• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierowca autobusu miejskiego: Nasza firma potrzebuje zmian

Maciej Korolczuk
3 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Seria kolizji i wypadków, do jakiej doszło w ostatnich tygodniach sprawiła, że GAiT-owi może zabraknąć tramwajów do wypełniania kontraktu dla Zarządu Transportu Miejskiego. Seria kolizji i wypadków, do jakiej doszło w ostatnich tygodniach sprawiła, że GAiT-owi może zabraknąć tramwajów do wypełniania kontraktu dla Zarządu Transportu Miejskiego.

- GAiT musi przejść głęboką restrukturyzację, bo sytuacja, z jaką mamy do czynienia, to efekt wieloletnich zaniedbań. Potrzebne jest zdecydowane działanie miasta, bo wszyscy w firmie widzimy, że tak dłużej być nie może. A cierpimy na tym nie tylko my, ale też, a może przede wszystkim, pasażerowie - mówi o sytuacji w spółce Gdańskie Autobusy i Tramwaje jeden z kierowców.



Po artykułach, w których opisywaliśmy przyczyny i skutki ostatnich kolizji i wypadków z udziałem tramwajów, skontaktował się z nami jeden z kierowców GAiT. W obszernej rozmowie opowiada o sytuacji wewnątrz firmy, o płacach, systemie pracy i problemach trapiących topniejącą z miesiąca na miesiąc i coraz bardziej sfrustrowaną załogę.

Nasz rozmówca chce pozostać anonimowy. Pod rozmową do poruszanych kwestii odnosi się prezes GAiT Maciej Lisicki.

Czy ostatnie kolizje i wypadki tramwajów w krótkim czasie to efekt pecha, czy czegoś innego?

- Moim zdaniem ostatnie zdarzenia i wypadki na torach to efekt bałaganu organizacyjnego, finansowego, kompetencyjnego, przepracowania i przemęczenia rozkładami jazdy. ZTM doskonale wie, że GAiT boryka się ogromnym brakiem kierowców i motorniczych. I zacieśnia rozkłady skracając czasy wyrównawcze na przystankach końcowych. To powoduje nawarstwianie się opóźnień, w wyniku czego przepadają nam przerwy. Krótko mówiąc, kierowca przyjeżdża na przystanek końcowy i musi od razu odjeżdżać. Tematem nr 1 w firmie nie są kolizje i wypadki, bo działy się poważniejsze rzeczy, a odpowiedzialni za to co się dzieje spokojnie siedzieli i jedli kanapki. Dużo poważniejszym problemem są ludzie i struktura zatrudniania w firmie.



Jak ona wygląda?

- Przy okazji badań okresowych w przetargu wynika, że w biurach pracuje aż 112 osób! Kierowcy żartują, że statystyki są większe, a na krzesłach siedzą panie, które w dokumentach widnieją jako pracownik fizyczny warsztatowy. Gołym okiem widać, że jest tam ich zdecydowanie za dużo.
 
Wy tymczasem przy wsparciu związków zawodowych zwracacie uwagę, że brakuje rąk do pracy. Począwszy od kierowców i motorniczych, a skończywszy na mechanikach.

- Związki zawodowe w GAiT istnieją, ale ich bycie ogranicza się do trwania, a nie działania. Niby powstają jakieś pisma w różnych sprawach, głównie na temat podwyżek płac, ale nic z tego nie wynika. W tym samym celu odbywają się spotkania z zarządem czy prezydentem miasta. Efekt jest ten sam - brak efektów. A ludzi do pracy ubywa z zastraszającym tempie.

Ostatnim przykładem mogą być mechanicy którzy zostali wysłani do Mercedesa w związku z dostawą autobusów tego producenta.

- Gdy zobaczyli, jakie warunki pracy i przede wszystkim płace oferują im autoryzowane serwisy - z miejsca wszyscy się zwolnili z GAiT.

Ilu ludzi brakuje w GAiT do sprawnej obsługi wszystkich linii?

- Na dzień dzisiejszy może brakować nawet 100 pracowników. Przez deficyt pracowników dużym problemem jest też praca w czasie wolnym. Chcąc nie chcąc, każdy kierowca ma w grafiku narzucone 20-30 nadgodzin miesięcznie. Dopiero co minęło półrocze, a wielu kierowcom już kończy się dopuszczalny roczny limit nadgodzin!
 
Ile osób tak pracuje zamiast odpoczywać?

- Dziennie takich kierowców jest nawet kilkudziesięciu. Przy czym trzeba dodać, że praca w dni wolne jest nieopłacalna. Dlaczego? Bo im więcej nadgodzin, tym niższa premia uznaniowa. Pula na pensje jest stała, a nawet ostatnio coraz mniejsza, więc aby komuś dołożyć, to najpierw trzeba komuś zabrać. W efekcie coraz mniej osób wyraża chęć do pracy w dzień wolny.



Ale urlopy chyba dostajecie?

- Wciąż wielu kierowców ma niewykorzystane urlopy za 2016 r. Były im odwlekane przez pracodawcę, bo brakowało rąk do pracy. Warto wiedzieć, że urlop kierowcy w okresie letnim przypada raz na 5 lat i decyduje o nim firma, a nie pracownik. Zasada jest prosta: z roku na rok urlop przesuwa się co 5 miesięcy. Jeśli w roku 2017 mam zaplanowany w styczniu, to w 2018 będę mógł dostać wolne w czerwcu. Od urlopu do urlopu minie zatem aż 17 miesięcy. Przy takiej metodzie planowania, kolejny urlop letni przypadnie w... sierpniu 2023!
 
To skoro tak dużo pracujecie i macie godzinowe stawki, to pewnie sporo zarabiacie?

- Stawki wyjściowe wynoszą od 13.50 zł brutto za godzinę dla zaczynającego karierę, do tego jest premia uznaniowa. A doświadczeni kierowcy mają 14,50 - 16zł brutto, premie uznaniową i dodatek stażowy. Wspomniana premia uznaniowa jest określana na zasadach, których nikt nie potrafi wyjaśnić. Co za co dostaje i dlaczego? Można ją też stracić bez większego powodu. Np. gdy przemęczony kierowca spowoduje kolizję. Jest wówczas pozbawiany premii uznaniowej, nagrody rocznej, podwyżki pensji, a także jest obciążany naprawą autobusu. W przypadku nowego Mercedesa Citaro koszt lusterka może wynieść kilka tys. zł., a przedniej kompletnej lampy - nawet kilkanaście tys. Dodam tylko, że autobusy nie posiadają ubezpieczenia AC.

Próbowaliście o tym rozmawiać z władzami miasta?

- Tak, były takie próby. Gdy podczas rozmów z prezydentem Adamowiczem zwrócono uwagę, że firma jest pod względem pensji niedofinansowana, w odpowiedzi usłyszeliśmy, że pieniądze są w firmie, tylko trzeba je znaleźć. To gdzie one są? W zmianie logo i nazwy firmy? W tych lożach wynajętych na stadionie? Pytanie to należałoby zadać władzom GAiT.
 
Niskie pensje są jedyną przyczyną, dla której nie chcą przychodzić do firmy nowi kierowcy?

- Nie tylko. Brakuje nie tylko ludzi, ale i sprzętu. Brakuje mechaników, elektromechaników i nie ma na czym pracować. W magazynach brakuje części zamiennych, a jak są, to są to tanie zamienniki, lub części są wykręcane z pojazdów, które nie nadają się do jazdy, np. z powodu wypadków, kolizji lub poważnych awarii. Awarie w pojazdach to codzienność i walka o przetrwanie. Bywa, że w ciągu jednej zmiany kierowca wymienia nawet kilka pojazdów. Oczywiście, jeśli jest na co zamienić.



A jak nie ma?

- To czeka się na swoją kolej, jeżdżąc z usterką. Może też zgłosić postój, jeśli dalsza jazda jest niemożliwa. Zdarza się też, że pojazdy z usterkami wyjeżdżają na trasy, a deska rozdzielcza świeci się jak choinka. Mówimy między sobą, że dopóki świeci się coś na żółto, to można z tym jeździć, a jak czerwona to do bazy. Słynne jest też polecenie dyspozytorów wydawane przez radiotelefon, gdy wystąpi jakaś usterka: "zresetuj!".

Pomaga?

- Rzadko. Kierowca wówczas gasi silnik, cofa kluczyk stacyjki na poziom 0. I uruchamia ponownie, licząc że to coś da. Brak ludzi i sprzętu sprawia, że wiele napraw usterek jest odwlekanych w nieskończoność. W żadnym wypadku nie należy za to winić mechaników i elektromechaników, bo ci ludzie naprawdę każdego dnia czynią cuda. Proszę sobie wyobrazić, że w nocy bywają przypadki, gdy do naprawy jednemu mechanikowi przypada od kilku do nawet kilkunastu autobusów! I ma na to zaledwie kilka godzin.
 
Ale mimo wszystko jacyś chętni do pracy jednak się zgłaszają?

- Firma stoi pod ścianą. Nowi pracownicy nie mogą doczekać się terminu spłaty kursu na prawo jazdy na autobusy, które odpłatnie organizuje GAiT. Bywają tacy, że pomimo zobowiązania - porzucają pracę.

To prawda, że wracają do pracy kierowcy wylani z pracy za alkohol?

- Tak. Co prawda pijani raczej nie jeździli, bo na dyspozytorni nie dostali kluczyków. Gdy po dmuchnięciu w alkomat okazywało się, że są "wczorajsi", było to traktowane jako próba podjęcia pracy. Firma szła im na rękę i rozwiązywano ich umowy o pracę, ale nie dyscyplinarnie, lecz za porozumieniem stron. Niewykluczone, że właśnie po to, by dać zostawić sobie furtkę do ich ponownego zatrudnienia.

Nie wystawia to najlepszego świadectwa zakładowi pracy.

- Mało tego! Ci ludzie, o których powrót teraz tak bardzo zabiega firma, potrafią stawiać warunki! Np. dany kierowca oznajmia, że zgodzi się wrócić, ale będzie jeździł tylko rano. Albo inni przypadek - przychodzi młody niedoświadczony kierowca do pracy i pierwszego dnia oświadcza, że będzie jeździć, ale tylko jednym konkretnym modelem autobusu, na przykład nowym Mercedesem Citaro. Jeśli go nie dostanie, to idzie do domu.
 
I co?
- I poszedł do domu.
 
Jakie widzi pan wyjście z tej sytuacji?

- Ja jestem tylko kierowcą, są mądrzejsi ode mnie, by się z tym uporać. GAiT musi przejść głęboką restrukturyzację. Jak widać wymiana prezesa na wiele się zdała, bo regres firmy postępuje z miesiąca na miesiąc. Być może nowego prezesa zszokowała sytuacja, którą zastał w tej firmie. Poza tym wymianie uległ tylko prezes, a pozostali czyli pani wiceprezes, dyrektorzy oraz kierownicy zostali wciąż ci sami. A jak już wspomniałem na początku rozmowy, sytuacja z jaką mamy obecnie do czynienia, to efekt wieloletnich zaniedbań. Potrzebne jest zdecydowane działanie miasta, bo wszyscy w firmie widzimy, że tak dłużej być nie może. A cierpimy na tym nie tylko my, ale też, a może przede wszystkim, nasi pasażerowie.

Maciej Lisicki, prezes GAiT:

Maciej Lisicki, prezes GAiT. Maciej Lisicki, prezes GAiT.
o brakach kadrowych:
- W tej chwili na ogół brakuje nam od 20, do 30 kierowców. To ogólnokrajowy problem, nie tylko GAiT, bo wszędzie brakuje kierowców, bo wielu z nich wyjechało do pracy na Islandię, do Szwecji czy na Wyspy Brytyjskie. Rotacja pracowników trwa nieustannie, w skali roku zmienia się ok. 7-8 proc. załogi w grupie kierowców. To rotacja na normalnym poziomie.

o zasadach zatrudnienia:
- Przestrzegamy wszystkich wymogów wynikających z kodeksu pracy. Mamy regularne kontrole Państwowej Inspekcji Pracy. Ostatnia, sprzed miesiąca nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Nasi pracownicy mają pakiety socjalne, a średnie zarobki są wyższe od średniej krajowej. Niewiele firm przewozowych w kraju ma tak stabilną sytuację jak nasza.

o zarobkach:
- Średnio nasi kierowcy w skali roku zarabiają 22 zł brutto na godzinę. W tę kwotę wliczane są premie oraz nagrody. Wyjściowa stawka waha się od 13,5 zł do 15,5 zł. Nasza konkurencja płaci za godzinę nieco więcej - ok. 18 zł, ale co z tego, skoro nie ma nic ponadto? Pod tym względem jesteśmy atrakcyjniejsi i bardziej konkurencyjni.

o restrukturyzacji:
- Niedawno została powołana specjalna komisja, której celem jest opracowaniem projektu restrukturyzacji w firmie. Głównym jej zamierzeniem jest wypracowanie w ramach 10-letniej umowy z miastem większych środków na funkcjonowanie firmy, a w tym także na wynagrodzenia dla pracowników. Na dziś, nic więcej nie mogę powiedzieć.

o urlopach pracowników:
- Zgodnie z przepisami każdy pracownik z niewykorzystanym urlopem z 2016 r. może go wykorzystać do końca września 2017 r. Co do zasady, to urlopy swoim pracownikom zatwierdzają ich przełożeni. To chyba normalne?

o usterkach taboru:
- Zasada jest jedna: jeździmy sprawnymi i bezpiecznymi pojazdami. O poleceniach dyspozytorów czy migających kontrolkach na desce rozdzielczej nie wiem.

o zatrudnianych byłych pracownikach, którzy wcześniej zostali zwolnieni za alkohol:
- Był jeden chłopak, który próbował podjąć pracę będąc pod wpływem alkoholu. Miał trudną sytuację rodzinną i życiową. Nalegał, bym dał mu drugą szansę. Zgodziłem się, ale powiedziałem, że może się do nas zgłosić dopiero po roku przerwy. Czy się zgłosił? Nie wiem. W tej firmie pracuje 1,4 tys. osób. Jako prezes nie mam o wszystkich wiedzy.

Miejsca

Opinie (497) ponad 10 zablokowanych

  • To jest prawda

    • 24 2

  • Kij w mrowisko (8)

    Włożę ten kij . Jestem wieloletnim pracownikiem tej firmy . Często zmieniała się nazwa , często kierownictwo . I co ciekawe ? Gdy zaczynałem karierę był po prostu szacunek dla kierowcy . Dostawaliśmy umundurowanie , wielu kierowców jeździło pod krawatem bez przymusu . Mieliśmy nadgodziny i pensje były przyzwoite wręcz dobre . Ale z nadgodzinami . Skargi również były bo wiadomo , że zdarzały się różne sytuacje . Co jest DZIŚ ? Empatia dla pasażera . Tego nas uczą na szkoleniach . Tymczasem ze strony kierownictwa bazy przy Hallera empatii w stosunku do personelu nie ma . Oni nie wiedzą co to oznacza . Tylko : przyjdź z wolnego , bądź dyspozycyjny , nie podskakuj bo na twoje miejsce czeka kilku za bramą . Mobbing z każdej strony . Następna sprawa : wydawanie reszty z biletów . Pomijając stronę lekko dziwnych pasażerów , którzy zawsze mają wymówkę co do braku drobnych lub nie potrafią mieć kilku biletów na zapas w kieszeni - Ja nie mam interesu w sprzedaży biletów . 4 % brutto prowizji ze sprzedaży . To jest śmiech na sali . Kiedyś była większa prowizja i to zachęcało do współpracy z pasażerami . Ogólnie system dystrybucji biletów jest debilny i to cud , ze ktokolwiek w kioskach chce je sprzedawać . Zaplecze techniczne ? Ostatnia podwyżka dla mechaników po 20 gr na godz . Brzmi dobrze ? Możliwe . Cały artykuł jest prawdą . Młodych zachęca się do pracy większą premią a doświadczeni kierowcy potrzebni są tylko na pokaz . Chętni pozbyto by się ich bo mają stare zasady zatrudnienia np. wysługę za lata pracy . Ale już wróble ćwierkają , że od stycznia Dyrekcja chce zabrać wszystkie dodatki starym kierowcom . Co wtedy będzie ? Starzy odejdą bo maja dość tego bajzlu , świecenia oczami przed pasażerami . Obsługi starych , śmierdzących autobusów . Stajnia Augiasza przy tym bajzlu to było małe piwo .

    • 104 3

    • Po co sie męczysz, zwolnij się - jako kierowca z wieloletnim doświadczeniem pewnie lepsze warunki znajdziesz, nie trzymaj sie (1)

      kurczowo fajery

      • 5 20

      • radź wszystkim kierowcom, żeby się zwolnili a potem wpisuje komentarze, jaki to skandal że nie ma autobusu na czas, albo że trzeci raz w miesiącu wjechał w twoje auto jakiś pijany-amator-kierowca, bo tylko tacy zostaną...
        Ucieczka to nie rozwiązanie problemu!

        • 12 1

    • Poczekaj jesce trochę (2)

      komuna wraca pełną gębą

      • 3 1

      • (1)

        PO to komuna pełną gęba ona w Gdańsku niestety trwa

        • 6 0

        • Komuna z uspołecznionymi kosztami i sprywatyzowanymi zyskami...

          • 6 0

    • No tak ci cholerni pasażerowie

      nie dość że zajmują miejsce w pojeździe i zanieczyszczają powietrze wydychając CO2, to jeszcze domagają się reszty. Skandal!

      • 3 19

    • (1)

      masz minusa, za te 'wymówki co do braku drobnych' i 'niemanie biletów'.

      wyobraź sobie, że można nie mieć drobnych i nie kupować biletów na zapas.

      • 0 10

      • wyobraz sobie że kierowca bedzie spredawal bilety za odliczoną kwotę

        i w żaden inny sposób!! Bo taki ma wręcz obowiązek żeby się nie bawić w wydawanie reszty tylko prowadzić pojazd bezpiecznie i na czas. I kogo to bedzie obchodzić że kanar właśnie wszedł?? Doceń to że kierowcy czy motorniczowie, ile byś się nie dagadał to jak mają to starają się wydać resztę. No ale jak dziesięć osób pod rząd wejdzie i rzuci 5zł i prosi o bilet za 1,90 to chyba nie trudno przewidzieć że kiedyś drobne się kończą???

        • 16 0

  • Tramwaje i autobusy (1)

    Najpierw odwołać budynia i Lisickiego.Niszczył mieszkańców lokali komunalnych a w sądzie wygrywali z nim-znam osobiście taki przypadek.Lisicki już tam trochę siedzi i co i nic.Poszedł tam i niszczy ZKM.Niech budyń odda parę mieszka na licytacje to będą na tramwaje-nie długo sprawa sądowa przeciwko budyniowi.Podnieście pensje a obniżyć Lisieckiemu i się poprawi.

    • 44 2

    • Lis-pasożyt

      • 5 1

  • Poczeba Misiewicza

    on to złatawi

    • 6 2

  • Mafia

    Pozwalniajcie tych figurantów na etatach to znajdą się pieniądze. Wszędzie gdzie Państwo / Miasto ma udziały tam siedzą znajomi królika...i wszystko za nasze pieniądze. Mam tego serdecznie dość!

    • 28 1

  • Według Liska wszystko gra, a problemy to kłamstwa!!!

    Koleś jest THE BEST ... prezesunio najlepszy od wszystkiego ... a jednak chyba DO NICZEGO!!!

    • 32 1

  • Ludzie myślcie to nie boli (1)

    Jeżeli zabranie kierowców to jestem ciekawa kto wam będzie d*py woził wolny rynek pracy...no błagam mamy najniższe zarobki w Europie,pomyślcie zanim wypiszecie takie głupoty Ci kierowcy pomimo naprawdę trudnych warunkach pracy starają się was przewieźć bezpiecznie niesprawnymi aurobusami z punktu A do punktu Trochę empatii i wrozumienia to nie boli

    • 48 1

    • Jak was zabraknie to pojedziemy sobie samochodem

      A wam mirabelki i szcz*w

      • 3 15

  • Walczcie! (2)

    Brawo. Podziwiam Pana ktory zdecydowal sie zabrac glos w tej sprawie. Domyslam sie ze wielu narzekalo ale nikt nic nie robi. Ale jak sie nie zjednoczycie bedzie coraz gorzej. Jak nikt nie protestuje po co cos zmieniac. A ze do mediow? Nic dziwnego. 4 wladza. Przed mediami trzeba przynajmniej sie sprobowac wytlumaczyc.. Walczcie!

    • 55 0

    • pracownik GAiT (1)

      u nas w firmie zamykają usta szefom związków kasą nikt ze związków nie wychyli się to są ludzie od brania nie od walki o dobro pracowników

      • 19 0

      • są różne formy walki
        ofensywa medialna ( w tym na mediach społecznościowych, bez cenzury)
        to tylko jedna konstruktywna propozycja, najlatwiejsza do realizacji

        związki miewamają centrale, można im nabruździć w centrali
        za dawnych czasów byly strajki solidarnosciowe, czy i teraz nie zadzialaja?

        sorry, z zewnątrz łatwo generować pomysły. wynajmijcie kogoś z zewnątrz, macie kumate dzieciaki... podpowiedzą...

        • 4 0

  • wspierajmy polski przemysł (3)

    PO rządy kupują autobusy marki mercedes którego jedne lusterko to koszt kilku tysięcy złotych, to nic dziwnego że mercedesa stać na pensje pracownicze. Czemu nie wspieramy polskiej myśli technicznej i przemysłu np. świetne autobusy marki ursus.

    • 23 7

    • Idiota

      • 2 4

    • i po co ta ironie ? Nie jest sztuką kupić drogie auto tylko je potem utrzymać .

      • 5 1

    • Taa... Ursus

      No jasne, Ursus z przyczepą. Tak się wozi ludzi do pracy na polu. Jeździ na olej opałowy i da się naprawić młotkiem. Zimą nie będzie ogrzewania ale za to będzie tanio.

      • 2 1

  • Prezes

    Dla Prezesa zawsze wszystko jest dobrze i cacy. Powinni go wywalić z hukiem za takie kłamstwa jakie tu przedstawił. W Polsce jest za duża dysproporcja zarobków i za duże kolesiostwo. Prawda jest taka, że zawsze w większości prawdę mówią właśnie co na dole, szeregowi pracownicy.

    • 39 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane