- 1 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (56 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (519 opinii)
- 3 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (88 opinii)
- 4 Był senator skazany na więzienie (320 opinii)
- 5 Mała uliczka, duży problem (241 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (143 opinie)
Kitesurferzy uratowali żeglarzy na Bałtyku
Surferzy ratują rozbitków w okolicach Gdańska
O mały włos, a do listy osób, które utopiły się w tym sezonie w Bałtyku dodalibyśmy dwóch żeglarzy, którzy wypadli z łodzi i dwie godziny dryfowali w zimnej wodzie. Uratowały ich kapoki, które mieli na sobie oraz kitesurferzy, którzy w porę wypatrzyli ich w okolicach Górek Zachodnich.
O sporym szczęściu mogą mówić dwaj mężczyźni, którzy we wtorek wypadli z łodzi i przez dwie godziny dryfowali na Bałtyku. Gdyby nie czujność trójmiejskich surferów mogliby nie przeżyć kolejnej godziny. Tego dnia morze było wzburzone, fale miały prawie 3 m wysokości, a wiatr wiał z prędkością ok. 15 m/sek.
W tym czasie grupka miłośników kitesurfingu, w tym zawodowy surfer Paweł Tarnowski, członek kadry RSX, wybrała się w okolice Górek Zachodnich, by niedaleko Narodowego Centrum Żeglarstwa skorzystać z wysokich fal. Ścigając się z wiatrem jeden z nich dostrzegł dwa dryfujące punkty, okazało się, że są to ludzie. Na szczęście byli żywi, choć mocno wystraszeni i wyziębieni.
- We wtorek na Bałtyku szalał sztorm, więc dla nas był to idealny dzień do pływania na windsurfingu i kitesurfingu, bo duże fale i mocny wiatr to najlepsze warunki do skoków i jazdy na fali. Jednak dwóch żeglarzy, których zauważył jako pierwszy mój kolega Jacek Bednarski, ten dzień zapamięta na pewno w inny sposób - relacjonuje Paweł Tarnowski, który uczestniczył w akcji ratunkowej. - Jacek natychmiast podpłynął do dwóch dryfujących osób. Byli to dwaj mężczyźni: jeden starszy, drugi sporo młodszy. Od dwóch godzin znajdowali się w wodzie i o ile młodszy żeglarz był przytomny, o tyle starszy był na skraju wyczerpania. Na szczęście mieli na sobie kapoki, które pomagały im utrzymać się na wodzie.
Do żeglarzy natychmiast podpłynęli inni surferzy, którzy tego dnia trenowali w tej okolicy.
- Oszołomionego starszego pana wziąłem na hol i zacząłem ciągnąć do brzegu. Młodszy miał trzymać moją deskę i uciekać z Jackiem od przyboju i falochronu, o który mogli się przy takim wietrze roztrzaskać - opowiada Tarnowski.
Silny wiatr i wysokie fale utrudniały akcję ratunkową. Jednak na miejscu pojawił się trener Tarnowskiego, Grzegorz Mańkucki, który nie wiedząc co się dzieje podpłynął, żeby zobaczyć jak trenuje jego zawodnik.
- To był cud, bo Grzegorz przypłynął na motorówce, całkowicie przypadkowo. Zapakował żeglarzy i ruszył do portu w Górkach Zachodnich, gdzie została im udzielona pomoc - dodaje sportowiec. - Jak się potem dowiedziałem, rozbitkowie wypadli z jachtu, który płynął na silniku. Po akcji szukano łódki, ale znalazła się dopiero w środę, gdy uderzyła w plażę w Sobieszewie.
Cała akcja ratunkowa została nagrana przez Tarnowskiego, który zwykle pływa z niewielką kamerą GoPro.
- Plażowicze często na nas narzekają, że windsurferzy i kitesurferzy tylko im przeszkadzają. Ale widać przydajemy się czasem. Zresztą wielu moich kolegów ma na koncie "łowienie" nierozważnych plażowiczów - dodaje Tarnowski. - To była moja pierwsza taka akcja ratunkowa. Kiedyś jednak holowałem koleżankę, kitesurferkę, której zepsuł się sprzęt. Prąd był tak silny, że wyrzucił ją 3 km w głąb Bałtyku. Wysokie fale uniemożliwiały akcję ratownikom, więc bez naszej pomocy miałaby małe szanse.
Od początku tego sezonu w województwie pomorskim utopiło się blisko 10 osób. Tylko w ostatnim tygodniu w morzu na plaży w Sobieszewie utopił się 49-letni mężczyzna, a ciała 24-letniej kobiety nie udało się odnaleźć.
Smutny bilans dnia na plaży w Sobieszewie.
To właśnie w rejonie wyspy Sobieszewskiej i Mierzei Wiślanej morze jest najbardziej zdradliwe. Występuje tam tzw. cofka - blisko brzegu tworzy się szybki prąd zwrotny, który potrafi wciągnąć człowieka, nawet jeśli ten stoi na płyciźnie. Prąd jest na tyle szybki, że potrafi wyrzucić tonącego daleko w morzu.
Kluby sportowe
Opinie (87) 3 zablokowane
-
2013-07-24 21:52
ratownictwo
godny pochwaly i nawet odznaczenia wyczyn ktorego dokonali ci serferzy zasluguja na odznaczenie za poswiecenie i odwage oby takich bylo na plazach wiecej chlopaki brawa za akcje
- 10 0
-
2013-07-24 21:54
brao chlopaki jestem pelen podziwu czytajac ten artykol chyle czola takim ludziom ktorzy bezinteresownie poswieccaja sie by ratowac ludzkie zycie powinni o tej akcji doslownie nagrac film
- 6 0
-
2013-07-24 22:11
Szacun! Brawo panowie. Natomiast nasze serwisy informacyjne -kompletne dno. Narodziny księcia ważniejsze? Pewnie o tym zdarzeniu dowiemy się z CNN!
- 10 0
-
2013-07-24 23:17
Wpaniale !!!!
Super Faceci,Szacun :) !!!!!
- 4 1
-
2013-07-24 23:33
Brawo
Nie ma jak sprawnosc fizyczna i wysokie umiejetnosci.
Zawsze to sie kiedys przydaje.
Podziekowania za odwage.- 9 0
-
2013-07-24 23:44
dziekuje
super dziekuje za uratowanie zycia
- 5 0
-
2013-07-25 07:48
Nie "utopiliby się", a "utonęliby"
Jest różnica! Redakcjo portalu, litości, wróćcie do szkoły! "topi się" ktoś, tego chce: Martin Eden, Wanda, co nie chciała Niemca. Ofiary wypadków lub własnej lekkomyślności TONĄ!
- 3 1
-
2013-07-25 07:55
Brawo!!!
Wyrazy uznania dla chłopaków!!
- 3 0
-
2013-07-25 07:58
"...idealny dzień do pływania na windsurfingu"
Windsurfing o ile wiem, to nazwa dyscypliny sportowej, więc nie da si e na nim popływać, tak samo jak nie da się pojeździć na kolarstwie.
- 1 1
-
2013-07-25 08:34
idiotów nigdy nie zabraknie,zapewne w ten sztormowy dzień na Bałtyku wieloryb
wielkich rozmiarów, podpłynął i wywrócił łódeczkę "żeglarzy".
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.