- 1 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (75 opinii)
- 2 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (81 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (216 opinii)
- 4 Kandydaci z KO do Europarlamentu (249 opinii)
- 5 Martwe dziki z Karwin miały ASF (309 opinii)
- 6 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (26 opinii)
Kierowca TIR-a, który staranował trolejbus: Czuję się niewinny
Przed gdańskim sądem zakończył się proces kierowcy TIR-a, który w kwietniu ubiegłego roku staranował na ul. Morskiej w Gdyni trolejbus. W wyniku wypadku zginęły dwie osoby. Mężczyzna jechał ciężarówką z niesprawnym układem hamulcowym. Przed sądem stwierdził jednak, iż nie czuje się winny.
Film pokazujący miejsce wypadku.
Film zarejestrowany przez kamery miejskiego monitoringu tuż po wypadku.
- Do dziś jest to dla mnie trauma - mówi przed sądem łamiącym się głosem. - Nie chciałem tego, nie chciałem, aby ktoś cierpiał. Codziennie myślę o tym, co się stało. Przepraszam te rodziny, które ucierpiały. Przepraszam wszystkich.
Nie poczuwa się jednak do winy. Prokuratura zarzuca mu, że wsiadł za kierownicę swojego TIR-a, zdając sobie sprawę z tego, że miał on niesprawny układ hamulcowy. Jest oskarżony o świadome złamanie zasad bezpieczeństwa i - nieświadome już - spowodowanie katastrofy. Grozi mu do 8 lat więzienia.
On sam twierdzi jednak, iż myślał, że pojazd jest w pełni sprawny. Regularnie robił przeglądy, a wszystkie dokumenty zgadzały się. Między wierszami sugeruje, że ktoś mógł - bez jego wiedzy - uszkodzić hamulce. A te - jak ustalili powołani przez prokuraturę biegli - wyglądały tak, jakby ktoś naprawiał je we własnym zakresie, części elementów w układzie brakowało, część innych była niesprawna. Dodatkowo, w naczepie, na jednej osi zamontowane były dwie różne opony, różniące się także wielkością.
Feralnego dnia Mariusz W. wiózł 21 ton wody do gdyńskiego Makro. Wieczorem 24 kwietnia wyjechał z niewielkiej wsi pod Łodzią - Aleksandrii. Zatrzymał się tuż za Toruniem, na stacji benzynowej. Noc spędził w samochodzie. Wczesnym rankiem ruszył dalej. Po drodze zaliczył jeszcze jeden krótki postój. Zbliżała się godz. 9, kiedy z obwodnicy Trójmiasta skręcił w estakadę Kwiatkowskiego. Do celu podróży brakowało mu ledwie kilku kilometrów.
- W połowie zjazdu zauważyłem, że nie działają hamulce. Dusiłem pedał do końca, ale reakcji samochodu nie było. Wręcz przeciwnie, jechał coraz szybciej. Na początku 40-50 km/h, a później już około 70. Dalej już nie patrzyłem, próbowałem hamować biegami, zaciągnąłem także hamulec ręczny. Dawałem kierowcom sygnały dźwiękowe i świetlne, pokazywałem, że mam uszkodzone hamulce - opowiadał W. przed sądem.
Pech chciał, że w tym czasie organizacja ruchu była akurat zmieniona, kierowca TIR-a musiał zjechać w kierunku ul. Morskiej, nie mógł jechać dalej samą estakadą.
- Widziałem, że samochody ruszyły na światłach. Widziałem trolejbus. Starałem się go ominąć. Samego uderzenia nie pamiętam. To znaczy wiem, że w coś uderzyłem, ale nie pamiętam jak to wyglądało. Ocknąłem się dopiero później, leżałem na ziemi - relacjonował oskarżony.
On sam złamał kolano, uszkodził sobie także kręgosłup. Część pasażerów trolejbusu miało mniej szczęścia. Jeden z nich zginął na miejscu, inna pasażerka zmarła już w szpitalu, kilka godzin po wypadku. Życie kolejnej również było poważnie zagrożone. Kilka innych osób - m.in. kierowca trolejbusu oraz kierowca samochodu osobowego, który TIR zahaczył wcześniej - również zostało rannych.
- Zapaliło się zielone światło, ruszyłam, w pewnym momencie usłyszałam bardzo głośne trąbienie i hałas. Tuż przede mną przejechał pędzący TIR, sekundę później uderzył w trolejbus. Zatrzymałam auto i odruchowo sięgnęłam po telefon. Zadzwoniłam po pomoc. Byłam w szoku - opowiadała w poniedziałek kobieta, która widziała wypadek.
Wedle jej relacji z trolejbusu zaczęli wychodzić zakrwawieni pasażerowie. Jedną osobę wyniesiono z pojazdu, próbowano ją reanimować. Na miejscu pojawiła się lekarka z jednej z okolicznych przychodni, udzielała pomocy rannym, później przyjechały policja i pogotowie.
- W ocenie prokuratury oskarżony był świadom, że układ hamulcowy w jego pojeździe nie był sprawny - mówi Magda Gabriel-Węglowska z Prokuratury Rejonowej w Gdyni.
- Mój klient jest niewinny. Zostać skazany może tylko, jeżeli sąd uzna, że mógł przewidzieć zdarzenie, do którego doszło, a w mojej ocenie nie mógł. Wcześniej hamulce działały normalnie, a ciągnik i naczepa miały ważne badania techniczne - ripostuje mecenas Krzysztof Pawelski, obrońca Mariusza W.
Opinie (206) 5 zablokowanych
-
2014-03-18 07:20
Typowy prywaciarz i krajowki za kilkaset zlotych!
I takie sa efekty bycia sz.mac.iarzem ktory kombinuje , drutami sznurkami wiąże co sie da aby jechało tylko, a nie mysli o tym ze moze kogos pozabijac. Bezczelny typ skoro uwaza sie za niewinnego bedac wlascicielem tego szrota. Powinnien dostac plus 3 lata za bezczelnosc i brak skruchy
- 12 4
-
2014-03-18 08:03
sss
utylizować
- 2 2
-
2014-03-18 08:06
!!
Tiry na TORYYYY
- 4 1
-
2014-03-18 08:17
Jak czytam ten "TIR" wszędzie w artykule to ubolewam nad rzetelnością i wiedzą piszącego.
Żeby chociaż tir było a nie TIR. Czy kierowca samochodu służbowego należącego do NATO jest kierowcą NATO? A w artykule pisali by, że na np. obwodnicy był wypadek z udziałem NATO?
Walczmy z niewiedzą a szczególnie powinni to robić właśnie piszący takie artykuły zamiast powielać błędne przekonania.- 5 4
-
2014-03-18 08:34
Typowy polski cwaniaczek-kombinator, aby jak najtaniej a życie i zdrowie ludzkie nie ma znaczenia. Zamiast normalnie serwisować swój pojazd w ASO albo przynajmniej w dobrym warsztacie to serwisował go pewnie w stodole u pana Henia albo i wcale. Ciekawi mnie też dlaczego na tak krótkiej trasie (Aleksandria-Gdynia to niewiele ponad 300km, więc kierowca ledwie zdąży się wygodnie usadzić w fotelu a już musi wysiadać) zatrzymywał się aż kilka razy - czyżby już wcześniej wiedział, że coś jest nie tak z hamulcami? Tyle tylko, że wcześniej pewnie nie było takiej górki jak w Gdyni. Moim zdaniem doskonale zdawał sobie sprawę jakim złomem jedzie tylko liczył na to, że i tym razem mu się uda. Niestety, nie udało się i dlatego uważam, że powinien ponieść surową karę również dla przestrogi przed podobnymi mu ciułaczami. Idąc dalej powinni też skontrolować kto mu robił przeglądy techniczne i na jakich zasadach - na przeglądach widać jak kto podchodzi do serwisowania pojazdów - czy wszystko jest jak należy czy raczej wszystko jest połatane drutem, sznurkiem i klejem.
- 17 4
-
2014-03-18 08:50
refleksja
Niewinny?
Za chwilę dowiemy się, że go tam w ogóle nie było i to jest pomyłka?- 4 3
-
2014-03-18 08:53
Złamał kolano? (2)
Może również złamał np. ucho?
- 0 1
-
2014-03-18 09:04
(1)
Myślę, że znacznie wcześniej złamał coś innego, bo naprawdę trzeba być złamanym ch...em, żeby jeździć niesprawną ciężarówką, która wiezie 21 ton ładunku.
- 8 1
-
2014-03-18 09:23
To pomijam.
Chodzi o rzetelność informacji, które serwuje nam pan"redaktor"Weltrowski.
- 2 2
-
2014-03-18 09:04
Przykładni kierowcy... (6)
Zastanówcie się co mówicie każdy z was idzie do sklepu motoryzacyjnego i mówi "poproszę o najdroższe części" albo w warsztacie "zróbcie to najdrożej jak potraficie" łatwo jest kogoś oceniać ja nie mówię że on jest niewinny ale to jest tylko ciężarówka czy nawet samochód co miał wystawić nogę i hamować piętą
szkoda tylko, że zginęli ludzie ale to że on pójdzie na kilka lat do więzienia zwróci im życie? :/ ...- 5 10
-
2014-03-18 09:08
Ja mówię "zróbcie na zamiennikach,ale porządnych",a nie "wymontujcie połowę hamulców". (1)
Twój facet pewnie oszczędza też na twoim bezpieczeństwie? Może i słusznie,nie warto....
- 12 3
-
2014-03-19 23:03
kretyn
Twoj stary to pewnie kondomy w biedronce kupował i stad sie wzial taki burak jak ty !
- 0 0
-
2014-03-18 09:08
(3)
Ja jadę do ASO, więc to logiczne, że robię na oryginalnych częściach (czyli w domyśle najlepszych a przez to najczęściej najdroższych), ale nawet gdybym nie jeździł do ASO to brałbym niekoniecznie najdroższe części, ale zdecydowanie najlepsze - zwłaszcza w układach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo (np. hamulce), bo uważam, że nie można oszczędzać na bezpieczeństwie! Najtańsze to sobie możesz kupić bułki w Biedronce, ale nie hamulce czy opony do ciężarówki, która wozi kilkadziesiąt ton na naczepie! Tak więc sama zastanów się jakie pierdoły wypisujesz.
- 9 1
-
2014-03-18 13:01
trzeba byc kretynem zeby jezdzić do aso (2)
- 6 8
-
2014-03-18 15:37
(1)
Trzeba być kretynem, żeby nowym autem za ponad 500tys. zł jeździć gdzieś indziej niż do ASO a potem mieć problemy z ewentualnymi roszczeniami gwarancyjnymi. Poza tym wiele zwykłych warsztatów nie chce się nawet podjąć wymiany np. klocków czy tarcz hamulcowych w nowych pojazdach klasy wyższej, żeby czegoś nie zepsuć. Często też nie mają odpowiednich narzędzi albo komputera do przeprowadzenia pewnych czynności. Może jak masz 20-letniego Golfa i chcesz wymienić olej to sobie możesz jeździć do stodoły pana Mariana spod Bolszewa, ale z nowszymi samochodami takie praktyki nie przechodzą, uwierz na słowo.
- 6 0
-
2014-03-18 18:39
Wiem kto w aso pracuje i powiem ci jedno. Uważaj na części, i sprawdź czy ci czujników od hamulców nie podłączali bo możesz wyjechać bez hamulców i nawet tego nie zauważyć. Wiedząc to co wiem bałabym się oddać auto do aso. Zwłaszcza drogie.A dlaczego to sam się przekonasz przy pierwszej awarii.
Co do ewentualnych roszczeń to z aso tym bardziej będziesz miał pod górkę.
I to prawda, tej klasy auta nie oddasz do byle warsztatu bo nie mają oprogramowania, bo producent go poza aso nie udostępnia, tak jak książek serwisowych się nie udostępnia i tylko tym aso trzymają nowych klientów. To nie ma nic wspólnego z umiejętnościami mechaników.- 0 1
-
2014-03-18 09:09
Na forum od rana uaktywnili się TIR-owcy i ich zwolennicy ! (3)
Dlatego mam do nich następujące pytanie :
Czy któryś zna TIR-oca z IQ powyżej 70 punktów ?
Osobiście kojarzę tylko takich o IQ poniżej 50 !- 10 7
-
2014-03-18 09:32
(1)
Ojej w Twojej rodzinie maja takie niskie IQ ?? Współczuje pewnie czujesz się na ich tle wyróżniony ...
- 3 5
-
2014-03-18 09:40
Wyobraź sobie TIR-owcu, że w MOPS-ie Gdańsk był zatrudniony taki jeden TIR-owiec, co splajtował !
Wyjątkowy debil !
- 1 3
-
2014-03-18 15:08
Fajnych masz znajomych.... Ludzie z zespołem Downa mają ok. 70....
- 1 1
-
2014-03-18 09:31
4 lata dla kierowcy i 4 lata dla diagnosty który podbił mu przegląd. (1)
krótki kaszel.sprawiedliwie i bez szału.
- 10 2
-
2014-03-18 16:02
Zdecydowanie za malo , 20lat dla kierowcy i 10 lat dla diagnosty
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.