- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (427 opinii)
- 2 Mała uliczka, duży problem (143 opinie)
- 3 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (109 opinii)
- 4 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (260 opinii)
- 5 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (168 opinii)
- 6 Po wyborach chcą zbudować ruch miejski (102 opinie)
Jedzenie do domu: testujemy świąteczne cateringi
Co drugą środę publikowaliśmy teksty w ramach cyklu "Jemy na mieście". W związku z sytuacją zmieniliśmy formułę i recenzujemy dania, które zamówiliśmy na wynos (do cyklu "Jemy na mieście" wrócimy wkrótce). Postanowiliśmy sprawdzić, co obecnie zamówimy w trójmiejskich restauracjach i za ile - tym razem bierzemy na widelec świąteczne cateringi. Poniżej test trzech lokali: restauracji Kubicki, Villi Eva oraz Petit Paris. Ocenialiśmy już pizze, burgery, obiady, zestawy sushi, makarony, pierogi oraz dania w słoikach z dowozem do domu.
Zamów świąteczne jedzenie do domu - dużo ofert
Świąteczne gotowanie porzuciłam trzy lata temu na rzecz cateringu, który zamawiam na spółkę z pozostałymi członkami rodziny. I proszę mi wierzyć, że jest to opłacalne w porównaniu z tym, ile czasu trzeba poświęcić na zaplanowanie menu, zrobienie zakupów w zatłoczonych sklepach i gotowanie. I zamiast spędzać wiele godzin w kuchni, mogę oddać się znacznie przyjemniejszym zajęciom.
Wychodząc naprzeciw kulinarnym potrzebom, przetestowałam świąteczne dania, które oferują trzy trójmiejskie restauracje. Z każdej z wymienionych zamówiłam po cztery potrawy świąteczne, celując w bardziej klasyczne i popularne smaki. Wszystkie dania zamówiłam z co najmniej dwudniowym wyprzedzeniem - warto zwracać na to uwagę, a zwłaszcza na to, do kiedy przyjmowane są zamówienia.
Restauracja Kubicki
W okresie Wolnego Miasta Gdańska był to jeden z najmodniejszych lokali, z dobrym jedzeniem, muzyką i tańcami. Postanowiłam sprawdzić, czy inspirowane także kuchnią gdańską menu zasługuje na uwagę.
Ze świątecznej oferty restauracji Kubicki zamówiłam:
- rosół z podgrzybka - 250 ml (18 zł);
- ozorki w galarecie (12 zł porcja);
- porcję śledzia matias (16 zł);
- porcję zrazów wołowych w sosie własnym z kaszą gryczaną i surówką (36 zł).
Rosół z podgrzybka z truflową nutą i lanymi kluseczkami był maksymalnie esencjonalny. Co ważne, trufla nie zdominowała smaku podgrzybków, a jedynie delikatnie się przez nie przebijała, podkreślając jeszcze bardziej grzybowy smak. A do tego smaczne lane kluseczki i mamy najlepszy bulion grzybowy, który przypadnie do gustu nawet wymagającej babci.
Catering świąteczny: zamawiamy pierogi do domu
Ozory w galarecie to jedna z moich ulubionych pozycji w Kubickim. Ktoś może zarzucić, że są reliktem przeszłości czasów PRL, ale nic bardziej mylnego. Ozorki w galarecie zajmują zaszczytne miejsce w przedwojennych książkach kucharskich i często pojawiały się jako przystawka przy co bardziej wystawnych obiadach. Te w Kubickim są delikatne, mięciutkie, zanurzone w niewielkiej ilości lekko słodkawej galaretki. Chylę czoła, bo przygotowanie tak dobrych ozorków wymaga sporo czasu i umiejętności. Łagodne mięso doskonale współgrało z ostrym sosem chrzanowym - w końcu to znakomity duet.
Jeśli chodzi o śledzia, to napiszę krótko - był pod każdym względem doskonały. Po pierwsze był to najprawdziwszy Matias - kremowy i delikatny. Podany w winno-słodkiej, z odrobiną cytrusów, korzennej zalewie nie ma sobie równych. Taki Matias to fenomenalna kompozycja, a jednocześnie kwintesencja starogdańskiej kuchni.
Zrazy były soczyste i kruche, ale nie rozpadały się. Te, które otrzymałam, nadziane były warzywami korzeniowymi i kiszonym ogórkiem. Sos był intensywny, do tego świetnie ugotowana kasza gryczana na sypko. Dodatkiem była całkiem przyjemna surówka ze świeżych warzyw i świeżo ukiszonej kapusty, dobrze nadała lekkości daniu. Zrazy okazały się świetną propozycją na tradycyjny świąteczny obiad.
Jedzenie w Kubickim to dobrze rozumiana prostota. Jest tu bardzo polsko, wykwitnie i smacznie.
Villa Eva
Villa Eva przy ul. Batorego 28 B słynie nie tylko z dobrej kuchni, ale także z tego, że to właśnie w tym pensjonacie podczas wizyt w Gdańsku zatrzymywał się Günter Grass, zajmując zawsze ten sam pokoik z wyjściem na ogród pełnym kwiatów i jabłoni, z którym również związana jest pewna historia z młodzieńczych lat autora "Blaszanego Bębenka". Otóż w tym ogrodzie, zanim jeszcze powstała Villa Eva, mały Günter zrywał jabłka. Te jabłonki rosną tam do dzisiaj. Zaś właściciele Villi Eva, zainspirowani spotkaniami z pisarzem, jak i jego prozą, stworzyli wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju menu oparte na potrawach z powieści noblisty - Spiżarnię Guntera Grassa.
Catering świąteczny w Villi Eva wybrałam z racji ciekawej propozycji, a mianowicie jest to catering na firmowe spotkania świąteczne online, choć oczywiście każdy może zamówić go z myślą o tradycyjnej domowej wigilii w gronie rodzinnym. Polega na tym, że firmy zamawiają zestaw dań świątecznych, który standardowo składa się z przystawki, zupy, dania głównego i deseru oraz buteleczki wina, opłatka, sianka i pierniczków. Natomiast pracownicy umawiają się na określoną godzinę i wspólnie spędzają czas online przy świątecznych daniach.
Uznałam, to za ciekawą koncepcję i skomponowałam swój zestaw (cena 99 zł/osoba), który składał się z:
- sandacza faszerowanego łososiem w liściach nori pod galaretką i sosem tatarskim;
- krem z borowików (jeśli chcemy z grzankami, to +3 zł);
- pieczone udko kaczki confit na karmelizowanej czerwonej kapuście, kluski śląskie, pieczone jabłko, domowe powidła śliwkowe (+20 zł do zestawu w cenie 99 zł);
- sernik z sosem malinowym.
Zestaw był pięknie zapakowany, wśród dań znalazłam także kopertę z życzeniami. Nie ukrywam, że ta paczuszka pełna dobroci wprawiła mnie w świąteczny nastrój. Przejdźmy jednak do jedzenia.
Sandacz w galarecie, który był formie teriny, wypadł znakomicie. Była w tej przystawce zachowana świeżość i delikatność ryby, lekka słodycz galaretki i kontrastujący sos tatarski. Udany minimalizm, który czyni tę potrawę wytworną.
Kosze prezentowe. Pomysł na upominki dla rodziny i pracowników
Krem borowikowy był dość gęsty, aksamitny, z kilkoma podsmażonymi borowikami, pierwszorzędnie doprawiony z subtelną pieprzową nutą. Nic dodać, nic ująć, po prostu świetna mocno grzybowa zupa.
Kaczka w klasycznym wydaniu skradła moje kulinarne serce, a musicie wiedzieć, że nie jestem wielką fanką tego mięsa i abym doceniła jego walory smakowe, to musi być przygotowane naprawdę wybitnie. No i tu było - rozpadające się na pojedyncze włókna, soczyste i aromatyczne, bo świetnie doprawione tymiankiem. Poza tym dobrze dobrane dodatki, które kochają się z kaczką, a więc pulchniutkie kluski śląskie, modra kapusta i pieczone jabłka, które dodawały lekkiej kwasowości, a z kolei śliwkowe powidła i rodzynki w kapuście nadały słodyczy. Nie było tu ani jednego smakowego zgrzytu. To świetnie skomponowane wydanie świątecznego klasyka.
A na deser kremowy sernik na kruchym spodzie podany z ciepłym malinowym sosem. Zniknął w mgnieniu oka i zostało po nim tylko miłe wspomnienie. Tego ciasta nie ma się dość.
W Villi Eva jest prosto, ale nie banalnie. Przede wszystkim jednak smacznie, a to za sprawą jakości i starannego przygotowania potraw.
Petit Paris
Specjalnością tej sopockiej restauracji są potrawy rodem z Francji, ale w karcie nie brakuje także polskich przysmaków. Od lat w kuchni rządzi szef kuchni Philippe Abraham. W tym roku ofercie Petit Paris królują świąteczne klasyki, ale z francuską finezją.
Ze świątecznego menu wybrałam:
- tradycyjną sałatkę jarzynową z jajkami przepiórki (500 g/25zł);
- kaczkę faszerowaną po staropolsku z musem jabłkowym (1szt/100g/10zł);
- tatar z marynowanego łososia, owoce rokitnika, szczypior, kapary, crème fraiche (200g/28 zł);
- pierogi z kapustą i grzybami plus okrasa z podsmażonej cebulki (5 sztuk/20 zł).
Warzywna sałatka to flagowe dania wszystkich świąt i rodzinnych uroczystości, tu wypadła bardzo dobrze smakowo. Nie była przeładowana majonezem, co czyni ją lekką. Warzywa były ugotowane al dente, groszek nie z puszki, za co daję ogromnego plusa, bo nie przepadam za tym puszkowym posmakiem. Są w tej sałatce dobrze wypracowane proporcje pomiędzy warzywami, chociaż ja dałabym odrobinę więcej kwaszonego ogórka, ale jak kto lubi.
Świąteczny catering deluxe. Znane potrawy w ciekawym wydaniu
Kaczka faszerowana po staropolsku z musem jabłkowym w galarecie, podobnej w smaku do malagi, była rewelacyjna. Mus z jabłek miał fajny ananasowy posmak i dobrze współgrał z intensywnym smakiem kaczki. A samo mięso zwarte, ale nie suche, dość miękkie. Kropką nad i była octowa dynia i kwaśna wisienka oraz mus chrzanowy. Smakowita kaczka w galantynie.
Tatar z łososia z rokitnikiem został okrzyknięty przez moją koleżankę - boskim! Uznała, że jest to najlepszy tatar w jej życiu i nie ma w tym krzty przesady. Rzeczywiście był niewymownie dobry, nie ma tu wielkich kombinacji smakowych, ale ich fantastyczne połączenie. Marynowany łosoś tak delikatny, że jego pełny smak czuć było dopiero w połączniu z cierpko-owocowym rokitnikiem, który chwilami przypominał sok pomarańczowy wymieszany z cytrynowym z nutą ananasa. Wybitny tatar.
Pierogi z kapustą i grzybami miały mięciutkie ciasto o idealnej grubości, a farsz był nieprzesadnie kwaśny, przy czym kapusta nie przykryła smaku grzybów. Cóż chcieć więcej, pierożki w punkt. Myślę, że do wigilijnego barszczu będą w sam raz.
Podsumowanie: chyba nie ma lepszej drogi do serca niż przez żołądek, a więc zdecydowanie każda z tych restauracji swoimi daniami trafiła do mojego kulinarnego serca. Każda wyróżnia się smakiem, jakością i starannością przygotowanych potraw oraz ma swój niepowtarzalny styl. Villi Eva należą się brawa za pomysł i wykonanie wykwintnych, świątecznych zestawów dla firm. Kubicki szczyci się rarytasami takimi jak ozorki w galarecie, bo ręczę, że lepszych nigdzie nie zjecie. Petit Paris wprowadza odrobinę francuskiego sznytu do tradycyjnej kuchni polskiej, a tatar z rokitnikiem to czysta poezja.
Pozostaje mi zatem życzyć wszystkim czytelnikom smacznych, radosnych i przede wszystkim zdrowych Świąt.
O autorze
Miejsca
Opinie (78) 10 zablokowanych
-
2020-12-08 17:51
To nie jest Kubicki tylko Zalewski (1)
Drogo ! A smacznie to jest teraz w bardzo wielu lokalach . Dobry smak i pomysł to już norma nie wyjątek
- 2 4
-
2020-12-08 21:53
Zaleski, ale niestety już nie żyje
- 0 0
-
2020-12-08 17:56
A czy w drugi dzień świąt burgerownie czynne?
- 14 0
-
2020-12-08 18:43
Szczerze .Wygląda przyzwoicie ,ale ,Swięta z pudełka? - NIE ! (1)
Takie żarełko to do korpo zamawiać ,do domu na święta;///// to trzeba miec naprawde dwie LEWE.
Cena ..nie tykam każdy chce żyć. stać ciebie to kup.
Sorry tradycja ...i te inne takie .
Sałatka - zrobi Żonka .
dorszyk po greckiemu ,barszczyk,kołdunki (jak za komuny gadali z baraniną:))))) a tam baraniny było tyle co kot napłakał z 10 % reszta wołowina)
............Ale dania fajne ,jednak nie na święta do chałupy - nie .
tylko . biuro,korpo itd.
To tedy tego - Żryjta nie pęknijta :)
i wesołych bez koronóFF świąty .- 15 2
-
2020-12-09 11:32
"żonka" ......... co za okreslenie plebejskie.
- 0 0
-
2020-12-08 18:50
Czas spędzony w kuchni szanowna Pani nie jest czasem straconym. (5)
W tym szczególnym czasie miło jest coś wspólnie z rodziną ugotować. Pani skupia się na aspektach jedzenia pokarmów a ludzie przeżywają ten czas również duchowo.
- 26 3
-
2020-12-09 01:22
(3)
A nie przyszło do główki, że może ktoś nie ma ochoty stać przy garach, że szkoda mu czasu, że nie lubi gotować? Ja zamawiam, bo jestem sam i zupełnie mi się nie opłaca gotować tylu potraw... więc niech każdy robi jak uważa
- 1 4
-
2020-12-09 07:16
Jesteś zapewne niczym Ebenezer Scrooge . (1)
I jak nic nie zmienisz to tak zostanie.
- 2 0
-
2020-12-09 12:13
Znasz słowo empatia? nie każdy chce lub może gotować... koniec, kropka.
- 0 0
-
2020-12-09 12:13
Minusujecie, aby minusować, może trzeba włączyć trochę empatii, nie każdego bawi stanie przy garach albo po prostu nie ma czasu
- 0 0
-
2020-12-09 15:38
"Ugotować wspólnie z rodziną"
Czyli baba zapitala, a reszta znika z kuchni. Mąż ogląda TV.
- 2 0
-
2020-12-08 19:26
Ceny skandynawskie (1)
Gdybym kupował całe żarcie na święta z kateringu a wodę z knajpy to bym popłynął, jak szczur
- 23 0
-
2020-12-09 12:16
Oczywiście, dla dużej rodziny to byłyby ogromne koszty, ale dla mnie samego wydam na catering około 50 zł ( nie mówię, że kupię w tych knajpach tu polecanych), sam zrobię barszcz, kompot, sałatkę
- 0 0
-
2020-12-08 19:27
Brawo za adaptację do panujących ograniczeń (2)
Ciekawe propozycje świątecznych dań, warto uniknąć przedświątecznych kolejek i wesprzeć restauracje w tym ciężkim dla nich roku.
- 1 22
-
2020-12-08 19:38
(1)
W obecnym trudnym czasie jedzonko za takie pieniądze to raczej słaba opcja. Większość ostatnio dostała po d*pie finansowo i nie zaszaleje na takich zbędnych wydatkach.
- 6 0
-
2020-12-09 01:24
Wiekszosc, nie znaczy wszyscy, jak kogoś stać to kupi a ty stój przy garach
- 0 4
-
2020-12-08 19:43
(3)
Jak mozna jesc jezyk swini? Az mnie ciarki przeszly
- 6 10
-
2020-12-08 22:34
Świni? Wołu!
Założyłbym się, że to ozory wołowe. Całkiem wykwintny fragment, ale wymagający w obróbce.
- 2 0
-
2020-12-08 22:47
jak już zwierze zabite
to niech chociaż nie na marne, niech się nic nie zmarnuje. co za różnica, czy jesz polędwice, wotrobke, czy ozorek, to kiedyś żyło. najlepiej -nie zabijać.
- 0 2
-
2020-12-08 23:25
A jaka to różnica, czy jesz szynkę (d*pę), język czy gicz? Toć to to samo mięso z tego samego zwierzaka.
- 3 0
-
2020-12-08 20:17
(2)
Za 20 zl to ja mam 4 paczki pierogow mrozonych a nie 5 na krzyz
- 6 2
-
2020-12-08 22:49
ulep sobie sam, (1)
to nie takie trudne:) kupne nie są takie dobre.
- 0 0
-
2020-12-09 01:25
Kupię są bardzo dobre, trzeba wiedzieć gdzie kupić takie
- 0 0
-
2020-12-08 20:25
Plastik, plastik i styropian. Do tego rozumiem mam sobie to wszystko w mikrofali odgrzać? Dziękuje, sam ogarnę.
- 14 1
-
2020-12-08 22:31
Od przyszłego roku liczymy na testy (3)
Bieżni domowych, orbitreków i innych przyrządów. Najwyższa pora, bo punkt zmienił się w kulę.
- 6 0
-
2020-12-09 07:17
Jak patrzę na fotkę pod artykułem to mniemam że to już jest kula. (2)
- 1 0
-
2020-12-09 15:38
Balon na gazy jelitowe (1)
- 1 0
-
2020-12-20 21:58
za dużo miodku
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.