- W Gdańsku prowadzimy działalność przewozową na własny rachunek, bo musielismy zorganizować dojazd do własnych osiedli, to miasto jednak wybitnie nie sprzyja przewoźnikom prywatnym - mówi Jakub Sachse, prezes firmy Architekton. - W Gdyni, która zleca zadania przewozowe, jest wręcz przeciwnie, a prywatny przewoźnik ma równe szanse. Ten kontrakt to dla nas możliwość rozwoju.
Gdyński system organizacji komunikacji sprawdził się więc po raz kolejny, a miasto bez jakichkolwiek inwestycji zyskało nowoczesne pojazdy - na prezentacji zamiast numerów linii miały napis "Jestem nowy, niskopodłogowy".
- Mamy otwarty system przetargów, dlatego na świadczenie usług transportowych może zdecydować sie nawet deweloper - mówi Olgierd Wyszomirski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni. - W ten sposób na gdyńskie ulice trafią dwa nowiutkie niskopodłogowe autobusy, które od soboty będą kursowały na linii "S".
W ten sposób Gdynia dorobiła się już 171 nowoczesnych niskopodłogowych autobusów. Stare pojazdy już teraz wykorzystywane są jedynie szczątkowo, a do końca 2006 roku zupełnie znikną z gdyńskich ulic.