• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kolejna Masa Krytyczna. Znowu bez utrudnień?

neo
27 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Marcowa Masa Krytyczna zorganizowana została bardzo sprawnie. Marcowa Masa Krytyczna zorganizowana została bardzo sprawnie.

Tym razem początek w piątek o godz. 17:30 przy dworcu SKM Gdynia Główna. Rowerzyści będą po raz kolejny protestować przeciwko polityce rowerowej miasta, a po przejeździe przez Śródmieście zapraszają na pilnik.



Często jeździsz na rowerze?

To będzie najprowdopodobniej pierwsza Masa Krytyczna, której część uczestnicy pokonają pieszo. Podjazd od ul. Kontenerowej na ul. Unruga jest jeszcze placem budoowy, więc tam będzie trzeba prowadzić rowery. Spodziewana jest ponad setka uczestników.

- Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu pokażemy wszystkim jak absurdalne i anty-rowerowe oznakowanie serwują nam władze Gdyni. Każdy będzie miał okazję obejrzeć nasze "inwestycyjne monstrum" z góry i wczuć się w klimat absurdu, jaki za publiczne pieniądze zafundowali nam włodarze miasta. Każdy z nich dostał od nas sygnał kiedy jeszcze można było sytuację wyprostować - podkreśla jeden z organizatorów Łukasz Bosowski.

Masa Krytyczna ma być comiesięcznym spotkaniem środowiska rowerzystów, którzy chcą wywierać presję na władze Gdyni. Pierwsze efekty już sa - powołano nowego pełnomocnika i urzędnika, którzy będą odpwiadać za rozwój dróg rowerowych w mieście. Dopóki jednak ich obietnice i plany nie zmienią się w zwartą sieć dróg rowerwowych, cykliści będą co miesiąc przemierzać ulice Gdyni.

- Aby jednak nie było tak ponuro, mamy dla uczestników zaproszenie na składkowy piknik z oficjalnie zatwierdzonym ogniskiem na Polance Redłowskiej. Dla nich przygotowaliśmy sympatyczne odblaskowe upominki, a trasę jak przed miesiącem, zabezpieczy policja - zapewnia Łukasz Bosowski.

Poprzednia Masa Krytyczna nie spowodowała dużych utrudnień w ruchu. Jak będzie tym razem? Przekonacie się sprawdzając aktualizowany w godzinach szczytu Raport Drogowy.

Trasa Masy Krytycznej: SKM Gdynia Główna zobacz na mapie Gdyni - Dworcowa - Wiśniewskiego - Węzeł Ofiar Grudnia '70 - Wiśniewskiego - Kontenerowa - Kwiatkowskiego(pieszo koło Zdublowanej Estakady) - Wiśniewskiego - Węzeł Ofiar Grudnia '70 - Polska - Chrzanowskiego - Wendy - Św. Piotra - Waszyngtona - Muzeum Marynarki Wojennej - Polanka Redłowska zobacz na mapie Gdyni.


Estakada rowerowa - potrzebna czy nie?

neo

Miejsca

Opinie (177) ponad 10 zablokowanych

  • "Podjazd od ul. Kontenerowej" (24)

    A może tak zamknąć dojazd do Terminali Kontenerowych w Gdyni, a co już poprzednicy cyklistów zniszczyli gdyńską gospodarkę morską.

    Robili to także przy poklasku plebsu. Tak i Ci chcą utrudniać logistykę w Gdyni. Ciekawy jestem tylko z jakiego to polecenia działają, bo nie sądzę aby z własnej głupoty. Innymi słowy dać chamowi kałamarz to atrament wypije tak samo.....

    • 23 38

    • Przestań się żalic

      tylko wez cos zrób w końcu z tym. Teraz masz narzędzia i umocowanie.

      • 4 2

    • (21)

      A ty "Bezstronny" co tak mało napisałeś? Chory jesteś, czy co?

      • 11 0

      • co tu więcej komentować? (20)

        widać organizatorom tej "masy" zanieczyszczone powietrze związane z ruchem ulicznym spowodowało odkształcenia trwałe na umyśle. Gdzie są poddawani dwukrotnie więcej na choroby i zgony niż np. w wypadkach drogowych.
        Ciągle tu podkreślam wyższość gdyńskich leśnych ścieżek rowerowych nad tymi przyjezdniowymi, no ale głupich nie sieją także w Gdyni.
        Dlatego z dwojga już dużo lepsze są odrębne trasy z ścieżkami wyodrębnionymi na kładkach, no ale głupole pchają się jeszcze na dodatek pod rury wydechowe TIRów to juz samobójstwo za które ja i wielu innych podatników musi zapłacić w podatkach na leczenie fizyczne zamiast prewencje psychologiczną dla takich i społeczną.

        • 9 17

        • (15)

          mieszkasz w lesie cudaku przecież do tego lasu z wielu miejsc w mieście jest dosyć daleko kto mówi durny pajacu o pchaniu się pod tiry czy teraz ktoś się pcha pod tiry?Dlaczego debile z urzędu nie zbudowali kładki przy pebuchu tam gdzie jest wydeptana ścieżka?Tam jest miejsce gdzie rowerzyści mają problemy z jazdą a nie przy Kontenerowej gdzie poza godzinami wyjścia czy przyjścia promów jest spokój i cisza. Rozmowa z idiotami urzędasami jest pozbawiona sensu czego ty jesteś dowodem już sam argument że rowerzyści zagrażają rozwojowi portu świadczy że wypowiada się tutaj psychicznie potłuczony jegomość jara cię baranie napuszczanie ludzi na siebie?W jaki sposób rozwiązanie przejazdu na odcinku Wiśniewskiego Hutnicza zagraża logistyce nie używaj słów których znaczenia nie rozumiesz.I jeszcze jedno pajacu.W całej Europie zachodniej drogi rowerowe łączy się z ulicami a nie chodnikami bo rowery to pojazdy takie same jak te twoje tiry cudaku.Wydzielone drogi rowerowe z chodników stwarzają tylko zagrożenie dla wszystkich wkoło a już zwłaszcza kiedy budują je gdyńskie barany na konkurencyjnym portalu było pokazane jak byk jak barany gdyńskie budują drogi rowerowe 180 m przy Lotników i co z każdej strony zakazy do Wielkopolskiej nie wolno od Sieradzkiej jechać chodnikiem w przeciwną stronę od Przemyskiej do Stryjskiej zakaz wjazdu czyli po drodze rowerowej wolno jechać w tę i z powrotem od Sieradzkiej do Przemyskiej gratulacje świetnych dróg rowerowych

          • 9 10

          • Trochę za dużo wulgaryzmów (6)

            Ale zgadzam się, że Gdynia ma beznadziejne ścieżki rowerowe. Fajnie było 10 lat temu, gdy nie było ich w ogóle

            • 7 1

            • (3)

              I tak macie lepsze niż w Sopocie

              • 3 1

              • No ja jestem właśnie z Sopotu (2)

                I zgadzam się, że są beznadziejnie. Ale Sopot jest stosunkowo mały.

                • 3 1

              • (1)

                To że jest mały i że jest to miejscowość turystyczna powinno właśnie ułatwić zrobienie ścieżek. Właściwie wystarczyłyby 2-3 wzdłuż kolejki/plaży. Nadmorska w obecnym stanie jest tak beznadziejna, że szkoda gadać. Na frezowanej kostce to na rowerze się tylko irytuję, ale jak widzę tam kogoś na rolkach to mi się gościa naprawdę żal robi. Dopiero za molo w kierunku Gdyni jest cacy. Innej drogi nie ma, a szkoda bo utrudnia to poruszanie się rowerem po całym Trójmieście.

                • 2 0

              • Adamu

                Oczywiście, ale sam fakt przejechania przez Sopot paru kilometrów, pomimo frezu, wybrzuszeń i złych wykończeń nie jest tak straszny jak przejazd prze Gdynię, bo zwyczajnie jest krótszy. Chodzi mi ilość.

                • 2 0

            • (1)

              dla typa o nicku bezstronny nie mam szacunku bo to gadająca głowa z urzędu to jakiś bezczelny radny który chowa się za ksywą bezstronny a w rzeczywistości to jątrzyciel i cham który atakuje rowerzystów za to że chcą tylko dojechać z Obłuża na Grabówek prostą drogą używając przy okazji absurdalnych bredni niby jak rowerzyści zagrażają portowi trzeba było specjalnych urzędników rowerowych żeby dostrzec że jest masa absurdów ja mam kolejne wyremontowano ul.Chylońską od Północnej do Kcyńskiej i co zamiast asfaltu zrobili kocie łby po których autem jest trudno jechać więcej niż 30 km/h bo tak wszystko skacze a co ma rowerzysta zrobić na takiej nawierzchni był asfalt zrobili kocie łby.Właśnie dlatego nie mam respektu dla urzędasów bo oni w Gdyni uparli się aby budować zdublowaną estakadę i kłaść kocie łby na ulicy którą chętnie jeżdżą rowerzyści

              • 6 5

              • A ja uważam, że Bezstronny to nie cham

                ale zwykły zagubiony polski urzędnik, dla którego rower służy wyłącznie do jazdy po lesie i jako prezent na komunię. Zupełnie nie czai ruchu rowerowego, również pod względem prawnym. Tak jak laik patrzy na Puszczę Białowieską i myśli dlaczego drzewa nie rosną w rzędach. Podobnie zresztą jak brać urzędnicza w magistracie.

                • 6 1

          • "W całej Europie zachodniej drogi rowerowe łączy się z ulicami a nie chodnikami.." (7)

            Dla takich bezmózgowców zawsze będą jakieś pożal się boże pseudo autorytety. Gdynia musi wybrać własną drogę nie tylko rowerową a nie ślepo i poddańczo iść jak baran za pastuchem. Odwiedzając Europę Zachodnią, czy Skandynawię zaskakiwały mnie przyjęte tam naturalne wkomponowane w otoczenie ścieżki. Podziwiam na przykład system ścieżek rowerowych na Bornholmie, utwardzone, szutrowe z infrastrukturą i takich bym sobie życzył w gdyńskim TPK. O ile mi wiadomo nie ma w Polsce spójnego systemu znakowania ścieżek można by bardzie zwrócić uwagę na istniejący PTTK-owski z tym aby był bardziej czytelny i jasny.

            W Gdyni widać nie zmieni się globalnie podejścia do transportu rowerowego, samo to, że na poprzednią masę przyszło 200 rowerzystów. Ja bym był zdania, ąby te dróżki rowerowe nazwać "drogami komunikacyjnymi dla niepełnosprawnych i rowerzystów" mając na uwadze i łyżworolkarzy i innych.

            Bo Gdynia w transporcie niepełnosprawnych jest mocarstwem nie tylko w Polsce więc można by to połączyć "cyklista kiedyż też się kojarzył odpowiednia;))" bo gdy nie przyjmie jasnych, czytelnych i zgodnych z dobrymi praktykami standardów projektowych i wykonawczych dla wiodących miast, które będą obowiązywać wszystkich projektantów i wykonawców, to zmienią się jedynie drobiazgi, a wyegzekwowanie właściwego wykonywania projektów będzie nierealne. A takie ple, ple nawiedzonego stowarzyszeniowca nic tu nie zmieni na lepsze. Konieczne też jest opracowanie konkretnej koncepcji rozwoju transportu rowerowo/niepełnosprawnego przyjezdniowego w Gdyni i logiczne włączenie go do polityki transportowej i przestrzennej miasta z morza i marzeń. Tak aby nie było już więcej zbyt wysokich krawężników i podobnych historii jak ta na Lotników. Na dzisiaj szacuję, że ok 80-85% krawężników stoi w niezgodzie z Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej i tym powinno się zająć Twoje stowarzyszenie. Jak i tym aby nie było więcej wyboru między rodzajami kostki na nawierzchnię ponieważ wystarczy przejechać się z granic Gdańska przez Sopot i mamy pełny obraz brakoróbstwa, czy na tym nam w Gdyni zależy? Chyba nie ma już trudności w pozyskaniu właściwego sprzętu do rozściełania i zagęszczania asfaltu( a urzędnik z ramienia Miasta jest nawet w tej dziedzinie specjalistą) na kładzenie takowej nawet na wąskich powierzchniach, ponieważ rosnące w ostatnich latach zapotrzebowanie zmusiło firmy budowlane do ich zakupu. Ponadto wiedza Pana urzędnika mającego już doświadczenie w budowaniu dobrych asfaltowych nawierzchni mam nadzieje, że wypromuje GDYŃSKĄ NIEBIESKĄ NAWIERZCHNIE ROWEROWĄ.
            Mając także na uwadze koszt, ponieważ z praktyki budowlanej wynika, że nawierzchnie asfaltowe są tańsze w budowie i utrzymaniu. Jedynym takim składnikiem podnoszącym koszt asfaltu, jest polimer barwiący - ew. można by nad nią popracować i opatentować. Tak samo w miejscach skrzyżowań instytucji, urzędów itd w ramach ppp wmontować w ścieżki LEDy, które by pobierały prąd z zamontowanych na słupach bocznych fotoogniw i wiatraków. Przecież nikt nie powiedział, że asfalt musi być czerwony, w Gdańsku a i owszem, ale w Gdyni?, bo zarówno po niebieskim, czarnym, szarym, jak po czarnym jeździ się tak samo wygodnie i bezpiecznie. Oczywiście chciałoby się go odpowiednio zakomponować kolorystycznie, ale na dzisiaj jest to marzenie ściętej głowy, ale nie powiedziane, że jakaś firma czy np. CH"Wzgórze nie będzie chciała takiej bajerskiej ścieżki. No i cały dostęp do infrastruktury podziemnej, w tym instalacjji ponieważ pod jezdniami też jest, a buduje się je z kilku warstw asfaltu o bardzo dużej grubości. Same technologie naprawy asfaltu są tak samo rozwinięte, jak kostki więc ich miejsce powinno być w sytuacjach newralgicznych a specjalnej przy drzewach i krewach. Głównym celem budowania dróg rowerowych nie powinno być tworzenie zadaszenia dla kabli i rur, lecz zorganizowanie ruchu rowerowego i innych sprzętów kołowych lub kółkowych. Do tego ścieżek nie buduje się na chwilę no chyba że we Wrzeszczu to i owszem, ale Gdynia nie jest tak bogata jak Gdańsk i nie ma takich układów w rządzie. A nie daj boże kostkowych nawierzchni w lesie bo rozbieralność, to gratka dla złodziei i nawet pospolitych chuliganów. Przede wszystkim estetyka, wygoda, komunikacyjność zagospodarowanie poboczy, infrastruktury rowerowo-integracyjnej i ochrona konserwatorska, ponieważ kostka betonowa nie jest ani materiałem historycznym ani szczególnie reprezentacyjnym, a uchodzi raczej za symbol tandety i obecnie złego gustu.
            Do tego należy zwrócić uwagę na bezpieczeństwo, ponieważ kostka ma sporo niższą przyczepność od asfaltu, co zwiększa drogę hamowania i ryzyko poślizgu zwłaszcza w deszczu czy mżawce. No i komfort jazdy, ponieważ jazda po betonie wymaga od rowerzysty do 50% więcej energii do przejechania tego samego odcinka, co po asfalcie. Dodatkowo wibracje przenoszone przez rower są szkodliwe dla zdrowia(zwłaszcza na kręgosłup) rowerzysty. Każda kostka bowiem do prawidłowego położenia wymaga odstępu pomiędzy poszczególnymi elementami a wystarczy drobny deszczyk i widzimy jak to jest praktycznie?
            Powinno się liczyć dobro rowerzysty, ponieważ rowerzyści i niepełnosprawni od lat protestują przeciwko jej używaniu na ścieżkach więc bardziej rozumie niepełnosprawnych, bo rowerzysta ma większy wybór np. wspaniałą ścieżkę leśną zdrową pod każdym względem. Więc ja preferował będę zwłaszcza nawet mniej wygodna nawierzchnie szutrową ale w lesie.

            • 4 7

            • Bezstronny (4)

              A ty dalej swoje czyli drogi szutrowe w lasach. A tu ludzie piszą o ścieżkach rowerowych użytkowych, a nie rekreacyjnych. Zrozum, że rower to nie tylko rekreacja, ale normalny środek transportu. Pojedź sobie lepiej do Kopenhagi niż turystycznie na Bornholm i zobacz jak tam się używa roweru do celów komunikacyjnych i jak wygląda infrastruktura. Ścieżki rowerowe a la Gdynia są tam nie do pomyślenia. Dlatego przekaż swoim gdyńskim mocodawcom w magistracie, że jak mają robić takie ścieżki jak wzdłuż Al. Zwycięstwa lub ul. Morskiej, niech nie robią ich wcale i skupią się na wieszaniu tabliczek i pomalowaniu paru drzewek w TPK, a nie budują ścieżki kończące się na przystankach, bo to po prostu niebezpieczne, jeżeli w ogóle niezgodne z prawem. Będzie więcej pożytku. Bo to co teraz jest w Gdyni woła o pomstę do nieba. Lepiej nie bawcie się w projektowanie ścieżek rowerowych skoro tak to ma wyglądać.
              Aha i przekażcie panom od sygnalizacji, żeby też ustawiali sygnalizację z głową, bo bezpieczniej nie jest, za to wszyscy: samochody, rowerzyści i piesi dłużej czekają i się denerwują

              • 6 3

              • Mój drogi (3)

                Dania to nie Gdynia inne położenie geograficzne inny klimat, kultura i obyczaje. Do tego bogata Dania może pozwolić sobie na wiele fanaberii. U nas w większości na jedni dominują ropniaki i stare silniki ze złomów oraz chrzczone paliwo z naftą lub ogrzewania domów.

                Jazda nawet po najlepszej nawierzchni ze wszystkimi udogodnieniami i systemami inteligentnego sterowania światłami itd. nie uchroni Cię od zachorowaniami - choć możesz tego nie wiedzieć. W ramach miesiąca dla zdrowia moge Ci polecić dobre badania spirometryczne, smoktolizer ew. wydolnościowe z monitoringiem i innymi testami;)

                I dziwię się bardzo, że Ty który stara dbać o ekologie nie wiesz o tym jakich zanieczyszczeń doświadczamy i w jakim zakresie podrużując obok jezdni rowerem wejdź w badania amerykańskiej Massachusetts Institute of Technology, (Steve Yim i Steven Barrett), czego mogą dokonać spaliny i ile umiera z tego powodu rowerzystów. Fakt trochę poprawia wydolność i ujł. krążenia oraz prewencje pierwotną naczyniowo-sercową. Wejdź na stronę PIH zobacz jak się zmienia sytuacja zdrowotna.

                Co do ścieżek leśnych to jak wcześniej pisałem nie widziałbym tam kostki z asfaltem chyba naturze nie po drodze a do tego w lesie powinniśmy być mniejszymi gośćmi i pełnymi atencji do matki natury.

                Jak już kiedyś pisałem w większości ludzie posiadają wypasione górale a dla takiego nie ma problemu nawet w ruchu ulicznym. Z resztą robienie w Gdyni jakść wypasionych AUTOSTRAD ROWEROWYCH dla 200 zapaleńców mija się z celem.

                • 5 6

              • Dobrze że wspominasz o

                Massachusetts Institute of Technology, w skrócie MIT, czyli tak jak gdyńskie ścieżki rowerowe i twoje pojęcie o nich.

                • 4 4

              • Bezstronny (1)

                Dania ma iny klimat? A to ciekawe. A to, że ma inną kulturę i obyczaje to masz całkowitą rację. I to jest właśnie to. Dlatego mamy takie ścieżki i takich rowerzystów, bo mamy taką kulturę i obyczaje. Czy ty uważasz, że nie mamy dążyć do lepszego? A jak mamy to jak? Budując ścieżki rowerowe w sposób gdyński. To niech nie budują ich wcale. Poważnie. Lepiej będzie.

                Nigdzie nie pisałem, że chcę kostki brukowej i asfaltu w lesie. Pomyliłeś mnie z kimś innym. Ja to nie chcę nawet ścieżki nad morzem łączącej Kamienny Potok z Orłowem, bo szkoda pięknej natury, nawet dla rowerzystów. Na szczęście chyba tereny te przewidziane są do objęcia obszarem Natura 2000.

                Znowu chyba mnie z kimś pomyliłeś, albo nie czytasz tego, co piszę. Ja nie chcę wypasionych rowerowych AUTOSTRAD. Ja chcę zwykłych dróg rowerowych nie kończących się na przystankach albo chodnikach. Ja chcę logicznych ścieżek rowerowych, albo nie chcę ich wcale, bo to co teraz jest jest gorsze, głupi i niebezpiecznie. Powtarzam to do znudzenia. Czy wy nie znacie przepisów?

                • 6 2

              • "Budując ścieżki rowerowe w sposób gdyński".

                Myślę, że wszystko po woli idzie w dobrym kierunku, a jak się wszyscy przyłożymy to kanon i standard gdyński będzie wzorcowym. Tylko nie ten co w Gdańsku i Sopocie, bo to by była całkowita porażka Gdyni. Ja osobiście nie mam trudności w poruszaniu się rowerem gdyńskimi ścieżkami tam gdzie są i tam gdzie ich nie ma. Fakt jeżdżę sobie rekreacyjnie lub sportowo.

                Do tego Gdynia ma całkowicie inne warunki terenowe wszędzie jest pod górkę, NATURA 2000, albo wiatr dlatego tu nie można robić i projektować ścieżek na wariata. Te drobne przypadłości jak przystanek na ścieżce czy słup na pewno się szybko poprawi, bo to drobiazgi. Tylko nie poprawi się chyba zidiociałych zakusów i pomysłów pchania się pod TIRy m.in.(na dodatek funkcjonujących jako organizacja prawna, a promująca bezprawie)wzmiankowanego stowarzyszenia.
                Gdybym był urzędnikiem jako organ nadzorczy pierwszy wystąpiłbym do KRS o rozwiązanie ponieważ działa nie tylko na szkodę swoich członków, ale i innych niezorientowanych rowerzystów, zamiast dawać im dobry przykład. A co najgorsze jak taka org. może występować jako np. obrońca posiłkowy w sprawach BRD?

                Naprawdę można by wiele, ale jest sobota i piękna pogoda więc czas na rowerek;))

                I nie zarzucaj mi, że nie pamiętam lub przeinaczam Twoje słowa ogólny sens znam i się do nich przychylam.

                • 0 3

            • o ja cie nie mogę, ale czad:-))))))))))) (1)

              co za BZDURYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY :-))))))
              LEDy, wiatrak,i fotoogniwa - te, doktorat sobie napisz ale ścieżkami niech zajmą sie fachowcy a nie marzyciele(BTW a jak tam ośrodek sportów alpejskich na g. Donas:-)))))) Albo idz na całość. Po co w Gdyni w ogóle ścieżki jakiekolwiek? Maszynę do teleportacji postaw na każdym rogu. O i to jest pomysł.

              O P A T E N T O W A Ć niebieski asfalt!!!!??????Oplułem monitor:-))))) Toż to dawno istnieje i ma sie dobrze. Może koło opatentuj??? Wynalazca, racjonalizator bezstronny. Buahahahahaha

              • 4 5

              • To że jest w Danii, Irlandii,...

                nie powiedziane, że gdyński bie będzie ładniejszy i o innych parametrach taki piękny niebiesko-szafirowy asfalt odróżniający pas dla rowerów. I to jest pomysł!

                • 1 1

        • W Gdyni (3)

          Nie ma i nigdy nie było nawet 1m żadnej leśnej ścieżki rowerowej. To że ktoś z wielką pompą, na istniejące od dziesiątek lat, leśne szlaki piesze i drogi umożliwiające prace leśne, poprzyczepiał tabliczki z symbolem roweru , nie oznacza, że sam cokolwiek tam zrobił. No chyba że w sensie PR a to wiemy że Gdynia ma opanowane na mistrzowskim poziomie.

          • 9 3

          • Dokładnie (2)

            ale to właśnie dlatego że ścieżki rowerowe projektują i robią ludzie którzy normalnie na rowerze nie jeżdżą. Czasami przejadą się po lesie w ramach rekreacji

            • 4 2

            • przepraszam a w jakim innym celu jeździsz po lesie? (1)

              bo bardzo mnie to ciekawi

              • 0 2

              • tropiciel

                Po lesie jeżdżę w celach rekreacyjnych, a po mieście w celach komunikacyjno-użytkowych. Dlatego uważam, że jeżeli już się buduje ścieżki rowerowe w miastach, to należy je budować ze zdrowym rozsądkiem. W przeciwnym razie ich budowa przyczynia się do pogorszenia komunikacji rowerowej.

                • 4 0

    • Rowerzyści to banda ciot

      Ja już za jednego mam wyrok a za drugiego się udało,jak mi wyjeżdża to po prostu w niego wjeżdżam jak chce wyprzedzić to spycham na krawężnik lub na inne auto,u mnie kończy się tylko na zmazaniu brudu w aucie ..........................................Życzę rowerzystom poruszającym się po ulicach dużych dziur i kiepsko leczących się złamań ;)

      • 2 8

  • Bardzo dobrze! I do skutku!!!! (4)

    • 44 42

    • agresywny ton tego "organizatora" od razu wskazuje, że wcale mu nie chodzi o żadane ścieżki tylko to zwykła farbowana (3)

      kt. promuje się na plecach niczego nie świadomych rowerzystów. Poza tym W KTÓRYM MIEJSCU NA ESTAKADZIE WYDZIELIĆ ŚCIEŻKĘ?!! NIE MA TAM MIEJSCA WIĘC JEDNYM WYJŚCIEM JEST BUDOWA "małej estakady dla rowerów" - LUDZIE NIE DAJCIE SIĘ WKRĘCIĆ W MASY KRYTYCZNE JAK GIMNAZJALIŚCI W PROTESTY PRZECIW ACTA...

      • 4 3

      • (2)

        Ze cenę "małej estakady dla rowerów" zbudowałbyś wiele sensowniejszych dróg rowerowych, np. Al. Zwycięstwa z Centrum do Sopotu. Weźmy na przykład Ścieżkę rowerową z Gdańska na Hel, Gdańsk ma, Sopot ma, cały Półwysep Helski ma a Gdynia co ? jajco ! buduje Estakadę której sami rowerzyści nie chcą.

        • 3 1

        • w ścieżkach rowerowych w Gdyni nie chodzi o koszty tylko długotrwały proces inwestycyjny (1)

          często budowa jest połączona z remontem ulicy, sieci wodociągowej bo tak to ścieżka nowo wybudowana była by po roku rozryta. tyle.

          • 0 1

          • Ciekawe że w Gdańsku sie udaje

            • 0 0

  • jedziemy :)

    oczywiście będziemy - tak jak 4 tygodnie temu. innym gdynianom i gdyniankom tez polecamy :)

    • 34 33

  • No właśnie (5)

    kiedy nadmorskie połączenie do Sopotu ??? W następnym wieku ???

    • 50 9

    • morzem sobie jedź, jak jesteś taki mądry ! (4)

      • 5 9

      • Co za błyskotliwy komentarz, na oddziale psychiatra komputer zostawił? :P (3)

        • 4 4

        • (2)

          Najpewniej przedmówcy chodziło o klif, przez którego 'nadmorskiego połączenia do Sopotu' pociągnąć się nie da. Mi też nie chce się zazwyczaj zwracać uwagi na oczywistość tak jak większości, więc nie miej pretensji jak ktoś ciebie zbywa głupim tekstem.

          • 5 2

          • (1)

            Klif zawsze można ominąć, były nawet już nawet plany, od mola w Orłowie do ul. Powstania Styczniowego, ale najłatwiej napisać że się nie da !!!

            • 3 1

            • Można zrobić małe molo dla rowerów tak by objechac klif nad powierzchnia morza

              • 1 1

  • (21)

    Kurna,długi weekend się zaczyna a oni nie mają co robić tylko protestować. Sami najpierw rozliczcie się ze swoich grzechów. Mało kiedy spotykam rowerzystę,który nie łamie przepisów. Czerwone światło się pali,ale po co stać,jak można się rozejrzeć że nic nie jedzie i heja,dalej na przód,przejście dla pieszych? No i co z tego,przecież nie będzie schodził z roweru ten kawałek,by zaraz na niego wsiąść z powrotem,znaki?Przepisy? To dla kierowców,ich nie dotyczą.Ale protestować trzeba. W łbach się wam pop..... Zobaczcie sobie w innych miastach czy są i ile,oraz w jakim stanie w ogóle ścieżki rowerowe,a dopiero potem protestujcie.

    • 64 46

    • "weekend się zaczyna a oni nie mają co robić" (1)

      jak to, przecież wychodzą pojeździć na rowerze

      • 9 8

      • Ale czemu wszyscy razem w jednym miejscu o tej samej porze? Ja im nie bronie,niech jeżdżą.ale dziś pewnie bez korków się nie obędzie jak wszyscy ruszą na piknik.

        • 11 4

    • (18)

      schodzenie z roweru ? ja to sobie wyobrażasz każda przecznica czyli co ok. 50-100 m. zsiadanie i przechodzenie? Szybciej wyjdzie piechotą... Główną ulicą też nie pojedziemy bo albo są to najczęściej autostrady w środku miasta gdzie ~średnia prędkość ~ 70 km/h = kamikadze.
      Polskie prawo traktuje rowerzystów tylko w kategorii intruza - albo na chodniku albo na ulicy. Kultura jady rowerzystów jest niska podobnie jak tolerancja kierowców wobec rowerzystów/motocyklistów. O podstawowych umiejętnościach kierowców takich jak sprawne wyminięcie rowerzysty nie wspomnę - 1/10 zrobi to sprawnie a zarazem bezpiecznie dla cyklisty. Na polskich ulicach rządzi prawo masy - mam swoje 4 kółka uciekam od tira/autobusu ale rowerzystami/pieszymi się nie przejmuje - w końcu mi się nic nie stanie...

      • 17 7

      • (15)

        rowerzysta na drodze jest nieprzewidywalny, tak samo jak np. biegający pies, nigdy nie wiadomo co mu do głowy strzeli, nic dziwnego więc, że nie są mile widziani

        • 12 16

        • (11)

          nasi kierowcy na ulicy jest nieprzewidywalny tak samo jak np. biegający pies nigdy nie wiadomo co mu do głowy strzeli, nic więc dziwnego że ani piesi ani rowerzyści ani motocykliści nie mają zbyt wysokiego mniemania o polskich kierowcach.
          Co rowerzysta może zrobić takiego nieprzewidywalnego czego kierowca nie może? Może tak samo jak gro kierowców nie poinformować że skręca, z wymuszeniem pierwszeństwa na samochodzie u cyklisty raczej słabo chyba że ktoś lubi ryzyko :-) Najgorzej jak taki rowerzysta ma czelność wogóle pojawić się drodze...
          Zresztą co my porównujemy - praktycznie każdy cyklista zdaje sobie sprawę że nie ma tonowego opakowania dookoła siebie i musi na swoje 4 litery uważać. Max. obrażenia jakie może uczynić to potrącenie pieszego co też nie skończy się zbytnio dobrze dla niego. Dlatego rowerzysta jest bardziej przewidywalny niż kierowca. Instynkt samozachowawczy czy jakoś tak :-)

          • 13 9

          • instynkt samozachowawczy powiadasz (3)

            ostatnio rowerzysta wymusil na mnie pierwszenstwo wjezdzajac na rondo, chyba mu sie zdawalo, ze taki byl szybki, ale nie byl, mial szczescie, ze ja bylam szybka

            • 8 2

            • (1)

              na rondach to jest tak że jadąc na rowerze i będąc na rondzie to na bank pała w samochodzie się wpierdzieli bo on ma auto

              • 2 6

              • mam odwrotne doświadczenie

                • 2 1

            • Samochód na rondzie

              jest co najmniej 3 krotnie szybszy od startującego roweru i mogło Tobie się tylko wydawać, że wymusił. Takim tokiem rozumowania nie miał by możliwości włączenia się do ruchu nawet przy samochodzie będącym na przeciwnej stronie okręgu. Bo za kilka sekund zostanie doścignięty.
              Podobnie jest ze zmianą pasa ruchu. Konsekwencje błędów rowerzysta odczuje na własnej skórze. Samochód na lakierze.

              • 3 0

          • (4)

            kultura polskich kierowców z roku na rok poprawia się, dużą zasługą są tu kursy prawa jazdy, które uczą kierowców prawidłowego zachowania na drodze, rowerzystów nikt nie uczy przepisów drogowych, są zdani wyłącznie na swój jak napisałeś 'instynkt zachowawczy', jeden rowerzysta go ma a inny nie, dlatego uważam, że powinny być szkolenia dla rowerzystów, przy wzrastającej liczbie rowerzystów, w większości zupełnie nieświadomych przepisów drogowych, zagrożenie wypadkami rowerowymi wzrasta

            • 7 4

            • To nie rozwiązuje podstawowego problemu jakim jest brak dróg rowerowych. (2)

              • 2 4

              • podstawowym problemem jest szarogęszenie się rowerzystów (1)

                nie znam zasad poruszania się po drodze, więc jadę tak jak mi się wydaje, czyli na ogół 'wszyscy z drogi bo ja jadę'

                • 9 11

              • Czy ja też się szarogęszę?

                Jeżeli tak, to skąd to wiesz?

                • 3 0

            • Wypadki rowerowe? Ciężko mi sobie przypomnieć kiedy wypadek był spowodowany tylko z winy cyklisty w 3Mieście. Chyba ostatni był w Gdańsku na Okopowej jakiś rok temu.

              Przede wszystkim powinna być prowadzona od najmłodszych lat edukacja komunikacyjna chociaż znając geniusz naszej Policji jej treść napewno będzie sprzyjająca dla kierowców - rower tylko na ścieżce, schodzenie co przecznica i inne urojone pomysły. Podobne do tych jak badanie trzeźwości rowerzysty jadącego po ścieżce w monecie kiedy mijają go auta jadące po 120 km/h :/

              Z jednym można się zgodzić - kultura polskich kierowców z roku na rok powoli się poprawia. Za 30 lat będziemy na poziomie europejskim.

              • 6 1

          • (1)

            czcza paplanina... cykliści wymuszaja pirwszeństwo wszedzie i za nic nie mają pieszych...

            • 6 4

            • ja

              A skąd wiesz, że ja też za nic mam pieszych? Znasz mnie?

              • 1 3

        • Bzdury pleciesz. Akurat rowerzyści na drodze są tak samo przewidywalni jak większość użytkowników dróg (1)

          Problem zaczyna się wtedy, kiedy trzeba jechać po chodnikach, bo na ulicy kierowcy mogą cię zabić, a miasto nie wybudowało dróg rowerowych.

          • 9 3

          • chodź pieszo

            • 2 7

        • idioto zupełnie takie samo zdanie mam kiedy jadę na rowerze i baran w samochodzie wpycha się przede mnie z bocznej drogi kiedy jestem 2 m od niego a co przecież ja sobie mogę zahamować jak panisko wjeżdża prawda?Jakże to tak może być żeby rower miał kiedyś pierwszeństwo przed samochodem?

          • 4 1

      • (1)

        4 kółka nie przejmuja sie dwoma ale i cykliści zlewaja pieszych...

        • 2 1

        • jacenty, nie uogólniaj

          • 0 0

  • ciekawe kiedy Wam sie znudzi :D

    wydaje mi sie ze bardzo szybko ;)

    • 26 24

  • Barany, korki robią! (1)

    Przecz z rowerami do Gdańska!

    • 31 54

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • "...a po przejeździe przez Śródmieście zapraszają na pilnik."

    haha

    • 14 2

  • masy krytyczne to przeżytek (40)

    Masy krytyczne są wyrazem podejścia roszczeniowego do władz miasta, niczego nie rozwiązują oraz utrudniają życie innym użytkownikom dróg, nie sprawdzją się, nawarstwiają tylko antgonizmy pomiędzy użytkownikami dróg. Rowerzyści zadajmy sobie pytanie, nie co miasto może zrobić dla rozwoju ruchu roweowego ale co my możemy zrobić dla miasta aby te warunki poprawić

    • 46 20

    • no nie żartuj (1)

      rowerzysta miałby coś zrobić dla kogokolwiek

      • 5 9

      • maruda

        • 3 2

    • (22)

      Kierowcy samochodów, aby jeździć po drogach, płacą rocznie wszelkich danin ponad 50 mld złotych, co stanowi ok 1/5 budżetu państwa. Może rowerzyści, jako użytkownicy dróg, też opodatkowaliby się na ten zbożny cel? Spotykają się w piątek, jest idealna okazja na pierwsze dobrowolne datki.

      • 6 14

      • Tylko, że my nie mamy dróg i w tym cały problem. (3)

        • 8 2

        • (1)

          drogi się nie wybudują za darmo, a płacić nie ma komu....

          • 4 6

          • A ile płacisz za chodzenie po chodniku?

            Za nowe alejki w parku też dopłacasz, bo masz równiej?

            • 5 0

        • No właśnie - nie macie dróg a jeździcie

          Z tym "masa krytyczna" - przy spodziewanej liczbie uczestników w liczbie 100... nieco przesadzone... Niedługo będzie masa krytyczna - 10 osób.

          • 4 7

      • Co za bzdury

        Rowerzyści płacą podatki jak wszyscy zarabiający ludzie. Drogi rowerowe budowane w mieście są opłacane z budżetu miasta/gminy. Część kwoty jaką każdy z nas wpłaca w postaci podatku PIT trafia do gmin i z tego właśnie budowane są drogi w miastach. Podatek o którym piszesz to pieniądze na autostrady i drogi krajowe. Z tego co wiem to rowerzyści nie domagają się dróg rowerowych wzdłuż autostrady tylko właśnie w mieście a na to podatki płacą!

        • 5 0

      • Bzdura. (7)

        Po pierwsze wyliczenia z kapelusza. Po drugie miasto z tego nic nie ma, ponieważ są to podatki państwowe. Ładuje miliardy złotych w drogi (tak, miliardy - zobacz np. budżet Gdańska na drogi w ostatnich latach). Ludziom przestaje pasować takie miasto, bo robi się głośno, brudno i śmierdzi spalinami. Chcą spokoju, wyprowadzają się za miasto, do domków, albo małych okolicznych miejscowości, Bo przecież budują drogi, więc jakoś się dojedzie. Takich ludzi przybywa, więc potrzebne są nowe drogi, itd.

        Poza tym u na buduje się jakieś "trasy", "estakady", "drogi" zamiast ulic, zamiast alei drzew, szerokich chodników i budynków wzdłuż ulic, są ekrany i wygony z trawnikami. Skrzyżowania buduje z ogromnymi wyspami trawy (chwastów - kto o to będzie dbał?),. Miasto traci 3 razy: ulica mogłaby być węższa (bez pasa trawnika, bez wielkich skrzyżowań, które wcale nie poprawiają ani przepustowości ani bezpieczeństwa), teren wokół ulicy mógłby zostać sprzedany, ludzie wyprowadzają się płacąc podatki w sąsiednich gminach - a i jeszcze utrzymanie tych "tras" i "estakad" - zapomniałem o przejściach podziemnych ;).

        • 7 1

        • (6)

          Służę "niby tym kapeluszem ekoteroryści
          Jak obliczył DGP, w 2010 r. wszyscy polscy kierowcy zostawili w kasie państwa około 50 mld złotych. To jedna piąta całkowitych ubiegłorocznych dochodów szacowanych na 250 mld złotych.
          Publikacja: 17 lutego 2011
          Ja podałem źródło. Teraz oczekuję dowodów na to, że budowanie tras, estakad i dowodu że zawężenie jezdni jest pozytywne. Jasne ze się nie doczekam.

          • 0 4

          • @hanil (5)

            Dowody:
            1. Dłuższa średnia życia osób ruszających się w tym rowerzystów, udowodnione, znajdź sobie link w necie
            2. Więcej rowerzystów na drogach = mniej korków, szybciej dojedziesz swoim blachosmrodem do roboty/przedszkola gdziekolwiek tam sobie jeździsz
            3. Jazda na rowerze do pracy, mniej zwolnień chorobowych, znajdź sobie w necie, firmy już na to wpadły patrz DNV
            4. Mniej samochodów w mieście, większe bezpieczeństwo, bo im więcej pieszych i rowerzystów na drogach tym kierowcy bardziej na nich zwracają uwagę

            • 5 1

            • m

              Na innym wątku, chyba z dn. 25.04.2012 dotyczącego ul. Słowackiego w Gdańsku jakiś anonim wylicza, jak to rowery szkodzą przyrodzie i ruchowi samochodowemu i są złe dla infrastruktury drogowej. Uważał nawet, że rower zajmuje więcej miejsca niż samochód Naprawdę świetna lektura, do śmiechu

              • 3 0

            • (3)

              Pytałem o trasy, estakady i zawężenia jezdni. Ale wy zawsze swoje, prostackie prymitywne wyzwiska typu "blachosmrody" itp. Na nic więcej nie stać? A jak będziecie wyzywać tych, co w samochodach na gaz jeżdżą?

              • 0 2

              • hanil (2)

                Jakie zawężenia jezdni? Czy gdzieś zawężają tobie jezdnie rowerzyści? Może chodzi tobie o buspasy? I uspokój się trochę, bo narzekash na rowerzystów, a sam nie potrafisz zapanować nad emocjami.

                • 2 0

              • (1)

                Przeczytaj najpierw posty swych kolegów powyżej a dopiero potem próbuj wysilać swą wątpliwą inteligencję.

                • 0 1

              • hanil

                Przeczytałem i stwierdziłem, że jesteście siebie warci.

                • 1 0

      • (6)

        ale potem płacisz za to w chlebusiu który wpieprzasz w telewizorze który kupujesz we wszystkim.Wszyscy płacą podatki i przestań tak wywyższać biednych kierowców rowerzyści nie są opodatkowani?A jak kupujesz baranie rower za 2 czy 3 tysiące nie płacisz już solidnego vatu?Każda część naprawa czy inna usługa też jest opodatkowana więc o co chodzi?Robiąc w sezonie po 10 tysięcy km nie ma roku ażebym nie musiał dokonywać jakichś napraw wymiany części itd to są koszty które są opodatkowane

        • 3 2

        • (5)

          Kolejny cham,. prostak, prymityw który ... co ty robisz "cudowne dziecko dwóch pedałów"?? jak napisałeś...? "w chlebusiu który wpieprzasz w telewizorze który kupujesz we wszystkim"???? Odpowiem w twoim stylu' "baranie, tępaku, kretynie na na dwóch kółkach bez siodełka naucz się pisać po polsku, albo zamknij na tym forum pedalsko-rowerowego ryja".
          Skoro napisałem w twoim stylu może zrozumiesz.

          • 1 4

          • hanil (3)

            Niezły język. Dużo wnosi merytoryczności do sprawy

            • 2 0

            • (2)

              Uczę się od cudownych dzieci dwóch pedałów.

              • 0 2

              • hanil

                Pedały, czyli geje nie mogą mieć dzieci. Więc nie od nich chyba się uczysz, ale od kogoś innego

                • 2 1

              • Opinia została zablokowana przez moderatora

          • i co się tak gnoju unosisz zabolało parę słów prawdy samochodowy szmaciarzu zrobiony pod latarnią?

            • 0 1

      • Widziałeś kiedyś koleiny na ścieżce rowerowej?

        • 2 0

      • wpływy z akcyzy za zakup paliwa

        i podatków ze sprzedaży samochodów pokrywają jedynie drobny ułamek nakładów na budowę i utrzymanie dróg.

        • 1 0

    • benito (13)

      Tu chyba nie ma rozwiązania. Masy krytyczne utrudniają życie samochodom. To fakt. Powstają antagonizmy, o czym świadczy chociażby wulgarny bełkot na tym forum wielu internautów. Pytanie tylko. Czy gdyby nie masy krytyczne, to miasto cokolwiek by zrobiło? Albo inaczej: czy miasto by nie robiło źle? Wolę aby miasto nic nie robiło, niż robiło tak jak do tej pory czyli prowadziło ścieżki w taki sposób, że jest gorzej niż by ich w ogóle nie było.
      Zwykłe prośbą do urzędników nie docierają, gdyż oni nie wiedzą o co chodzi, a to dlatego że może parę razy w życiu jechali rowerem i to wszystko, a swoją pasję projektowania ścieżek rowerowych traktują jako modę przyniesioną z Zachodu. Ponieważ na Zachodzie coraz więcej ludzi jeździ rowerami, więc u nas też tak trzeba. Tylko, że urzędnicy poprzestają na modzie. Z wykonaniem gorzej.

      • 3 3

      • Antypolityk (9)

        odnieś się do meritum, czyli odpowiedz na pytanie co rowerzyści mogą zrobić dla poprawy warunków rowerowych, bo samo blokowanie miasta masą nic konkretnego nie wnosi, poproszę o konstruktywne propozycję

        • 3 1

        • Napisałem (8)

          że nie ma chyba rozwiązania albo jest o nie trudno. Przynajmniej na razie. Wynika to głównie z totalnej arogancji urzędników, odpowiedzialnych za infrastrukturę rowerową. Ich projekty, podyktowane wyłącznie modą, nie nadążają za życiem, czyli z rosnącym ruchem rowerowym. Wg mnie ścieżki albo robi się porządnie z godnie z prawem, kończące się albo na jezdni, albo inną ścieżką, a nie na przystankach czy na trawnikach i chodnikach albo nie robi się ich wcale i rowerzyści korzystają z jezdni jako pełnoprawni uczestnicy ruchu drogowego. Napisałem tylko, że choć masy krytyczne powodują powstanie piany na ustach kierowców i rodzą antagonizmy, to może dadzą też do myślenia urzędasom, że rower to nie tylko moda i środek do jazdy po lesie, ale również środek transportu do pracy wielu ludzi.

          • 5 1

          • na pewno są trudne (7)

            tylko, że rowerzyści oczekują, że ten trud poniosą inni czyli np. urzędnicy i projektanci dróg rowerowych, sami żadnego trudu ponosić nie chcą, tylko wyjechać , poprotestować i tyle

            • 1 4

            • Ja nie chcę protestować (6)

              Ja chcę normalnie jeździć, po normalnych ścieżkach rowerowych, ja nie chcę lądować wśród ludzi na przystanku, bo kretyni, tak kretyni nie umieją wykańczać ścieżek. Mam pytanie. Czy rowerzyści mają wziąć łopaty i sami powykańczać ścieżki?

              • 3 0

              • (5)

                raczej zaprojektować konkretne rozwiązania np. którędy ominąć przystanek itp.

                • 0 2

              • Rowerzysći mają zaprojektować? (2)

                • 3 0

              • (1)

                znają się na tym najlepiej, więc to logiczne, że znajdą nalepsze rozwiązania

                • 2 3

              • No to spróbuj napisać coś z pomysłami do urzędu

                i otrzymać jakąś logiczną odpowiedź. Rowerowa Gdynia robi to cały czas. Sam kiedyś indywidualnie pisałem.
                Ludzie władni zajmują się tym czym nie powinnii.

                • 1 0

              • A czy kierowcy samochodów projektują drogi? Kierowcy i rowerzyści jeżdżą i wymagają!

                • 3 1

              • mamy projektować ddr-y zamiast tych matołków z dyplomami inżynierów architektów?To ich uczono jak projektować drogi ale z tego co widać średnio obeznany humanista widzi te byki gołym okiem tylko że mi nikt nie płaci za projektowanie dróg a mam całą listę miejsc gdzie są za wysokie krawężniki na przejazdach gdzie źle działają światła i za długo się stoi gdzie są potworki na które nie ma wjazdu zgodnego z przepisami np Orłowo i okolice CH Klif tyle lat ludzie się użerają a urząd wie lepiej co jest dobre dla rowerzysty lepsza jest stroma jak cholera estakada

                • 1 1

      • (2)

        ja się z tym zgadzam jak mają powstawać takie drogi jak opisywana na naszym mieście gdynia droga przy Drodze Gdyńskiej na wysokości mostku nad Kaczą (180m długości i otoczona z jednego i drugiego końca znakami zakazu z jednej strony B9 zakaz wjazdu rowerów z drugiego końca ogólny zakaz wjazdu wszelkich pojazdów na jednokierunkową uliczkę wewnętrzną Lotników) albo jak mają powstawać takie kwiatki jak kładka na wzgórzu z tymi popapranymi zakrętami czy drzewami na środku ddru jak to zrobili po drugiej stronie to rzeczywiście lepiej żeby zostawili rowerzystów w spokoju bo draństwo samochodowe nie rozumie że na drogę bez wjazdu się nie wjedzie bo nie będziesz na rowerze skakać po krawężnikach wysokich na 20 cm masy krytyczne są wg mnie zbędne tym bardziej że koła rowerowe próbują wymuszać budowy dróg rowerowych na ulicach gdzie jest to zbędne typu Kartuska w Gdyni czy Chabrowa itd.Rower to też pojazd i na ulicach dzielnicowych nie ma sensu wydzielać osobnych ddrów na chodniku ujeżonych setkami wjazdów na posesje przystankami itd

        • 4 0

        • Drzewa na drodze to pół biedy, bo możesz je ominąć (1)

          ale ścieżka w Redłowie wzdłuż Al. Zwycięstwa to skandal, bo lądujesz na przystanku pełnym ludzi i albo łamiesz prawo jadąc po chodniku, albo idziesz 100 m do świateł piechotą.
          Jeśli chodzi o ścieżki gdyńskie to mają dwa rodzaje wad:
          1. Są niewygodne, ale to pół biedy. niewygodne dla rowerzysty
          2. Są skandalicznie wykończone, jakby złośliwie i to jest problem. Prawdopodobnie są również budowanie niezgodnie z prawem.

          Dlatego uważam, że 10 lat temu gdy Gdynia nie miała ścieżek rowerowych było wspaniale.

          • 5 0

          • tak te czasy były najlepsze tylko świadomość i kultura na drodze były niższe teraz np nie zdarza się że autobus jadący za tobą chce cię wypchnąć z drogi a kiedyś tak było ile się kotów nadarło z takimi tępakami bez wyobraźni co chcieli pokazać że duży może więcej teraz jest większa uwaga większe zrozumienie czasem aż do przesady bo do wyprzedzenia rowerzysty z małą różnicą prędkości nie trzeba zmieniać całego pasa a niektórzy tak robią co na ulicach o jednym pasie w każdą stronę powoduje już pewne komplikacje

            • 1 0

    • No właśnie robimy.

      • 0 0

  • Każdy chce zaistnieć w mediach. Takie czasy. (10)

    Nawet rowerzysci ktorym sie kompletnie poprzewracalo w globusach. Rower to jest taki pojazd ktorym mozna jezdzic wszedzie i nie potrzeba do tego żadnych tras. Drogi sa dla samochodów a nie dla zmanierowanych milosnikow pedałow. Na domiar zlego oni chca tych sciezek tylko dla siebie. Za chwile rolkowcy beda sie domagac sciezek dla siebie. Jako kilka lat wstecz nie bylo z tym broblemu ale durny polak zachlysnal sie zachodem i musi miec tak samo. Informuje wszystkich ze tez jezdze na roweze i nie potrzebuje do tego spesjalnych tras. Poprostu potrafie jezdzic tez poza rowno ulozonym asfaltem albo kostka brukowa. Nie macie ważniejszych spraw?

    • 21 27

    • "Drogi sa dla samochodów a nie dla zmanierowanych milosnikow pedałow" (1)

      tak, jak to mówią: - Każdy ma swoją drogę do socjalizmu".

      • 4 3

      • Miałem na myśli to że zabiera sie częsć pasa drogowego na rzecz ścieżek rowerowych bo te wyznaczone na chodnikach to dlanich nie ścieżka.

        • 3 2

    • zgodnie z przepisami tylko dla samochodów są A i S (3)

      na całej reszcie, dopóki nie ma zakazu poruszania się po nich rowerem (i nie ma obok ciągu rowerowego / rowerowo-pieszego) rowerzysta ma takie same prawa, jak każdy inny uczestnik ruchu. Ma też takie same obowiązki. Szanujmy się nawzajem, to będzie się nam jeździć lepiej.

      • 12 0

      • przecież rowerzyści nie szanują nikogo (2)

        nie szanują kierowców samochodów, nie szanują pieszych, nie szanują przepisów, często w ogóle nie wiedzą, że powinni mieć dzwonek na rowerze i ostrzegać nim pieszych, aby nie było kolizji, proponuję jakieś szkolenia dla rowerzystów, takie zgromadzenie jest do tego dobrą okazją, może jakiś konkurs przy ognisku z wiedzy 'rowerowej'

        • 6 9

        • Dzisiaj jechałem drogą rowerową w mieście przekraczając kilka podporządkowanych przecznic i podczas tego przejazdu cztery razy kierowcy z tych przecznic wymusili na mnie pierwszeństwo przejazdu. Za każdym razem musiałem mocno hamować, aby się nie zderzyć. To tak dla ilustracji szanowania z kolei rowerzystów przez kierowców.

          • 9 0

        • ostrzeganie dzwonkiem... tak

          tylko co z tego, jak piesi na dzwonienie reagują agresywnie? "precież idę prosto, kretynie!". I inne tego typu przypadki. Na szczęście to też się zmienia.

          • 2 1

    • no tak, lepiej uczapić d.. w aucie (3)

      i wyglądać jak beczkowóz

      • 2 2

      • (2)

        Istnieje setki innych sposobów żeby zachować kondycję.
        Częsta jazda na rowerze sprzyja impotencji u mężczyzn. Ale może również powodować zaburzenia u kobiet, np. mniejsze odczuwania bodźców seksualnych w narządach płciowych - sugerują badania opublikowane przez "The Journal of Sexual Medicine".
        Dr Marsha K. Guess z Yale School of Medicine tłumaczy, że podczas jazdy rowerem u mężczyzn dochodzi do ucisku nerwów oraz naczyń krwionośnych prostaty, co sprzyja zaburzeniom erekcji. We wcześniejszych badaniach dr Steven M. Schrader z National Institute for Occupational Safety and Health zauważył, że zaburzenia często występują u policjantów patrolujących dzielnice miast rowerami.
        Amerykańska uczona poddała ostatnio obserwacjom 48 kobiet, które przejeżdżały na rowerze co najmniej 16 km tygodniowo - ale na ogół znacznie więcej. Podczas prób na rowerze stacjonarnym odczuwały one w okolicy krocza ból, mrowienie oraz drętwienie.

        • 0 1

        • biegaczu

          To nie jeździj na rowerze, a innym zostaw wybór.

          • 2 0

        • znowu te bajki gdyby tak było to ludzkość wymarłaby bo na rowerze jeździ większość ludzi jedni mniej inni więcej

          • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane