• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Meso Ramen - najlepszy ramen, jaki jadłam

Agnieszka Haponiuk
22 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
W kolejnym odcinku cyklu odwiedzam Meso Ramen na Przymorzu. Na zdjęciu: ramen miso togarashi. W kolejnym odcinku cyklu odwiedzam Meso Ramen na Przymorzu. Na zdjęciu: ramen miso togarashi.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy Meso Ramen na Przymorzu. Poprzednio byliśmy w Yummy we Wrzeszczu, miejscu dla łasuchów. Za dwa tygodnie opiszemy makaronową Kluskę w Gdyni - już tam byliśmy.



Czy jadłe(a)ś kiedyś ramen?

Nie było to moje pierwsze spotkanie z bistro Meso Ramen, ale na pewno jedno z najbardziej udanych. Przypuszczam, że część czytelników pamięta Meso z kontenera tuż przy kolejce SKM na Przymorzu. Meso Ramen nie opuścił Przymorza, ale przeniósł się na ul. Obrońców Wybrzeża 17/4 zobacz na mapie Gdańska, gdzie zajmuje niewielki lokal w budynku Cztery Oceany.

Meso Ramen to naprawdę malutki lokal, mieszczą się tam dosłownie cztery stoliki i dwie nieduże lady z wysokimi stołkami przy oknach, a więc zdarza się, że na zewnątrz stoi kolejka - i to niemała. Oprócz tych kilku stolików wzdłuż ściany ciągnie się pluszowe siedzisko w szarym kolorze, które do najwygodniejszych nie należy: według mnie jest za wysokie w stosunku do stołu i trzeba się mocno pochylać podczas jedzenia.

Bar jest również niewielki i bezpośrednio łączy się z kuchnią, gdzie można podglądać, jak pracują kucharze. Wnętrze utrzymane się w jasnej kolorystyce, jedna ściana pokryta jest betonem, a na drugiej jest reprodukcja "Wielkiej fali w Kanagawie" Hokusaia. Do Meso wybieram się z kolegą, który dopiero niedawno zakochał się w ramenie.


Zanim przejdę do opisu ramenów serwowanych w Meso, krótkie ABC tej ciekawej potrawy. Ramen przywędrował do Japonii z Chin, ale znacznie różni się od chińskiego pierwowzoru i nie jest to już zwykły wywar mięsny z makaronem. Jego podstawą jest makaron, ale nie ryżowy i nie sojowy, a specjalny makaron ramen - sprężysty, niezbyt gruby, zrobiony z mąki pszennej i wody o odczynie alkalicznym (kansui), co nadaje mu żółty kolor.

Kolejnym istotnym elementem jest wywar, najczęściej gotowany na kościach wołowych i drobiowych z różnymi dodatkami, takimi jak cebula czy czosnek. Rzadko jest to wywar rybny.

I teraz przechodzimy do sedna potrawy, czyli do tare - jest to sos, który po zmieszaniu z wywarem nadaje mu specyficzny i jedyny w swoim rodzaju smak. Jego receptura jest często tajemnicą kucharza. Tare decyduje o rodzaju ramenu - wyróżniamy kilka podstawowych, które m.in. zjemy w Meso. Pozostałe składowe ramenu to oleje smakowe i dodatki takie jak szczypiorek, boczek, inne mięsa, glony nori, marynowane jajko (ajitsuke), ciastko rybne (narutomaki), pędy bambusa czy marynowana rzepa.

  • Meso Ramen na Przymorzu
  • Meso Ramen na Przymorzu
  • Meso Ramen na Przymorzu
  • Meso Ramen na Przymorzu
W karcie Meso znajdziemy wszystkie podstawowe rodzaje ramenów (porcja mała i duża), a każdy z nich z różnymi dodatkami. Są również przystawki, napoje i japońskie piwa.

Tego dnia zamawiamy:
- sałatkę z kalmarów - przystawka (18 zł);
- ramen shoyu chasiu (mały 20 zł);
- ramen miso togarashi (duży 30 zł);
- ramen vege (mały 20 zł);
- japońskie piwo iKi Yuzu - 12 zł.

Sałatka z kalmarów była fantastyczna. Kalmara przyrządzono po mistrzowsku - był miękki, jędrny i - co najważniejsze - nie gumowaty, co naprawdę udaje się niewielu. W daniu przeplatały się różne nuty smakowe i tekstury: delikatny, słodkawy posmak sezamu, słony sos sojowy, ostry imbir i chili, chrupiący marynowany seler naciowy i delikatne, cienkie paski grzybków mun. Bomba smakowa. Jak spróbujecie tej sałatki, to już nigdy nie zjecie krążków kalmara w grubej panierce.

Sałatka z kalmarów - przystawka Sałatka z kalmarów - przystawka
Ramen shoju chasiu. Bazą jest wspomniany tare, do stworzenia którego użyto sosów sojowych (shoju znaczy sos sojowy). W składzie ma klarowny bulion drobiowo-wieprzowy, roladę z boczku chiasiu, marynowaną tykwę kampio, narutomaki i grzybki shimeji. Ten ramen, mimo bazy z sosu sojowego, nie jest wcale za słony, czego się początkowo obawiałam. Może dlatego, że nie są to zwykłe sklepowe sosy sojowe, ale różne rodzaje sosów o różnym stopniu fermentacji, które nadają temu ramenowi lekko słodkawy i dymny posmak.

Makron był cudownie sprężysty, jednak pierwsze skrzypce grała rolada z boczku (wolno gotowana, a następnie podpieczona). Była doskonała, tak mięciutka, że niemal rozpływała się w ustach. Pozostałe dodatki równie smakowite, zwłaszcza jajko z idealnym żółtkiem i chrupiąca tykwa kampio w słodkiej marynacie. Ten ramen szczególnie podbił kubki smakowe mojego kolegi, który odkrył nową, lepszą stronę boczku.

Imprezy kulinarne w Trójmieście


Ramen shoju chasiu Ramen shoju chasiu
Mnie zdecydowanie uwiódł ramen vege. Wywar warzywny, ale tare zaskakujące i nieoczywiste, bo z każdą łyżką odkrywałam nowy smak, raz był słodki, raz słony, czasem lekko wyczuwalny morski aromat a następnie subtelna nuta grzybowa. Istne umami. Do tego karmelizowane słodkawe tofu, nori i konfitura z czerwonej cebuli. W życiu nie jadłam tak dopieszczonego ramenu wege jak tutaj.

Ramen vege Ramen vege
Moją drugą miłością został ramen miso togarashi. Tu wywar jest nieco gęstszy, mniej klarowny. To danie pozostawia pełniejszy, bardziej złożony smak w ustach, delikatnie pikantny i z lekko wyczuwalną nutą orzechową (co jest złudne, bo orzechów nie ma tu ani grama - posmak dają trzy rodzaje pasty miso, które stanowią tare). Całość wieńczą niebanalne dodatki, takie jak kruche mięso kurczaka w pikantnej przyprawie togarashi i miodzie, cudownie sprężysty makaron, jędrne grzybki shimeji i rybne ciasteczko narutomaki. Wszystko w tym ramenie gra.

Ramen miso togarashi Ramen miso togarashi
Do popicia zamówiliśmy japońskie jasne piwo iKi z zieloną herbatą i owocem Yuzu. Orzeźwiające, z niewyraźnym akcentem cytrusowym, lekkie i bardzo smaczne.

Podsumowanie: Meso to najprawdopodobniej najlepszy ramen w mieście. Wszystkie dania są dopracowane i przemyślane, w każdym można znaleźć inne nuty smakowe, do tego dochodzą niebanalne smaczne dodatki i doskonały makaron. Szef kuchni nie idzie na skróty i pracuje na oryginalnych japońskich produktach - to po prostu czuć. Porcje też nie są wcale małe, a i ceny przystępne. Jedyny minus: lokal jest zbyt ciasny, przez co klienci zaglądają sobie w talerz, co nie zawsze jest komfortowe. Poza tym nie mam uwag i z czystym sumieniem wystawiam Meso Ramen najwyższą możliwą ocenę, czyli 6 w kategorii ramen bistro.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (146) ponad 20 zablokowanych

  • W Japonii, kraju ogólnie drogim, (4)

    za równowartość 30 zł dostać można tak wielką michę ramenu, że ledwo można zjeść. A tu...

    • 32 2

    • ale przecież autorka napisała wyraźnie, (3)

      że zamówiłą małe poercje...ale nie ma to jka polakówowe narzekanie.

      • 3 16

      • "Tego dnia zamawiamy:
        - ramen miso togarashi (duży 30 zł); "

        Nie ma to jak Polaków czytanie.

        • 16 0

      • A duza porcja 60 zeta???? (1)

        • 6 3

        • Czyli placisz 30 zl za zupe i jestes glodny. A potem pseudo snoby z falwcowa piep**a ze tutaj sie nie zre, a je. No k. Stanislaw Lem byl prorokiem :)

          • 3 0

  • Ramen dla niskociśnieniowców (1)

    Ramen okropnie przesolony, dałem radę zjeść może połowę dużej porcji. W domu dwie butelki wody wypite prawie natychmiast, nie polecam.

    • 17 7

    • Solą by chciało ci się pić

      Marża na napojach 300 procent.

      • 11 1

  • To po prostu jest zupa Romana, po co zakłamywać.

    • 10 4

  • To jedna z lepszych ramenowni w Trójmieście i tyle w temacie :)

    Owszem, ceny mają dość wysokie, ale warto czasem skusić się na coś innego - ja polecam ramen hoju chasiu, naprawdę smakuje wyśmienicie :)

    • 8 7

  • Sami światowcy się wypowiadają... (3)

    Powiem wam że d*pie byliście i g*wno widzieliście skoro ramen to dla was zwykły rosół...

    • 17 14

    • Pamietaj, że to Polska.

      Tu wręcz w dobrym tonie jest narzekanie i krytykowanie wszystkiego, co polskie z natury nie jest.

      • 13 9

    • (1)

      Proszę nie obrażać .

      • 2 0

      • Kiedy wy porzucicie ten kompleks zachodu i gorszosci Polakow? Niby tacy swiatowi, a zal d sciska

        • 2 1

  • Też jadłem...

    Było normalnie, bez ech i ach.
    Jak chce Pani porównać to proszę spróbować w Ping-Pongu.
    Specjalnie nie piszę jak tam smakuje.

    • 9 1

  • meso 100 cznia (1)

    Jesli to te same Meso to dramat. Jadlem tam i nic innego jak zupka chinska zalana woda z kawalkiem miesa i jajkiem. Nie ma nic wspolnego z ramenem

    • 5 5

    • to nie to samo. kiedyś był meso box na przymorzu i tam "ramen" zrobiłbym lepszy w domu.
      meso ramen to tak jakby wersja premium meso boxa, dwa zupełnie różnie światy.

      • 3 0

  • Ramen to ulubiona i swięta potrawa naszej religii, Kościoła Latającego Potwora Spaghetti (1)

    • 16 1

    • To ja stworzyłem

      wszystko!!!

      • 0 1

  • Super lokal, na pewno jeszcze tam wrócę

    • 5 3

  • (4)

    "Podsumowanie: Meso to najprawdopodobniej najlepszy ramen w mieście."

    Rozumiem, że doszła pani do tego wniosku próbując uprzednio wszystkich możliwych (albo większości) ramenów które są serwowane w mieście ?

    • 29 3

    • Rozumujesz kompletnie nieprawidlowo. Pani wyraza wlasne zdanie, wiec gdyby faktycznie sprobowala wszystkich, nie pisalaby (2)

      • 2 2

      • (1)

        Prawidłowo. Aby formułować takie tezy trzeba najpierw mieć rozeznanie. To tak jakbym pojeździł jednym samochodem i stwierdził że ma najprawdopodobniej najlepsze przyspieszenie.

        • 1 0

        • To prawda

          w ostatnich 20 latach jeździłem chyba z 50 różnymi modelami najróżniejszych firm od "malucha" z 650 ccm do Chevroleta "salonki" z 6000 ccm HEMI. Ameryka, Włochy, Korea, Polska, Francja, Niemcy, Węgry, Hiszpania, Szwecja, Japonia itd. automaty i manuale i szczerze gdybym miał wybierać pod konkret potrzeb, to bym wymienił modele ale żeby podać jeden najlepszy z wszystkich, to takiego po prostu nie ma.

          • 0 0

    • W ubiegłym roku skusiło mnie podobne stwierdzenie o najlepszym ramenie w Trójmieście. Byłem raz, więcej nie wejdę, nikomu nie polecę. Nie byłem we wszystkich lokalach w Trójmieście, ale spośród mi znanych Meso serwuje najgorszy Ramen. Już lepiej zjeść w Izakaya nad Ołowianką czy w Lee's Chinese na Kartuskiej.

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane