- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (73 opinie)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (496 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (260 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (226 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (117 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (135 opinii)
Kitesurferzy uratowali żeglarzy na Bałtyku
Surferzy ratują rozbitków w okolicach Gdańska
O mały włos, a do listy osób, które utopiły się w tym sezonie w Bałtyku dodalibyśmy dwóch żeglarzy, którzy wypadli z łodzi i dwie godziny dryfowali w zimnej wodzie. Uratowały ich kapoki, które mieli na sobie oraz kitesurferzy, którzy w porę wypatrzyli ich w okolicach Górek Zachodnich.
O sporym szczęściu mogą mówić dwaj mężczyźni, którzy we wtorek wypadli z łodzi i przez dwie godziny dryfowali na Bałtyku. Gdyby nie czujność trójmiejskich surferów mogliby nie przeżyć kolejnej godziny. Tego dnia morze było wzburzone, fale miały prawie 3 m wysokości, a wiatr wiał z prędkością ok. 15 m/sek.
W tym czasie grupka miłośników kitesurfingu, w tym zawodowy surfer Paweł Tarnowski, członek kadry RSX, wybrała się w okolice Górek Zachodnich, by niedaleko Narodowego Centrum Żeglarstwa skorzystać z wysokich fal. Ścigając się z wiatrem jeden z nich dostrzegł dwa dryfujące punkty, okazało się, że są to ludzie. Na szczęście byli żywi, choć mocno wystraszeni i wyziębieni.
- We wtorek na Bałtyku szalał sztorm, więc dla nas był to idealny dzień do pływania na windsurfingu i kitesurfingu, bo duże fale i mocny wiatr to najlepsze warunki do skoków i jazdy na fali. Jednak dwóch żeglarzy, których zauważył jako pierwszy mój kolega Jacek Bednarski, ten dzień zapamięta na pewno w inny sposób - relacjonuje Paweł Tarnowski, który uczestniczył w akcji ratunkowej. - Jacek natychmiast podpłynął do dwóch dryfujących osób. Byli to dwaj mężczyźni: jeden starszy, drugi sporo młodszy. Od dwóch godzin znajdowali się w wodzie i o ile młodszy żeglarz był przytomny, o tyle starszy był na skraju wyczerpania. Na szczęście mieli na sobie kapoki, które pomagały im utrzymać się na wodzie.
Do żeglarzy natychmiast podpłynęli inni surferzy, którzy tego dnia trenowali w tej okolicy.
- Oszołomionego starszego pana wziąłem na hol i zacząłem ciągnąć do brzegu. Młodszy miał trzymać moją deskę i uciekać z Jackiem od przyboju i falochronu, o który mogli się przy takim wietrze roztrzaskać - opowiada Tarnowski.
Silny wiatr i wysokie fale utrudniały akcję ratunkową. Jednak na miejscu pojawił się trener Tarnowskiego, Grzegorz Mańkucki, który nie wiedząc co się dzieje podpłynął, żeby zobaczyć jak trenuje jego zawodnik.
- To był cud, bo Grzegorz przypłynął na motorówce, całkowicie przypadkowo. Zapakował żeglarzy i ruszył do portu w Górkach Zachodnich, gdzie została im udzielona pomoc - dodaje sportowiec. - Jak się potem dowiedziałem, rozbitkowie wypadli z jachtu, który płynął na silniku. Po akcji szukano łódki, ale znalazła się dopiero w środę, gdy uderzyła w plażę w Sobieszewie.
Cała akcja ratunkowa została nagrana przez Tarnowskiego, który zwykle pływa z niewielką kamerą GoPro.
- Plażowicze często na nas narzekają, że windsurferzy i kitesurferzy tylko im przeszkadzają. Ale widać przydajemy się czasem. Zresztą wielu moich kolegów ma na koncie "łowienie" nierozważnych plażowiczów - dodaje Tarnowski. - To była moja pierwsza taka akcja ratunkowa. Kiedyś jednak holowałem koleżankę, kitesurferkę, której zepsuł się sprzęt. Prąd był tak silny, że wyrzucił ją 3 km w głąb Bałtyku. Wysokie fale uniemożliwiały akcję ratownikom, więc bez naszej pomocy miałaby małe szanse.
Od początku tego sezonu w województwie pomorskim utopiło się blisko 10 osób. Tylko w ostatnim tygodniu w morzu na plaży w Sobieszewie utopił się 49-letni mężczyzna, a ciała 24-letniej kobiety nie udało się odnaleźć.
Smutny bilans dnia na plaży w Sobieszewie.
To właśnie w rejonie wyspy Sobieszewskiej i Mierzei Wiślanej morze jest najbardziej zdradliwe. Występuje tam tzw. cofka - blisko brzegu tworzy się szybki prąd zwrotny, który potrafi wciągnąć człowieka, nawet jeśli ten stoi na płyciźnie. Prąd jest na tyle szybki, że potrafi wyrzucić tonącego daleko w morzu.
Kluby sportowe
Opinie (87) 3 zablokowane
-
2013-07-25 08:38
Brawo dla surferów
Tym Panom nalezy sie szacunek a nie bluzganie tutaj. Skad u Was tyle nienawiści do innych? Nie każdy miałby tyle odwagi by uratować innych ludzi.
- 9 0
-
2013-07-25 09:07
propsy chłopaki!
- 1 0
-
2013-07-25 09:10
:)
Wielkie gratulacje!
- 2 0
-
2013-07-25 09:51
Super
Panowie, wielki kielich wina wypijam za was!
- 4 0
-
2013-07-25 09:56
Brawo Panowie...
Za to co zrobiliście należy się medal,
zachowaliście się jak prawdziwi mężczyzni
i sportowcy dlatego należy się Wam szacunek
w takich okolicznościach potrafiliście
z takim oponowaniem zapobiec tragedii..
serdecznie uścisk dłoni przesyłam...bacha...- 5 0
-
2013-07-25 10:05
Szacun... (1)
Szacun dla surferów i mała "żółta kartka" dla autora newsa za tytuł : wg opisu na końcu filmu kitesurfer był jeden, a windsurferów było trzech, więc albo surferzy uratowali żeglarzy, albo windsurferzy i kitesurfer uratowali żeglarzy...
- 3 0
-
2013-07-25 12:02
moze nie masz racji
Wyglada na to ze byla to znajaca sie grupa, pewnie wlasnie kitesurferow. Moze akurat większosc wsiadla na deski windsufingowe z powodu pogody.
- 0 0
-
2013-07-25 10:15
Jak zawsze
Windsurferzy pomagają, a kitesurfer tylko filmiki kręci kamerką.
- 3 3
-
2013-07-25 10:38
Kite is Gay
jak w temacie
- 0 4
-
2013-07-25 10:39
pełen szacunek PANOWIE
brawo
- 5 1
-
2013-07-25 10:54
Gdańsk
Janek Kajtserfer pozdrawia...
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.