- 1 Tak znaleziono podejrzanego o morderstwo (98 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (203 opinie)
- 3 Ostatnia sesja radnych w tym składzie (64 opinie)
- 4 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (231 opinii)
- 5 Mężczyzna spadł z klifu w Orłowie (183 opinie)
- 6 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (73 opinie)
Jaka będzie Droga Zielona: miejska ulica czy szeroka arteria?
Droga Zielona, czyli wewnętrzna obwodnica Gdańska od strony Zatoki Gdańskiej, powstaje etapami od lat. W najbliższym czasie może zyskać kolejne odcinki. Nie wiadomo jednak, czy będzie przyjazną dla pieszych ulicą czy kolejną rozcinającą miasto arterią, która przyczyni się do wzrostu ruchu w pasie nadmorskim.
Wiele znaków zapytania
Najnowsza wersja tego dokumentu jest trzymana w tajemnicy. Znane jest wstępne opracowanie z maja, przekazane radom dzielnic, przez które pobiegnie ta droga (prezentujemy je pod tekstem). Urzędnicy odmówili nam ujawnienia najnowszej wersji opracowania, ze względu na to, że jest już... nieaktualna.
- Temat był omawiany na kolegium 8 lipca br. Prezydent zlecił dokładne przeanalizowanie m.in. struktury własnościowej gruntów, po których pobiegnie ta droga oraz wykonanie dokładnych analiz wyboru ewentualnej metody budowy tunelu pod Pachołkiem - wyjaśnia Emilia Salach z biura prasowego gdańskiego magistratu.
W podobnym tonie wypowiada się też Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta miasta: - Przedstawione prezydentowi koncepcje Drogi Zielonej zostały cofnięte do ponownej analizy i uzupełnień. W związku z tym nie ma jeszcze żadnych decyzji. A to znaczy, że zdecydowanie za wcześnie mówić o ewentualnych kosztach (te często się zmieniają w czasie), terminach oraz wyborze konkretnego wariantu.
Mała obwodnica Gdańska: dwa tunele, trochę drzew
Co zatem wiadomo z wstępnych, ujawnionych wcześniej projektów? Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego chciałoby zbudować możliwie wygodną dla kierowców drogę, która tylko na krótkim odcinku, w rejonie Jelitkowa, zyskałaby miejski charakter. Miałyby jej nadać drzewa, na wzór al. Legionów .
Auta do Gdańska miałyby wjeżdżać od zachodu tzw. ul. Nową Kielnieńską oraz rozbudowanym do pełnej "koniczyny" węzłem z obwodnicą . Dalej jechałyby w stronę Oliwy poszerzoną ul. Spacerową i tunelem pod Pachołkiem .
Tunel wyprowadziłby ich na skrzyżowanie al. Grunwaldzkiej i ul. Czyżewskiego na granicy Gdańska i Sopotu. Dalej kierowcy jechaliby istniejącym już fragmentem Drogi Zielonej między al. Grunwaldzką a Ergo Areną , a następnie wzdłuż pasa nadmorskiego aż do al. Hallera . Stąd istniejącym odcinkiem równoległym do ul. Uczniowskiej dotarliby do tunelu pod Martwą Wisłą . Domknięcie wielkiego ringu stanowi Trasa Sucharskiego oraz obwodnica południowa , która łączy się z Obwodnicą Trójmiasta, , a ta z początkiem całej trasy w Osowej.
Zakorkuje czy odkorkuje miasto?
- Naszym celem nie jest stworzenie trasy, która będzie generowała ruch, lecz odwrotnie - która wyprowadzi ruch z miasta i poprawi warunki życia w mieście. To, co jest bolączką miast w Polsce, to suburbanizacja, czyli rozrastanie się przedmieść. Nam chodzi o stworzenie na tyle atrakcyjnych warunków, by miasto było miejscem atrakcyjnym do zamieszkania - przekonywał w maju Jan Kosiedowski, prezes BPBK.
BPBK przygotowało kilka wariantów budowy tej trasy, które różnią się przede wszystkim przekrojami jezdni oraz prowadzeniem tramwaju. Miałby on nadać całej drodze charakter bardziej ekologiczny i być może stanowić argument przy pozyskiwaniu funduszy z Unii Europejskiej, która bardziej od dróg ceni szynowy transport zbiorowy.
Wytyczne: ma być bardziej miejsko i przyjaźnie dla pieszych
Z naszych informacji wynika, że największą szansę na realizację ma budowa dwóch tuneli pod Pachołkiem (każdy mieszczący dwupasmową jezdnię), skrzyżowanie dwupoziomowe z al. Grunwaldzką (jeden tunel z dwoma pasami jezdni dla przeciwnych relacji), jedna dwupasmowa jezdnia między Jelitkowem a al. Jana Pawła oraz dwie dwupasmowe jezdnie od al. Jana Pawła II do al. Hallera.
Dodatkowo usłyszeliśmy zapewnienie, że projektanci mają zapomnieć o antymiejskim charakterze drogi, który znamy z dwóch ostatnio zbudowanych odcinków Drogi Zielonej. Ma nie być wielkich wysp centralnych, pasów bezużytecznej zieleni oraz ignorowania potrzeb pieszych. To szczególnie wyraźnie widać przy stadionie, gdzie chodnika nie ma wcale, a piesi muszą korzystać z drogi serwisowej wzdłuż ogródków działkowych lub z odległej (z perspektywy ruchu pieszego) ul. Uczniowskiej.
Tramwaj ważny, ale nie priorytetowy
Trasa tramwajowa miałaby łączyć al. Hallera z ul. Obrońców Wybrzeża, z możliwością przedłużenia jej do ul. Pomorskiej i pętli w Jelitkowie. Miasto chciałoby zbudować ją już w latach 2014-2020, przy czym posiada ona dość odległe, bo siódme miejsce w miejskich priorytetach inwestycyjnych.
- Rozwój komunikacji zbiorowej tramwajowej jest jednym z priorytetów Gdańska, ale ważna jest też kolejność budowy nowych tras, zważywszy na potrzeby transportowe mieszkańców poszczególnych dzielnic - dodaje Salach.
Z informacji, jakie otrzymaliśmy z urzędu wynika, że pierwsze miejsce zajmuje ul. Nowa Bulońska Północna (szacunkowy koszt wraz z drogą to 254 mln zł). Tuż za nią jest Nowa Warszawska (128 mln zł z drogą) oraz Nowa Politechniczna (385 mln zł z drogą). Kolejne miejsca zajmują: Nowa Świętokrzyska (311 mln zł z drogą), Nowa Jabłoniowa (130 mln zł z drogą) oraz Nowa Wałowa (287 mln zł z drogą). Tramwaj wzdłuż Drogi Zielonej zajmuje dopiero 7. miejsce z szacunkowym kosztem 184 mln zł wraz z drogą. Listę zamyka Nowa Bulońska Południowa (161 mln zł z drogą).
Czytaj też: Plany rozbudowy układu komunikacyjnego. Dokąd mogą pojechać tramwaje?
Obecnie największy priorytet w całej inwestycji posiada tunel pod Pachołkiem. Jego szacunkowy koszt to nawet 2 mld złotych (czyli ponad dwa razy więcej niż tunel pod Martwą Wisłą). Przy pozyskaniu funduszy z UE na latach 2014-20, powstałby on w nieodległej perspektywie czasowej. Pozostała część projektu Drogi Zielonej nie wiadomo kiedy ma szansę na realizację.
Budowa tunelu pod Pachołkiem oraz Drogi Zielonej (nawet w wariancie minimalnym) spowoduje, że już teraz sprowadzimy na siebie problemy, z którymi borykać się będą następne pokolenia. Budowa tak szerokiej drogi wjazdowej do miasta wymaga nie tylko analiz drożności skrzyżowań czy danych odcinków, ale skutków jakie niesie wzmożony ruch. Auta po przekroczeniu tunelu nie rozpływają się przecież w powietrzu - one będą potrzebowały miejsc parkingowych oraz szerszych dróg na Dolnym Tarasie.
Budowa kolejnego połączenia z obwodnicą nie powinna być inicjatywą Gdańska, ale przede wszystkim gmin ościennych, których mieszkańcy najbardziej na tym rozwiązaniu skorzystają. To nie mieszkańcy Osowej, ale właśnie miejscowości położonych bardziej na zachód będą głównie korzystać z tej arterii.
Co więcej, budowa tunelu sprawi, że automatycznie obniżona zostanie sensowność (i rentowność) Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. To na niej powinien kończyć się ruch indywidualny, bo w rejonie obwodnicy, a nie Dolnego Tarasu, istnieją tanie i możliwe do zagospodarowania tereny na parkingi.
W sytuacji, gdyby tunel miał jednak okazać się jedyną szansą na uratowanie Oliwy przed rozjechaniem autami (zakładając rezygnację z budowy dużo tańszej ul. Nowej Opackiej), należałoby już teraz pomyśleć o wprowadzeniu do niego buspasów "uruchamianych" znakami zmiennej treści. W godzinach szczytu, gdy tworzyłyby się korki, jeden z dwóch pasów ul. Nowej Spacerowej (na odcinku tunelowym lub/i między "starą" Spacerową a Osową) stawałby się pasem tylko dla komunikacji zbiorowej - rano w kierunku al. Grunwaldzkiej, po południu - w stronę obwodnicy.
Dzięki takiemu rozwiązaniu autobusy z Osowej wreszcie nie musiałaby tkwić w korku, a jednocześnie byłby to kolejny powód do przesiadki - jeszcze przed obwodnicą - na transport zbiorowy.
Miejsca
Opinie (253) 2 zablokowane
-
2016-07-13 14:42
Panie Prezydencie!
Co Ty nam najlepszego robisz...??!!
- 1 0
-
2016-10-09 22:39
Przywrócić trasę czerwoną!
Zamiast robić syf na osiedlach Zaspa, Przymorze, Żabianka. JPII jest idealna do połączenia z trasą czerwoną tunelu pod martwą wisłą. Oś gdańsk-sopot nie ma trasy z płynnym ruchem. Tunel i wiadukt przy galerii bałtycjej zablokowały totalnie przymorze. Trasy rowerowe to fikcja, nic nie zmieniają jeżeli chodzi o odciążenie pozostałych szlaków komunikacji. Mamy wciąż niezłą pogodę (10 października), a rowerzystów jak na lekarstwo.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.