Wyszukują mieszkania, których właściciele są za granicą, podrabiają dokumenty, oszukują notariusza i dokonują szybkich transakcji kupna i sprzedaży. Warte miliony złotych nieruchomości są nie do odzyskania. O pół własnego domu w Oliwie wartego 1,1 mln zł walczy właśnie małżeństwo z USA. - Takie oszustwa są obecnie nagminne - mówi mecenas Bolesław Senyszyn, prowadzący tę sprawę.
mają jednak dwa mieszkania. Każde po 121 m kw., w sumie warte są ok. 1,1 mln zł. Przez lata część nieruchomości wynajmowali niewielkiej firmie reklamowej, pozostała była zamieszkiwana okazjonalnie. Nieruchomości nie chcieli jednak nigdy sprzedać, nie tylko dlatego, że generowały dochód. Miały też wartość sentymentalną, a właściciele chcieli kiedyś do nich wrócić.
2014-05-12 08:34
prawo jest tak ułożone że po podpisie notariusza nawet ze słowika można zrobić słonia
a co najlepsze że jak się sędziemu pokaże na rozprawie że słoń nie lata i słowikiem być nie może to sędzia nawet nosa zza akt sprawy nie wyciągnie bo mogłoby się okazać że ktoś z sądu robi wała i co wtedy...
i najlepsze wyjście dla państwa polskiego jest wtedy kiedy i słoń i słowik zdechną bo nie będzie dowodów a jak nie ma dowodów to i nie ma sprawy...
2014-05-12 08:34
gdy probuje legalnie zarobic troche pieniedzy.
2014-05-12 08:36
może warto pogrzebać i sprawdzić kto kogo zna w księgach i w urzędzie gdzie wyrabia się dowody...
2014-05-12 08:37
Bo kto w takiej sytuacji jest najlepszym źródłem inf.?skoro właściele mieszkają zagranicą?
2014-05-12 09:17
2014-05-12 20:49
2014-05-12 08:44
nie ma bo jest robota dla tych co są odpowiedzialni za ustanawianie zdrowego i jasnego prawa
2014-05-12 08:47
Powinien karnie odpowiedzieć za poświadczenie nieprawdy
2014-05-12 08:49
... ale jak 25 letni niedorozwinięty gnojek nie wie skąd wziął 1,1 mln... to już skarbowo nie powinien istnieć ani on ani jego rodzina. Pożyczający znajomy też.
2014-05-12 08:50
Odszukac slupow,przesluchac w piwniczce i po nitce do klebka.
Jak Policja sie tym zajmie to ostatecznie AT ich napadnie z kwiatami i herbata
2014-05-12 08:54
Powiedzieć "nie pamiętam" i leczyć się psychiatrycznie potrafi teraz każdy przestępca.
Dlaczego zakłada się że ten kupujący to figurant (przy okazji, polecam redaktorom podciągnięcie się z polszczyzny bo owe "słup" to nawet nie populizm tylko nie wiadomo co) i pisze o nim jak o nierozgarniętej ale nieszkodliwej osobie?
Co z jego przeszłością kryminalną? Przynajmniej dziennikarze powinni do tego dotrzeć.
2014-05-12 08:55
Kupującym - także podstawiona osoba
a potem: Bo kogo powinno chronić prawo, skoro de facto wszyscy zostali oszukani?
Ustalcie wersje bo są sprzeczne: skoro kupujący jest podstawiony to nie może
być oszukany. A ciekawe jestem komu on sprzedaje `w dobrej wierze' bez
wpisu w księdze wiedzystej??
2014-05-12 09:14
Mam nadzieję,że reprezentujesz lepiej,niż czytasz.
2014-05-12 09:38
sprzedaje mieszkanie które nabył np 6 mcy temu... To chyba daje do myślenia
że coś jest nie ten teges
2014-05-12 09:59
Kto jest oszukany? Prawowity właściciel i ten na końcu łańcuszka, który kupuje w dobrej wierze. To chyba nie jest takie skomplikowane?
2014-05-12 10:01
...bo wg kodeksu cywilnego popełniają delikt, czyli czyn zabroniony. Oprócz tego, wg kodeksu karnego jest to oczywiście przestępstwo wielokrotnego oszustwa. Każdy delikt z automatu wyłącza dobrą wiarę.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
