• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedzenie do domu: testujemy świąteczne cateringi

Agnieszka Haponiuk
8 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
W kolejnym kulinarnym teście oceniam świąteczne cateringi z dostawą do domu. Na zdjęciu: pieczone udko kaczki confit na karmelizowanej czerwonej kapuście z kluskami śląskimi i dodatkami od restauracji Villa Eva. W kolejnym kulinarnym teście oceniam świąteczne cateringi z dostawą do domu. Na zdjęciu: pieczone udko kaczki confit na karmelizowanej czerwonej kapuście z kluskami śląskimi i dodatkami od restauracji Villa Eva.

Co drugą środę publikowaliśmy teksty w ramach cyklu "Jemy na mieście". W związku z sytuacją zmieniliśmy formułę i recenzujemy dania, które zamówiliśmy na wynos (do cyklu "Jemy na mieście" wrócimy wkrótce). Postanowiliśmy sprawdzić, co obecnie zamówimy w trójmiejskich restauracjach i za ile - tym razem bierzemy na widelec świąteczne cateringi. Poniżej test trzech lokali: restauracji Kubicki, Villi Eva oraz Petit Paris. Ocenialiśmy już pizze, burgery, obiady, zestawy sushi, makarony, pierogi oraz dania w słoikach z dowozem do domu.



Zamów świąteczne jedzenie do domu - dużo ofert


Ze świątecznych potraw najbardziej lubię:

Wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Często życzymy sobie, aby ten czas upływał nam w spokoju, radośnie i rodzinnie. Nie jest to łatwe, gdy na głowie mamy do przygotowania kilka, a czasem nawet kilkanaście potraw wigilijnych, do tego dochodzą też świąteczne obiady, a nie wszyscy domownicy są po równo zaangażowani w przygotowania.

Świąteczne gotowanie porzuciłam trzy lata temu na rzecz cateringu, który zamawiam na spółkę z pozostałymi członkami rodziny. I proszę mi wierzyć, że jest to opłacalne w porównaniu z tym, ile czasu trzeba poświęcić na zaplanowanie menu, zrobienie zakupów w zatłoczonych sklepach i gotowanie. I zamiast spędzać wiele godzin w kuchni, mogę oddać się znacznie przyjemniejszym zajęciom.

Wychodząc naprzeciw kulinarnym potrzebom, przetestowałam świąteczne dania, które oferują trzy trójmiejskie restauracje. Z każdej z wymienionych zamówiłam po cztery potrawy świąteczne, celując w bardziej klasyczne i popularne smaki. Wszystkie dania zamówiłam z co najmniej dwudniowym wyprzedzeniem - warto zwracać na to uwagę, a zwłaszcza na to, do kiedy przyjmowane są zamówienia.

Restauracja Kubicki



W okresie Wolnego Miasta Gdańska był to jeden z najmodniejszych lokali, z dobrym jedzeniem, muzyką i tańcami. Postanowiłam sprawdzić, czy inspirowane także kuchnią gdańską menu zasługuje na uwagę.

Ze świątecznej oferty restauracji KubickiMapka zamówiłam:

- rosół z podgrzybka - 250 ml (18 zł);
- ozorki w galarecie (12 zł porcja);
- porcję śledzia matias (16 zł);
- porcję zrazów wołowych w sosie własnym z kaszą gryczaną i surówką (36 zł).

Rosół z podgrzybka z truflową nutą i lanymi kluseczkami był maksymalnie esencjonalny. Co ważne, trufla nie zdominowała smaku podgrzybków, a jedynie delikatnie się przez nie przebijała, podkreślając jeszcze bardziej grzybowy smak. A do tego smaczne lane kluseczki i mamy najlepszy bulion grzybowy, który przypadnie do gustu nawet wymagającej babci.

Catering świąteczny: zamawiamy pierogi do domu



Rosół z podgrzybka od restauracji Kubicki. Rosół z podgrzybka od restauracji Kubicki.
Ozory w galarecie to jedna z moich ulubionych pozycji w Kubickim. Ktoś może zarzucić, że są reliktem przeszłości czasów PRL, ale nic bardziej mylnego. Ozorki w galarecie zajmują zaszczytne miejsce w przedwojennych książkach kucharskich i często pojawiały się jako przystawka przy co bardziej wystawnych obiadach. Te w Kubickim są delikatne, mięciutkie, zanurzone w niewielkiej ilości lekko słodkawej galaretki. Chylę czoła, bo przygotowanie tak dobrych ozorków wymaga sporo czasu i umiejętności. Łagodne mięso doskonale współgrało z ostrym sosem chrzanowym - w końcu to znakomity duet.

Ozory w galarecie od restauracji Kubicki. Ozory w galarecie od restauracji Kubicki.
Jeśli chodzi o śledzia, to napiszę krótko - był pod każdym względem doskonały. Po pierwsze był to najprawdziwszy Matias - kremowy i delikatny. Podany w winno-słodkiej, z odrobiną cytrusów, korzennej zalewie nie ma sobie równych. Taki Matias to fenomenalna kompozycja, a jednocześnie kwintesencja starogdańskiej kuchni.

Porcja śledzia matias od restauracji Kubicki. Porcja śledzia matias od restauracji Kubicki.
Zrazy były soczyste i kruche, ale nie rozpadały się. Te, które otrzymałam, nadziane były warzywami korzeniowymi i kiszonym ogórkiem. Sos był intensywny, do tego świetnie ugotowana kasza gryczana na sypko. Dodatkiem była całkiem przyjemna surówka ze świeżych warzyw i świeżo ukiszonej kapusty, dobrze nadała lekkości daniu. Zrazy okazały się świetną propozycją na tradycyjny świąteczny obiad.

Jedzenie w Kubickim to dobrze rozumiana prostota. Jest tu bardzo polsko, wykwitnie i smacznie.

Porcja zrazów wołowych w sosie własnym z kaszą gryczaną i surówką. Porcja zrazów wołowych w sosie własnym z kaszą gryczaną i surówką.

Villa Eva



Villa Eva przy ul. Batorego 28 BMapka słynie nie tylko z dobrej kuchni, ale także z tego, że to właśnie w tym pensjonacie podczas wizyt w Gdańsku zatrzymywał się Günter Grass, zajmując zawsze ten sam pokoik z wyjściem na ogród pełnym kwiatów i jabłoni, z którym również związana jest pewna historia z młodzieńczych lat autora "Blaszanego Bębenka". Otóż w tym ogrodzie, zanim jeszcze powstała Villa Eva, mały Günter zrywał jabłka. Te jabłonki rosną tam do dzisiaj. Zaś właściciele Villi Eva, zainspirowani spotkaniami z pisarzem, jak i jego prozą, stworzyli wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju menu oparte na potrawach z powieści noblisty - Spiżarnię Guntera Grassa.


Catering świąteczny w Villi Eva wybrałam z racji ciekawej propozycji, a mianowicie jest to catering na firmowe spotkania świąteczne online, choć oczywiście każdy może zamówić go z myślą o tradycyjnej domowej wigilii w gronie rodzinnym. Polega na tym, że firmy zamawiają zestaw dań świątecznych, który standardowo składa się z przystawki, zupy, dania głównego i deseru oraz buteleczki wina, opłatka, sianka i pierniczków. Natomiast pracownicy umawiają się na określoną godzinę i wspólnie spędzają czas online przy świątecznych daniach.

Uznałam, to za ciekawą koncepcję i skomponowałam swój zestaw (cena 99 zł/osoba), który składał się z:

- sandacza faszerowanego łososiem w liściach nori pod galaretką i sosem tatarskim;
- krem z borowików (jeśli chcemy z grzankami, to +3 zł);
- pieczone udko kaczki confit na karmelizowanej czerwonej kapuście, kluski śląskie, pieczone jabłko, domowe powidła śliwkowe (+20 zł do zestawu w cenie 99 zł);
- sernik z sosem malinowym.

Zestaw był pięknie zapakowany, wśród dań znalazłam także kopertę z życzeniami. Nie ukrywam, że ta paczuszka pełna dobroci wprawiła mnie w świąteczny nastrój. Przejdźmy jednak do jedzenia.

Pozostałe elementy świątecznego zestawu od Villi Eva. Pozostałe elementy świątecznego zestawu od Villi Eva.
Sandacz w galarecie, który był formie teriny, wypadł znakomicie. Była w tej przystawce zachowana świeżość i delikatność ryby, lekka słodycz galaretki i kontrastujący sos tatarski. Udany minimalizm, który czyni tę potrawę wytworną.

Kosze prezentowe. Pomysł na upominki dla rodziny i pracowników



Sandacz faszerowany łososiem pod galaretką i z sosem tatarskim od Villi Eva. Sandacz faszerowany łososiem pod galaretką i z sosem tatarskim od Villi Eva.
Krem borowikowy był dość gęsty, aksamitny, z kilkoma podsmażonymi borowikami, pierwszorzędnie doprawiony z subtelną pieprzową nutą. Nic dodać, nic ująć, po prostu świetna mocno grzybowa zupa.

Krem z borowików od Villi Eva. Krem z borowików od Villi Eva.
Kaczka w klasycznym wydaniu skradła moje kulinarne serce, a musicie wiedzieć, że nie jestem wielką fanką tego mięsa i abym doceniła jego walory smakowe, to musi być przygotowane naprawdę wybitnie. No i tu było - rozpadające się na pojedyncze włókna, soczyste i aromatyczne, bo świetnie doprawione tymiankiem. Poza tym dobrze dobrane dodatki, które kochają się z kaczką, a więc pulchniutkie kluski śląskie, modra kapusta i pieczone jabłka, które dodawały lekkiej kwasowości, a z kolei śliwkowe powidła i rodzynki w kapuście nadały słodyczy. Nie było tu ani jednego smakowego zgrzytu. To świetnie skomponowane wydanie świątecznego klasyka.

Pieczone udko kaczki confit na karmelizowanej czerwonej kapuście, kluski śląskie, pieczone jabłko, domowe powidła śliwkowe od Villi Eva. Pieczone udko kaczki confit na karmelizowanej czerwonej kapuście, kluski śląskie, pieczone jabłko, domowe powidła śliwkowe od Villi Eva.
A na deser kremowy sernik na kruchym spodzie podany z ciepłym malinowym sosem. Zniknął w mgnieniu oka i zostało po nim tylko miłe wspomnienie. Tego ciasta nie ma się dość.

W Villi Eva jest prosto, ale nie banalnie. Przede wszystkim jednak smacznie, a to za sprawą jakości i starannego przygotowania potraw.

Sernik z sosem malinowym od Villi Eva. Sernik z sosem malinowym od Villi Eva.

Petit Paris



Specjalnością tej sopockiej restauracjiMapka są potrawy rodem z Francji, ale w karcie nie brakuje także polskich przysmaków. Od lat w kuchni rządzi szef kuchni Philippe Abraham. W tym roku ofercie Petit Paris królują świąteczne klasyki, ale z francuską finezją.

Ze świątecznego menu wybrałam:

- tradycyjną sałatkę jarzynową z jajkami przepiórki (500 g/25zł);
- kaczkę faszerowaną po staropolsku z musem jabłkowym (1szt/100g/10zł);
- tatar z marynowanego łososia, owoce rokitnika, szczypior, kapary, crème fraiche (200g/28 zł);
- pierogi z kapustą i grzybami plus okrasa z podsmażonej cebulki (5 sztuk/20 zł).

Warzywna sałatka to flagowe dania wszystkich świąt i rodzinnych uroczystości, tu wypadła bardzo dobrze smakowo. Nie była przeładowana majonezem, co czyni ją lekką. Warzywa były ugotowane al dente, groszek nie z puszki, za co daję ogromnego plusa, bo nie przepadam za tym puszkowym posmakiem. Są w tej sałatce dobrze wypracowane proporcje pomiędzy warzywami, chociaż ja dałabym odrobinę więcej kwaszonego ogórka, ale jak kto lubi.

Świąteczny catering deluxe. Znane potrawy w ciekawym wydaniu



Tradycyjna sałatka jarzynowa z jajkami przepiórki od Petit Paris. Tradycyjna sałatka jarzynowa z jajkami przepiórki od Petit Paris.
Kaczka faszerowana po staropolsku z musem jabłkowym w galarecie, podobnej w smaku do malagi, była rewelacyjna. Mus z jabłek miał fajny ananasowy posmak i dobrze współgrał z intensywnym smakiem kaczki. A samo mięso zwarte, ale nie suche, dość miękkie. Kropką nad i była octowa dynia i kwaśna wisienka oraz mus chrzanowy. Smakowita kaczka w galantynie.

Kaczka faszerowana po staropolsku z musem jabłkowym w galarecie. Kaczka faszerowana po staropolsku z musem jabłkowym w galarecie.
Tatar z łososia z rokitnikiem został okrzyknięty przez moją koleżankę - boskim! Uznała, że jest to najlepszy tatar w jej życiu i nie ma w tym krzty przesady. Rzeczywiście był niewymownie dobry, nie ma tu wielkich kombinacji smakowych, ale ich fantastyczne połączenie. Marynowany łosoś tak delikatny, że jego pełny smak czuć było dopiero w połączniu z cierpko-owocowym rokitnikiem, który chwilami przypominał sok pomarańczowy wymieszany z cytrynowym z nutą ananasa. Wybitny tatar.

Tatar z marynowanego łososia, owoce rokitnika, szczypior, kapary, crème fraiche od Petit Paris. Tatar z marynowanego łososia, owoce rokitnika, szczypior, kapary, crème fraiche od Petit Paris.
Pierogi z kapustą i grzybami miały mięciutkie ciasto o idealnej grubości, a farsz był nieprzesadnie kwaśny, przy czym kapusta nie przykryła smaku grzybów. Cóż chcieć więcej, pierożki w punkt. Myślę, że do wigilijnego barszczu będą w sam raz.

Pierogi z kapustą i grzybami plus okrasa z podsmażonej cebulki od Petit Paris. Pierogi z kapustą i grzybami plus okrasa z podsmażonej cebulki od Petit Paris.
Podsumowanie: chyba nie ma lepszej drogi do serca niż przez żołądek, a więc zdecydowanie każda z tych restauracji swoimi daniami trafiła do mojego kulinarnego serca. Każda wyróżnia się smakiem, jakością i starannością przygotowanych potraw oraz ma swój niepowtarzalny styl. Villi Eva należą się brawa za pomysł i wykonanie wykwintnych, świątecznych zestawów dla firm. Kubicki szczyci się rarytasami takimi jak ozorki w galarecie, bo ręczę, że lepszych nigdzie nie zjecie. Petit Paris wprowadza odrobinę francuskiego sznytu do tradycyjnej kuchni polskiej, a tatar z rokitnikiem to czysta poezja.

Pozostaje mi zatem życzyć wszystkim czytelnikom smacznych, radosnych i przede wszystkim zdrowych Świąt.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (78) 10 zablokowanych

  • To nie jest Kubicki tylko Zalewski (1)

    Drogo ! A smacznie to jest teraz w bardzo wielu lokalach . Dobry smak i pomysł to już norma nie wyjątek

    • 2 4

    • Zaleski, ale niestety już nie żyje

      • 0 0

  • A czy w drugi dzień świąt burgerownie czynne?

    • 14 0

  • Szczerze .Wygląda przyzwoicie ,ale ,Swięta z pudełka? - NIE ! (1)

    Takie żarełko to do korpo zamawiać ,do domu na święta;///// to trzeba miec naprawde dwie LEWE.
    Cena ..nie tykam każdy chce żyć. stać ciebie to kup.
    Sorry tradycja ...i te inne takie .
    Sałatka - zrobi Żonka .
    dorszyk po greckiemu ,barszczyk,kołdunki (jak za komuny gadali z baraniną:))))) a tam baraniny było tyle co kot napłakał z 10 % reszta wołowina)
    ............Ale dania fajne ,jednak nie na święta do chałupy - nie .
    tylko . biuro,korpo itd.
    To tedy tego - Żryjta nie pęknijta :)
    i wesołych bez koronóFF świąty .

    • 15 2

    • "żonka" ......... co za okreslenie plebejskie.

      • 0 0

  • Czas spędzony w kuchni szanowna Pani nie jest czasem straconym. (5)

    W tym szczególnym czasie miło jest coś wspólnie z rodziną ugotować. Pani skupia się na aspektach jedzenia pokarmów a ludzie przeżywają ten czas również duchowo.

    • 26 3

    • (3)

      A nie przyszło do główki, że może ktoś nie ma ochoty stać przy garach, że szkoda mu czasu, że nie lubi gotować? Ja zamawiam, bo jestem sam i zupełnie mi się nie opłaca gotować tylu potraw... więc niech każdy robi jak uważa

      • 1 4

      • Jesteś zapewne niczym Ebenezer Scrooge . (1)

        I jak nic nie zmienisz to tak zostanie.

        • 2 0

        • Znasz słowo empatia? nie każdy chce lub może gotować... koniec, kropka.

          • 0 0

      • Minusujecie, aby minusować, może trzeba włączyć trochę empatii, nie każdego bawi stanie przy garach albo po prostu nie ma czasu

        • 0 0

    • "Ugotować wspólnie z rodziną"

      Czyli baba zapitala, a reszta znika z kuchni. Mąż ogląda TV.

      • 2 0

  • Ceny skandynawskie (1)

    Gdybym kupował całe żarcie na święta z kateringu a wodę z knajpy to bym popłynął, jak szczur

    • 23 0

    • Oczywiście, dla dużej rodziny to byłyby ogromne koszty, ale dla mnie samego wydam na catering około 50 zł ( nie mówię, że kupię w tych knajpach tu polecanych), sam zrobię barszcz, kompot, sałatkę

      • 0 0

  • Brawo za adaptację do panujących ograniczeń (2)

    Ciekawe propozycje świątecznych dań, warto uniknąć przedświątecznych kolejek i wesprzeć restauracje w tym ciężkim dla nich roku.

    • 1 22

    • (1)

      W obecnym trudnym czasie jedzonko za takie pieniądze to raczej słaba opcja. Większość ostatnio dostała po d*pie finansowo i nie zaszaleje na takich zbędnych wydatkach.

      • 6 0

      • Wiekszosc, nie znaczy wszyscy, jak kogoś stać to kupi a ty stój przy garach

        • 0 4

  • (3)

    Jak mozna jesc jezyk swini? Az mnie ciarki przeszly

    • 6 10

    • Świni? Wołu!

      Założyłbym się, że to ozory wołowe. Całkiem wykwintny fragment, ale wymagający w obróbce.

      • 2 0

    • jak już zwierze zabite

      to niech chociaż nie na marne, niech się nic nie zmarnuje. co za różnica, czy jesz polędwice, wotrobke, czy ozorek, to kiedyś żyło. najlepiej -nie zabijać.

      • 0 2

    • A jaka to różnica, czy jesz szynkę (d*pę), język czy gicz? Toć to to samo mięso z tego samego zwierzaka.

      • 3 0

  • (2)

    Za 20 zl to ja mam 4 paczki pierogow mrozonych a nie 5 na krzyz

    • 6 2

    • ulep sobie sam, (1)

      to nie takie trudne:) kupne nie są takie dobre.

      • 0 0

      • Kupię są bardzo dobre, trzeba wiedzieć gdzie kupić takie

        • 0 0

  • Plastik, plastik i styropian. Do tego rozumiem mam sobie to wszystko w mikrofali odgrzać? Dziękuje, sam ogarnę.

    • 14 1

  • Od przyszłego roku liczymy na testy (3)

    Bieżni domowych, orbitreków i innych przyrządów. Najwyższa pora, bo punkt zmienił się w kulę.

    • 6 0

    • Jak patrzę na fotkę pod artykułem to mniemam że to już jest kula. (2)

      • 1 0

      • Balon na gazy jelitowe (1)

        • 1 0

        • za dużo miodku

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane