• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy dowiemy sie, czemu runął żuraw?

BoR, VIK, erka
15 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nie poznamy przyczyn katastrofy w Stoczni Wisła?

Zobacz skutki katastrofy z lotu ptaka

Specjaliści twierdzą, że zdecydowana większość takich zdarzeń, jak runięcie żurawia w Stoczni Wisła, to wynik błędów ludzkich. Czy i w tym przypadku zawinił człowiek? Tego dowiemy się za miesiąc.



Czy praca w stoczni jest niebezpieczna?

Przypomnijmy: w czwartek, ok. 9:40, na terenie stoczni "Wisła" w Górkach Zachodnich, przy ul. Przełom 1 zobacz na mapie Gdańska, doszło do groźnie wyglądającej katastrofy. Ważący kilkaset ton żuraw runął na sekcję statku, na której znajdowali się pracownicy stoczni.

W wyniku wypadku zostały poszkodowane trzy osoby. Dwie z nich wymagały natychmiastowego przetransportowania do szpitala. Lżej ranny 43-letni operator żurawia doznał nieznacznych obrażeń ręki i nogi, ciężko ranny 28-letni pracownik, który znajdował się w pobliżu miejsca upadku żurawia, stracił dwa palce u ręki oraz doznał poważnego urazu głowy. Aby wydostać poszkodowanego operatora na zewnątrz, niezbędne było wykorzystanie innego dźwigu. Jak wynika z informacji przekazanych przez policję, w chwili zdarzenia obaj mężczyźni byli trzeźwi.

Ofiar mogło być więcej

Konstrukcja, która runęła, to żuraw wypadowy szynowy o udźwigu do 20 ton i wysokości podnoszenia do 32 metrów. Dźwig wyprodukowano w firmie VEB Kranbau Eberswalde w 1970 roku. Zdjęcia, które otrzymaliśmy od naszych czytelników niemal natychmiast po jego przewróceniu się, nie oddawały jednak skali katastrofy. Oglądając je, można było odnieść wrażenie, że żuraw zaledwie "oparł się" o stojącą obok sekcję. Dopiero film z lotu ptaka, załączony do niniejszego artykułu, dobitnie pokazuje skalę wypadku. Jak podkreślają funkcjonariusze służb, którzy usuwali skutki wypadku, można mówić o "szczęściu w nieszczęściu".

- Na miejscu pracowały trzy zastępy straży pożarnej. Poszkodowanych mogło być dużo więcej. W pobliżu znajdowało się stosunkowo dużo pracowników. To cud, że obyło się bez ofiar śmiertelnych - mówi st. bryg. Jakub Zambrzycki z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Ludzki błąd najczęstszym powodem stoczniowych wypadków

Sprawą natychmiast zajęła się prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy. Na wyjaśnienie czwartkowej katastrofy trzeba będzie jednak poczekać ok. miesiąca. Tyle czasu zajmie inspektorom Urzędu Dozoru Technicznego sporządzenie szczegółowego raportu w tej sprawie. Jednak, jak podkreślają specjaliści, w zdecydowanej większości tego rodzaju przypadków, powodem katastrofy jest błąd ludzki.

- Do wypadków z udziałem żurawi najczęściej dochodzi z powodu ich przeciążenia. Urządzenia te posiadają ograniczniki obciążenia, jednak czasami sami operatorzy wyłączają je lub blokują. Dzięki temu mogą podnieść ładunek o większej masie. Ryzykują tym samym, często świadomie, uszkodzenie urządzenia. Ciężki ładunek może się też obrócić i przeciążyć żuraw. Z doświadczenia wiem, że przeważnie powodem tragedii jest element ludzki. Rzadziej uszkodzenie zabezpieczeń lub samej konstrukcji żurawia - tłumaczy Jacek Kulas, kierownik dział urządzeń transportu bliskiego w Urzędzie Dozoru Technicznego w Gdańsku.

Skutki wypadku w stoczni "Wisła"


Wypadki śmiertelne w ostatnich latach

Niestety, wypadki w zakładach stoczniowych i portowych zdarzają się. W październiki 2011 roku doszło do śmiertelnego wypadku na terenie Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego w Gdyni - zginął 47-letni operator suwnicy. W maju 2012 na terenie BCT doszło do kolejnego zdarzenia. Prom Stena Spirit uderzył w nogę suwnicy stojącej na nabrzeżu. Suwnica przewróciła się. Trzy osoby, pracownicy terminalu, zostały ranne.

Również w maju w stoczni Crist doszło do śmiertelnego wypadku. Mężczyznę przygniotły duże drzwi, które oderwały się od hangaru. W listopadzie tego samego roku do śmiertelnego wypadu doszło w Gdańskiej Stoczni Remontowa. Nad ranem w doku znaleziono ciało 25-letniego robotnika. Mężczyzna, który pracował dla jednej z działających na terenie stoczni firm, najprawdopodobniej spadł z rusztowania.

Pechowy był też 2013 rok. W sierpniu do groźnie wyglądającego wypadku doszło na terenie zakładu Gafako w Gdyni. Podczas prac przy konstrukcjach stalowych urwał się hak z suwnicy i uderzył pracownika w twarz. Z kolei w czerwcu 2013 roku informowaliśmy o wypadku, do którego doszło na placu terminalu DCT. Suwnica najechała na jednego z mechaników pracujących w porcie.

Pod koniec 2013 roku doszło do dwóch wypadków. Na terenie Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych w Gdańsku, marynarz, podczas prac na pokładzie, prawdopodobnie został uderzony w głowę tzw. wężem, w wyniku czego wpadł do wody. Z kolei w Porcie Gdańskim Eksploatacja przy przeładunku zerwała się lina na dźwigu samojezdnym. Jeden z pracowników w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.

W kwietniu 2014 roku doszło do wypadku w stoczni Crist. Pracownik stoczni doznał ciężkiego urazu głowy, w akcji uczestniczył śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratowniczego. W maju 2015 roku doszło do kolejnego wypadku śmiertelnego w gdańskim porcie. Do zdarzenia doszło podczas załadunku. Na miejscu zginął pracownik jednej z portowych spółek.
BoR, VIK, erka

Miejsca

Opinie (145) 6 zablokowanych

  • czemu runal zuraw?

    - bo byl przladowany I nie mial blokady ruchu ladunku poza limit
    - bo praca byla nie kontolowana przez nadzor
    - dzwig byl bez przegladu
    - ubezpieczalnia nie dopuscila by do takiech sytuacji w sumie prostych katastrof wiec nie placono zbyt wysokiej stawki
    - widok z drone wykorzystany bedzie jako dowod rzeczowy w inspekcji ale grosza nikt nie dostanie za te zdjecia
    - ktos nie zarobi tyle ile chcial I tyle cos jak BP nie chcialo zalozyc zaworow bezpieczenstwa na platformach wiertniczych I mieli katastrofe na miliardy funtow.

    • 5 0

  • wypadek

    wypadki zdarzaja sie i beda zdarzac. najwazniejsze ze nikomu nic poiwaznego nie stalo sie, trzeba ustali przyczyny wypadku by w przyszlosci uniknac podobnej sytuacji.
    niestety sprawy bhp sa zaniedbywane szczegolnie w niewielkich firmach. warto by inspekcja pracy ruszyla sie zza biurek i zajela sie przegladem stanu bhp w przedsiebiorstwach. a jestv wiele do zrobienia.

    • 7 0

  • Naucza się czy nie!

    Mamy nadzieję -'', ta sytuacja nauczy czegoś ludzi postawionych wyżej... Ostrzeżenie ludzi biznesu lub głupoty...czsami nie warto sie zbytnio nahapać nie dając nic od siebie lub zbyt malo...Ale jak to dwa bułki jeden kiełbas powiedział żuraw już jedzie i na gąsienicach będzie...

    • 6 0

  • dobrze piwiedziane

    • 5 0

  • dobrze piwiedziane

    Tersz des bułki ibjrdrn kiłbad bedzie stal nad nami i trzeba bedzie zapier...bo nadgonic trzeba robote i zobaczymy czy cos sie zmieni..czy chwilowe i przed mediami dopoki sprawa nie ucichnie...

    • 6 0

  • do autora

    nie jestem polonistą ale słowo "czemu" jest według mnie nietrafione bardziej pasowałoby "dlaczego".

    • 2 3

  • Stocznie

    Niestety w stoczniach ginie bardzo duzo ludzi. Pracowalem rok na gdanskich pochylniach w 2013/2014 roku i srednio 1 osoba tygodniowo traciła życie przy wypadkach. Najgorsze jest to że brak informacji na ten temat w mediach...

    • 3 3

  • No to zbieramy personalia kierowników (3)

    -"dwa bułki jeden kiełbas"
    -"daj ta lina"
    -"wojtek" (chyba behapowiec?)

    dawać dalej :)

    .
    .
    .- Pan Kulas (koś z UDT czy też firma?)

    • 3 1

    • Występują tez :

      pan Tomasz (zna się na wszystkim, pewnie sprząta)
      Jan K. (też wszystkowiedzący na temat żurawi i UDT itp).

      • 0 0

    • no to

      oczywiście Knitter kierownikiem roku 2016 będzie jak nic

      • 0 0

    • Wojtek to Bhp:) Jacek i Henio z******i:)

      • 0 0

  • Runą bo miał taką ochotę !

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane