• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zmniejszyć zanieczyszczenie Bałtyku?

Michał Sielski
1 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
To oficjalne miejsca, w których zatopiono broń chemiczną w Bałtyku. Wiemy już na pewno, że jest też w innych obszarach, ale gdzie i ile dokładnie - tego raczej nigdy nie ustalimy. To oficjalne miejsca, w których zatopiono broń chemiczną w Bałtyku. Wiemy już na pewno, że jest też w innych obszarach, ale gdzie i ile dokładnie - tego raczej nigdy nie ustalimy.

Klika ministerstw, ale także eksperci: kilkudziesięciu naukowców Uniwersytetu Gdańskiego oraz badaczy Morskiego Instytutu Rybackiego wejdzie w skład grupy, która ma zająć się oszacowaniem ryzyka oraz wymyśleniem sposobu usunięcia zalegającej broni pozostałej po II wojnie światowej na dnie Morza Bałtyckiego. Część naukowców twierdzi jednak, że to nie broń chemiczna jest największym obecnie zagrożeniem dla Bałtyku.



Czy warto usuwać broń chemiczną z dna Bałtyku?

Problem zatopionej w Morzu Bałtyckim amunicji z czasów I i II wojny światowej cały czas nie został rozwiązany. Dlatego od lat prowadzone są badania na ten temat. Klasyczna amunicja nie jest dużym kłopotem, ale już broń chemiczna tak. A tej na dnie naszego morza nie brakuje. Część trafiła tam po strąceniu samolotów lub zatopieniu statków, a resztę świadomie topiono po zakończeniu działań wojennych.

Gdzie i ile broni chemicznej w Bałtyku?



Dziś wiemy, że w Bałtyku zatopiono ok. 40-50 tys. ton amunicji zawierającej BŚT (bojowe środki trujące). Najwięcej broni zatopiono na wschód od Bornholmu (ok. 35 tys. ton broni zawierającej ok. 13 tys. ton BŚT, na głębokościach od 70 do 105 m). Na Głębi Gotlandzkiej zatopiono przynajmniej 2 tys. ton broni (na głębokości 80-100 m). Ostatnie oficjalne miejsce zatopień to południowa część cieśniny Mały Bełt (30 m). W okresie zimnej wojny broń chemiczna została również pozostawiona w rejonie Głębi Gdańskiej. Istnieją przesłanki, by sądzić, że część broni chemicznej mogła zostać wyrzucona za burtę po drodze do docelowego miejsca zatopienia.

Film Marynarki Wojennej RP

Niszczyciel min ORP Mewa oraz marynarze z Grupy Nurków-Minerów 13. Dywizjonu Trałowców w 2013 roku usuwali parogazowe torpedy, które leżały na dnie kilka mil od wejścia do gdyńskiego portu.

Przypadkowe wydobycie broni chemicznej może się skończyć poparzeniami, a nawet śmiercią. W miejscach znanych zatopień amunicji chemicznej nie wolno też łowić ryb z użyciem włoków dennych.

Zagrożeniem dla ekosystemu morskiego są przede wszystkim środki, które zawierają arsen (adamsyt, Clark I, Clark II, luizyt) oraz iperyt, który również był mieszany ze środkami zawierającymi arsen. Toksyczność samego iperytu jest wysoka, jednak jego niska rozpuszczalność w wodzie morskiej znacząco ogranicza narażenie organizmów żywych. Uwolniony z korodujących pojemników pozostanie na dnie w formie stałej i będzie ulegał powolnemu rozpadowi. Iperyt rozkłada się ostatecznie do substancji nietoksycznych, jednak niektóre pośrednie produkty jego hydrolizy są toksyczne. Osławiony Cyklon B i tabun rozkładają się w wodzie morskiej szybko, a produkty ich rozkładu nie są toksyczne.

Czytaj także: Gazy bojowe w Bałtyku - zagrożenie poważne czy wydumane?

- Większość amunicji chemicznej w Bałtyku to bomby i pociski, a nie beczki. Na szczęście, bo symulacje korozji świadczą o tym, że beczki już skorodowały - ich zawartość już jest w osadach dennych. Bomby będą korodować w latach 2020-2030, a pociski artyleryjskie ok. 2100 roku - mówi prof. Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk.

Im większy sztorm, tym większe zanieczyszczenie



W 20 proc. próbek dorszy z głębi bornholmskiej wykryto trujące substancje, ale są to stężenia bardzo niskie i można te dorsze spokojnie jeść
Naukowiec referował ostatnio senatorom stan wiedzy naukowej na temat chemicznych zanieczyszczeń Bałtyku. W Senacie powstaje właśnie grupa, która ma poważnie zająć się tym problemem. Modele matematyczne mówią bowiem, że przy dużych sztormach zasięg skażenia może sięgać do kilkunastu kilometrów od miejsca, w którym broń chemiczna przedostała się na dno. Warto więc przypomnieć, że dokładnie nie wiadomo gdzie jej część się znajduje, bo znane są przekazy, że osoby uczestniczące w jej topieniu wyrzucały beczki znacznie wcześniej, niż w ustalonym punkcie, by szybciej skończyć pracę i wrócić do domów... Nadzór nad nimi był praktycznie tylko papierowy, a w dokumentach - które sami wypełniali - wszystko się zgadzało.

PTWI to tolerowane tygodniowe spożycie. W tabeli przedstawiono ile kilogramów poszczególnych ryb może w tygodniu maksymalnie zjeść osoba ważąca 70 kg, by uniknąć zagrożenia metalami ciężkimi. PTWI to tolerowane tygodniowe spożycie. W tabeli przedstawiono ile kilogramów poszczególnych ryb może w tygodniu maksymalnie zjeść osoba ważąca 70 kg, by uniknąć zagrożenia metalami ciężkimi.
Zatrucie ma wpływ na zdrowie ryb, ale niewielki. W 20 proc. próbek dorszy z głębi bornholmskiej wykryto trujące substancje.

- Ale są to stężenia bardzo niskie i można te dorsze spokojnie jeść. Ryby są jednak mniej odporne i spada ich liczba, co jest problemem ekonomicznym. Sytuacja nie jest bardzo zła, ale czy w najbliższym czasie będzie lepsza, nie jesteśmy w stanie stwierdzić. Nie ma badań, które pokażą czy sytuacja się pogorszyła czy polepszyła - podkreśla prof. Jacek Bełdowski z PAN.
Naukowcy będą więc teraz dopracowywać kategoryzację ryzyka poszczególnych grup obiektów. Wiadomo bowiem, że nie musimy od razu wydobywać wszystkich pozostałości po konfliktach zbrojnych. Zresztą nawet gdybyśmy chcieli, to na razie nie ma technologii, którą można natychmiast zastosować w Morzu Bałtyckim.

Bałtyk się zmienia, nie zawsze na gorsze



Naukowcy potwierdzają, że populacja ryb komercyjnych w Bałtyku maleje, ale za to rośnie ilość tych, których nie łowimy w celach konsumpcyjnych - wzrasta m.in. biomasa ciernika. Naukowcy potwierdzają, że populacja ryb komercyjnych w Bałtyku maleje, ale za to rośnie ilość tych, których nie łowimy w celach konsumpcyjnych - wzrasta m.in. biomasa ciernika.
Badacze zwracają jednak uwagę na to, że wcale nie broń chemiczna jest największym zagrożeniem dla Bałtyku. Najbardziej zaszkodziły mu lata 70. i 80. ubiegłego wieku.

- Największa degradacja Zatoki Puckiej miała miejsce z powodu odprowadzania nieoczyszczonych ścieków. Teraz spotykamy się z tego konsekwencjami: łąki podwodne zaczynają się wprawdzie odbudowywać, ale powstałe wtedy niekorzystne struktury nadal istnieją: to m.in. zmiany w stanie zasobów ryb komercyjnych, które znacznie spadły i dają się we znaki rybakom - mówi dr Joanna Szlinder-Richert, zastępca dyrektora ds. badań naukowych Morskiego Instytutu Rybackiego.
Od 25 lat - czyli od czasu, gdy rozpoczęto regularne badania - normy toksyn w rybach nie są przekroczone.

Naukowcy wskazują też, że stan wód w zatoce powoli się poprawia. Ryby są oczywiście cały czas badane i mimo zanieczyszczeń dobrze sobie radzą. Badania nie wykazują przekroczeń toksyn z punktu widzenia prawa żywnościowego. Od 25 lat - czyli od czasu, gdy rozpoczęto regularne badania - normy toksyn w rybach nie są przekroczone.

Turyści gorsi niż wojna



Według niektórych dużo większym zagrożeniem niż broń chemiczna, są dla Bałtyku... turyści i wszystkie zjawiska, które są związane z maksymalnym wykorzystaniem ich obecności (a raczej obecności ich pieniędzy) praktycznie tylko w sezonie letnim.

- Najważniejsze są siedliska dla organizmów. Tymczasem ingerujemy w siedliska ze względów turystycznych. Ze względu na presję turystyczną są likwidowane trzcinowiska, wydeptywane jest dno przez windsurferów. To wszystko dzieje się też na bardzo ważnym przyrodniczo Ryfie Mew - który gości ponad 40 gatunków ptaków. Także tych, które są u nas czasowo i nie spodziewają się zagrożeń ze strony ludzi - zauważa dr Iwona Pawliczka vel Pawlik ze stacji morskiej na Helu. - Na edukację w tym zakresie także powinniśmy postawić - dodaje.

Opinie (106) ponad 20 zablokowanych

  • Świetny artykuł zachęcający do planowania wypoczynku nad Bałtykiem i zajadania się świeżą rybką. Bajdy dobre dla naiwnych.

    • 7 3

  • ...

    Nie sr..ć tyle

    • 1 1

  • Kto zatapiał niech usuwa

    To nie Polska topiła broń chemiczną, należy żądać od tych co zatapiali broń jej usunięcia.

    • 10 2

  • Prosty sposob: (1)

    Wybrać nowego prezydenta Warszawy, bo za tego nieudacznika nikt nie zagwarantuje, że ścieki nie spłyną ponownie.

    • 10 7

    • Co pisuarku chcesz osiągnąć swoją bzdurą ?

      Zaistnieć ?

      To była awaria niezależna od tego, kto akurat byłby prezydentem stolicy.

      Myślisz, że tak jak ty odbiorę podobne awarie tam, gdzie rządzi lokalny PiS, drąc ryja na nieudolność ich rządów ?

      Nie, bo awarie zdarzają się wszędzie i niezależnie od tego, kto gdzie rządzi.

      • 1 0

  • To proste

    Wysłać prezydenta Wawy wraz ze swoją ekipą do usuwania szamba które spuscili

    • 8 3

  • Największym wrogiem tej planety jest człowiek.

    Wcześniej czy pużniej doprowadzi d całkowitego zniszccaenia życia na ziemi. O ile nie przestanie się zbroić .

    • 5 1

  • Normy ustalene są przez luzi i naginane do potrzeb

    • 5 1

  • Do sondy należało by dodać pytanie

    Kto ma ponosić koszty wydobycia za wszelką cenę. Logicznym chyba jest , że Niemcy i russcy którzy zbudowali ten Arsenal i rozpętali ll wojnę światową. Russcy i ich bolszewiccy słudzy w Polsce mają w tym również zasługę, że wyrzucali gdzie popadnie.Efekty znamy. Poparzeni rybacy, zdegradowane środowisko, chemia na plażach po sztormie

    • 6 1

  • Francuska firma od ścieków (1)

    Ma walne zasługi w stanie zanieczyszczenia Bałtyku. Prowadzą rabunkową gospodarkę , a zyski transferują do Paryża

    • 6 3

    • Francuska firma?Jawnie pijesz do Saur Neprun z Gdanska

      ... tylko tyle ze to co piszesz to wierutny stek bzdur:) W Gdansku nieuku mamy uwaga najczystsza wode w calej Polsce i jedna z najczystszych w Europie. Od lat tak jest. Latwo to sobie w necie wygooglowac zamiast bredzic. I smiac mi sie chce gdy jakis ignorant mowi-tomacie zawdzieczacie to sw. Pam. Adamowiczowi! Tak.I wdzieczni mu za to jestesmy my mieszkancy. Wg Sanepidu w Gdansku nie warto nawet dzieciom kupowac wody butelkowanej z markerow gdyz wg. badan ta woda z kranu albo jest zblizona albo wrecz lepsza!

      • 2 0

  • Ekologia u Polaków na tym portalu to jednak oksymoron (1)

    Większość wypisuje totalne bzdury.A takie kraje jak Szwecja i Finlandia uznały wraki za problem istworzyły rządowe programy,,wrakowe"Szwedzka avencja SWAM npco roku oczyszcza 2a najbardzie niebezpieczne wraki.A nas nic,choć np wrak Stutgartu jest 4km od Gdyni i cały czas wycieka z niego paliwo które już stworzyło martwą biolog. strefę śmierci.Jest też Franken z kilkoma tys.ton paliwa.w rdzewiejących zbiornikach ok1mm poszycia korozja zabiera na 10lat a poszycie to ok10-12mmNiemcy już dofinansowali badanie wraków ale nikt do tej pory nie wyłożył kasy na ich oczyszczenie a na to trzeba milionyeuro

    • 2 1

    • Ojtam, wyłudzenia VAT przez kolejne ekipy są ważniejsze.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane