Zaczęło się z wielką pompą. Na otwarciu
27 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni nie zabrakło wielkich gwiazd. Jednak dopiero pojawienie się na imprezie hollywoodzkiego aktora
Boba Hoskinsa, znanego między innymi z ról w superprodukcjach "Kto zabił królika Rogera?", "Cotton Club" i "Brasil", nadało jej właściwego splendoru.
Naprawdę nazywa się Robert William Hoskins i... stworzył świetną kreację w filmie "Tam, gdzie żyją Eskimosi" w reżyserii Tomasza Wiszniewskiego. Hoskins mówi o filmie ciepło. Ponoć przyjął rolę, bo bardzo spodobał mu się scenariusz.
- Praca na planie była strasznie zwariowana - mówił.
- Ale chyba przedsięwzięcie się powiodło. I mój mały partner był znakomity, od razu się dogadaliśmy.Pełną parą festiwal ruszył wczoraj. Od rana pod
Teatrem Muzycznym w Gdyni, gdzie odbywa się główna konkursowa część, kręcili się łowcy autografów. Udało im się "złapać" choćby
Małgorzatę Kożuchowską, która stawiła się na projekcji filmu "Wtorek" w reżyserii
Witolda Adamka oraz
Mateusza Damięckiego, pamiętnego Cezarego w "Przedwiośniu".
- Na jakiś czas muszę zapomnieć o graniu - powiedział nam młody aktor.
- Bardzo dużo czasu zajmują mi zajęcia w Akademii Teatralnej w Warszawie. Nie ma mowy o udziale w nowych projektach. Wspominam więc udział w "Przedwiośniu" i podziwiam grę, dokonania aktorów, którzy występują w filmach startujących w konkursie festiwalu w Gdyni. Z niecierpliwością czekam na projekcję "Anioła w Krakowie" Artura Więcka. Wiele dobrego słyszałem o tym obrazie.Po emisji "Wtorku", wywiadów udzielała Małgorzata Kożuchowska, odtwórczyni jednej z ról w tymże obrazie.
- Ogromnie żałuję, że nie ma ze mną twórców "Wtorku" - powiedziała aktorka.
- Na planie filmu pana Adamka pracowało mi się znakomicie. Moimi partnerami byli Paweł Kukiz i Grzegorz Borek, obaj znani i lubiani.Wczoraj w Teatrze Muzycznym zaprezentowano też między innymi "Ediego" w reżyserii Piotra Trzaskalskiego oraz "Karierę Nikosia Dyzmy" Jacka Bromskiego - film grany już w kinach, który zdobył wielu wielbicieli. I właśnie ta ostatnia produkcja spotkała się z dużym zainteresowaniem widzów festiwalu. Bo też miała oprawę. Cezary Pazura, odtwórca roli Nikosia Dyzmy, jak zwykle wykazał się wielką fantazją i przyjechał na projekcję do gdyńskiego teatru białym lincolnem. Znać gwiazdę?
Swoje pięć minut miała też w Gdyni Telewizja Polska S.A.
Robert Kwiatkowski, prezes zarządu TVP S.A. zapewniał, że firma jest zainteresowana produkowaniam filmów, choć może się wydawać inaczej. W tym roku mają się ukazać jeszcze dwa odcinki z serii
"Pokolenie 2000".
- Cieszy się ona dużą oglądalnością - powiedział Robert Kwiatkowski. -
Może dlatego, że przedstawia normalnych ludzi, polską ulicę. Generalnie kierujemy się gustami widzów. Nowe produkcje muszą uwzględniać to, co lubi nasz odbiorca.Impreza trwa. Emocje z dnia na dzień rosną. Goście festiwalu typują zwycięzców. W tych "cichych rankingach" prowadzi
Marek Kondrat i film "Dzień świra" w reżyserii
Marka Koterskiego.
A dziś - będzie można zobaczyć między innymi "Dwie miłości" w reżyserii
Mirosława Borka oraz "Moje pieczone kurczaki", obraz
Iwony Siekierzyńskiej. To jedyny film startujący w konkursie, który od początku do końca stworzyła kobieta.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
