• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jarosław Wałęsa: Na motor już nie wsiądę

km, PAP
17 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Witałem się z kostuchą - powiedział w czwartek Jarosław Wałęsa. Witałem się z kostuchą - powiedział w czwartek Jarosław Wałęsa.

Syn byłego prezydenta może już chodzić. W czwartek w szpitalu w Warszawie odbyła się jego pierwsza po wypadku konferencja. Europoseł dziękował wszystkim za uratowanie życia. - Udało mi się pokonać śmierć i to jest prawdziwy cud - podkreślał.



Jak oceniasz jeżdżenie na motocyklu?

Zobacz więcej zdjęć Jarosława Wałęsy podczas jego konferencji prasowej w szpitalu w Warszawie.

- Witałem się z kostuchą. Na szczęście udało mi się oszukać śmierć i to samo w sobie było cudem. Następne pytanie było, czy będę w stanie funkcjonować, czy osiągnę sprawność jak przed wypadkiem, czy będę w stanie chodzić. Teraz już wiadomo, że będę. To kolejny cud - mówił w czwartek Jarosław Wałęsa podczas konferencji, która odbyła się w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. Siedział na wózku inwalidzkim.

Europoseł uległ wypadkowi 2 września w miejscowości Stropkowo pod Sierpcem na Mazowszu, na drodze krajowej nr 10 z Torunia do Warszawy. Kierowany przez niego motocykl honda CBR1000 zderzył się z samochodem osobowym marki toyota rav4. Wałęsa był w bardzo ciężkim stanie, lekarze długo walczyli o jego życie.

Szef ortopedii i traumatologii w Wojskowym Instytucie Medycznym prof. Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że Wałęsa, choć miał kilkadziesiąt złamań, już chodzi. Mówił, że przed pacjentem jeszcze rehabilitacja i zabiegi.

Wałęsa dziękował "cudotwórcom" - lekarzom, pielęgniarkom i pielęgniarzom, salowym i opiekunom. - Oni wszyscy przez swój profesjonalizm, ale też przez ludzką życzliwość, pomogli mi tak szybko dojść do zdrowia - mówił.

Podkreślał, że dzięki rehabilitacji uda mu się szybko wrócić do zdrowia, choć do zeszłego tygodnia nie był w stanie podnieść prawej ręki. - Codziennie zdobywam trochę więcej swojego zdrowia i to jest mój w tej chwili cel. Następne dwa miesiące to jest ciężka i długa rehabilitacja - powiedział.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że do wypadku Jarosława Wałęsy doszło, gdy stojąca na poboczu terenowa toyota włączała się do ruchu. Wtedy nastąpiło zderzenie z jadącym drogą motocyklem kierowanym przez Wałęsę. Wcześniej toyota zatrzymała się na poboczu w pobliżu stojącego tam samochodu ciężarowego, który uległ awarii.

- Nie pamiętam wypadku - wyjaśniał. - Ale na motocykl nie odważę się już wsiąść - zadeklarował europoseł.
km, PAP

Opinie (306) ponad 10 zablokowanych

  • Drogi jarku (49)

    jakbyś jechał przepisowo byś z wielką chęcią jeździł na motocyklu. Prędkość zabija.

    • 387 169

    • To nie prędkość zabija (7)

      tylko zbyt szybka jej utrata :)

      • 128 10

      • Jeśli dv/dt w momencie wypadku zmierza do minus nieskonczonosci, to jest lipa.

        • 38 1

      • Ja mysle, ze na koncu wsiadzie na motocykl, zbyt malo czasu minelo po wypadku. Z drugiej strony fajnie przeczytac dobry news, (4)

        ze gosc sie tak szybko wylizal z tego. Pewnie jakby wysypal sie na motorze zwykly Jan Kowalski to do teraz lezalby jeszcze

        • 61 2

        • (2)

          Już by nie żył.

          • 63 1

          • (1)

            ponad to, byłby piratem, sprawcą wypadku który usiłował wymusić pierszeństwo.Tutaj czytamy jedynie, że "motocykl honda CBR1000 zderzył się z samochodem osobowym marki toyota rav4" . Po prostu się zderzył :)

            • 42 7

            • a mnie się wydawało że torav4 się dołączała do ruchu

              • 18 3

        • nie koniecznie

          Miałem wypadek z motocyklistą. W lipcu 2009 ciężko ranny ratowali mu życie, miał nie chodzić do końca życia, a na sprawę w sądzie 20 listopada 2009 przyszedł o własnych siłach bez kul nawet. A w sierpniu 2011 już szalał na motorze jeszcze gorzej niż przed wypadkiem.

          • 15 3

      • ...oj nie wiem czy tak jest naprawdę. Jak użyjesz dużej siły, to możesz gwoździa wbić za drugim razem w deskę, a jak będziesz tylko pukał to za dziesiątym jeszcze może wystawać. Czyli szybka utrata dużej prędkości może łeb urwać.

        • 5 1

    • Może właśnie... (19)

      ...świadomość, że jechał przepisowo, a mimo wszystko ledwo uszedł z życiem zadecydowała o zawieszeniu kasku na kołek. Co by dopiero było jakby leciał pełnym ogniem?Niestety z dwoma kółkami tak już jest, że nawet przy minimalnych prędkościach spotkanie z blaszakiem kończy się w najlepszym przypadku wizytą u chirurga i kilku tygodniami zagipsowania.

      • 23 10

      • (3)

        Przepisowo to zdążyłby ominąć włączającego się do ruchu. Jest coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania.

        • 16 24

        • Jaaaasne...

          ...a Ty oczywiście widziałeś w jakiej odległości był od pojazdu kiedy ten zaczął włączać się do ruchu. Prosze cię.... Możesz jechać 30km/h i nic ci to nie pomoże, jak koleś zacznie wjeżdzać na Twój pas, kiedy jesteś 1m od niego.

          • 30 6

        • oj nie wiem, jak tam było 70 a RAV4 wyjechał sobie nagle

          bez patrzenia. Z ustawienia pojazdów wynikało też, że on nie włączał się do ruchu tylko zawracał. Znam osobiście wiele przypadków gdy kierowca (a często i pieszy w kapturze na przykład) wali na oślep bo ma w podświadomości, że "jakoś to będzie". Tylko, że nie zawsze niestety.

          • 19 0

        • zasada ograniczonego zaufania

          Zasada ta stanowi, iż każdy ma prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów kodeksu drogowego, chyba że aktualne zachowanie jakiegoś uczestnika stanowi uzasadnione podejrzenie do odmiennego jego zachowania. Jak mu ziomek wyjechał z zza ciężarówki to już było za późno na tą zasadę.

          • 9 3

      • (8)

        sa wzory na obliczenie prędkości na podstawie tego jak daleko od miejsca kolizji leży motocykl i motocyklista. Takie dane po wypadku jarosława w. były w prasie i wyszło i jechał jakieś 220-240.

        • 4 14

        • I ty oczywiście uwierzyłeś w to... (5)

          ...co prasa napisała? No dobra, dobra.... Nie od dziś wiadomo, że w prasie pracują sami fachowcy od wzorów i specjaliści od wypadków drogowych, a tacy jak ten powyżej nawet nie potrafią uruchomić prostego procesu myślenia, aby wyciągnąć wnioski co stanie się z motocyklistą, który ma wypadek przy prędkości 120-150kmh, nie mówiąc już o wielkościach grubo powyżej 200kmh. Myśl chłopie. Nikt tego za ciebie nie zrobi. Będziesz miał łatwiej w życiu.

          • 21 3

          • (4)

            w prasie nie liczyli jaką jechał predkości - podali tylko jak daleko leżał on i motor do miejsca kolizji. Policzyli już inni na grupie motocyklowej. Po drugie to np na GP też jeżdzą szybko też sie wywracają a czasmi nawet są w stanie wstać o własnych siłach. Wiec pomyśl też i ty czasem bo to różnie być może. można sie zabić przy 60 a można przeżyć przy znacznie wiekszej predkości.

            • 4 6

            • oj chłopcze chłopcze (3)

              Na GP masz kilkanaście metrów trawy, potem kilkadziesiąt metrów żwiru w którym wytracasz prędkość, a na końcu masz elastyczną barierę w postaci ściany odkształcalnych opon. W 9 na 10 przypadków do tych opon nie udaje się dosięgnąć, bo miękko każdy driver wyhamowuje w żwirze. NIe porównuj cię prosze bezpiecznego toru to przyłożenia w twardy samochód praktycznie bez możliowości hamowania. Głupiego udajesz, czy naiwnych szukasz?

              • 10 0

              • oj staruszku (2)

                a na drode masz kilkaset metrów asfaltu. Przywail w auto- wykatapultowało go wiec z samochodem nawet sie nie zetknął - upadł na asfalt już za autem pod małym kątem i ślizgając sie na nim wytracił całą prędkość. Gdyby uderzył centralnie w auto to przecież nic by z niego nie zostało.

                • 0 3

              • Dużo fantastyki czytasz chłopcze... (1)

                ...ale życie trochę inaczej wygląda. Skąd myslisz te 37 złamań kości? Z upadku na asfalt pod małym kątem i prześlizgnięcie się 20metrów po asfalcie? Zapewniam cię, ze przydzwonił w auto aż miło, a to że żyje zawdzięcza jedynie niewielkiej prędkości, przy której to się stało. Jakby było tak, jak piszesz, to co najwyżej skrecił by sobie nogę. Ale takie kapultowanie to jedynie w bajkach i filmach Pasikowskiego można sobie obejrzeć, a nie na drodze kiedy wyjeżdza ci suv prosto pod koła, który maskę ma na wysokości głowy skulonego za szybą motocyklisty. Nie pisz może już nic więcej.

                • 2 1

              • trzymaj sie faktów staruszku

                a nie pitol co Ci sie wydaje. Zobacz sobie choćby zdjęcia czy filmiki z miejsca wypadku to zobaczysz. Jarosław przydzwonił w sam poczatkek maski - jeszcze przed kołem - praktycznie w zderzak. Wiec jak najbardziej przeleciał nad autem. Albo nawet obok niego. Sam był na wysokości ok 1 metra a lezał ok 30 metrów za miejscem wypadku. Z prostych wzorów można mniej wiecej oszacować prekość. I uwierz że jakbyś nie liczył to nie jak nie chce wyjść iż jechał przepisowo A wręcz przeciwnie - wychodzi iż poginał całkiem ostro.

                • 1 2

        • (1)

          na totolotka też są wzory, tylko nigdy się nie sprawdzają gdyby jechał z prędkością którą podajesz rozciął by tą rav4 na pół a ciała zdrapywali by z drogi szpachelką......

          • 8 2

          • patrz pan to boeing na asfalcie bez kół wylądował a tupolew w błocie sie rozpadł !!!!!!!!!!!!!!

            • 6 8

      • Jakby jechał przepisowo (4)

        to nie było by 30-metrowego śladu wypadku. Jaro zasuwał za 150 lekko

        • 9 9

        • (3)

          taaa 150km/h...nie wiem czy zdajesz sobie sprawę iż droga hamowania samochodu osobowego wynosi średnio 36-40 metrów a taki Fiat Seicento nawet i ponad 50m wiec nie pisz głupot na forach trolu!

          • 9 4

          • ze 100 km/h rzecz jasna ;-)

            • 0 0

          • ciekawe czy był trzeźwy bo nikt tego nie podał

            • 1 1

          • on nawet nie wie

            o czym ty mówisz - za nasze pieniądze seicento ??? puknij się i sam nie pisz. A ten troll to zły dotyk ???
            Kowalski by zdechł w poczekalni - a ten wróci i pod wpływem kogoś wkońcu zabije !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

            • 0 0

      • Taaa, gościo się włączył do ruchu bez sprawdzenia w lusterkach czy ktoś nie jedzie? Problem polega na tym że jak ktoś przekracza dozwoloną prędkość x2 albo x3 to nie szans żeby ten co się włącza do ruchu ocenił właściwie jak daleko znajduje się taki pojazd. Po za tym we wszystkich mediach podali że kierowca auta był trzeźwy. Nikt nie podał czy wałęsa był trzeźwy? Na pewno zbadali jego krew. Może by tą sprawę tak wyjaśnić rzetelnie drodzy dziennikarze?

        • 1 2

    • Prędkość nie zabija, (3)

      zabija tylko gwałtowna jej utrata

      • 5 6

      • dokładnie. Jak jesteś w stroju odpowiednim i zrobisz wywrotkę na motorku (1)

        to zazwyczaj nic ci się nie stanie. Pod jednym warunkiem - jak będziesz ślizgał się po asfalcie to po drodze w coś nie uderzysz. Jak uderzysz w drzewo, słup, znak, latarnię, krawężnik, samochód czy inną twardą przeszkodę to może już nie być co zbierać.

        • 6 4

        • rany

          co za "formumowe niusy"

          • 0 3

      • Prędkośc nie zabija

        A głupota ludzi z niej korzystających, w sensie z tej głupoty i prędkości korzystających. Nie wiem czyja wina była nie mi oceniać i nie wiem ile jechał Pan Wałęsa, ale powiedzmy że se jechał nawet 200km/h - (tak se wymyśliłem) - jechał by przy środkowej osi jezdni to spokojnie by ominął samochód włączający się do ruchu bo raczej nie wjeżdża się od razu do osi jezdni.

        • 3 4

    • BZDURA (2)

      Bzdury gadasz twierdząc, że gdyby jechał przepisowo to dalej miałby chęć wsiąść na motocykl. Mam ponad 30 na karku, dwójkę dzieci, nie szaleję ani w samochodzie ani na dwóch kółkach. Nie ryzykuję życia swojego ani innych. 2 lata temu jak przejeżdżałem Morską w Gdyni swoim motocyklem, Kawasaki Zephyr 750, klasyk do spokojnej relaksującej jazdy, też koleś włączał się do ruchu. Bez kierunkowskazu, po prostu sobie wyjechał na drogę. Jechałem z prędkością maksymalnie 55 - 60 km/h, w momencie uderzenia miałem ok 40km/h. To wystarczyło do przefrunięcia nad kierownicą i maską tego Seata. Skutki - 3 śruby w lewym udzie, 4 operacje na lewe kolano, złamane dwa żebra i ogólne zbicie. Ja odważyłem się wsiąść na motocykl i dziś jeżdżę przy każdej okazji. Wyobraź sobie skutki takiego wypadku przy prędkości przepisowej na trasie, gdzie dopuszczalne jest 90 km/h a w momencie uderzenia (o ile włączający się do ruchu da Ci szansę na naciśnięcie hamulca) masz 70 - 80 km/h. Wałęsa miał mnóstwo szczęścia, że żyje. Pozdrawiam myślących na drodze kierowców, posiadaczy prawa jazdy prosimy o oddanie i nie wsiadanie już za kółko.

      • 24 4

      • zgadzam się. Niektórzy kierowcy nie myślą albo myślą jakos inaczej. Przykład z wczoraj może troche z innej beczki: skrzyzowanie Władysława IV ze Starowiejską. Przed przejściem dla pieszych na Władka zatrzymał sie samochód, na pasie obok również zatrzymał się samochód. Wysztko ok, bo przechodnie byli na przejściu. Ale po zejściu przechodniów samochody nadal stoją, myślę :dlaczego??? I oczom moim ukazał się samochód policyjny stojacy na Starowiejskiej na skrzyzowaniu przezd znakiem stop. Panowie kierowcy chcieli byc tacy uprzejmi i przepuścić auto policyjne mimo że nie miało ono pierwszeństwa. Ludzie głupieja jak widza radiowóz, nagle staja się tacy "przepisowi". Kierwocy myślcie na drodze!

        • 17 1

      • karakan formella

        błuhahah, żując gumę musi siedzieć - i wszystko jasne

        • 0 0

    • (1)

      pewnie miał pomroczność jasną !!!

      • 4 4

      • Tak brawo !!!

        Ja też pamiętam - takich mamy euro posłów - pijaków za kierownicą - wówczas J.Walesa uciek z miejsca wypadku. A teraz Może jak pani Kasia ta od porwanej Madzi, zatańczy z gwiazdami albo dostanie order od prezydenta. W końcu oboje żyją z naszych podatków.

        • 0 0

    • formalnie:ppredkosc nie zabija tylko nagla jej utrata:P

      • 1 1

    • drogi Panie Jarku!!!!!!!!!!!!!! (1)

      • 0 1

      • ????????

        Drogi są dla ludzi - a ten typ ma prawojazdy - ale jak to - przecież to pijany uciekinier z miejsca wypadku, a pomroczność jasna to farsa z której do tej pory wszyscy śmieją sie d*pami. Los jednak wyrównuje rachunki :)))))))))))))))))))))))

        • 0 0

    • To ten od "pomroczności jasnej" (1)

      ?

      • 0 4

      • nie ,nie ten,ale przecież tak fajnie kogoś utapłać w błocie.....tak bezkarnie ,co trollu?

        • 5 2

    • tępe staruchy i katole zabijają a nie prędkość frajerze

      • 1 4

    • Pytanie do Wałesy!!

      Pytanie do WałęsyCzy zdaje sobie sprawe, ze wyleczono go z moich składek, które opłacam regularnie od 40-lat, a gdy sam złamałem sobie nogi to żaden szpital w tym demokratycznym solidarnym i prawym kraju pod wodza najlepszej minister kopacz nie chciał mnie przyjąć na kontrole. dziś z powodu braku dojścia do gwarantowanej konstytucją opieki medycznej (nosze jakies dziwne nazwisko, nie wałesa, nie tusk, nie nowak, nie kopacz, nie sikorski) mam komplikacje!!!

      • 13 8

    • (1)

      a juz wiesz,że ferwujesz wyroki?

      • 3 1

      • to jest osoba publicna

        MUSI BYĆ BEZ SKAZY
        ludzie wydają wyrok bo za ludzi pieniądze nierub żyje

        • 0 0

    • Zeby być motocyklistą...nie wystarczy benzyna w żyłach. Potrzebny jest jeszcze olej w głowie...

      • 1 0

    • drogi kolego czy ty wiesz wogóle jak wyglądał ten wypadek ?

      na moje to kierowca osobówki jak wielu innych specjalnie po hamsku zajechał m u droge nie przewidizał poprostu co się stanie... jezdze samochodem i jakos motocyklisci mi nie przeszkadzaja na drodze

      • 1 1

    • Drogi Jarku

      A pamiętasz jak nawalony potrąciłeś w Gdańsku człowieka - po czym uciekłeś z miejsca zdarzenia. Adwokat wówczas zrobił ci pomroczność jasną albo coś w ten deseń (coś nie istniejącego). Teraz masz to co się należy - oby oliva zawsze była sprawiedliwa. Nigdy nie zapominamy takich rzeczy pijany kierowco sprawco wypadku mineło wiele lat ale ja pamiętam.

      • 0 0

  • Żeby jezdzić na motorze to trzeba mieć głowe na karku widocznie temu typowi tego brakuje więc niech lepiej dla siebie i innych (6)

    z tego zrezygnuje

    • 143 150

    • Hmmmm.... (3)

      Jak widać ma głowę na karku, skoro rezygnuje po takim wypadku ze swojej pasji. Lepiej poszukaj tej głowy wśród wszystkich dresowozów mknących na czerwonym i z nadmierną prędkością po mieście, Oni jeżdżą cały rok nie tylko w sezonie, a w razie wypadku odbierają życie zazwyczaj innym nie sobie.

      • 32 3

      • (2)

        ...sam widziałem jak na alei Zwycięstwa gonił jeden środkiem jezdni na jednym kole a trzech kumpli z tyłu asekurowało go blokując inne pasy jezdni aby kierowcy nie mogli ich wyprzedzić. Dobrze jak się udaje, ale przy takich prędkościach to i dziurka albo kamyk może przeszkodzić no i wtedy stawia się krzyże przy drogach.

        • 16 1

        • ja widziałem jak tak robił na Wielkopolskiej. Wiecie jak się skończyło? (1)

          Z boku wyjechał samochód. On był dla samochodu niewidoczny bo jego lampa przednia świeciła w niego. Kiepsko widział też, że ktoś wyjechał a na koniec...koło którym skręca i którym mógł wyjść z opresji było przecież w powietrzu więc nic nie zdążył zrobić.

          • 8 0

          • rav4 wymusiła pierwszeństwo ale oczywiście winny motocyklista...co za tępy naród

            • 9 0

    • żeby na czymkolwiek jezdzic trzeba miec troche mozgu. Czy podawali z jaką predkoscią jechał Wałęsa

      • 6 6

    • Pomroczność

      pomroczny kraj, pomroczna władza, mrtocznie wyleczony dla normalnych nie ma tu miejsca!!!

      • 2 3

  • i

    bardzo

    • 55 17

  • Bo tak grzał, że stracił prawko? (10)

    Żal mi gościa co go stuknął. Jak jechałem A1 120km/h i gość mnie wyprzedzał, to jechał tak szybko, że w sekunde, może dwie się pojawił i zniknął. Więc jak gość się włączał do ruchu i był w miejscu to tym bardziej mógł nie zauważyć Jarka na motorze jak grzał.

    • 167 35

    • (2)

      żałosne...gdyby przerzedzał przez przejazd kolejowy to by się rozejrzał a tu po co?

      • 3 3

      • (1)

        Toyota włączała się do ruchu zawracając na przejeździe kolejowym przez autostradę? Bez sensu...

        • 2 1

        • bezsensu jest to co napisałeś, jaka toyota na autostradzie?gość tylko zrobił porównanie bo facet mógł się rozejrzeć jak się włączał do ruchu i mogło być pusto a za sekunde mógł pojawić się Jarek 400 na godzinę i kiedy masz czas na reakcję żeby się wycofać?

          • 3 0

    • Świadczy, że masz problem z wzrokiem i koordynacją ruchowo motoryczną, czyli nie powinieneś mieć urawnień na prowadzenie (5)

      pojazdów mechanicznych

      • 3 3

      • (3)

        nie ważne z jaką prędkością porusza się pojazd po drodze z pierwszeństwem przejazdu może jechać i 400km/h musisz go przepuścić, takie tłumaczenie że ktoś jechał za szybko i uderzył to nic innego jak przyznanie się do wymuszenia pierwszeństwa przejazdu i złego oszacowania możliwości dołączenia się do ruchu!@

        • 2 6

        • kto Ci dał prawo jazdy? (2)

          to, że jedziesz po drodze pierwszeństwa to nieznaczy, że możesz jechać 400km/h bo wtedy to jest twoja wina!a jechać możesz tyle i przepisy pozwalają, np. na zwykłej drodze Jarek powinien zasuwać max. 90km/h poza zabudowanym ale jechał więcej więc jego wina będzie zapewne;-)

          • 3 2

          • (1)

            ahahahahaha powiedz tak policjantowi po spowodowaniu przez ciebie stłuczki jak będziesz włączał się do ruchu. Od razu dostaniesz po kulach za to. Facet mógł nawet lecieć 500km/h ale wina jest TWOJA że wymusiłeś na nim pierwszeństwo i spowodowałeś wypadek.Najlepiej jeszcze dopowiedz że tamten jechał zdecydowanie za szybko. Policjant w takim wypadku prawie zawsze się pyta, skoro pan widział pojazd poruszający się tym pasem, na który chciał pan wjeżdżać po co pan wjeżdżał!!!!

            • 2 2

            • niestety nie znasz się

              oczywiście policjant będzie twierdził, że to wina włączającego się do ruchu, bo to zapewne łatwiejsze do udowodnienia, ale zawsze można się nie zgodzić i odwołać do sądu, który powoła biegłego i ustali z jaką prędkością jechał ten drugi. Jeśli znacząco przekroczył dopuszczalną prędkość to zazwyczaj da się tego dowieść i będzie uznany za winnego lub współwinnego

              • 2 0

      • Świadczy o tym, że jadący samochód to Ty tylko widziałeś jako pieszy.

        • 0 0

    • nic nie mowia o tym ile jechal! pomrocznosc jasna?

      • 0 1

  • (5)

    jak to piszą na samochodach rozglądaj się ŁAJZY są wszędzie

    • 80 62

    • (4)

      spójrz w lustro malutki człowieczku

      • 3 8

      • (2)

        patrzę i widzę łajzę i co powiesz?

        • 5 2

        • jesteś ciulem padalcu

          tyle ci powiem

          • 0 5

        • łajzę widzisz jak w lusto patrzysz

          Wsumie to jak w kapitanie bomba cyt"znów zobaczyłem ten pedalski ryj wsiadam na traktor i rąb w stodołę!!!"

          • 0 1

      • prawda jest to ze jak na autostradzie jedziesz 300 km

        to moze byc tak ze nie było ciebie w tym lusterku i nagle jestes równie dobrze zamiast nalepki patrz w lusterka motocykle są wszedzie mozna sobie nakleić troche wyobrazni motocyklisto samochód ma mniejsze pole manewru...

        • 0 1

  • Miał fart (3)

    • 72 6

    • Jaki Fart ? (1)

      Miał Tatusia i Nazwisko

      • 6 2

      • a ty masz tausia i długi po nim

        a fee

        • 2 2

    • Miał farta ,że chodzi

      • 0 0

  • Motocykle to jak choroba. (2)

    jeszcze z pół roku i zmieni zdanie co do 2oo. Każdy motocyklista w czasie leczenia deklaruje, że na moto nie wsiądzie. A życie pokazuje, że bez 2oo nie ma sensu.Oczywiście nie dotyczy to posiadaczy motocyki - nie mylić z motocyklistami.

    • 73 13

    • (1)

      A choroba, jak to choroba, bywa śmiertelna. I w dodatku przenoszona drogą płciową (brak udanego pożycia).

      • 3 1

      • a tam są i inne śmiertelne zagrożenia w życiu codziennym takie jak: cukier, cholesterol, brak ruchu oraz używki...wszytko jest dla ludzi w rozsądnych dawkach i ilościach...

        • 2 1

  • (15)

    ciekaw jestem czy gdyby jechał zwykły obywatel i uległby podobnemu wypadkowi to czy dostałby taką samą opiekę medyczną i szanse na powrót do pełni zdrowia.....wątpię

    • 257 21

    • (3)

      Ja tez wątpię, masz racje pozdrawiam Rena

      • 34 4

      • (2)

        Podobno wszyscy ludzie są równi ale zawsze są jacyś równiejsi. Takie życie. Dlatego jestem za płatną służbą zdrowia. Wtedy ci równiejszy będą równiejsi na własny koszt.

        • 11 2

        • ja tez jestem za (1)

          ale jakbym nie musial placic zusu, tylko te pieniadze z mojej pensji szly by np na konto, na ktorym zbierana jest kasa na leczenie

          • 8 0

          • ZUS jest na emerytury, na leczenie jest chorobowe ;)

            • 4 2

    • Ciekawe (5)

      Czy Twoja matka albo kot, mieliby taką samą opiekę jak Jadwiga Kaczyńska czy Alik ?

      • 22 23

      • (3)

        odniosłem się do tego wypadku Wałęsy bo o nim jest tu mowa. Równie dobrze mogła to być teściowa Schetyny, stryjek Hoffamana czy córka Napieralskiego. Nie wgłębiaj się tak bardzo bo przesiąknięty/a jesteś polityką.

        • 26 5

        • Gdyby to była prawda (1)

          To byś się tak nie spinał pisuarze

          • 5 22

          • Ale jednak to jest prawda. Na rehabilitację po wypadku zwykły płatnik zusu czeka bardzo długo. Ale niektórym żyje się lepiej.

            • 29 1

        • To Ty się tak nie spinaj

          Przecież Jarek startował z PO

          • 3 1

      • różnica w kulturze widoczna od razu...

        • 12 0

    • Jarek Wałęsa dobrze zarabia, jako europoseł, więc go stać na prywatną opiekę medyczną. (1)

      Poza tym, europosłowie mają specjalne ubezpieczenia zdrowotne.

      • 4 13

      • a ty nie masz ?

        powinieneś ubezpieczyć dodatkowo głowę

        • 8 3

    • "otake" Polskę walczyliśmy !

      spójrzcie na zdjęcie - sam pułkownik pcha wózeczek synkowi b.Prezydenta - widzicie już oczami wyobraźni,jak solidaruchy kipią z oburzenia,gdyby za komuny pułkownik pchał wózeczek synusiowi dygnitarza partyjnego ?!

      • 9 1

    • Ja jestem po wypadku... (1)

      ...motocyklowym,nie z mojej winy-zapewniam.Brat wynosił mnie ze szpitala bo lekarz spytał czy fajnie się fruwało,nie zrobili żadnych badań...tymczasem leczę sie już pół roku...nie widać końca...odmawiano mi wszystkiego...badań i rehabilitacji...

      • 7 1

      • Facet coś takiego to tylko do telewizji i by barany w białych kitlach co tylko łapuwy potrafią do kieszeni chować poleciały by na zbiry ryj. Zbytnio nie chce mi się wierzyć że cię wywalili, bo nie ma takiej możliwości żeby w szpitalu odmówili badań i leczenia ofierze wypadku drogowego. Jak jednak coś takiego się przydarzy to od razu do mediów z tym.

        • 0 0

  • Dobrze że przeżył europoseł ale czy mandat otrzyma za szybka jazde na motorze? (5)

    • 97 12

    • Mandat dostanie na następnąkadencję :)

      • 18 1

    • chyba POselski mandat

      • 8 4

    • za jego leczenie NFZ pokryłby 10 takich samych przypadków i wszyscy zostaliby kalekami. (1)

      • 14 2

      • smutna prawda

        • 5 0

    • niet

      Gdyby Twój stary zamiast chlać wóde pod blokiem dorobiłby sie tyle samo co Jego, też by Cie tak składali :)

      • 1 3

  • bardzo cenna informacja (1)

    teraz będzie żyło się lepiej i dostatniej

    • 94 14

    • a jednak

      a jednak odwiedziłeś tego niusa ;)

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane