach retencyjnych nastawiona na krótkie okresy.

- W jeziorach można działać według planu i tworzyć całe ekosystemy. Natomiast zbiorniki retencyjne to specyficzne miejsca, ponieważ w związku z ich podstawową funkcją, co jakiś czas spuszczana jest woda. I bywa, że niekiedy ekosystem trzeba budować całkiem od nowa - tłumaczy Klimowicz.
Odłowy kontrolne i pomoc wędkarzy

Zgodnie z prawem, zarybiać gdańskie zbiorniki mogą wyłącznie służby ichtiologiczne tutejszego okręgu PZW. Zanim jednak cokolwiek trafi do wody, ichtiolodzy zbierają i analizują informacje o tym, co w zbiornikach pływa.

- Każdy akwen wymaga indywidualnego rozpoznania. Dzięki temu można przewidzieć, jaki gatunek i w jakiej ilości po wpuszczeniu może pomóc, a jaki zaszkodzić. Informacje uzyskujemy za pomocą odłowów kontrolnych, od wędkarzy, a także widząc, jakie ryby znajdują się w zbiorniku, kiedy spuszczana jest woda - wyjaśnia Grzegorz Gęsiarz, ichtiolog z PZW.
- Odłowy kontrolne prowadzone są za pomocą specjalistycznych agregatów elektrycznych. Nie takich, które zabijają ryby, ale takich, które usypiają je tylko na chwilę. Można wtedy ryby policzyć, zmierzyć i wypuścić - dodaje Klimowicz.

Świętokrzyska 2 to największy z gdańskich zbiorników retencyjnych, które mają status łowiska.


Z kolei wędkarze przekazują informacje ustnie i dobrowolne. W przypadku zbiorników retencyjnych nie ma bowiem obowiązku wypełniania Rejestru Połowu Ryb. Czyli dokumentu, w którym wędkarz podaje gatunek, liczbę, długość i wagę ryb oraz datę i numer łowiska.

- Z wędkarzami spotykamy się jednak często, więc informują nas, jakie ryby łowią na poszczególnych zbiornikach - opowiada Gęsiarz.
- Tego typu informacje są ważne, ale należy je traktować jako pewien wycinek całości. Wędkarze z reguły łowią bowiem określone gatunki. Nie jest tak, że łowią wszystko, co jest w zbiorniku i podają przekrój występujących ryb - zaznacza Klimowicz.
Wiadomo jednak, że w gdańskich zbiornikach retencyjnych pływają przeważnie karasie, płocie, liny, leszcze i krąpie. A z drapieżników okonie i szczupaki.

Ryby ze świadectwem zdrowia i pojazd do ich transportu

Jeśli tutejszy okręg PZW decyduje się zarybić któryś ze zbiorników retencyjnych, to akcja odbywa się najczęściej wiosną lub jesienią.

- Zarybianie uzależnione jest przede wszystkim od natury. Na przykład od tego, kiedy określone gatunki ryb mają tarło i kiedy pojawia się narybek, który można przetransportować do zbiorników - tłumaczy Klimowicz.
- Z reguły zarybiamy wiosną lub jesienią. Latem, jeśli już, to sporadycznie, a to ze względu między innymi na wysokie temperatury, które komplikują sprawę transportu. Ryby są po prostu w gorszej kondycji - wyjaśnia Gęsiarz.
- Poza tym o każdym zarybieniu informujemy służby weterynaryjne. Wpuszczane ryby muszą mieć świadectwo zdrowia. Podstawowym celem tego jest ograniczenie rozprzestrzeniania się niebezpiecznych chorób - dodaje ichtiolog.
Za zarybianie gdańskich zbiorników retencyjnych, które mają status łowiska, odpowiada tutejszy okręg Polskiego Związku Wędkarskiego. Za zarybianie gdańskich zbiorników retencyjnych, które mają status łowiska, odpowiada tutejszy okręg Polskiego Związku Wędkarskiego.
Zarybianie gdańskich zbiorników retencyjnych finansowane jest przez tutejszy okręg PZW. Jak szacuje jeden z ichtiologów, skala zarybiania nie jest jednak duża. Przykładowo w 2014 r. do zbiornika Srebrniki zobacz na mapie Gdańska wpuszczono 80 kg lina oraz po 30 kg szczupaka i płoci. Powodem ograniczonego zarybiania jest spuszczanie wody ze zbiorników, czego część ryb nie przeżywa.

- Wędkarze z koła, które opiekuje się danym akwenem, pomagają przenosić ryby do innych zbiorników. Korzystamy też z naszego specjalnego samochodu, który wyposażony jest w zbiornik i system natleniający. Pojazd służy zarówno do transportu w celu zarybiania, jak i do przewożenia ratowanych ryb ze zbiorników. Zdarzyło się, że ze Świętokrzyskiej 1 zobacz na mapie Gdańska przerzuciliśmy z wędkarzami tonę różnych gatunków. Do części ryb nie dało się jednak dotrzeć, bo błota było po pachy - opowiada Klimowicz.
Przeczytaj też: Osuszono zbiornik. Nie wszystkie ryby się przeniosły

Bywa, że poza narybkiem do gdańskich zbiorników retencyjnych trafiają również ryby z odłowów. Do zbiornika Świętokrzyska 1 wpuszczono leszcze, okonie, krąpie i płocie z Jeziora Wdzydzkiego. Jak wyliczają ichtiolodzy samych leszczy było 400 kilogramów.

Nie wolno patroszyć ryb i łowić spod lodu

W gdańskich zbiornikach retencyjnych mogą łowić zarówno członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego, jak i też osoby niezrzeszone, w tym cudzoziemcy. Zgodnie z regulaminem ze składki zwolnieni są:

  • członkowie PZW, którzy opłacili składki na wody nizinne lub górskie bądź wykupili składkę na jedno łowisko albo wnieśli dowolną składkę uzupełniającą
  • dzieci do lat 14, pod warunkiem, że wędkują pod opieką osób dorosłych, które posiadają kartę wędkarską
  • członkowie honorowi PZW

Pozostałe osoby muszą natomiast wykupić zezwolenie, zgodnie ze stawkami określonymi w regulaminie. Ceny rozpoczynają się od 10 zł. Poza tym wędkujących w gdańskich zbiornikach retencyjnych obowiązuje szereg zasad.

Zabronione jest między innymi łowienie ryb metodą spinningową w okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia, a także wędkowanie na lodzie. Niedozwolone jest również biwakowanie, rozpalanie ognisk i patroszenie ryb. Poza tym wędkarzy obowiązuje zakaz połowów w czasie 14 dni po dokonanym zarybieniu.

- Staramy się uświadamiać mieszkańców, że zbiornik retencyjny to nie prywatne wody, ale łowisko. Miejsce, o które warto dbać i na terenie którego obowiązują pewne zasady. Współorganizujemy więc imprezy, takie jak choćby tegoroczny Rodzinny Piknik Wędkarski przy zbiorniku Świętokrzyska 2 zobacz na mapie Gdańska. Dzięki temu zwiększa się świadomość tych, którzy ze zbiornika korzystają - puentuje Andrzej Rzędowski z Koła nr 37.
Zbiorniki retencyjne Gdańska, które mają status łowiska:

Orłowska, Chłopska, Subisława, Grunwaldzka, Spacerowa, Bytowska 4, Bytowska 4a, Owczarnia, Klukowo, Kiełpinek, Rębiechowo III, Budowlanych II, Świętokrzyska 1, Świętokrzyska 2, Wieżycka, Wielkopolska, Kolorowy, Augustowska, Jeleniogórska, Warszawska, Platynowa, Górne Młyny, Ogrodowa, Wileńska, Zabornia, Myśliwska, Łabędzia, Jabłoniowa, Cedrowa, Srebrniki

Zobacz w akcji wędkarzy na Martwej Wiśle. Materiał archiwalny z 2012 r.

Miejsca

Opinie (99) 5 zablokowanych

  • Przeczytałem tytuł artykułu i już
    wiem, że dziś niedziela.

    • 6 0

  • Obiecanki PZW

    Ze zbiornika Świętokrzyska 2 spuszczono całą wodę (w związku z remontem stawu) zmieniono jego kształt, wpuszczono wodę i dalej niewiele się dzieję. W grudniu 2015 wpuszczono podobno ok. 400 kg białej ryby (chwast), a obiecanych linów, karpi, szczupaka, leszcza, czy chociażby karasia, jak nie było tak nie ma. Kiedy wodę spuszczano to różnych gatunków ryby było pewnie ze 2, 3 tony. Panowie z PZW i Koła Gazownia - jak się coś obiecało to słowa trzeba dotrzymać. Zbiornik Świętokrzyska 2 należy do najbardziej odwiedzanych przez wędkarzy akwenów.

    • 6 0

  • Nic o zapuszczonych zbiornikach w Gdyni???

    Cesarz nawet je zamyka.

    • 6 1

  • gościu Gilewicz

    co ty odwalasz ?
    Zbiorniki retencyjne, to nie stawy,
    To techniczne zbiorniki, przygotowane do kontrolowanego przyjęcia i odpowiedniego rozdziału, strumieni i wód opadowych.
    To nie zabawa w ryby.
    Przykład : DRUGIE wylanie i podtopienie Wrzeszcza, z milionowymi stratami,

    • 11 2

  • Gdzie było PZW

    Gdzie było PZW jak spuszczano wodę ze zbiornika na Zakończenie (chyba tak to miejsce się nazywa)
    Na trójmiasto.pl był artykuł, w którym ludzie alarmowali że ryby sie duszą z braku wody i nie wpłynęły do drugiego w którym była woda jak zakładano. PZW niby opiekun zbiornika, nie zrobił w tej sprawie za wiele i ogromne ilość ryb się podusiły.
    Obiecane zarobienia rybą szlachetniejszą (szczupak, lin itp) też nie doszło do skutku w obiecanej ilość.

    • 12 0

  • PZW zgodnie z umową z miastem Gdańsk powinno zarybiać co roku ale dopiero na interwencję

    radnych dzielnicy Ujeścisko ( Czoska i Jazdzewski ) zaczeli to robić a tak przez kilka lat nie wywiązywali się z umowy czerpiąć tylko korzyści. Nie odpowiedzieli nawet na pismo ile takich zarybień było. Poczytajcie sobie na face - Radni Ujeściska

    • 17 1

  • PZW zarybia - kasa jest ze składek (1)

    a leśne dziadki ani grosza nie dołożą, przychodzą i wyłapują za darmo. I krzyk, że jeść nie mają co, a rodziny w domu głodne....same polskie dramaty

    • 8 0

    • co i kto zarybia ??? Kasą się podzielą napiszą że zarybili 3 się podpisze i tyle.
      Wody podzielą na 100 odcinków każdy odcinek płatny po 100 do góry a Ty płać i się módl o 1 rybkę !

      • 5 1

  • TAM GDZIE JEST - PZW - NIE MA RYB.

    Podstawowa prawda znana większości wędkarzy.
    Tylko prywatyzacja i odbieranie łowisk leśnym dziadkom z PZW - to jedyny ratunek.

    • 19 0

  • Kris

    Fajnie położone osiedle, tylko ten smród z szadółek. Smród zniknie za 50 lat ,
    jak wszystkie zaplanowane inwestycje modernizacyjne całego śmieciowiska dojdą do skutku.
    Fajnie oszukiwanie potencjalnych nabywców.Zaraz się okaże ze metr będzie kosztował 8- 10 tys

    • 2 0

  • (3)

    Nic nie piszą o zarybieniu 18 km kanału Raduni. Płynie dość wartka w miarę czysta czysta nadaje się na pstrągą. W latach 50-tych łowiono w kanale Raduni kiełbie i raki.

    • 8 0

    • W latach 80

      łowiliśmy z kolegą piękne szczupaki i okonie na kanale, ech to były czasy. Wysiadał człowiek z autobusu, wchodził po schodkach na wał i po godzinie wracał do domu z ładną rybą, o jakiej teraz na zbiornikach retencyjnych pod zarządem PZW można tylko pomarzyć. W kanale pływały szczupaki o wadze 4 kg nawet.

      • 6 0

    • Jeszcze w latach 70 były tam raki, ryby i pijawki.

      Jadłem je, pieczone w / na ognisku na placu przed płottem szkoły nr 21 - ul. Na Stoku 43

      • 2 0

    • Kielbie raki a Ja dodam zeminogi tez tusz przy mlynie

      Tak bylo kto powie nie? Moze Ja sie myle

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane