- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (229 opinii)
- 2 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (77 opinii)
- 3 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (193 opinie)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (113 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (245 opinii)
- 6 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (116 opinii)
Kierowca, który wjechał w tłum na Monciaku, nie był pod wpływem narkotyków
32-latek, który podczas szaleńczego rajdu przez Monciak i sopockie molo ranił 23 osoby, nie znajdował się pod wpływem narkotyków, przynajmniej tych najbardziej znanych i popularnych - informuje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Tak wyglądał Monciak po rajdzie szaleńca.
Podczas rajdu samochodem Michał L. potrącił 23 osoby.
- Podejrzany nie był pod wpływem takich substancji jak marihuana, amfetamina, kokaina, czy opiaty - mówi Agnieszka Gładkowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zaznacza jednak, że są to jedynie wstępne wyniki badań, a na wyniki ostateczne - chociaż biegli potraktowali sprawę priorytetowo - będzie trzeba jeszcze poczekać, przynajmniej do końca tygodnia.
Wciąż bowiem nie wiadomo, czy 32-latek nie był pod wpływem leków uspokajających, przeciwdepresyjnych, przeciwlękowych czy stosowanych podczas terapii psychiatrycznej. To ważne, bo sam Michał L. twierdzi, że leczył się psychiatrycznie.
Prokuratura powołała biegłych, którzy będą mieli ocenić stan psychiczny 32-latka. Jeżeli będą mieć wątpliwości co do jego poczytalności, to prokuratura może zawnioskować o objęcie Michała L. obserwacją psychiatryczną.
Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Przyznał się do winy, odmówił jednak składania wyjaśnień. Grozi mu 10 lat więzienia. W zeszłym tygodniu został tymczasowo aresztowany.
W całej sytuacji najbardziej pocieszające jest to, że życiu osób potrąconych przez 32-latka nie zagraża niebezpieczeństwo. Tuż po wypadku wydawało się, że jednej z rannych osób grozi amputacja nogi, pod koniec zeszłego tygodnia lekarze - jak poinformowała nas prokuratura - podjęli jednak decyzję, iż amputacja nie będzie konieczna, a nogę rannego da się uratować.
Opinie (350) ponad 10 zablokowanych
-
2014-08-02 22:24
prawda czy nie prawda
a ja z nieoficjalnego źródła słyszałem że ten gościu to syn sędziny z Gdańska czyli wiadomo jak ta sprawa się zakończy niepoczytalny albo coś w tym rodzaju tylko ktoś taki powinien mieć zabrane już dawno prawko i zakaz prowadzenia pojazdów spalinowych jak i elektrycznych
- 0 0
-
2014-08-04 20:39
I TAK GO ZLINCZUJĄ W PUDLE O ILE TAM TRAFI A NIE DO CZUBKÓW!!! (1)
- 1 0
-
2014-08-04 22:57
co ty pleciesz
nie mów o czymś o czym nie masz pojęcia
- 0 0
-
2014-08-09 08:36
Po co się męczyć
Ta jednostka chorobowa już dawno została określona dla takich przypadków. To się nazywa pomroczność jasna. I to by było na tyle.
- 1 0
-
2014-08-27 15:47
prawo i sprawiedliwosc
ten morderca pracował w amerykańskiej firmie jako rekrutant pracowników,ukończył studia,do dnia jego morderczego przejazdu funkcjonował normalnie,az tu nagle chory psychicznie niepoczytalny!tydzień czasu obserwacji i taka opinia biegłych,to pewnie mamusi opinia którą biegli poparli za parę złociszy.jak ktoś jest zainteresowany to niech sprawdzi sobie ile czasu trwa obserwacja?i ile czasu trwała obserwacja morderców skorpiona czy marchwickiego,ktoś tu nieżle robi ludzi w wała.rzygać się chce na polskie prawo.za batonika zamykają a taki zbrodniarz się wywinie,za pół roku będzie zdrowiuśki śmigał nowym autkiem,a ludzie zapomną,tylko ofiary będą pamiętać ból i zgrozę jaką przeżyli.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.