• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kapitanem statku możesz zostać za darmo

Michał Sielski
28 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Oficerskie stanowisko po dwóch latach? Nie trzeba kończyć wyższej uczelni, by to osiągnąć. Na zdjęciu absolwenci regularnych, 5-letnich studiów magisterskich. Oficerskie stanowisko po dwóch latach? Nie trzeba kończyć wyższej uczelni, by to osiągnąć. Na zdjęciu absolwenci regularnych, 5-letnich studiów magisterskich.

Już nie trzeba kończyć długich i trudnych studiów, by zostać kapitanem statku. Wystarczy sześć semestrów policealnej szkoły. Co więcej, naukę coraz częściej sponsorują armatorzy, którym trudno znaleźć dobrych fachowców.



Czy praca na morzu jest dziś tak samo atrakcyjna, jak jeszcze kilkanaście lat temu?

W tym roku Szkołę Morską w Gdyni po raz pierwszy w historii ukończyły dwie kobiety, które będą pracowały na statkach w roli oficera. Szkoła Morska w Gdyni kształci bowiem w zawodach oficera nawigatora i oficera mechanika statku morskiego oraz marynarza i motorzysty.

Od kilku lat naukę (miesięczne czesne wynosi 450 zł) sponsorują armatorzy, którym coraz ciężej znaleźć na rynku pracy wykwalifikowanych fachowców. Płacą nie tylko za szkołę, pokrywają również koszty zakwaterowania. Absolwenci mają u nich zapewnioną pracę od razu po ukończeniu nauki.

- Jest to rzadko spotykana sytuacja na polskim rynku pracy, w której z chwilą podejmowania nauki, młodzi ludzie mają zapewnione zatrudnienie, obiecujące możliwości awansu i wysokie zarobki. Dla osób wkraczających na rynek pracy, zatrudnienie na statkach handlowych jest prestiżem społecznym i formą szybkiego usamodzielnienia się - mówi Aleksander Bieniek, menadżer ds. jakości armatora STAR Reefers Poland.

Z programu zadowoleni są absolwenci, których cieszy przede wszystkim fakt,że od razu po szkole mają zapewnioną pracę i kontrakt na kilka lat.

- Praca jest dobrze płatna i pozwala na szybkie zdobycie doświadczenia - podkreśla Łukasz Hallman, pływający obecnie jako III oficer.

Szkoła Morska cieszy się coraz większą popularnością, bo jest łatwiejsza niż Akademia Morska. Można ją też skończyć w 2,5 roku, czyli dwa razy szybciej niż studia. A możliwości są praktycznie identyczne.

- Żadne światowe konwencje nie nakazują ukończenia studiów, by zostać nawigatorem czy nawet kapitanem statku. My po prostu uczymy zawodu. W niektórych specjalnościach, np. mechanika, armatorzy nie mogą znaleźć pracowników, bo wielu boi się tej pracy. Niesłusznie, dziś mechanik pracuje przy komputerze w klimatyzowanej kabinie i zajmuje się obsługą automatów. Coraz rzadziej ma jakikolwiek kontakt z silnikiem - mówi Alfred Naskręt, dyrektor szkoły.

Jak zostać oficerem na statku? Najpierw dwa semestry nauki teorii, potem ok. rok płatnej praktyki, która pozwala na opłacenie czesnego tym, którzy nie załapali się na miejsca sponsorowane przez armatorów, a na koniec egzaminy i kurs na starszego oficera.

Egzamin do szkoły też nie jest specjalnie trudny, choć ok. 30 proc. chętnych go oblewa. - Zdecydowana większość podczas testów psychologicznych. Nie ma się co oszukiwać, by pływać trzeba być odważnym, ale i też trochę gruboskórnym - uśmiecha się kapitan żeglugi wielkiej Alfred Naskręt.

Miejsca

Opinie (211) ponad 10 zablokowanych

  • 2gi off

    Z treści zamieszczonych tu opini widać że "każda sroczka swój ogonek chwali". Plywam z ludźmi którzy ukończyli WSM i z tymi po kursach i niestety muszę powiedzieć że jaką kto szkołę kończył wcale nie jest kryterium, zdarzają się głomby po kursach mające problemy z podstawami ale też dokładnie takie same głomby opuszczają WSM (mając dłuższy okres nauki!!) i są ludzie mający głowę na karku z odpowiednim zasobem wiedzy którzy przyszli z obu tych miejsc. Natomiast najgorsi są ci którzy przeliczają wszystko na KASE i oni także są z obu tych miejsc. Ostatnio stwierdzam z przykrościa że ukonczenie uczelni niestety nie jest wyznacznikiem wiedzy i logicznego myślenia. Trochę pokory drodzy państwo.

    • 2 0

  • Szkoła morska

    Zamiast naskręta wybierzcie szkołę morską przy akademi morskiej :)

    • 4 0

  • Moj moz studiowal 4 lata na akademi marynarki wojennej w Gdyni zeby dostac sie na statek przeszedl testy ktore zaliczyl celujaco, jezeli chodzi o stanowisko to zaczynal od kadeta i z biegiem czasu zostal oficerem ale musial swoje wyplywac i wiedze tez pokazal. spotkalam absolwenta szkoly Pana Naskereta i w wiemu 27 zostal on kapitanem na statku i prosze wyjasnijcie mi bo nie kapuje, moj maz po technikum poszedl na 4 lata studiow i teraz w wieku 27 lat jest trzecim oficerem a taki tam 27 po jakiejs szkolce w tym samym wieku jest kapitanem?? wiedza wiedza a doswiadczenie to gdzie jest??? z tego co wiem to trzeba miec swoje wyplywane zeby awansowac. Co mi u smierdzi sciemniactwem!!!

    • 1 1

  • lata 80-te

    Bryza jak się nie mylę .Na nią składały się przedsiębiorstwa; pzm ,pżb .transocean i plo bodajże.

    • 1 0

  • (1)

    ja chce :D mam 14 lat i bardzo po doba mi sie ten zawod :D ale to dopiero za pare lat

    • 0 0

    • opp

      Ty się lepiej przyłóż na lekcjach języka polskiego.

      • 0 0

  • Nie ważne czy trzeba czy nie. Warto wybrać dobrą szkołę, naszą Akademię Morską w Gdyni, by mieć odpowiednie wykształcenie do pracy jako marynarz. Nie można zapominać też o stałych kursach, które należy odnawiać. Tutaj akurat jest wymóg związany z przepisami, ale należy przede wszystkim pamiętać o bezpieczeństwie. Ośrodek Szkolenia Ratowniczego Fundacji Rozwoju Akademii Morskiej w Gdyni prowadzi przez cały rok obowiazkowe szkolenia dla marynarzy. Warto też zapoznać się z tymi dodatkowymi po to, by wykonywac pracę jeszcze lepiej.

    • 1 0

  • Niech mnie kule biją.

    Wykwalifikowany fachowiec po 6 semestrach szkoły policealnej... :D hahahhaha

    • 4 0

  • Niech mnie kule biją.

    Wykwalifikowany fachowiec po 6 semestrach szkoły policealnej... :D hahahhaha

    • 2 1

  • Coraz rzadziej ma jakikolwiek kontakt z silnikiem......

    Zapraszam szanownego pana Dyrektora na jakikolwiek statek aby to potwierdził. Jeszcze się taki mechanik nie urodził żeby dał rade zrobić wszystko z "klimatyzowanej kabiny"
    Jaki dyrektor taka reklama szkoły i zawodu. A znajomość morza i specyfiki zawodu to chyba tylko z obrazków i wizyt w porcie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane