- 1 Pożar na budowie osiedla "Lewego" (126 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (117 opinii)
- 3 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (67 opinii)
- 4 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (363 opinie)
- 5 Remont "trybun" nad Motławą w ramach PPP (128 opinii)
- 6 Wzięli pod lupę punktualność SKM (20 opinii)
Kampania grozi bezpieczeństwu kierowców?
Od ponad dwóch tygodni główne arterie w Trójmieście upstrzone są plakatami wyborczymi. Wiszą niemal wszędzie - na słupach, płotach oddzielających przystanki. Nie dość, że estetycznie daleko im do ideału, to jeszcze niektóre przysłaniają znaki drogowe i widoczność na skrzyżowaniach.
- Nie rozumiem, dlaczego na słupach, gdzie zawieszone są znaki drogowe, wiesza się plakaty wyborcze z twarzami kandydatów, startujących w wyborach? - pyta paniJanina, czytelniczka z Gdyni. - Jestem kierowcą i strasznie mi to przeszkadza, chciałabym widzieć znaki.
Podobny problem pojawił się w Gdańsku. - Na trakcie św. Wojciecha reklamy wyborcze jednego z polityków są pozaczepiane na znakach przed wyspami na środku jezdni, co, moim zdaniem, stanowi zagrożenie, gdyż zasłania żółty odblaskowy plastik, który służy lepszej widoczności znaku - pisze pan Janusz, czytelnik z Gdańska. - Proponuję spytać pana polityka, czy jest za poprawą bezpieczeństwa na drodze i czy ten pomysł realizuje właśnie w taki sposób.
Rzeczywiście, gdańska Straż Miejska dostała już cztery zgłoszenia podobnych przypadków - na ul. Kartuskiej, Hucisko, trakcie św. Wojciecha i Rakoczego. Komitety wyborcze kandydatów, których podobizny przysłaniają znaki, zostały już poinformowane o tym fakcie.
Kiedy plakat jest niebezpieczny? - Wystarczy, że będzie znajdował się w bliskim sąsiedztwie znaku bądź będzie go całkiem lub częściowo zasłaniał. Można sobie wyobrazić, że kierowca, zamiast skupić się na lewoskręcie, rozmarzy się na temat danego kandydata - mówi Jurgielewicz.
Plakaty, które zdaniem kierowców stwarzają zagrożenie, można zgłaszać Straży Miejskiej lub do Zarządu Dróg i Zieleni. - Na wieszanie plakatów wyborczych trzeba mieć zgodę właścicieli słupów. Część z nich należy do nas, cześć np. do dostawców energii. Jednak pod żadnym pozorem nie wolno wieszać plakatów na znakach drogowych, ani je w jakikolwiek sposób zasłaniać - podkreśla Janusz Gawin, kierownik Działu Gospodarki Komunalnej ZDiZ w Gdyni. - Na razie jednak o żadnym takim zgłoszeniu nie wiem. Jednak pamiętam podobne przypadki przy wcześniejszych wyborach.
Miejsca
Opinie (171) 6 zablokowanych
-
2010-11-18 09:08
nie dostają na to żadnej zgody - wieszają samowolnie!
- 0 1
-
2010-11-18 09:57
To przykre ...
że taki bałagan i śmietnik fundują nam osoby, które deklarują przecież, że będą starać się o rozwój naszego miasta, ekologię, bezpieczeństwo, wygodę ... Jeżeli taki jest początek ich starań to nie wróży to dobrze na przyszłość ... Mnie zaśmiecanie mojego miasta podobiznami kandydatów nie skłania do oddania na nich głosu. NIE TĘDY DROGA kandydaci !!!
- 1 0
-
2010-11-18 19:37
W Gdyni głupota i brak reakcji służb porządkowych
Wystarczy że w dniu 17.11.2010 przeszedłem się ulicą Chwaszczyńską by zobaczyć iż taka wypowiedź mija się z prawdą. Pytam gdzie są władze miasta, gdzie są straż miejska i policja ? Skoro plakaty wywieszono na słupach w towarzystwie znaków ostrzegawczych takich jak A17 dzieci czy znaków T27 uzupełniających informujących o zwróceniu szczególnej uwagi na bezpieczeństwo dzieci.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.