• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jerzyki zignorowały kosztowne wieże

Katarzyna Moritz
14 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wieża na Karwinach gotowa na przylot jerzyków
W 2014 roku w Gdańsku ustawiono wieże dla jerzyków. Ptaki jednak się w nich nie zagnieździły. W 2014 roku w Gdańsku ustawiono wieże dla jerzyków. Ptaki jednak się w nich nie zagnieździły.

Wieże dla jerzyków, naszych skrzydlatych sprzymierzeńców w walce z komarami, które postawiono w Gdańsku cztery lata temu, nie zostały zasiedlone przez te ptaki. - Całe szczęście, bo ta konstrukcja jest dla nich niebezpieczna - podkreśla miłośnik tego gatunku.



Czy wieże dla jerzyków powinny zostać na swoim miejscu?

Niszczenie siedlisk jerzyków, czasami nawet nieświadomie, najczęściej następuje z powodu termomodernizacji i remontów dachów w budynkach. Z czasem zaczęły więc powstawać inicjatywy ratowania, odtwarzania czy budowy nowych siedlisk dla tych ptaków.

Jedną z takich inicjatyw jest budowa wież lęgowych dla jerzyków, która - szczególnie po nagłośnieniu w mediach - spotkała się w Polsce z dużym zainteresowaniem projektantów, mieszkańców i samorządów. Pierwszą wieżę ustawiono w 2013 w Warszawie.

Idea atrakcyjna, ale jerzykom jak "psu na budę"



W Gdańsku w październiku 2014 roku postawiono dwie wieże lęgowe dla jerzyków, jedną przy areszcie na skwerze przy ul. 3. Maja, drugą przy ul. Sikorskiego. Zostały one wykonane wg projektu Studio Architektury z Poznania.

Stalowa, blisko 9-metrowa konstrukcja nawiązuje do szybującego ptaka i zawiera 18 skrzynek lęgowych. Wieże do tanich nie należą. Zostały sfinansowana przez Wydział Środowiska UM na wniosek ornitologów. Całkowity koszt wykonania dwóch sztuk wież z montażem w terenie wyniósł 35 tys. zł.

- Wieże w Gdańsku są niebezpieczne dla jerzyków, gdyż posiadają dwie ostre, sterczące w górę blachy, o które mogą się skaleczyć, nawet odciąć sobie skrzydła, manewrując z olbrzymią prędkością w pobliżu wieży. Znajdujące się w nich skrzynki lęgowe mogą się mocno nagrzewać na słońcu z tego powodu, że od południowej strony mają blaszaną obudowę, a ptaki te lubią stałą temperaturę. Siedlisko dla jerzyka powinno być zbliżone warunkami do siedliska naturalnego. A więc oprócz odpowiedniej wysokości, dobrych warunków dolotu, odpowiedniego otworu wlotowego - musi zapewniać powolne zmiany temperatury. Moją ocenę potwierdził pan profesor Maciej Luniak, znany ornitolog. W sezonie 2015 na szczęście nie osiedlił się w niej żaden ptak - podkreśla Adam Gatniejewski, z zawodu inżynier lotnictwa, wielki miłośnik jerzyków, który od lat stara się uświadamiać zarówno środowiska rządowe, jak i samorządowe w kwestiach stworzenia tym ptakom odpowiednich warunków lęgowych w miastach.
Czytaj też: Na Karwinach stanęła wieża dla jerzyków

Podobne zdanie, szczególnie w kwestii odpowiedniej temperatury dla tych ptaków, ma o wieży, która powstała w zeszłym roku na Karwinach. Problem w tym, że jest jeszcze mniejsza i niższa niż w Gdańsku, ma jedynie osiem budek lęgowych, ale na szczęście nie ma ostrej konstrukcji.

Niewielką wieżę dla jerzyków ustawiono w zeszłym roku na Karwinach. Niewielką wieżę dla jerzyków ustawiono w zeszłym roku na Karwinach.

Jego zdaniem moda na wieże dla jerzyków powstała, bo łatwiej uzyskać większe pieniądze z budżetu obywatelskiego niż np. kilkanaście tysięcy złotych na trzysta skrzynek lęgowych.

Gdański ornitolog Szymon Bzoma przyznaje także, że główną przyczyną tego, że ptaki nie gniazdują w tych wieżach jest to, że są one niskie, ale nie demonizowałby problemu, że zagrażają one ptakom.

- Te ptaki gnieżdżą się bardzo wysoko, to jest główny problem. Należy pamiętać, że ptaki nie patrzą tak jak ludzie, jeżeli coś wydaje się im niebezpieczne, nie będą ryzykować. Obawa, że te ptaki się uszkodzą przelatując przy nich jest zbyt daleko posunięta, to zwykłe malkontenctwo - podkreśla Szymon Bzoma. - Powszechnie uważa się, że budki są znacznie lepsze i chętniej zasiedlane, ponadto są tanie w porównaniu z wieżami. Mają jednak jedną wadę, musi się na nie zgodzić zarządca budynku.

Nowych wież nie będzie, kto zamieszka w obecnych?



Jerzyki w Gdańsku ostatecznie nie skorzystały z nowych siedlisk. Co w takim razie stanie się z wieżami?

- Jerzyki się w nich nie zadomowiły i z tego co wiem, w innych miastach też się tak dzieje, że unikają takich sztucznych miejsc, wolą wysokie piętra domów. Dlatego też tych wież więcej nie stawiamy w Gdańsku. Nie będziemy ich likwidować, bo mogą się z czasem stać siedliskiem dla innych ptaków czy nietoperzy - wyjaśnia Tadeusz Gzowski z Wydziału Środowiska w gdańskim magistracie.
W Europie już bardzo często na etapie budowania domów projektuje się formy wkomponowane w budynek, które stają się bezpiecznym miejscem gniazdowania ptaków. U nas na razie pomyślano też o ważnym gatunku - pszczołach.

Jerzyki to nasi sprzymierzeńcy w walce z owadami. Jerzyki to nasi sprzymierzeńcy w walce z owadami.

Jerzyki to ptaki na pierwszy rzut oka podobne do jaskółek. Są całe czarne i latają z prędkością nawet 120 km/h. Jerzyki najczęściej spotykamy, jak latają wieczorami w grupach po mieście, ostro biorąc zakręty w powietrzu, wydając charakterystyczny pisk. Właściwie nie siadają, większość życia spędzają w locie - w powietrzu zbierają pożywienie i materiał na gniazdo, piją krople deszczu i śpią.

Przylatują do nas w maju z Afryki Południowej lub Madagaskaru, kiedyś przylatywały w kwietniu na św. Jerzego - stąd ich nazwa. Każdego dnia przelatują około 1 tys. km, do tej pory nie są znane dokładnie ich trasy przelotu. Są długowieczne - żyją około 20 lat, wracają zazwyczaj do tych samych gniazd.

W tych rejonach miasta, gdzie latają, my, ludzie nie mamy zazwyczaj problemów z owadami, bowiem żywią się złapanymi w powietrzu muchami, komarami czy meszkami. One natomiast mają problem z zakładaniem gniazd. W naturze gnieżdżą się w szczelinach skalnych, ale w miastach rolę tę pełnią wysokie domy i wgłębienia murów, otwory w stropodachach, czy zakamarki budynków, które często są likwidowane.

Opinie (160) 4 zablokowane

  • A po co jest ten miś????????????

    .....zrobimy protokół zniszczenia ...... co nie Pawciosz ?!

    • 10 3

  • Wystarczyło zrobić budki na gzymsach wieżowców.

    Proste, z izolacją termiczną położone na gzymsach dachów termomodernizowanych budynków, czyli w pobliżu starych otworów wentylacyjnych ocieplenia stropodachów.

    • 8 1

  • Co za glupi pomysl,za wielka kase! Jak wszystko w tym kraju

    • 8 3

  • prowizorka

    Tak to jest gdy do urzędu zatrudnia znajomy znajomego.

    • 11 1

  • A do kogo wpłyneła kasa za budki ?

    Towarzystwo Wzajemnej Adoracji ?

    • 10 3

  • A może nie chciały zamieszkać na Kurkowej

    • 9 0

  • A co to za problem?

    Napisze się protokół zniszczenia.

    • 6 1

  • Kto tam pracuje w Urzędzie Miejskim ?

    • 8 1

  • Ptaki o*****y wasz kolejny debilny pomysł.

    • 13 1

  • Ciekawe, czy jeżyki musiały oddać jedną budkę budyniowi jak to jest w zwyczaju

    • 8 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane